Zaskoczenie... niewidzialne tropy... nowe perspektywy...

Data: 2014-12-19 13:47:59 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Zaskoczenie... niewidzialne tropy... nowe perspektywy...

W Impulsie ważna premiera - ukazała się właśnie nowa publikacja Lecha Witkowskiego, Niewidzialne środowisko, pedagogika kompletna Heleny Radlińskiej jako krytyczna ekologia umysłu, idei i wychowania. O miejscu pedagogiki w przełomie dwoistości w humanistyce.

 

To jedna z tych książek, na które się czeka i o której już z recenzji wiadomo, że jest zaskakująca pod wieloma względami, warta prześledzenia z różnych perspektyw badawczych i dyscyplin. Recenzje wydawnicze uwypuklają jej niezwykłe walory jako nowej propozycji teoretycznej i historycznej zarazem. Autor odczytuje jednocześnie tradycję pedagogiki społecznej orsz proponuje własną perspektywę tego odczytania, wykorzystując tropy dotąd słabo obecne lub wcale niewykorzystane w pedagogice. Wizja pedagogiki "kompletnej", wpisana w dokonanie Heleny Radlińskiej, buduje zręby nowego kanonu odniesień dla pedagogiki jako dyscypliny humanistycznej i społecznej jednocześnie.

 

Książka nawiązuje do recepcji oraz do kontekstów i inspiracji Radlińskiej w psychologii i socjologii, budując przy tym ramę interpretacyjną wykorzystującą m. in. ekologię i cybernetykę jako horyzont myślenia humanistycznego, ze szczególnym uwzględnieniem teorii komunikacji. Książka kontynuuje na nowym poziomie badań ideę "przełomu dwoistości", rozwijaną już we wcześniejszych pracach Autora. Wydaje się jednak kamieniem milowym w rozwoju dyskursu pedagogicznego w Polsce.

 

Więcej informacji o książce:

http://www.impulsoficyna.com.pl/katalog/niewidzialne-srodowisko,1549.html 

 

 

O CZYM JEST TA KSIĄŻKA? KRÓTKA TEZA NA OTWARCIE

 

Książka ta jest programem dla pedagogiki w Polsce, uzasadnieniem tego programu i serią prób jego realizacji na tle tradycji pedagogiki społecznej i stanu współczesnej humanistyki. Jest też zaproszeniem, by o tym wszystkim zacząć naprawdę na serio rozmawiać. To wyznanie jest złożone tu bardziej jako wyzwanie i zobowiązanie, niż roszczenie, mimo że nie stroniłem od krytyk i wysiłku niezakończonego samokształcenia i relacji z efektów badań.

 

Jest to druga odsłona zaproszenia do dyskusji, po tomie autora Przełom dwoistości w pedagogice polskiej", (L. Witkowski, 2013), wydobywająca na światło dzienne niezwykły fenomen polskiej międzywojennej pedagogiki, reprezentowanej przez Wielkie Pokolenie postaci urodzonych w latach 70./80. XIX wieku, które tworzyło zręby odrodzonej państwowości polskiej lat 1918-1939, a którego rola i znaczenie zostały de facto zdławione w PRL. Obecnie skupia uwagę autora wybitne dokonanie Heleny Radlińskiej, widziane zarówno przez pryzmat zjawisk jej czasu twórczego - w tym tych, których nie była świadoma - jak i z perspektywy znacznie późniejszej w humanistyce, wręcz najnowszej. Radlińska jest czytana jako pedagog "kompletny", intuicyjnie wyczuwający wiele z tropów myślowych dopiero przebijających się w latach 20. po 40. na świecie, jak myślenie cybernetyczne, rozumienie ekologiczne, społeczne o kulturze i kulturowe o zjawiskach społecznych czy "komunitaryzm". Splecione, szersze konteksty historyczne i porównawcze analizy pozwalają lepiej rozumieć to, co się w owym czasie twórczym działo. Pokazuję, że dokonanie to było i jest światowego formatu, a jego idee, związane z "przełomem dwoistości" znacznie bardziej fundamentalne i uniwersalne niż tylko reprezentujące wąsko kojarzony "punkt widzenia pedagogiki społecznej" czy filozofię wychowania. Mamy tu program dla całej pedagogiki, dramatycznie aktualny i potrzebny, jak ośmielam się sądzić, śledząc stan dyskursu pedagogicznego w jego rozmaitych odsłonach i zakresach. Wiem, że narażę się tu części zainteresowanych.

 

Książka jest też kolejną próbą uwolnienia myśli pedagogicznej w Polsce od gorsetu PRL-u, w tym od spłyceń, wypaczeń, zaniechań i marginalizacji, który ustanowiły w pedagogice własne wzorce i ideały twórcze, oraz autorytety, które dużą część wysiłku pokolenia Radlińskiej przemilczały, niedoczytały, zastąpiły spłyceniami rozmaitej proweniencji, a to marksistowskiej, a to katolickiej, a to szatkującej myślenie pedagogiczne na kawałki niezdolne do troski o pełnię i głębię odpowiedzialności specjalistycznej. Jest to książka historyczna i teoretyczna zarazem, w której współczesność i przeszłość, a także pedagogika i inne obszary myśli humanistycznej czy społecznej uwikłane są w sploty dla jej autora nie do rozcięcia, jako żywiące się sobą.

 

Wysiłek rekonstrukcyjny i analityczny idzie tu w parze z próbą budowania całościowego horyzontu dla sytuowania aktualnego dyskursu pedagogiki społecznej (w tym i teorii pracy socjalnej), gdzie część tego horyzontu obejmuje perspektywę historyczną, wpisywania się w rozumienie tradycji i jej przetwarzanie i przyswajanie nadal nowocześnie brzmiących akcentów. Druga, nie mniej istotna część tego wysiłku poszerzania horyzontu zwrócona jest w stronę otwierania dostępu do najnowszych narracji czy części dyskursu humanistyki zbyt słabo kojarzonego jako zaplecze, podłoże dla poszerzania perspektywy i pogłębiania narzędzi interpretacyjnych pedagogiki społecznej w świetle działania impulsów z innych obszarów, jak teoria komunikacji, cybernetyka czy ekologia jako paradygmat humanistyczny.

 

Jest to jednocześnie głos w sporze o jakość uprawiania nauki w humanistyce w Polsce, rzucający wyzwanie dużej części środowisk pedagogicznych, stanowiąc zarazem wezwanie do nowego pokolenia badaczy o sięgnięcie po najlepsze wzory z przeszłości. Chodzi o nową formację w zakresie samokształcenia i badań, odzyskującą żywy potencjał tradycji, dla istotnej rewitalizacji dyskursu pedagogicznego i jego reintegracji z zasadniczymi dokonaniami humanistyki, które z różnych powodów acz niesłusznie ciągle znajdują się poza kategorialnym i analitycznym oprzyrządowaniem pedagogiki. Jest to więc zaproszenie głównie dla doktorantów i badaczy na poziomie postdoktorskim, chcących uzyskać nowe impulsy do programowania własnej pracy samokształceniowej i badawczej.

 

W tomie ukryte są przynajmniej dwie książki, których racje, przykłady i argumentacje splatają się w całość jednej postawy humanistycznej. Jak integralnej i jak aktualnej? - rozstrzygnie wnikliwy Czytelnik. Jedna sfera treści dotyczy tego, z czym do czytania Radlińskiej podchodzę. Druga jest ukazaniem tego, z czym z jej lektur wychodzę. Tego splotu nie umiałem rozwikłać. A nawet miałem poczucie, że nie należy tego robić. Mam nadzieję, że nawet niezgoda z tą książką przyniesie zainteresowanym pożytek twórczy i nowe impulsy do rozwoju pedagogiki i jej świadomości historycznej i teoretycznej.

 

Zaprasza i poleca  Oficyna Wydawnicza „Impuls“

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje