Wieczór z „Dziennikami” Edwarda Stachury

Data: 2012-01-05 12:52:27 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: kwojcik
udostępnij Tweet
News - Wieczór z „Dziennikami” Edwarda Stachury

Serdecznie zapraszamy na spotkanie promocyjne zorganizowane z okazji wydania przez Wydawnictwo „Iskry” drugiego tomu Dzienników Edwarda Stachury, w opracowaniu Dariusza Pachockiego. Towarzyszyć mu będzie pokaz rękopisów Edwarda Stachury ze zbiorów Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza.

 


Spotkanie odbędzie się 13 stycznia (piątek) 2012 r., o godz. 18.00.

 

Miejsce spotkania: Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, Rynek Starego Miasta 20, Warszawa




Drugi tom niepublikowanych zapisków i notatek Stachury z lat 1973–1979.



Podróże, lektury, praca pisarza od kuchni, spotkania autorskie, przyjaciele, przypadkowo spotkani ludzie. Jakie jeszcze tematy poruszają zeszyty podróżne Stachury? Otóż ukazują one jedną z najbardziej dramatycznych przemian, z jaką mogli zetknąć się czytelnicy polskiej literatury XX wieku. Karty notatników pokazują jak Edward Stachura sukcesywnie zmienia się w Człowieka-Nikt. Postępującej dezintegracji osobowości towarzyszy coś jeszcze, coś, co dla czytelników Stachury może być zaskoczeniem: poszukiwanie Boga w prostych, codziennych czynnościach.



Pisał o tym Gustaw Herling-Grudziński, który miał okazję czytać fragmenty dziennika na łamach „Twórczości”: „Dziennik Stachury jest dla mnie dziwnym połączeniem dwóch obrazów: człowieka modlącego się cicho, coraz ciszej do Boga, który odwraca ciągle, chowa swoją twarz; dopalającej się świecy, która przed zagaśnięciem jarzy się chwilę wysokim, strzelistym płomieniem”. Drugi tom Zeszytów podróżnych pokazuje, jak ten płomień jaskrawo świeci, po czym blednie i w końcu gaśnie.



„Tak się miotałem po świecie. Wszystko jest poezja jest tego wstrząsającym dokumentem. Wszystkie inne moje książki także to samo. Może dlatego, że jestem wygnaniec. Ni Francuz, ni Polak, ni Meksykanin. Nie czułem ziemi pod stopami, ziemi, jak to mówią, własnej, rodzinnej, ojczystej. Nigdy na to nie zwracałem uwagi, ale coś w tym chyba jest. Do osiedlenia się na stałe umyśliłem Patagonię, potem Jukatan, daleko od Polski i od Francji. Wreszcie upatrzyłem sobie Wisłę. S jak Wisła. Gdzieś nad Wisłą jest moje miejsce. Dlaczego nie W-wa właśnie? I już nie gnało mnie. Było mi dobrze. Aż przyszło tamto” (fragment książki).

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje