Jej drugie imię to... ZEMSTA!
Po odzyskaniu córki z rąk brutalnej szajki handlarzy żywym towarem Luta Karabina na nowo układa sobie życie. Pracę na platformie wiertniczej zamienia na Wojsko Polskie, gdzie zajmuje się szkoleniem młodych kandydatów na specjalsów.
W tym samym czasie Zygmunt Szatan próbuje odbudować swoje życie po krwawej zemście na oprawcy swojej rodziny. Już na policyjnej emeryturze stara się naprawić relacje z synem oczekującym na proces sądowy. Pilnuje też, aby na światło dzienne nie wypłynęła mroczna prawda o masakrze w świebodzińskiej masarni. Wszystko się komplikuje, gdy informator donosi mu, że w więzieniu, w którym wyrok odbywa jeden z porywaczy dziewczynki, ktoś węszy przy sprawie.
Nieszczęście nie odpuszcza. Lutę czeka kolejna ciężka próba - umiera jej ukochany dziadek, były oficer tureckiego wywiadu. Islamska tradycja wymaga szybkiego pochówku, więc kobieta musi wybrać się w niespodziewaną podróż do Balik?ilar.
Dopiero w Turcji odkrywa, czym są prawdziwe tarapaty...
Przemysław Piotrowski: ukończył studia na Uniwersytecie Zielonogórskim, studiował również w Hiszpanii i USA. Były dziennikarz ,,Gazety Lubuskiej", w której zajmował się tematyka sportową, a potem śledczą. Autor bestsellerowej serii o komisarzu Igorze Brudnym (Piętno, Sfora, Cherub, Zaraza, Bagno), która podbiła serca krytyków i czytelników. Jego powieść Zaraza została uznana za książkę roku 2021 w plebiscycie organizowanym przez lubimyczytac.pl. W Wydawnictwie Czarna Owca poza serią o Igorze Brudnym ukazały się powieści Krew z krwi, Matnia, true crime z elementami reportażu - La Bestia, Prawo matki - pierwsza część nowego cyklu z Lutą Karabiną, a także Kod Himmlera- nowe poprawione wydanie jego debiutanckiej powieści.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Luta Karabina – jak ja na nią czekałam! Pierwszy tom tego cyklu, czyli Prawo matki całkowicie zdominował moje myśli w zeszłym roku. Pamiętam, że nie mogłam doczekać się kontynuacji jej historii i oto dziś mogę opowiedzieć już o swoich wrażeniach po skończeniu drugiego tomu. Czy okazał się on równie dobry, co poprzedni? O tym poniżej.
Kiedy Lucie udało się wyrwać córkę z rąk porywaczy, postanowiła sobie, że nigdy nie dopuści do tego, by jej dzieci zostały chociaż na chwilę pod opieką innych. Kobieta na nowo układa swoje życie, próbując poradzić sobie ze swoją traumą. Pracę na platformach wiertniczych postanawia zamienić na szkolenie nowych kandydatów na specjalistów w wojsku. Kobieta nie wie jednak, że przed nią kolejne trudne wyzwanie – umiera jej dziadek, a islamska tradycja nakazuje szybki pochówek, więc Luta musi udać się w podróż do Turcji. To właśnie tam okazuje się, że prawdziwe kłopoty mają dopiero nadejść...
Kiedy zaczynałam dopiero lekturę tej powieści, w mojej głowie narodziła się nadzieja. Miałam nadzieję na to, że ta właśnie pozycja okaże się równie dobra (a może i lepsza) niż tom poprzedni. I wiecie co? Nic do stracenia to zdecydowanie lepsza część i choć miałam na to nadzieję, to i tak poczułam się w pewien sposób takim obrotem spraw zaskoczona. Przemysław Piotrowski zdecydowanie wie, w którą stronę poprowadzić akcję swojej powieści, by wyszło coś naprawdę dobrego.
Główna bohaterka po raz kolejny wzbudziła mój respekt i nie będę tego ukrywać. Luta Karabina to kobieta, z którą lepiej nie zadzierać, a jeśli chodzi o kwestię jej rodziny – to tutaj nawet nie ma nic do gadania, po prostu lepiej nie wchodzić jej w drogę. Uważam tę postać za naprawdę dobrze wykreowaną i w tej części poznałam ją zdecydowanie lepiej – a ta świadomość zachwyca mnie równie mocno. Uwierzcie, takiej Luty nie chcielibyście spotkać na swojej drodze — mogłoby się to dla Was źle skończyć.
Fabuła tej części odrobinę przypomina tę, która pojawiła się w Prawie matki, a jednocześnie zdecydowanie się od niej różni. Liczna nawiązania do poprzedniej książki sprawiają, że po Nic do stracenia lepiej nie sięgać bez znajomości tomu pierwszego. Ponadto, uważam, że te właśnie nawiązania w pewien sposób uzupełniają początek historii Luty Karabiny, która przy tej okazji tego tomu nabiera rozpędu i sprawia, że czytelnik pragnie poznać tę bohaterkę i jej świat jeszcze lepiej. Tak, mam cichą nadzieję na kolejny tom jeszcze w tym roku, ale nikomu nie mówcie. 😉
Przemysław Piotrowski i jego pióro jak zawsze zachwyca i przyciąga uwagę od samego początku, aż do ostatniej strony. Lektura tej książki była dla mnie nie tylko rozrywką, ale i skutecznie zajęła moje myśli na kilka godzin. Tak bardzo zżyłam się z tą historią, że wyjście z niej zajęło mi kolejne godziny. Przyznaję, że momentami miałam ochotę krzyczeć na autora za to, czego się dopuścił — a końcówka... No, niby człowiek się gdzieś tam domyślał, a jednak i tak poczuł się zaskoczony. Boję się tego, co Luta zrobi w kolejnym tomie, a jednocześnie czekam na to z niecierpliwością.
Jeżeli kryminały Was do siebie przyciągają, a jeszcze nie znacie twórczości Przemysława Piotrowskiego, to myślę, że Luta Karabina może Was do siebie przyciągnąć. Bezwzględna kobieta, która dla dobra swoich bliskich gotowa jest zrobić wszystko i nie cofnie się przed żadnym niebezpieczeństwem — to jest to, co spotka Was na kartach obu części.
Czy znacie już historię Luty Karabiny? Jeśli nie, to zanim poznajcie jej dalsze dzieje, sięgnijcie najpierw do części pierwszej, czyli "Prawa matki".
Luta to kobieta niezwykła. Wydawałoby się, że to postać przerysowana baaaardzo grubą kreską, choć autor zarzeka się że sam zna takie osoby. Ale czy my nie patrzymy stereotypami? Kobieta w ogólnym wyobrażeniu to delikatna istota, wymagająca wsparcia na męskim ramieniu, niezdolna do przemocy. Wszelkiej maści bandziory czy walczący z nimi policjanci lub antyterrorysci to przeważnie napakowani faceci. Ale Luta wymyka się stereotypom. W poprzedniej części pokazała do czego jest zdolna w obronie dzieci, a teraz pokaże jeszcze więcej. Nie ma na świecie groźniejszego przeciwnika, niż ten, któremu odebrano sens życia. Taka osoba żyje tylko dla swojej zemsty i nie interesuje jej czy przy tym zginie, bo nie ma już "nic do stracenia".
Książka wypełniona akcją, pościgami, strzelaninami. Jeśli lubicie gdy w książce dzieje się dużo i szybko, będziecie zadowoleni.
Wiem że seria o Lucie nie wszystkim przypadła do gustu, czytałam już opinie że jest za bardzo przesadzona. Dla mnie Przemysław Piotrowski może napisać nawet książkę telefoniczną a i tak będę czytać z wypiekami.
Tytuł: "Nic do stracenia"
Autor: Przemysław Piotrowski
Data premiery: 25.10.2023r.
Wydawnictwo: Czarna Owca
"Nic do stracenia" to drugi tom przygód Luty Karabiny. Nie powiem, ale Autor potrafi stworzyć postacie, które zapadają w pamięci! Luta Karabina się do takich postaci zalicza.
.
.
Pierwszy tom wstrząsnął mną totalnie, a drugi? Kiedy przeczytałam, że... No właśnie... Nie mogę wam zdradzić za bardzo co mną wstrząsnęło...🤷♀️ bo wtedy nie czytalibyście tej książki z takim zaangażowaniem, co ja... chciałam jak najszybciej dobrze do końca... dowiedzieć się, co takiego postanowiła główna bohaterka, ale w między czasie tyle się podziało, że... emocje siegły zenitu, ale za to moje serducho troszkę się uspokoiło... czemu troszkę?
Bo koniec znów spowodował, że zabiło szybciej... znowu muszę czekać na kolejny tom!
Drogi Autorze tak nie wolno!
Bo mam jedno serce i muszę je szanować 😄
.
.
Przemysław Piotrowski kolejny raz zabiera nas do świata Luty. Ukazuje nam, jak brutalny potrafi być świat i do jakich kroków może posunąć się matka, która kocha swoje dzieci...
Tym razem bliżej poznamy islamski świat, bo to w Turcji Luta przeżyje swoje piekło...
.
.
Jeżeli nie chcecie się nudzić to zachęcam do sięgnięcia po kolejny tom Luty. Zaręczam Wam, że nie będziecie się nudzić, bo w książkach Przemysława Piotrowskiego nie ma czasu na nudę.
Polecam!
No chyba, że już jesteście po lekturze...
Jesteście?
❄️ Po tragicznych wydarzeniach, kiedy porwano córkę Luty, kobieta układa sobie życie od nowa. Stała się nadopiekuńczą matką, która chroni swoje dzieci na okrągło. Pracę na platformie wiertniczej zamienia na służbę dla Wojska Polskiego. Niespodziewanie umiera jej dziadek, więc kobieta rusza wraz z dziećmi do Turcji, aby pożegnać się ze zmarłym. Nawet się nie spodziewa tego, że śmierć dziadka to dopiero początek jej największego koszmaru, w jakim będzie musiała wziąć udział. ❄️
.
Wręcz brakuje mi słów na to, co tutaj odpierdzielił autor. Oprócz tego, że znowu poszalał z akcją, namieszał totalnie w fabule, to jeszcze czytelnikowi tak namącił w głowie, aby później zaskoczyć go i pozostawić w osłupieniu. Jeszcze żadnemu autorowi nie udało się, tak mnie nabrać od samego początku (kto czytał, ten pewnie wie, o co mi chodzi) i nie mam wcale o to żalu, bo to było genialne posunięcie, aby zakręcić czytelnikiem tak, żeby uwierzył w pewne wydarzenia, które miały miejsce, a później powiedzieć "nabrałem Was"! W tej części dochodzi nowy bohater Borys, z którym Luta będzie miała wiele wspólnego, a to dzięki przeszłości i z pewnością wiele on tutaj namiesza. Nie zabraknie również emerytowanego gliniarza Zygmunta Szatana i jego wypasionej i wygłodniałej świni Władymira, która przeraża mnie za każdym razem, gdy o niej pomyślę.
.
Po raz kolejny został przedstawiony motyw matki, pokazujący jak wielka i nierozerwalna jest miłość matki do dziecka. Luta ponownie udowodniła, że jest jak Rambo, kobietą nie do zniszczenia. W imię własnej miłości do swoich dzieci jest w stanie zrobić wszystko, a nienawiść i chęć zemsty napędza ją jeszcze bardziej do działania. Czy faktycznie matka, która straciła wszystko, co dla niej najważniejsze, nie ma "nic do stracenia" podążając jedynie za zemstą? Boję się myśleć, co autor zaserwuje nam w kolejnej części, bo tak moi drodzy to nie koniec Luty, ona jeszcze powróci i rozpierdzieli cały ten system.
Decydując się na przeczytanie powieści „Nic do stracenia” autorstwa Przemysława Piotrowskiego byłam niezwykle ciekawa co też tam będę mogła spotkać. Opis tak bardzo mnie zaintrygował, że nie mogłam przejść obok tej lektury obojętnie. Jednak, czy autor spełnił moje oczekiwania?
Po dramatycznych przeżyciach związanych z porwaniem córki, Luty Karabina nie opuszcza duch walki. Zamienia pracę na platformie wiertniczej na służbę w Wojsku Polskim, gdzie zajmuje się szkoleniem przyszłych specjalistów. Wkrótce jednak Luta otrzymuje informację o śmierci dziadka. Kobietą decyduje się na wyjazd do Turcji na pogrzeb. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że ta podróż będzie początkiem tragedii…
Równolegle śledzimy losy Zygmunta Szatana, emerytowanego policjanta starającego się naprawić zszargane relacje rodzinne. Jego życie nabiera nowego sensu, gdy informator donosi mu o nadchodzącym niebezpieczeństwie związanym z jednym z porywaczy jego rodziny…
"Nic do stracenia" to literacka podróż pełna niebezpieczeństw, napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Autor, ukazując losy dwóch głównych bohaterów, Luty Karabiny i Zygmunta Szatana, wplata ich historie w intrygującą sieć tajemnic, zemsty i osobistych wyzwań.
Książka wciąga czytelnika w wir emocji, trzymając go w napięciu do samego końca. Dosłownie od pierwszej strony autor zaczyna budować napięcie, które nie odpuszcza nawet po zakończeniu powieści. Powieść ta jest tak genialnie skonstruowana, że powinna sprostać nawet najbardziej wymagającym czytelnikom.
Niestety jedynym mankamentem jest to, że nie czytałam tomu pierwszego. Jednak jak najszybciej to nadrobię! Chociaż bardzo nie odczuwałam tej nieznajomości to chcę poznać początki Luty Karabiny.
Reasumując, powieść „Nic do stracenia” jest idealna dla fanów thrillerów i lubiących książki trzymające mocno w napięciu. Musze jednak zaznaczyć, że momentami jest ona nieco brutalna. Jednak oceniając całokształt jestem zachwycona tą lekturą. Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorem! Polecam!
~Kiedy w twoje ręce wpada powieść jednego z Twoich ulubionych autorów wiesz, że wszechświat przestaje dla Ciebie istnieć, a Ty zatracasz się w kolejnej historii dla której dosłownie tracisz głowę.
Tak też było z książką "Nic do stracenia" drugim tomem serii o nieustraszonej Lucie Karabinie.
I tak jak pierwszy tom wzbudził we mnie wiele emocji, tak i kontynuacja rozwaliła mnie na łopatki... dlatego tak dla przypomnienia zaczniemy może od początku.
~ Po dramatycznych wydarzeniach z poprzedniego tomu i odzyskaniu córki z rąk handlarzy żywym towarem, Luta Karabina - kobieta o tureckich korzeniach, próbuje poukładać swoje życie na nowo.Dlatego też zostawia ciężką, a zarazem wymagająca pracę na platformie wiertniczej, na rzecz Wojska Polskiego, co pozwala w miarę możliwości, stworzyć bezpieczeństwo rodzinie.
Jednak spokój nie trwa zbyt długo, bo kiedy umiera ukochany dziadek, były oficer tureckiego wywiadu, Luta razem z dziećmi leci do Balikçilar, by pożegnać członka rodziny.
Na miejscu okazuje się, że wpada w prawdziwe tarapaty... ona - najskuteczniejsza maszyna do zabijania- kierowana chęcią zemsty, właśnie trafia w sam środek śmiertelnej gry!
Czy wyjdzie z tego cało?
~ Panie Przemysławie kolejny raz chylę czoła nad powieścią, którą Pan dla nas stworzył.
Bo chociaż dawno jestem już po lekturze, to po dziś dzień odczuwam na swych barkach wielkie pokłady emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. I teraz wiem, że cytat, który pojawia się na początku historii, nie znalazł się tam bez powodu.
~Kolejny raz zostałam pochłonięta w odmęty świetnie skrojonej fabuły, u boku bezwzględnej, a zarazem nieustraszonej "Lary Croft" postaci ,która nie cofnie się przed niczym w imię bezpieczeństwa swoich bliskich.
~To wszystko wraz z lekkim piórem autora, znakomitą kreacją głównej bohaterki, w akompaniamencie niebezpiecznych zwrotów akcji, plot twistów, krwawych momentów, stworzyło dynamiczną, wielowątkową pozbawioną jakichkolwiek hamulców jazdę bez trzymanki.
Historię, brutalnego, mrocznego świata, rządzonego przez bezwzględnych przestępców.
~ Pragnę jeszcze dodać, że główna bohaterka - Luta Karabina, została zainspirowana prawdziwą postacią - Agnieszki, kobiety która trenuje sztuki walki, jest żołnierzem,a jednocześnie matką, więc zastrzyk adrenaliny macie tutaj zagwarantowany!
~Polecam przygotować się na mocne wrażenia, zwłaszcza, że po samym zakończeniu naprawdę ciężko jest się pozbierać!!!
Ja ze swej strony czekam z wielką niecierpliwością na kolejny tom🔥Wasza J.K.
"Teraz już niczego nie dało się naprawić. Nie takiego zła. Takie zło można było tylko pomścić, a samych sprawców zniszczyć, zrujnować i unicestwić, po prostu wymazać, jakby ich nigdy nie było."
Przemysław Piotrowski ponownie zaprasza swoich czytelników do bezwzględnego świata. Główna bohaterka, Luta Karabina, powraca, a wraz z nią szereg trudnych momentów i emocji. Po dramatycznych wydarzeniach w pierwszym tomie, kobieta stara się ułożyć życie "w miarę normalnie" i stworzyć bezpieczny dom dla swoich dzieci. Śmierć ukochanego dziadka burzy spokój Luty, a gdy pojawi się na jego pogrzebie, w jej życiu wydarzy się kolejna tragedia.
Lubię postać Luty Karabiny za jej siłę, niezłomność i dążenie do celu. W "Nic do stracenia" napędza ją żądza zemsty, bo jak wiadomo, kto uderza w dzieci, matka jest w stanie zrobić mu wszystko. Dosłownie. Nie inaczej jest w tym przypadku. W wykonaniu samej Luty, jak można się spodziewać, również widać bezwzględność i po stracie najbliższych już jej nie zależy. Tytuł książki odzwierciedla stan głównej bohaterki.
W drugim tomie Autor zdecydowanie postawił na opis miejsc wydarzeń, co było ciekawe, ale przy dłuższym czytaniu stawało się nużące. Oczywiście podziwiam za zobrazowanie platformy i tego, jak Luta użyła jej do swoich celów. Natomiast dokładne opisy w moim odczuciu nie były aż tak bardzo angażujące. Są to tylko moje odczucia i rozumiem, że komuś może się to podobać najbardziej. I super!
Historia Luty zmusza do refleksji na temat tego, ile jesteśmy w stanie zrobić w imię bezpieczeństwa naszych bliskich, zwłaszcza dzieci. Ile granic można przekroczyć i kiedy można nazwać to zemstą, a w którym momencie desperacją. Jako matce trudno było mi czytać pewne fragmenty, ponieważ łamały serce.
Brutalny świat przedstawiony przez Przemysława Piotrowskiego jak zawsze wsiąka w czytelnika i trudno jest się oderwać od lektury. Przyjemny styl i emocje wylewające się z kart książki sprawiają, że chce się czytać nieustannie. Pomysł na fabułę świetny i ponownie zastanawiam się, ile jeszcze Karabina musi znieść, żeby żyć spokojnie. Chyba nie ma na to satysfakcjonującej odpowiedzi. Znajomość pierwszego tomu na pewno pomoże w odbiorze kontynuacji losów Luty, dlatego zachęcam do przeczytania obu książek. Piotrowski nie zawiódł i sprawił, że włosy na rękach stawały dęba. Polecam!
Luta Karabina jak taran walczy ,bo nie ma już nic do stracenia.Wyrusza na krucjatę przeciw potężnemu klanu Ozalanów.A wszystko to,by pomścić śmierć swoich dzieci..
Jest to świetnie skonstruowana powieść, w której nie ma czasu na nudę.Dużo się tu dzieje, postacie cały czas są w ruchu, jest dużo scen bójek, strzelanek i innych tego typu zasadzek. Są brutalne opisy, a autor żadnej ze swoich postaci nie oszczędza.Od samego początku zasiewa również ziarenko niepewności, które cały czas kiełkuje i przypomina, że być może to, co się dzieje, jest jednak czymś innym od tego, na co wygląda.
Polecam ,a ja osobiście z niecierpliwościa czekam na kolejną odsłonę Luty.
W tym tomie poznajemy dalsze, burzliwe losy Luty Karabiny, której specjalność brzmi ,,kłopoty". Książka to niemal gotowy scenariusz filmu sensacyjnego, filmu akcji. Co tu się dzieje? Mnóstwo planowania, walki, niebezpieczeństw czy w końcu trupów. Tu na każdej stronie coś się dzieje, coś co ma niebagatelny wpływ na dalszą akcję. Ta z kolei na chwilę nie zwalnia, napięcie jest ogromne i na chwilę nie słabnie a emocje rozsadzają głowę. Sympatyzując z Lutą dałam się wciągnąć w sprinterski wir wydarzeń i wir emocji. Trudno było chociaż na chwilę odłożyć książkę, żeby nie stracić żadnej minuty, ba żadnej chwili nawet. Zakończenie zaś sugeruje, że przed Lutą jeszcze dużo pracy. Zatem czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
Szybko się czyta, trzyma w napięciu, końcówka zaskakuje.
Luta kobieta która była na misjach wojskowych, widziała wiele, pracowała na platformach wiertniczych pracując tak samo ciężko jak mężczyźni. Po porwaniu córki i szczęśliwym jej odzyskaniu postanawia osiąść w jednym miejscu i zaczyna pracę w Wojsku Polskim. Niestety w Turcji umiera jej ukochany dziadek, Luta wraz z dziećmi jedzie na pogrzeb, tam zacznie się koszmar po którym kobieta nie będzie miała nic do stracenia i też nie cofnie się przed niczym.
Jeśli chodzi o kobiety często ulega się stereotypom, postacią Luty, autor łamie je wszystkie, ta kobieta swoją odwagą, siłą i determinacją potrafiłaby zawstydzić nie jednego mężczyznę. Wiem, postać fikcyjna, jednak Przemysław Piotrowski już w pierwszej części sugerował czytelnikowi wzorowanie się na prawdziwej osobie, w tej części też podkreśla, że są w wojsku takie kobiety.
Historia może się wydawać nieprawdopodobną, ale czy w świecie narkotykowych karteli, mafii nie dzieją się takie rzeczy? Na uwagę zasługuje też tutaj postać Szatana, było mi przykro, że tak się stoczył, jednak jak i w pierwszej części miałam wrażenie, że bez Luty nie ma Szatana i odwrotnie, duet doskonały, chociaż tak różny.
Mnie ta książka porwała, jedyne czego mogę się przyczepić to zakończenia, skonstruowane tak, że nic nie wiem i nie domyślam się co dalej @przemyslawpiotrowski i ja mam teraz czekać na kolejny tom z jakąś minimalną dozą cierpliwości.? Nie ma szans. Dobrze, że już niedługo pojawi się Brudny, będzie mi łatwiej czekać.
Znacie Lute Karabinę? Koniecznie musicie znać pierwszy tom, ponieważ tutaj będą spoilery. :p W pierwszej części pisałam, że siła jest kobietą i tutaj macie 100% potwierdzenia tego. Muszę zaznaczyć, że jeśli spotkam autora osobiście, to ma u mnie darmowego ,,kopniaka" w żydź! Kurde, mać, takie sytuacje, jakie mi zaoferował, powinny być karalne!!! (żartuję), ale poważnie, każdy, kto czytał, na pewno będzie wiedział, o jaki moment mi chodzi! Autentycznie zryczałam się, ponieważ jako matka nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego bólu, jaki nasza Karabina przeżyła. To jest kawał (wybaczcie słownictwo) zajebistej książki, którą będę wspominać chyba przez całe życie. Od momentu, kiedy poznałam twórczość autora, a był to pierwszy tom przygód z Brudnym, do teraz trzyma poziom, a nawet wzrasta z każdą kolejną nowością.
To jest literatura dla osób, które chcą mega podnieść sobie ciśnienie, które lubią rzucać książką o ścianę ze względu na te emocje, które pod wpływem tychże emocji klną jak szewc, ale przede wszystkim dla każdego, kto lubi zaskakujące zakończenia. Emocje, jakie towarzyszą nam podczas jazdy rollercoasterem przy tej książce, są porównywalne do spaceru po lesie. :p Zapraszam do zapoznania się z opisem książki, ale już teraz napiszę, że nie spodziewacie się tego, co przeczytacie. Jak pokonać wroga? Zabierz lub zniszcz to, co ma najcenniejsze! Tutaj zobaczysz obraz kobiety, która dla dobra rodziny nie będzie oszczędzać środków, a ,,wilczyca", którą ma w sobie, zabije każdego, kto stanie jej na drodze. Tutaj nie ma miejsca na przyjaźń, tutaj jest walka na śmierć i życie. Uwielbiam takie emocje i uwielbiam tę kobietę całym sercem.
A co byłoby gdyby Karabina spotkała Brudnego ?
Albo oni we dwoje jako rodzina? Byłoby mega wybuchowo. Polecam te dwa tomy, ale uprzedzam, że nie biorę odpowiedzialności za podniesione ciśnienie. Mam nadzieję, że będzie trzeci tom i emocje będą na takim samym poziomie.
Gdy pewnego ranka policjanci z wydziału zabójstw pukają do jego drzwi, Daniel Adamski nie wydaje się zaskoczony. Zaniepokojony, zestresowany, zdenerwowany...
POWRACA PRZERAŻAJĄCA BIESZCZADZKA LEGENDA W Bieszczadach dochodzi do zaginięcia dwóch turystek. Z powodu tragedii ożywa legenda o ponurym smolarzu. Dręczony...
W jego wieku nadmiar cukru nie był wskazany, ale tak bardzo nie przejmował się zaleceniami lekarzy. Każdy musiał na coś umrzeć, a jeśli jego przeznaczeniem było umrzeć na przesłodzoną herbatę, to trudno. Wolał tak, niż męczyć się z jakimś nowotworem albo jeszcze gorzej - alzheimerem bądź inną chorobą umysłu, który zawsze miał ostry jak brzytwa, co nieraz mu się przydało i ratowało mu życie.
Więcej