Jak to się nie znasz na telewizorach? Fragment książki „Błazen w stroju klauna"

Data: 2018-09-16 20:31:25 | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Jak to się nie znasz na telewizorach? Fragment książki „Błazen w stroju klauna

- Życie można przeżyć na wiele sposobów. Mało kto je planuje. Żyjemy tak, jak nam wychodzi. Bronimy się przed tym, co nas męczy, boli i cieszymy tym, co nas raduje. Każdy twórca przecedza swoje spostrzeżenia przez wewnętrzne sito. Mnie zostają na tym sicie gorzkie refleksje – mówi w naszym wywiadzie Arek Borowik, scenarzysta, pisarz, autor cyklu Mocna rzecz o namiętnościach. Właśnie ukazała się jego najnowsza odsłona – powieść Błazen w stroju klauna. W ubiegłych tygodniach w naszym serwisie mogliście przeczytać jej premierowe fragmenty. Dziś publikujemy kolejny spośród nich: 

 Z głośników buchnął sygnał kończący pierwszą część programu, który zlał się z sygnałem zapowiadającym blok reklamowy, po czym telewizor błysnął srebrną poświatą i zgasł.

W pokoju zapanowała cisza twarda od gęstości. Czwórka zebranych przed telewizorem widzów wpatrywała się w ciemny ekran. Straszliwa prawda jeszcze do nich nie dotarła.

– Ewkachodźnotu! – Zgodnie z przewidywaniami i ustaloną hierarchią pierwsza zareagowała Lucyna. Do pokoju weszła Ewa, zderzając się z oskarżycielskimi spojrzeniami trzech par oczu. Eryk w skupieniu rysował na kartce damskie buty. Nie lubił patrzeć, jak pomiatają jego córką.

– Telewizor nie chodzi – wyrwała się Kamila, skrzętnie unikając karcącego wzroku matki, który czuła na swoim kościstym ciele.

– Zepsuł się? – Przerażenie w głosie Ewy było wyraźne. Znała religię panującą w domu oraz zwyczaje jej wyznawców.

– Nie, poślizgnął na skórce od banana. – Złośliwy żart Lucyny rozrechotał jej córki. – Oczywiście, że się zepsuł. Nareperuj go, tylko szybko, bo zaraz skończą się reklamy.

– Właśnie – dodała Sylwia, która bardzo chciała coś dodać.

– Ale ja się nie znam na telewizorach – powiedziała zgodnie z prawdą Ewa.

– Jak to się nie znasz na telewizorach? – zdenerwowała się Lucyna.

– Jak to się nie znasz na telewizorach? – ułamek sekundy później zdenerwowała się Kamila.

– Właśnie – dodała Sylwia i dodała zadowolona, że może dodać coś więcej: – Jak to się nie znasz na telewizorach?

– No… zwyczajnie. – Ewa zerknęła na ojca, który starał się nie zerkać na nikogo.

– Przecież jesteś na studiach. – Lucyna traciła cierpliwość.

– I to na fizyce. – Kamila popisała się wiedzą na temat rodziny.

– No… – Sylwia za wszelką cenę chciała uniknąć słowa „właśnie”, ale zastosowane zastępstwo nie zachwyciło nawet jej.

– W tej chwili zajmujemy się głównie astronomią, a tam nie ma nic o telewizorach.

– Ja wiedziałam, że tak będzie! – Lucyna z rozmachem wstała z fotela. – Nie dość, że nie ma cię w domu, a jak już jesteś, to siedzisz z nosem w książkach i jeszcze żadnego z tego pożytku. – Ruszyła do przedpokoju. Kamila i Sylwia popatrzyły na siebie pytająco i podążyły za matką. Kamila szybko, Sylwia wolno.

– Gdzie idziecie? – nie wiadomo, czy zainteresował się Eryk.

– Do sąsiadów. Nie po to tydzień czekam na mój program, żeby go potem nie obejrzeć przez twoją córunię.

– Ale… – zaczął Eryk, nie skończył jednak, bo usłyszał trzask zamykanych drzwi. Wiedział, że Ewa patrzy na niego, więc zaczął starannie wycierać okulary skrawkiem flanelowej koszuli w kratę.

– Tato… – Nie chciała mu niczego ułatwiać.

– Na szczęście jest na gwarancji – powiedział ojciec i ekwilibrystycznie unikając jej wzroku, poszedł do łazienki napawać się bezproblemowym oddawaniem moczu.

Leżała już w łóżku, kiedy do domu wróciła macocha z córkami. Ich głośne komentarze poprogramowe mogły obudzić nieboszczyka, co było bardziej prawdopodobne niż obudzenie śpiącego, ponieważ w piątkowe wieczory o tej porze nikt nie spał. Wszyscy byli zajęci komentowaniem Jestem bydlakiem. Ewa odłożyła książkę w momencie, kiedy drzwi jej pokoju (szumna nazwa dla pomieszczenia, w którym z trudnością mieścił się rozkładany fotel) otworzyły się z hukiem, za to bez pukania.

– Jutro trzeba iść do sklepu z reklamacją – zakomunikowała Lucyna.

– Jutro mam kolokwium – zaprotestowała Ewa, doskonale wiedząc, że następnego dnia pójdzie do sklepu z reklamacją zepsutego telewizora.

– Nie rób ze mnie idiotki. Kolokwium nie trwa cały dzień – prychnęła macocha z miną kobiety posiadającej na swoim koncie cztery fakultety i tysiące napisanych kolokwiów. – Za to sklep jest czynny cały dzień.

– Nie mógłby tego zrobić ktoś inny? – zawalczyła nieśmiało dziewczyna.

– Kto? Kamila ma aerobik, potem spotkanie z dietetykiem, a poza obowiązkami ma też swoje prywatne życie.

– Mhm… – mruknęła Ewa, co zostało uznane za zainteresowanie.

– Kręci się koło niej taki jeden. – Lucyna zniżyła głos i przymknęła drzwi. Zdobyła się nawet na porozumiewawcze mrugnięcie okiem.

– To bardzo się cieszę – powiedziała Ewa. „Kręci się koło niej taki jeden” było zdaniem, którym Lucyna najczęściej określała Kamilę.

– Znowuż Sylwia nie może, bo idzie na przesłuchanie.

– Co zrobiła? – Ewa się przestraszyła. – Głupia. Przesłuchanie do programu Blaski i cienie naturalnych piersi.

– Aha.

– A sama wiesz, że takie przesłuchania mogą trwać w nieskończoność.

Ewa nie wiedziała, bo nigdy na żadnym nie była.

– Twój ojciec w ogóle nie nadaje się do niczego, a już na pewno nie do załatwienia poważnej sprawy, a mnie bolą haluksy. Gwarancja leży na lodówce i powiedz im, że lepiej, żeby wymienili ten telewizor, ale jak nie zdążą, to już niech go naprawiają, byleby na piątek był gotowy.

Lucyna zakończyła tyradę i wyszła.

Ewa zgasiła lampkę. Odechciało jej się czytać. Nie zachciało jej się spać. W głowie rozgościło się stare znajome „dlaczego”. „Dlaczego nie umiem odmówić Lucynie?”. „Dlaczego jej córki mnie nie lubią?”. „Dlaczego ojciec się z nią ożenił?”. „Dlaczego” wyszło z głowy równie nagle, jak nagle się w niej pojawiło. Zwykle następnym gościem było nieznośne „nie wiem”. Nie zawiodło.

s.179-183

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje