,,My królowie krain Wschodu
Dary niesiem Panu Bogu
Lasem, polem, górą, dołem
Za gwiazdą Zachodu"
Kolonia to jedno z najstarszych i najpiękniejszych miast niemieckich. Słynie ona przede wszystkim z tego, iż w tutejszej Katedrze pod wezwaniem św. Piotra i Najświętszej Marii Panny przechowywany jest znany na całym świecie Relikwiarz Trzech Króli - kunsztowne dzieło znanego francuskiego artysty, Mikołaja z Verdun. To właśnie dzięki tym relikwiom Kolonia stanowiła w średniowieczu, obok Rzymu i Composteli, cel najliczniejszych pielgrzymek. Zresztą tak też jest po dzień dzisiejszy, zwłaszcza w okolicach świąt Bożego Narodzenia.
Co jednak w przypadku, gdyby pewnego dnia okazało się, że jedna z najcenniejszych europejskich relikwii niespodziewanie zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach i to w okresie, kiedy do miasta przybywa najwięcej pielgrzymów? Czy ów skandal może stać się przyczyną poważnego kryzysu w Kościele? Jak zareagują wierni?
Przed takim dylematem stanął właśnie główny bohater powieści, biskup pomocniczy Chicago, Blackie Ryan. Gdy pewnego dnia jego przełożony z przerażeniem informuje go, iż z niemieckiej katedry skradziono sarkofag z relikwiami legendarnych Trzech Króli, postanawia on niezwłocznie udać się do Kolonii, aby pomóc w jego odzyskaniu. Wraz z detektywem w sutannie do Niemiec wybierają się jego bratanek, Peter Murphy oraz jego niedoszła narzeczona, Cindasue McCloud. W trójkę próbują ustalić sprawcę tej zuchwałej kradzieży. Jednak, jak się okazuje, sprawy z dnia na dzień coraz bardziej się komplikują, a rozwiązanie tajemniczej zagadki zdaje się być niewykonalne bez pomocy ,,z góry".
Jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów? Kto dopuścił się kradzieży? Czy katedra odzyska bezcenne relikwie? Czy Peterowi i Cindasue uda się odbudować swój związek?
W moim przypadku jest to pierwsze spotkanie z twórczością Greeley'ego i z satysfakcją muszę stwierdzić, że całkiem udane. Autorowi trzeba przyznać, iż miał ciekawy pomysł na fabułę i umiejętnie go wykorzystał. Z początku akcja utworu jest spokojna, ale w miarę rozwoju wydarzeń nabiera tempa i intryguje do samego końca. Amerykański pisarz umiejętnie buduje klimat niepewności, powoli ujawnia kolejne fakty, nie pozwalając czytelnikowi na zbyt szybkie odkrycie prawdy. Dzięki temu powieść nie jest ani trochę przewidywalna, a kolejne strony przewraca się z coraz większym zainteresowaniem. Mnie osobiście do samego końca nie udało się odgadnąć, kto stoi za kradzieżą relikwii, a samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, co uważam za ogromny plus. Spokojnie więc można rzec, iż książka ta posiada wszystkie cechy dobrej powieści detektywistycznej, czyli takiej która trzyma odbiorę w niepewności wydarzeń możliwie jak najdłużej.
Ciekawym zabiegiem stylistycznym, jaki Greeley zastosował w swoim utworze jest wprowadzenie różnych dialektów językowych, zwłaszcza tak zwanej ,,góralszczyzny z Appalachów", którą w głównej mierze posługuje się Cindasue. Co prawda mnie z początku trochę utrudniało to lekturę, ale z czasem do niej przywykłam i teraz mogę stwierdzić, iż powieść zdecydowanie nie miałaby w sobie takiego uroku, gdy wszyscy bohaterowie posługiwali się tą samą odmianą języka. Dzięki temu też bardziej zżyłam się z głównymi postaciami i z prawdziwym żalem przewracałam ostatnią stronę, wiedząc, że to już koniec ich przygód.
Reasumując ,,Biskup i trzej królowie" to ciekawa i trzymająca w napięciu powieść detektywistyczna, który z pewnością zadowoli nawet najbardziej wymagających miłośników tego gatunku literatury. Polecam ją więc wszystkim, bez wyjątku. Po skończonej lekturze satysfakcja gwarantowana!
[http://bierziczytaj.blogspot.com]
Informacje dodatkowe o Biskup i Trzej Królowie:
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
978-83-7502-530-9
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
ursa
Sprawdzam ceny dla ciebie ...