„Władza.
Jedyny głód, którego nie da się zaspokoić. Władza jest gorsza niż najbardziej uzależniający narkotyk. Posmakowanie z koryta zmienia ludzi, łamie kręgosłupy jak zapałki, a moralność przestaje istnieć”.
Komisarz Igor Brudny powraca!
Tym razem czeka go spacer po niebezpiecznie grząskim bagnie jakim jest polityka.. brudna, bezwzględna i wyssana z empatii.
Tajemniczy człowiek, który sam siebie ochrzcił Sadzią postanowił zaprowadzić porządek w kraju i nakręcić z tego snuffa.. W Internecie pojawia więc się transmisja na żywo, gdzie wyglądający jak średniowieczny kat mężczyzna w charakterystycznym kapturze, w którego poszarpanych otworach widać tylko źrenice, a w nich tańczące płomienie setek świec – dochodzi sprawiedliwości na własną rękę. Na pierwszy ogień idzie bliski współpracownik władzy. Przed egzekucją Sędzia publicznie wyjawia jego wszystkie „grzechy” i stawia rządzącym ultimatum..
W obliczu aktu wymierzonego w cały system, państwowe służby zostają postawione w stan najwyższej gotowości.
Wkrótce policja znajduje ciało straconego przez Sędziego mężczyzny na terenie dawnego sierocińca sióstr hieronimek – w miejscu noszącym piętno niewyobrażalnego cierpienia wielu młodych dusz. Sędzia zostawia przy sponiewieranych zwłokach również pewną wiadomość.. A to dopiero pierwszy akt tego skrupulatnie wyreżyserowanego przedstawienia. Wszystko wskazuje na to, że samozwańczy Sędzia ma dostęp do „teczek” najważniejszych ludzi w państwie, a do swojej gry zaprasza najbardziej rozpoznawalnego komisarza w kraju.
Kim jest Sędzia?
Opcji było mnóstwo, a kolejne wyrastają jak grzyby po deszczu..
Wobec zaistniałej sytuacji, komisarz Igor Brudny staje się osobą niezbędną do wyjaśnienia spawy..
Tylko czy Brudny zechce zagrać w nieswojej lidze. Wejść w obcy mu świat wielkiej polityki, układów i przekrętów, gdzie ręka rękę myje, a absurd goni absurd. Świat, którym gardzi równie mocno jak Sędzia.
Gra do której zostaje zaproszony okazuje się walką z samym sobą o wysoką stawkę. Zimny glina, ale też facet z krwi i kości z mrocznymi wspomnieniami i bagażem doświadczeń, jak zwykle podejdzie do sprawy w swoim stylu. Choć targają im sprzeczne emocje, z jednej strony trochę kibicuje osobie Sędziego, z drugiej strony – jest przerażony obrotem sprawy.. będzie musiał podjąć męską decyzję, która być może będzie jedną z najważniejszych, w jego życiu.
Tymczasem kolejne egzekucje Sędziego niemal paraliżują państwo. Ludzie wychodzą na ulicę, w Internecie szaleje fala hejtu wobec rządzących. Punkt kulminacyjny krwawej jatki jest bliski.
Czy Igor Brudny będzie w stanie zakończyć ten spektakl nienawiści?
Przemysław Piotrowski wrzuca swoich bohaterów w świat tak dobrze nam znany.. niestety. Dostajemy nieco przerysowany, ale za to jaskrawy i bijący po oczach obraz naszego polskiego klimatu, „przaśnego grajdoła”.
Może więc warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić, co by się stało, gdyby naprawdę w końcu COŚ przelało czarę goryczy, pojawił się KTOŚ i powiedział „sprawdzam”.. gdyby nienawiść z potężną i destrukcyjną siłą eksplodowała niczym wulkan.. Bo bywa przecież tak, że ofiara może przeistoczyć się w oprawcę..
Przekaz książki jest niezwykle i przerażająco aktualny. Każdy może go odczytać na swój własny sposób. A z całą pewnością ta historia ma „drugie, trzecie albo i czwarte dno”.
Fani komisarza Brudnego na pewno nie będą zawiedzeni, pomimo „ciężkiego” dla niektórych tła politycznego, jest tu też mroczny klimat, emocje, krwawe zbrodnie i niepowtarzalna aura właściwa tej znakomitej serii.
Polecam.
Gratulacje dla Autora za pomysł, odwagę i genialne show.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Anna Biarda
Poza tym w Polsce żaden polityk nie przyznawał się do popełnionych grzechów. Panowała tu jedna prosta zasada - dałeś się złapać za rękę, to teraz mów, że to nie twoja ręka.
Igor Brudny to twardy, warszawski glina, który woli nie wracać do swojej przeszłości. Tym razem może jednak nie mieć innego wyjścia. Zielona Góra. Mężczyzna...
Przeszłość upomni się o niego po raz ostatni. Zielonogórskie lato przerywa kolejna zbrodnia. Prokurator Brunon Kotelski zostaje bestialsko okaleczony...
Patrzył na nią wyprany z emocji. Nie miał ich w sobie. Po prostu stał i patrzył, jak muchy wchodzą do jej ust, by po chwili z nich wyjść, jak jej długie blond włosy i fałdy sięgającej do kolan sukienki delikatnie falują na wietrze, który wślizgiwał się przez uchylone drzwi balkonowe.
Więcej