O wampirach pisano już nie raz i nie dwa. Najpopularniejsze bodajże wśród młodzieży literackie wampiry to bohaterowie książek Stephenie Meyer, ale niewiele dalej za nimi z pewnością plasuje się też legendarny Dracula. Jak zatem przeskoczyć tak wysoko - i śmiertelnie poważnie - postawioną poprzeczkę? Jak napisać o wampirach, żeby nie było tak, jak zawsze to z nimi bywa - bardzo mrocznie i tajemniczo? Iwona Banach znalazła swoją niszę i postanowiła o wampirach napisać z przymrużeniem oka. Udało się całkiem nieźle, a z pewnością nie jest tak łzawo-romantycznie jak w historii Isabelle i Edwarda.
Hanka to młoda i energiczna pracownica nietypowego biura matrymonialnego. Do zadań dziewczyny należy bowiem dokładne ,,prześwietlanie" kandydatów zgłaszających się do biura. Kiedy okazuje się, że matką Mariki - szefowej Hanki - zaczyna się interesować niejaki Stawicki, właściciel restauracji i hotelu w miasteczku niewiele oddalonym od Zagubina - gdzie nota bene Wierciuchowa (matka Mariki) prowadzi pensjonat, zadanie Hanki zaczyna być niezwykle istotne. W eskorcie dwójki stażystów - Wiolki i Szczurka - kobieta przyjeżdża do Zagubina, do pensjonatu Wierciuchowej pod pretekstem zbadania sprawy wybuchającej, fioletowej krowy. Sprawa krowy wydaje się dosyć dziwna, ale jeszcze bardziej intrygujące okazuje się to, że w miasteczku odkryto pochówek wampiryczny. Zagubin szaleje. Z radości - że coś się wreszcie w miasteczku wydarzyło. Ze strachu - że to co się wydarzyło, jest raczej straszne. Ze złości - że trzeba cały ten bałagan jakoś posprzątać. To jednak dopiero początek opowieści. Z biegiem stron trup - niekoniecznie w pochówku wampirycznym, ale jak najbardziej świeży i całkowicie martwy - coraz gęściej ścieli się na kartach powieści...
,,Czarci krąg" to lekka i dowcipna powieść, w której z przymrużeniem oka potraktowano w zasadzie wszystko i wszystkich. Od biur matrymonialnych począwszy, przez wyśmianie współczesnych mód i trendów aż po żartobliwe ukazanie ludzkich charakterów. Iwona Banach to świetna obserwatorka, czego dowód (i upust!) daje w ,,Czarcim kręgu". Piętnuje leniwych i cwanych pijaczków - z Dziuńką na czele - którzy szukają tylko pretekstu, by wyciągnąć od innych pieniądze i godnie się za nie napić. Wyolbrzymia cnotliwość i praworządność właścicielki pensjonatu, która z jednej strony chce dbać o morale swoich gości, a z drugiej sama cechuje się skrajnym wręcz skąpstwem. Wreszcie z ogromnym dystansem opisuje pracę bardzo zaangażowanego w sprawę wampirów profesora ufologii...
Na kartach powieści poczuć można wampiryczną atmosferę. I to bynajmniej nie za sprawą lejącej się bezustannie krwi lecz dzięki unoszącemu się wszędzie aromatowi czosnku. A ten króluje w każdej potrawie podawanej w Krwiożerczym Piotrusiu - pensjonacie Wierciuchowej - i na stołach większości mieszkańców Zagubina, w tym na stole zdegustowanego tym faktem komendanta policji.
Akcja powieści została sprawnie i przemyślanie poprowadzona. Nieco denerwować może fakt, że w powieści nie zastosowano tradycyjnego podziału na rozdziały, a kolejne wątki oddzielone zostały od siebie tylko ,,gwiazdkami". Początkowo może wprowadzać to chaos i dezorientację - wszak większość ukazujących się na rynku tytułów przyzwyczaiła swoich czytelników do czytania ,,od rozdziału do rozdziału". Trudno na początku złapać podczas lektury punkt odniesienia i tak potrzebny w nagromadzeniu nowych faktów i wydarzeń oddech. Z biegiem stron jest jednak coraz łatwiej i z każdą kolejną kartką coraz bardziej i uważniej zagłębiamy się w lekturę.
,,Czarci krąg" - jak przewrotnie by w tym wypadku tytuł nie zabrzmiał - istotnie zatacza koło. Wszystkie wątki zostają zamknięte, wszystko się wyjaśnia, czytelnik dowiaduje się jak to z tym pochówkiem i z tymi wszystkimi wampirami tak naprawdę było. Można doszukiwać się w powieści niedociągnięć, można przyczepić się do powtórzeń, ale summa summarum książkę czyta się naprawdę dobrze, nie bardzo przejmując się kolejnymi trupami, a za to niecierpliwie czekając na rozwój wypadków - tych wampirycznych i tych miłosnych przede wszystkim. Komedia kryminalna Iwony Banach to świetny sposób i dobry pretekst by odpocząć przy lekkostrawnej i z pomysłowej lekturze.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2016-05-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Magdalena Galiczek-Krempa
Pięć byłych żon na urodzinach u teściowej z piekła rodem? To nie może skończyć się dobrze. Walter Pacholec z bycia żonatym uczynił nieźle prosperujący...
Ada dowiaduje się, że zamordowano córkę jej koleżanki. W zajeździe pod ,,Szalonym Mnichem" ktoś ją zabił, ale wyraźnie widać, że nie mógł tego zrobić człowiek...