Prezentujemy ostatni fragment powieści Gdy kochają anioły, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Cień Kształtu. To debiutancka powieść Dariusza Kunickiego. Ta osadzona w magicznej trójmiejskiej atmosferze książka pozwala Czytelnikom śledzić losy bohaterów niezwykłej historii miłosnej. Docenili ją jurorzy i czytelnicy w konkursie "Najlepsza książka na jesień", przyznając jej nominację.
Adrianna, 23-letnia studentka filozofii, marzy o tym, by ukochany mężczyzna pozostał jej wierny na całe życie. Za namową kobiety poznanej na portalu o czarach przyjeżdża do Gdańska na spotkanie z tajemniczym Gabrielem, autorem książki uczącej rzucania miłosnych uroków. Mężczyzna okazuje się być jednym z najwyższych kapłanów czarnej magii, który zdradza Adriannie tajemnicę wszechświata i nieśmiertelności. Z pomocą wiedźmy Agaty dziewczyna poznaje sekrety czarnej magii oraz fascynujące fakty na temat swojej przeszłości. Aby dowiedzieć się, kim była w poprzednim wcieleniu, wyrusza w gwiezdną podróż do wymarłego kręgu. Nie wie jeszcze, że to wydarzenie odmieni jej życie i będzie miało wpływ na losy całej ludzkości... Jak dalej potoczą się jej losy? Warto się o tym przekonać podczas lektury powieści Gdy kochają anioły. A oto jej ostatni już publikowany w naszym serwisie fragment:
W końcu zaczęli iść wolniej, a chwilę później zatrzymali się przed bramą kościoła. W słabym świetle zachodzącego słońca zdołała dostrzec na ogromnych drzwiach płaskorzeźby świętych i dużą, wygiętą klamkę. Mężczyzna rozejrzał się, jakby sprawdzał, czy nikt ich nie śledzi, i otworzył drzwi. Zawiasy cicho skrzypnęły i ich oczom ukazało się ciemne, chłodne wnętrze. Poprosił, aby weszła pierwsza, a sam wśliznął się za nią i wolno zamknął drzwi. Kiedy ich oczy przyzwyczaiły się do słabego światła sączącego się z ogromnych witraży, ruszyli wzdłuż nawy bocznej i usiedli w pierwszym rzędzie drewnianych ławek, na wprost ołtarza.
Adrianna rozejrzała się niepewnie. Nad ich głowami majestatycznie unosiła się pokaźnej wielkości rzeźba anioła z księgą w ręku.
– Odkąd napisałem tę nieszczęsną książkę o miłości i czarnej magii – odezwał się cicho – nachodzili mnie różni dziwni ludzie i prosili, abym nauczył ich, jak to nazywali, rzucania miłosnych uroków. Ale ja już odpokutowałem całe zło, które uczyniłem światu, i teraz pragnę odpocząć w samotności. Cieszyć się drobnymi codziennymi czynnościami, podróżować w najdalsze zakątki i żyć w zgodzie z własnym sumieniem.
– Dlaczego w samotności?
– A dlaczego nie? – spytał zaczepnie.
Chyba przesadziła z tą ciekawością. „Wścibska babo” – skarciła się w myślach. Przecież miał prawo żyć, jak chciał. Może niektórzy lubią swoje towarzystwo bardziej niż innych ludzi? To, że ona nie może obejść się bez przyjaciół czy ukochanego mężczyzny, wcale nie czyni ją lepszą.
Dojrzała w półmroku delikatny uśmiech na ustach Gabriela, jakby wyczytał skruchę w jej myślach.
– Załóżmy, że spełnię twoją prośbę – zaczął, wpatrując się w nią błyszczącymi oczami – i podzielę się z tobą wiedzą o świętym kręgu, w którym toczą się losy świata. Poznasz też tajemniczą parę. Kim są? To na razie sekret, ale kiedy ich ujrzysz, na pewno rozpoznasz. Odbędziesz podróż do przeszłości, gdzie czas dawno dobiegł końca i żywe pozostały jedynie wspomnienia. A teraz najważniejsze.
Mężczyzna umilkł i opuścił głowę.
– Poznasz to wszystko – odezwał się po chwili – i nie będziesz już w stanie żyć normalnie. Tajemna wiedza może zniszczyć ci życie i ja będę za to odpowiedzialny. Uczynię kolejny zły uczynek, skazując siebie na potępienie.
Nagle odwrócił głowę i zapytał z naciskiem.
– Możesz mi przyrzec, że się nie zmienisz? Raptem nie porzucisz… czy ja wiem, uczelni, przyjaciół i wieszcząc koniec świata, nie zaczniesz nawoływać przechodniów do modlitwy?