Biskup i Trzej Królowie

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Powieść sensacyjna z serii przygód fikcyjnego biskupa Chicago Johna Blackwooda Ryana, który udaje się do Kolonii na poszukiwanie skradzionego z tamtejszej katedry sarkofagu z relikwiami legendarnych Trzech Króli. Z pomocą amerykańskiemu detektywowi w sutannie spieszą m.in. bratanek biskupa Peter Murphy, naukowiec z Uniwersytetu w Chicago oraz piękna Cindasue McCloud, attaché przy ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Bonn, w której Peter był kiedyś zakochany. Wątek miłosny splata się z pełnymi napięcia wydarzeniami związanymi z poszukiwaniem bezcennego relikwiarza, bez którego Kolonia nie może się obejść. Czy młodzi odnajdą swoją pierwszą miłość a katedra cenne relikwie?

Informacje dodatkowe o Biskup i Trzej Królowie:

Wydawnictwo: Promic
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7502-530-9
Liczba stron: 384

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Biskup i Trzej Królowie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biskup i Trzej Królowie - opinie o książce

Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2015-06-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Andrew M. Greeley był księdzem, socjologiem i popularnym dziennikarzem. Jedną z jego ostatnich książek jest Biskup i Trzej Królowie, którą w Polsce wydał Promic w 2015 roku. Blackie Ryan, biskup pomocniczy w Chicago, dostaje informację o zniknięciu relikwiarza Trzech Króli. Sprawa jest podejrzana - kto mógłby ukraść wielkie, ciężkie i dobrze strzeżone relikwie? Po co? Ponieważ ksiądz całkiem nieźle radzi sobie z zagadkami, rusza do Niemiec, gdzie miała miejsce zbrodnia. Zabiera ze sobą swojego siostrzeńca, Petera, który z chęcią mu towarzyszy. Poza zagadką kryminalną, mężczyzna ma też prywatną sprawę do załatwienia. W Niemczech mieszka była dziewczyna Petera, który nadal ją kocha. Cała rodzina uwielbia Cindesue, marzą, by para znowu była razem. Biskup ma zatem rozwiązać tajemnicę zniknięcia relikwiarza i doprowadzić do ślubu Petera i Cindesue. W książce czeka na czytelnika trzech narratorów. Każdy rozpoczyna swoją opowieść w nowym rozdziale, który podpisany jest jego imieniem. Dzięki temu nie można się pomylić, kto właśnie mówi. Każda postać ma zresztą swój styl, który da się wyczuć po kilku stronach lektury. Blackie jest nietypowym księdzem. Uwielbia dobrze zjeść i napić się dobrego alkoholu. Przymyka oko na zaloty swojego siostrzeńca, jest też detektywem-amatorem. Swoim zachowaniem i wyglądem może przypominać nieco Herkulesa Poirot, ale nic bardziej mylnego. Blackie jest zdecydowanie mniej zarozumiały i dumny. To sympatyczny człowiek, który prowadzić śledztwo w sposób dość szablonowy. Czytelnik nie dostaje od razu wszystkich odpowiedzi, dopiero na koniec powieści karty są odkrywane. Mimo że śledzimy księdza podczas różnych przesłuchań i akcji, nie wiemy zbyt wiele. Śledztwo prowadzone jest dość leniwie. Wiele rozmów, mało akcji sprawia, że mamy do czynienia z klasyczną powieścią detektywistyczną. Nie brak oczywiście zaskakujących momentów, ale nie spodziewajmy się bijatyk, wybuchów i niespodzianek co dwie strony. Drugim wątkiem jest związek Petera i Cindesue. Dziewczyna jest bardzo tajemnicza, mało mówi o sobie. Jest także ambitna i sprytna, pomaga w prowadzeniu śledztwa, choć sama też chce je rozwiązać. Jest miła, ale momentami zbyt wycofana. Nie do końca możemy ją rozgryźć - chce być z Peterem, czy nie chce? On bardzo tego chce. Już raz ją stracił, nie może dopuścić do tego ponownie. Czytelnik powoli poznaje sytuację tej dwójki, choć nigdy nie ma pewności, jak zakończy się ich relacja. Wielkim plusem jest wprowadzenie do książki gwary góralskiej. Urozmaica ona treść i zatrzymuje czytelnika, który podejmuje grę z tekstem. Na pierwszy rzut oka litery nie pasują do siebie. Dopiero po pewnym czasie zaczynamy rozszyfrowywać, co znaczy dany tekst. Wszystkie zdania w góralszczyźnie są jednak wytłumaczone w przypisach. Można łatwo zweryfikować swoje podejrzenia. Ogólnie uważam, że książka jest ciekawa. Muszę przyznać, że wątek romansowy zainteresował mnie najbardziej. Co ciekawe, poza zniknięciem relikwiarza, mamy też kilka innych kwestii, na które warto zwrócić uwagę. W tle tej historii przesuwają się motywy władzy, która może zaskoczyć czytelnika, gdy przypomni sobie, że cała sprawa rozgrywa się w kościele. Jest też wątek byłego wojskowego, który nie radzi sobie z wojenną traumą. Warto też zastanowić się, jak w książce traktowani są Trzej Królowie. Wszystko to łączy się w jedną spójną całość, którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. Polecam fanom kryminałów, którzy chcą zobaczyć, że nawet w kościele zdarzają się kradzieże. Nie oczekujcie jednak czegoś w stylu Aniołów i demonów Browna. To zupełnie inna książka - spokojniejsza, wolniejsza, ale wcale nie gorsza.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ursa
ursa
Przeczytane:2015-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
,,My królowie krain Wschodu Dary niesiem Panu Bogu Lasem, polem, górą, dołem Za gwiazdą Zachodu" Kolonia to jedno z najstarszych i najpiękniejszych miast niemieckich. Słynie ona przede wszystkim z tego, iż w tutejszej Katedrze pod wezwaniem św. Piotra i Najświętszej Marii Panny przechowywany jest znany na całym świecie Relikwiarz Trzech Króli - kunsztowne dzieło znanego francuskiego artysty, Mikołaja z Verdun. To właśnie dzięki tym relikwiom Kolonia stanowiła w średniowieczu, obok Rzymu i Composteli, cel najliczniejszych pielgrzymek. Zresztą tak też jest po dzień dzisiejszy, zwłaszcza w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Co jednak w przypadku, gdyby pewnego dnia okazało się, że jedna z najcenniejszych europejskich relikwii niespodziewanie zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach i to w okresie, kiedy do miasta przybywa najwięcej pielgrzymów? Czy ów skandal może stać się przyczyną poważnego kryzysu w Kościele? Jak zareagują wierni? Przed takim dylematem stanął właśnie główny bohater powieści, biskup pomocniczy Chicago, Blackie Ryan. Gdy pewnego dnia jego przełożony z przerażeniem informuje go, iż z niemieckiej katedry skradziono sarkofag z relikwiami legendarnych Trzech Króli, postanawia on niezwłocznie udać się do Kolonii, aby pomóc w jego odzyskaniu. Wraz z detektywem w sutannie do Niemiec wybierają się jego bratanek, Peter Murphy oraz jego niedoszła narzeczona, Cindasue McCloud. W trójkę próbują ustalić sprawcę tej zuchwałej kradzieży. Jednak, jak się okazuje, sprawy z dnia na dzień coraz bardziej się komplikują, a rozwiązanie tajemniczej zagadki zdaje się być niewykonalne bez pomocy ,,z góry". Jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów? Kto dopuścił się kradzieży? Czy katedra odzyska bezcenne relikwie? Czy Peterowi i Cindasue uda się odbudować swój związek? W moim przypadku jest to pierwsze spotkanie z twórczością Greeley'ego i z satysfakcją muszę stwierdzić, że całkiem udane. Autorowi trzeba przyznać, iż miał ciekawy pomysł na fabułę i umiejętnie go wykorzystał. Z początku akcja utworu jest spokojna, ale w miarę rozwoju wydarzeń nabiera tempa i intryguje do samego końca. Amerykański pisarz umiejętnie buduje klimat niepewności, powoli ujawnia kolejne fakty, nie pozwalając czytelnikowi na zbyt szybkie odkrycie prawdy. Dzięki temu powieść nie jest ani trochę przewidywalna, a kolejne strony przewraca się z coraz większym zainteresowaniem. Mnie osobiście do samego końca nie udało się odgadnąć, kto stoi za kradzieżą relikwii, a samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, co uważam za ogromny plus. Spokojnie więc można rzec, iż książka ta posiada wszystkie cechy dobrej powieści detektywistycznej, czyli takiej która trzyma odbiorę w niepewności wydarzeń możliwie jak najdłużej. Ciekawym zabiegiem stylistycznym, jaki Greeley zastosował w swoim utworze jest wprowadzenie różnych dialektów językowych, zwłaszcza tak zwanej ,,góralszczyzny z Appalachów", którą w głównej mierze posługuje się Cindasue. Co prawda mnie z początku trochę utrudniało to lekturę, ale z czasem do niej przywykłam i teraz mogę stwierdzić, iż powieść zdecydowanie nie miałaby w sobie takiego uroku, gdy wszyscy bohaterowie posługiwali się tą samą odmianą języka. Dzięki temu też bardziej zżyłam się z głównymi postaciami i z prawdziwym żalem przewracałam ostatnią stronę, wiedząc, że to już koniec ich przygód. Reasumując ,,Biskup i trzej królowie" to ciekawa i trzymająca w napięciu powieść detektywistyczna, który z pewnością zadowoli nawet najbardziej wymagających miłośników tego gatunku literatury. Polecam ją więc wszystkim, bez wyjątku. Po skończonej lekturze satysfakcja gwarantowana! [http://bierziczytaj.blogspot.com]
Link do opinii

No cóż, 6.01 i lektura „Biskupa i Trzech Króli” zakończona. John Blackwood Ryan - biskup pomocniczy Chicago na polecenie kardynała Cronina wyrusza do Kolonii, aby rozwikłać zagadkę zaginięcia Relikwiarza Trzech Króli. Czy kierując się dedukcją w stylu Sherlocka Holmesa zdoła ją rozwikłać? Kto będzie jego sprzymierzeńcem, a kto będzie starał się udaremnić jego starania? Mimo, iż domyśliłam się wcześniej rozwiązania, to i tak końcówka trochę mnie zaskoczyła.

Link do opinii
Inne książki autora
Pan tańca
Andrew M. Greeley0
Okładka ksiązki - Pan tańca

Noele należy do najmłodszego pokolenia rodziny która w ciągi kilku dziesięcioleci pięła się po drabinie społecznej. Ten szybki awans zaciekawia dziewczynę...

Grzechy kardynalne
Andrew M. Greeley0
Okładka ksiązki - Grzechy kardynalne

Czworo przyjaciół z lat szkolnych, z pochodzenia Irlandczyków, ludzi głęboko wierzących, przeżywa wielkie młodzieńcze namiętności i dojrzewa w świecie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy