Święty Jan Paweł II

Data: 2014-04-13 12:38:32 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Święty Jan Paweł II

Wyobraźmy sobie, że przypadkowo wpada nam w ręce życiorys kogoś anonimowego, kto urodził się w prowincjonalnym polskim miasteczku w rodzinie oficera. Jako chłopiec jest celującym uczniem o zamiłowaniach humanistycznych, wysportowanym, lubianym. Pasjonuje się teatrem… chętnie uczestniczy w różnych praktykach religijnych, a pod wpływem katechety zostaje ministrantem. Nie myśli jednak o kapłaństwie… jego marzeniem są studia polonistyczne, zaś koledzy i koleżanki widzą w nim przyszłego aktora. 

 

Tak rozpoczyna się barwna i żywa opowieść o przyszłym papieżu z Polski, który – jak sam powie – był „bardzo w rękach Bożych”. I choć o Janie Pawle II napisano wiele, często wielkich, opasłych tomów, książka Święty Jan Paweł II Miry Majdan, opublikowana nakładem Wydawnictwa Promic i pisana sercem, które pamięta i tęskni, poruszy każdego. Warto się o tym przekonać. Warto sięgnąć po publikację Wydawnictwa Promic. Warto także przejrzeć jej premierowe fragmenty: 

 

Biskup, ojciec soborowy, kardynał

 

W sierpniu 1958 roku podczas spływu kajakowego na rzece Łynie „Wujek” otrzymuje list od prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego, w którym ten pilnie wzywa go do Warszawy. Podróż do stolicy wcale nie jest łatwa. Najpierw Wojtyła odbywa ją kajakiem, następnie autostopem, wciśnięty pomiędzy bańki z mlekiem na przypadkowej ciężarówce, i wreszcie pociągiem. W Warszawie, ku swojemu zaskoczeniu, dowiaduje się, że został mianowany przez papieża biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej. Na jego nieśmiałe: „Eminencjo, ja jestem za młody, mam dopiero 38 lat”, prymas miał odpowiedzieć: „To jest taka słabość, z której się szybko leczymy. Proszę się nie sprzeciwiać woli Ojca Świętego”. Oszołomiony ks. Wojtyła wypowiada więc ledwie jedno słowo: „Przyjmuję".

 

Po wyjściu z audiencji biskup nominat zdaje sobie sprawę, że nie może tak po prostu powrócić do swoich przyjaciół. Najpierw musi pojechać do Krakowa i zgłosić się do swego ordynariusza, arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, z listem od prymasa informującym o nominacji. Przed odjazdem pociągu modli się wiele godzin, leżąc krzyżem przed Najświętszym Sakramentem, w kaplicy sióstr urszulanek przy ulicy Wiślanej. Kiedy zaniepokojone siostry próbują zaprosić go na kolację, odpowiada: „Mój pociąg do Krakowa odjeżdża dopiero po północy. Proszę pozwolić mi tu zostać. Mam dużo do porozmawiania z moim Panem...".

 

Pojawiając się nazajutrz w rezydencji arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3, ks. Karol Wojtyła zostaje wyprowadzony przez arcybiskupa do pełnej księży poczekalni i przedstawiony „proroczym” – Habemus papam. Jednak prośbę o pozwolenie na powrót na Mazury do opuszczonych przyjaciół, arcybiskup kwituje krótkim: „To już chyba nie wypada”. Zmartwiony biskup nominat udaje się do kościoła franciszkanów, gdzie odprawia drogę krzyżową, a następnie powraca na Franciszkańską, gdzie ponawia swoją prośbę, tym razem słysząc od szczerze ubawionego ordynariusza pobłażliwe: „Bardzo proszę, bardzo proszę. Ale proszę wrócić na konsekrację".

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje