Historia brytyjskiego jeńca w obozie Auschwitz. „Sabotażysta z Auschwitz”

Data: 2022-02-08 10:04:55 | Ten artykuł przeczytasz w 10 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

W 1943 roku angielski żołnierz Arthur Dodd dostał się w Afryce Północnej do niewoli i po pobycie w kilku kolejnych obozach jenieckich znalazł się ostatecznie w obozie na obrzeżach małego polskiego miasta. Spędził tam prawie dwa lata. Kiedy wojna się skończyła, próbował opowiedzieć o swoich doświadczeniach jenieckich, ale niezwykle trudno przychodziło mu opisać to, czego był świadkiem. Wkrótce okazało się, że niewiele osób mu uwierzy. Obóz znajdował się w pobliżu pięknego niewielkiego miasta niedaleko Krakowa, znanego jako Oświęcim. Niemcy nadali mu inną nazwę, która stała się synonimem najbardziej potwornych i najciemniejszych momentów w historii ludzkości.

Nazwali je Auschwitz.

Obrazek w treści Historia brytyjskiego jeńca w obozie Auschwitz. „Sabotażysta z Auschwitz” [jpg]

Rushton sprawnie opisuje losy brytyjskiego żołnierza, łącząc zdarzenia historyczne z popularnonaukową, przystępną narracją – pisze nasze redaktor w recenzji książki na łamach serwisu Granice.pl.

Do lektury książki Colina Rushtona Sabotażysta z Auschwitz zaprasza Wydawnictwo Bellona. Ostatnio mogliście przeczytać prolog książki, tymczasem już dziś na naszych łamach prezentujemy pierwszy rozdział historii o Arthurze Doddzie: 

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Arthur Dodd urodził się i wychował w dzielnicy Castle w Northwich, małym miasteczku w hrabstwie Cheshire nad rzeką Weaver. Pierwszy mąż jego matki zginął w okopach Francji podczas I wojny światowej, a ona tuż po zawieszeniu broni poślubiła przyszłego ojca Arthura, zawodowego podoficera pułku Cheshire. Arthur przyszedł na świat 7 grudnia 1919 roku.

Jego ojciec był surowym, pełnym dystansu człowiekiem. Walczył w wojnie burskiej na przełomie wieków i jako sierżant dostał się do niewoli podczas I wojny światowej. Jako rodzic preferował wychowanie militarne w stylu wiktoriańskim i w konsekwencji nie spędzał zbyt wiele czasu z Arthurem i jego młodszą siostrą.

W wieku piętnastu lat Arthur zakończył szkolną edukację i zatrudnił się jako praktykant w Northwich Transport Company. Tam nauczył się jeździć samochodem i zaczął zgłębiać tajniki silnika spalinowego pod czujnym, przyjaznym okiem swojego szefa, Harolda Isherwooda. Otrzymywał wynagrodzenie w wysokości dziesięciu szylingów (pięćdziesiąt pensów) tygodniowo. Firma wykorzystywała samochód osobowy marki Ford, który służył do transportu mechaników do zepsutych ciężarówek. Arthur zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia. Właśnie w tym samochodzie nauczył się jeździć, a we wniosku o wydanie prawa jazdy dodał sobie rok, by móc zdać egzamin na początku 1935 roku. Rok później skłamał ponownie i otrzymał licencję na prowadzenie samochodów ciężarowych.

Wczesne dni pracy były dla Arthura prawdziwą przyjemnością. Harold zaprzyjaźnił się z chłopakiem i często razem chodzili na ryby nad jeden z wielu stawów w hrabstwie Cheshire. Zgodnie z prawem Arthur powinien przez siedem lat terminować i kiedy Harold otworzył własną firmę transportową w 1937 roku, zaproponował mu dokończenie terminowania pod jego okiem.

Choć propozycja była kusząca, dziesięć szylingów tygodniowo nie pozwalało na utrzymanie mieszkania poza domem, więc Arthur musiał odmówić. Poza tym jego matka nie chciała, by zajmował się transportem. W tamtych czasach kierowca musiał sam znajdować sobie przesyłki i spędzał poza domem nawet trzy tygodnie.

Pod nieobecność Harolda Arthur szybko się znudził i zaczął szukać innej firmy, która mogłaby go przyjąć. Gdy ukończył osiemnaście lat, poznał świat złomiarzy, zatrudniając się jako kierowca szanowanego lokalnego przedsiębiorcy Jimmy’ego Caffreya. Caffrey miał tylko jedną ciężarówkę, a większość zleceń otrzymywał od rady gminy Middlewich. W związku z tym Arthur wracał do domu co wieczór na herbatkę i zarabiał pięciu funtów tygodniowo, co było wówczas niemałą kwotą.

Caffrey był przyzwoitym człowiekiem i często udostępniał swoją ciężarówkę miejscowym, którzy wybierali się do szpitala Clatterbridge w dystrykcie Wirral. Za tę dodatkową pracę płacił Arthurowi pięć szylingów, czyli połowę tego, co zarabiał w Northwich Transport Company przez cały tydzień. Dla wielu ciężarówka Caffreya była jedynym środkiem transportu, którym mogli dostać się do szpitala, aby odwiedzić chorych krewnych, ale nie odmawiał też transportu tym, którzy chcieli się wybrać na jednodniową wycieczkę do miasta.

– Zabierz swoją mamę ze sobą – zwykł mawiać do Arthura. – Przejażdżka dobrze jej zrobi.

Pomimo hojności i życzliwości Caffreya, pani Dodd nadal była niezadowolona z pracy jaką wykonywał jej syn i ostatecznie przekonała go, by zatrudnił się w Weaver Navigation Company. Jego dziadek pływał barkami Salt Union po rzece, a jego wujek Jack był tam brygadzistą.

Aby uszczęśliwić matkę, Arthur musiał porzucić ukochaną pracę i zadowolić się dużo niższymi zarobkami. W WNC zaczynał od wynagrodzenia zaledwie jednej gwinei (jeden funt i pięć pensów) tygodniowo, w wieku dwudziestu jeden lat dochodząc do trzydziestu ośmiu szylingów (jeden funt i dziewięćdziesiąt pensów).

Większość swoich zarobków przekazywał matce, tak jak to robił kiedy pracował dla Caffreya, więc w rzeczywistości to ona cierpiała z powodu jego niższych dochodów. Uważała jednak, że syn ma w WNC lepsze perspektywy zawodowe niż w firmie transportowej.

Przez pierwsze trzy miesiące pracował w Weston Point w Runcorn, gdzie zajmował się budową warsztatów garncarskich. Musiał codziennie dojeżdżać do pracy dwadzieścia kilometrów na starym damskim rowerze, a gdy wiatr wiał mu w twarz, podróż trwała nawet półtorej godziny.

Dorośli dostawali na koszty podróży dziewięć pensów dziennie, ale Arthur nie skończył jeszcze dwudziestu jeden lat, otrzymywał więc tylko sześć pensów. Jako że cena biletu w obie strony wynosiła dziewięć pensów, droga biegnąca z Runcorn do Northwich była zawsze pełna chłopców, którzy dojeżdżali rowerami do pracy i z powrotem. 

W 1938 roku sytuacja w Niemczech zaczęła wyglądać naprawdę groźnie i wszyscy rozprawiali o kolejnej wojnie. Hitler był już u władzy od pięciu lat, gdy w marcu Niemcy zaanektowali Austrię. Ned Bebbington, dobry kolega Arthura z WNC, postanowił zaciągnąć się do Armii Terytorialnej. Arthura zachęcał do pójścia w jego ślady, ale matka stanowczo się temu sprzeciwiła. Przewidując w niedalekiej przyszłości wybuch wojny, wiedziała, że żołnierze terytorialni będą pierwszymi powołanymi i chciała zatrzymać swojego jedynego cennego syna w domu tak długo, jak to możliwe. (Traf chciał, że Ned został sierżantem w pułku Cheshire i spędził całą wojnę jako szef kantyny w Irlandii Północnej!).

Pod koniec lata 1938 roku Arthur odprowadzał w towarzystwie swojego bliskiego przyjaciela Alana Parksa do domu dwie dziewczyny. Szli brzegiem rzeki w pobliżu Hartford.

– Chcę się zaciągnąć do marynarki wojennej, Arthur – oznajmił Alan. – Może też się zaciągniesz?

Alanem powodował patriotyczny zapał ogarniający cały kraj, ale Arthur nie miał jeszcze dwudziestu lat i wciąż potrzebował zgody matki, która po raz kolejny odmówiła.

Wojna okazała się być tragicznym czasem dla rodziny Parksów, gdyż zarówno Alan, jak i jego brat George zginęli. Alan stracił życie na pokładzie HMS „Repulse” w Singapurze, podczas gdy George zginął podczas służby w RAF.

We wrześniu 1939 roku działania rządów Francji i Wielkiej Brytanii były postrzegane przez wielu jako ugodowe w stosunku do agresywnych działań nazistowskich Niemiec. Hitlerowi pozwolono bez żadnego oporu zająć Kraj Sudetów, zamieszkany przez mniejszość niemiecką region Czechosłowacji.

W tym samym miesiącu wydawało się, że Arthur nie weźmie udziału w żadnej wojnie. Pewnego dnia pomagał w slipowaniu łodzi, kiedy jego lewa stopa utknęła między jej dnem a rolkami. Minęło kilka chwil, zanim pozostali członkowie brygady zdali sobie z tego sprawę, wskutek czego prawie urwało mu stopę; trzymała się nogi tylko ścięgnami podbicia. Ścięgno Achillesa zostało zerwane, a pięta poważnie okaleczona.

Stopę uratował przed amputacją doktor Booth w szpitalu w Northwich, ale oznajmił mu bez ogródek, że po zakończeniu długiego i bolesnego procesu rehabilitacji i tak przez resztę życia będzie inwalidą. Arthur codziennie chodził na bolesną fizjoterapię, aby rozciągnąć ścięgno Achillesa i móc całkowicie postawić piętę na ziemi. Czasami ból był nie do zniesienia, ale w ciągu zaledwie sześciu tygodni zakres ruchów powiększył się do takiego stopnia, że mógł powrócić do pracy jako magazynier w sklepach firmowych.

Latem 1939 roku, pomimo wielu ustępstw, Wielka Brytania została jednak wciągnięta w wojnę. 1 września Niemcy zaatakowały Polskę, demonstrując światu morderczą skuteczność wojny błyskawicznej. Nie było już miejsca na negocjacje. Hitler był gotowy na wojnę z Europą i rzucił rękawicę sprzymierzeńcom Polski. Wielka Brytania z dużym niepokojem ją podniosła, wypowiadając wojnę III Rzeszy.

Dla Arthura pierwsze miesiące wojny były ogromnym rozczarowaniem, na dodatek w lutym 1940 roku zmarła jego matka. Zaraziła się grypą, która ogarnęła kraj tej zimy i zmarła na zapalenie opłucnej. Jedyną pociechą był fakt, że odeszła z tego świata szczęśliwa, myśląc, że Arthur nie weźmie czynnego udziału w wojnie.

Przez cały ten czas, z pomocą dra Bootha, proces rehabilitacji Arthura trwał dalej. Arthur nigdy nie przyjął do wiadomości, że jego kalectwo jest trwałe. Kraj potrzebował ochotników, a Arthur znalazł sposób, by dołączyć do armii. Jego lekarz oczywiście wiedział, że nie ma szans na pozytywną opinię komisji lekarskiej, ale chciał, by Arthur myślał pozytywnie.

– Szczerze mówiąc, może to trochę potrwać, Arthurze – powiedział mu – ale może spróbujesz szczęścia? Kraj może wkrótce potrzebować wielu młodych ochotników.

W gabinecie lekarskim zbadał go specjalista ortopeda, doktor Hay, który uważnie obserwował Arthura, gdy ten rozebrał się do spodenek i chodził nerwowo po pokoju.

Dr Hay dokonał oceny i wręczył raport szefowi komisji lekarskiej, weteranowi I wojny światowej, który nosił szkarłatną wstęgę na piersi i miał sumiaste siwe wąsy. Spojrzał na wyniki medyczne Arthura i powoli pokręcił głową.

– Przykro mi, chłopcze – powiedział – ale nie możemy cię przyjąć. Dostałeś kategorię B2 i obawiam się, że to nie wystarczy.

Widząc bezdenną rozpacz Arthura, na próżno próbował go pocieszyć.

– Słuchaj, chłopcze, to nie jest ocena ostateczna. Może solidnie weźmiesz się za rehabilitację nogi i spróbujesz za rok lub dwa?

Arthur spojrzał na podłogę i pokiwał głową w milczeniu, po czym odwrócił się. Już miał przejść przez drzwi wyjściowe, gdy oficer zawołał go:

– Poczekaj chwilę, czy masz prawo jazdy?

Najwyraźniej robił wszystko, co mógł, aby pocieszyć Arthura. Chłopak odpowiedział, że ma prawo jazdy na samochód ciężarowy, a twarz oficera rozjaśniła się w szerokim uśmiechu.

– Cóż, chłopcze, nie wiem, czy możemy dać ci karabin, ale możesz się przydać jako instruktor jazdy.

Zapewnił Arthura na pożegnanie, że armia wkrótce się z nim skontaktuje. Arthur był wniebowzięty. Będzie nosić mundur i służyć krajowi! Uśmiechnął się, myśląc o matce. Będzie służyć w armii i na dokładkę kierować samochodami! Matka byłaby wściekła!

– Nie martw się, mamo – powiedział do siebie. – Będę daleko od pola walki.

Książkę Sabotażysta z Auschwitz kupicie w popularnych księgarniach internetowych: 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Sabotażysta z Auschwitz
Colin Rushton1
Okładka książki - Sabotażysta z Auschwitz

W 1943 roku angielski żołnierz Arthur Dodd dostał się w Afryce Północnej do niewoli i po pobycie w kilku kolejnych obozach jenieckich znalazł się ostatecznie...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo