Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się kolejnej książki z serii o Igorze Brudnym. Miałam wrażenie, że autor już do cna wykorzystał potencjał drzemiący w tej historii, i dlatego wydarzenia z „Cheruba” potoczyły się tak, a nie inaczej. Jednak pan Przemysław lubi nas zaskakiwać i za mną już czwarte spotkanie z charyzmatycznym człowiekiem o bolesnej przeszłości. Czy tym razem moje odczucia będą tak samo entuzjastyczne jak w przypadku trzech poprzednich części?
Z początku ucieszyła mnie wieść o kolejnej powieści, ze zgranym duetem Igora Brudnego i Julii Zawadzkiej oraz powrocie do najbardziej kryminogennego miejsca, jakim jest Zielona Góra.
Mój entuzjazm został jednak częściowo zduszony, bo wydarzenia z ostatniej części spowodowały nieodwracalne zmiany w obsadzie zielonogórskiej policji, co mnie mocno zasmuciło już podczas czytania ostatnich rozdziałów „Cheruba”. Sam Brudny nie jest już tym samym człowiekiem i upłynie trochę czasu zanim stanie na nogi. No właśnie, jak dla mnie tego czasu upłynęło stanowczo za mało. Rozumiem, że nasz bohater jest zdeterminowany i uparty, ale jego rekonwalescencja przebiegła zaskakująco szybko! Oby każdy człowiek po takich przeżyciach, tak szybko się regenerował.
Kolejną trudnością w ocenie książki, było wolne rozwijanie się akcji. Niby mamy kolejne trupy, kilku podejrzanych, ciągle nowe poszlaki, a jednak miałam wrażenie jakby nic się nie działo. Rozumiem, że takie poczucie chaosu mają śledczy, gdy próbują rozwiązać przyznane im sprawy i nie zazdroszczę, bo to mocno frustrujące uczucie. Jednak przyzwyczajona do szalonego tempa w poprzednich tomach, tutaj trochę się nudziłam. Na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem było lepiej.
Plusem zdecydowanie jest zakończenie powieści. Cała ta zagmatwana sprawa się wyjaśnia, a i tempo akcji zdecydowanie przybiera na sile. Ostatnie strony czytałam w wielkim napięciu. Autor mnie naprawdę zaskoczył, bo takiego rozwiązania nie brałam pod uwagę, a miałam kilka swoich teorii.
„Zaraza” choć różni się od poprzednich książek z tej serii, nadal potrafi wywołać w czytelniku mnóstwo emocji. Kolejny raz spotkamy się z bezwzględnymi ludźmi z półświatka, z którymi w codziennym życiu wolelibyśmy nie mieć nic do czynienia. Poznamy zasadność stwierdzenia, że ryba psuje się od głowy i przekonamy się, że nie wszyscy płyną z prądem tuszując niewygodne fakty. Choć Igor i Julia nie działają już razem, to więź ich łącząca będzie ich motywować do wspierania się nawzajem. Poznamy również nowych bohaterów i odkryjemy dość makabryczną fascynację dawnego pacjenta szpitala psychiatrycznego. Choć powieść ta nie wciągnęła mnie tak mocno jak poprzednie z tej serii, a moje uczucia co do niej są mieszane, to nie żałuję poświęconego jej czasu. To nadal jest dobra książka z zaskakującym zakończeniem i bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami, a także ciekawą fabułą poruszającą realne problemy związane z korupcją i nadużywaniem władzy. Trochę inna odsłona nieustępliwego komisarza Brudnego, ale warta bliższego poznania.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
cherryladyreads
Chodzi o całokształt. O to, że żyjemy w chorym i niewydolnym kraju, na którego czele stoi człowiek chory psychicznie. Facet otoczył się bandą usłużnych psychopatów, którzy czują się zupełnie bezkarni. Kradną, urządzają sobie "dark party" i jeszcze do tego kryją księży, którzy gwałcą dzieci. Czy to jest, kurwa normalne? Czy obywatele naprawdę tego nie widzą?
Lutosława Karabina stoi przed najtrudniejszym wyborem. Wplątana w skomplikowaną intrygę rosyjskiego wywiadu GRU, zostaje zmuszona do wykonania niebezpiecznego...
Jej drugie imię to... ZEMSTA! Po odzyskaniu córki z rąk brutalnej szajki handlarzy żywym towarem Luta Karabina na nowo układa sobie życie. Pracę na platformie...
Korupcja, korupcja powiązana z władzą, władza powiązana z półświatkiem, wszechobecność krążących niczym sępy nad padliną psychopatów w każdym z tych światów. Nie było lekarstwa na tę zarazę, można było tylko improwizować, przyklejać plaster na ropiejące rany w nadziei, że uda się utrzymać pacjenta przy życiu jeszcze trochę dłużej.
Więcej