Florentyna i Konstanty Zabierzyńscy dopiero co poznali, czym jest wolność i jak to jest mieszkać w niepodległej ojczyźnie, a już nad ich głowami zbierają się czarne chmury zapowiadające kolejną wojnę.
W dodatku cztery dorastające córki przyprawiają rodziców o coraz większy ból głowy. Najstarsza Wiktoria idzie co prawda w ślady matki i wraz z mężem zamieszkuje w pobliskim majątku, lecz bliźniaczki, Maria i Zofia, postanawiają zawojować wielki świat. Zofia wyjeżdża z dużo starszym mężem na wschód Polski, skąd w czasie pogromu wołyńskiego w 1943 roku cudem uchodzi z życiem. Marysia dla odmiany poznaje smak zakazanej miłości, zakochując się w niemieckim gestapowcu. I gdy wydaje się, że już gorzej być nie może, najmłodsza, rozpieszczona Wanda jako swego oblubieńca przedstawia zapiekłego komunistę, który zaczyna niebezpiecznie drążyć rodzinną przeszłość.
Czy w tych okolicznościach rodzina jest w stanie się porozumieć, zaufać sobie i nadal się kochać? Jak poradzić sobie z powojennymi bliznami i odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Czy konflikty zniweczą miłość i wzajemne oddanie? Czy Zabierzyścy przetrwają, meandrując w labiryncie najtrudniejszych emocji wywołanych wojenną zawieruchą?
Do lektury najnowszej książki Niny Majewskiej-Brown Zakładnicy wolności. Cztery siostry 1925-1945 zaprasza Wydawnictwo Bellona. Ostatnio mogliście przeczytać pierwszy oraz drugi fragment powieści, tymczasem już teraz zachęcamy do przeczytania kolejnej części premierowego fragmentu:
Nie pojmuję, cóż jest takiego złego w nowo wybudowanym moście, że teściowa całym sercem go nienawidzi, i czemu on jej przeszkadza. Tym bardziej że w tej części miasta, w okolicach katedry, bywa sporadycznie i nie jest zmuszona do przechadzania się nim każdego dnia.
– Kochanie, przecież wiesz, że po odejściu Niemców zastaliśmy w Poznaniu dwie, niebezpiecznie zbudowane śluzy na Cybinie zwanej Katedralną…
– Wiem, wiem, powtarzasz to w kółko. Wielka powódź na Warcie. – Wydyma usta z niezadowoleniem. – Zapomniałeś wspomnieć o moście Tumskim z 1886 roku. Znam te twoje opowieści na pamięć jak pacierz.
– Owszem, i nie wiem, dlaczego nie podzielasz naszej opinii.
– Stały tyle czasu i było dobrze.
– Ale w 1924 roku coś się wydarzyło, że ci przypomnę, duszko. Już nie pamiętasz, jak panikowałaś, że zaleje i naszą kamienicę?
– Zaraz tam panikowałam, zwyczajnie się martwiłam.
– A pamiętasz, jak okropnie zalało Błonia Wildeckie,
Chwaliszewo, Ostrów Tumski z katedrą? Woda niemal go zmyła, więc to oczywiste, że należało wybudować nową, większą, wygodniejszą i stabilniejszą przeprawę. Most Bolesława Chrobrego… – teść zaciąga się cygarem; pali je od jakiegoś czasu z coraz większym upodobaniem, zdradzając swoją wysłużoną drewnianą fajeczkę. – To niezwykłe, że już rok po powodzi zdołaliśmy go postawić.
– A ja tam wolałam stary. Miał więcej uroku, a jak pomyśleć, ilu ludzi nim przeszło, ile wozów, dorożek przejechało, to nie sposób ubolewać nad takim pospolitym rozwiązaniem.
– Dobro ogółu, moja droga, powinno przeważyć nad twoimi sentymentalnymi wspomnieniami.
– Ja tam zwyczajnie nie lubię tych wszystkich nowinek, udogodnień, jak to mówisz: nowoczesności. Kiedyś było inaczej.
– Gorzej? – wyrywa mi się niemądre pytanie, które tylko podsyca jej niechęć i może sprawić, że miałka dyskusja będzie się przetaczać do końca dnia.
– A gdzie tam! – Jej surowy wzrok wbija się we mnie ostry niczym szpilka. – Skoro było dobrze, to nie trzeba było niczego zmieniać! Dobrze, że chociaż nie postawili na nim pomnika Chrobrego, też ci, panie, paradny pomysł! Ten cały Cyryl Ratajski* to mi się jednak nie widzi.
Książkę Zakładnicy wolności. Cztery siostry 1925-1945 kupić można w popularnych księgarniach: