Rozpacz rozpisana na dwie role. „Prawo linii" Pyun Hye-young

Data: 2022-02-13 20:57:37 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Dwie kobiety. Dwie bolesne utraty. Dwie ścieżki poszukiwania prawdy i jedna rozpacz rozpisana na dwie role.

Se-o zamknęła się w domu z ojcem, by uciec od świata, który ją skrzywdził. Tymczasem jej dom płonie. Po tym już nic nie będzie takie samo. Ki-Jeong jest nauczycielką, ale nie czuje się dobrze w tym, co robi. Pewnego dnia otrzyma wiadomość, która nią wstrząśnie. Losy obu kobiet połączą się w zaskakujący sposób.

Obrazek w treści Rozpacz rozpisana na dwie role. „Prawo linii" Pyun Hye-young [jpg]

Prawo linii to intrygująca fantazja literacka o tym, jak kształtują nas smutek i rozgoryczenie. O roli przypadku, gdy stajemy się sobie nagle bliscy w jednym i drugim. Także o tym, jak wiele dowiadujemy się o swoim życiu, krocząc ścieżkami zmarłych. Jednocześnie bezkompromisowa rozprawa z ciemną stroną koreańskiego kapitalizmu, w którym pieniądz okrutnie kształtuje ludzką tożsamość. Ta mroczna opowieść to historia ucieczek i poszukiwań, ale przede wszystkim narracja o wyobcowaniu. Powieść w każdym wymiarze nieoczywista – Jarosław Czechowicz, "Krytycznym okiem". 

Do lektury nowej powieści Pyun Hye-young zaprasza Wydawnictwo Kwiaty Orientu. Dziś na naszych łamach przeczytacie premierowy fragment książki:

Dom był mały i staroświecki. Został wzniesiony dwa lata po narodzinach Yun Se-o. Był to budynek o starej architekturze, w którym drewno przez lata smagania deszczem i wiatrem nieco spęczniało, a zawiasy zardzewiały. Jego zewnętrzne ściany, całe w małych pęknięciach, pokryte zostały cementem. Z powodu słabej gospodarki cieplnej rachunki w lecie i w zimie były nieekonomiczne. Mimo tego był on dla Se-o najprzytulniejszym i najbardziej przyjacielskim ze światów.

Gdy wychodziła na dłużej lub znajdowała się daleko od domu, oblewał ją zimny pot albo miała dreszcze. Teraz było tak samo. Podczas podróży metrem spociła się, kiedy więc wysiadła na peron, od razu zrobiło się jej przyjemnie chłodno, ale tylko na moment. Wkrótce poczuła zimno. Możliwe, że to przez nowe ubranie. Chociaż się ociepliło, ubiór okazał się jednak za lekki. Końcówka marca była bardziej kontynuacją zimy niż początkiem wiosny.

Se-o zatrzymała się i z papierowej torby ze sklepu wyciągnęła ocieplaną kurtkę. Miała ją na sobie w drodze do centrum handlowego. Ubranie było grube, lecz tym, co uspokoiło jej dreszcze, nie była kurtka, ale fakt, że niedługo dotrze do domu.

Samochody stanęły na wąskiej ulicy. Piesi zebrani na jezdni uniemożliwiali im dalszą jazdę. Gwar rozmów mieszał się z trąbieniem klaksonów. Coś musiało się stać. Ludzie gapili się na Se-o. Niektórzy przerywali rozmowy i patrzyli na nią. Ktoś utorował jej drogę, cofając się, zanim Se-o się do niego zbliżyła. Jedna z osób ewidentnie wlepiała w nią wzrok, ale odwróciła głowę, kiedy tylko ich spojrzenia się spotkały. Ktoś inny szeptał coś na ucho osobie stojącej obok.

Gdyby zdobyła się na odwagę i spojrzała w górę, wiedziałaby, że ludzie wcale nie są świadomi jej obecności, ale nie dała rady. Coraz niżej opuszczała głowę. Wydawało się jej, że zaraz ktoś ją rozpozna i chwyci za kołnierz albo zmruży groźnie oczy i zacznie wypytywać o to, gdzie do tej pory się ukrywała. Se-o przyśpieszyła kroku, żeby oddalić się od skoncentrowanych na niej osób.

Nie uszła daleko, gdy ujrzała wznoszący się w niebo dym. Gruba kolumna, którą zobaczyłaby natychmiast, gdyby tylko trzymała głowę prosto, górowała nad sąsiedztwem. Usłyszała syreny. Wozy strażackie nie podjeżdżały w tej chwili, lecz stały zaparkowane na miejscu, wyjąc już jakiś czas. Złowróżbny lament wydawał się zanikać, jakby wytracając ostatnie siły, a jednak nie oddalał się od niej. Szła prosto do jego źródła. Oczywiście było to miejsce, z którego wznosił się dym. Kiedy tylko się zorientowała, że straż pożarna znajdowała się przed jej domem, poczuła ucisk w żołądku.

Wśród zebranej grupy ludzi panował gwar. Se-o utorowała sobie przez nich drogę. Powietrze miało gryzący zapach. Ktoś biegł w jej kierunku i krzyczał, żeby uważała. Smolisty dym z wysiłkiem odrywał się od ziemi ku niebu.

Minęła wolno biuro nieruchomości na początku alejki. Zawsze siedział przed nim biszkoptowy pies, ale tym razem Se-o go nie widziała. Pies należał do osoby mieszkającej w domu numer 153. Po tym, jak właściciel przeprowadził się i go porzucił, sąsiedzi karmili psa na zmianę. Ten za to pilnował ich alejki niczym stróż. Se-o zastanawiała się, dokąd mógł pójść. Kiedy jednak spojrzała ponownie, pies był tam, gdzie zawsze. Wydawało się dziwne, że nie szczekał na tłum ludzi, nie merdał ogonem na widok Se-o ani nie leniuchował rozciągnięty na ziemi. Stał pośród gwaru, spokojny i ułożony.

Se-o wpatrywała się w psa i poczuła dreszcze. Włożenie płaszcza w drodze do domu było zdecydowanie złym pomysłem. Podarowane ubranie powinna była przywdziać dopiero na początek kolejnego dnia. Wkładając płaszcz, Se-o chciała się poczuć tak, jakby wczoraj już się skończyło, a zaczęło dzisiaj. Dlaczego jej ojciec zrobił coś, czego nigdy do tej pory nie robił? Przez dwadzieścia siedem lat nie kupił jej na urodziny żadnego ubrania, dlaczego więc zrobił to teraz?

Pies nadal był cicho. Wpatrywał się w Se-o i nie szczekał. Zastanawiała się przez dłuższą chwilę, czy zawsze był taki spokojny i czy kiedykolwiek patrzył na nią w ten sposób. Odeszła kawałek dalej i obejrzała się ponownie – pies opadł na ziemię, jakby był wyczerpany.

Chcecie przeczytać więcej? Zajrzyjcie do drugiego rozdziału książki lub kupcie Prawo linii  w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Prawo linii
Pyun Hye-young1
Okładka książki - Prawo linii

"Prawo linii" Pyun Hye-young Dwie kobiety. Dwie bolesne utraty. Dwie ścieżki poszukiwania prawdy i jedna rozpacz rozpisana na dwie role. Se-o zamknęła...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje