Cena rewolucji. Fragment książki „Ognisty medalion"

Data: 2023-03-30 09:58:48 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Kontynuacja bestsellerowej Szmaragdowej Tablicy.

Odkryj tajemnicę Ognistego Medalionu, relikwii, która naznaczyła bieg historii!

Madryt, XXI wiek. Ana García-Brest, historyczka sztuki, otrzymuje wiadomość od Martina Lohsego, mężczyzny, którego poznała w trakcie poszukiwania obrazu Astrolog przypisywanego Giorgionemu. Zamordowano włoskiego magnata i w niebezpieczeństwie znalazł się skarb o wielkiej mocy: medalion Hirama, magiczna relikwia, która należała do architekta Świątyni Salomona. Nikt nie wie, gdzie się teraz znajduje, i Martin potrzebuje pomocy Any, aby ją odnaleźć. Oboje wyruszają w podróż po Europie. Stawiając czoło wielu niebezpieczeństwom, wkrótce odkrywają, że nie tylko oni chcą odnaleźć tę relikwię.

Berlin, 1945. Pod koniec drugiej wojny światowej krzyżują się ścieżki czworga osób: nazisty opętanego obsesją zdobycia medalionu; pochodzącego z Hiszpanii studenta; niemieckiego inżyniera poszukiwanego przez radziecki wywiad oraz snajperki Armii Czerwonej, która strzeże ważnego sekretu. Wszyscy oni związani są w jakiś sposób z medalionem Hirama, a ich spotkanie może mieć niespodziewane konsekwencje.

Obrazek w treści Cena rewolucji. Fragment książki „Ognisty medalion" [jpg]

Do lektury książki Carli Montero Ognisty medalion zaprasza Dom Wydawniczy Rebis. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Ognisty medalion. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

Jekaterynburg 17 lipca 1918

Grigorij Nikulin odstawił pusty kieliszek, chwycił butelkę wódki i szczodrze sobie nalał, po czym golnął raz jeszcze. Nie był pijakiem, przynajmniej nie takim jak większość jego towarzyszy, którzy w dzień wypłaty upijali się do nieprzytomności. Grigorij uważał siebie za rozważnego, mimo że miał zaledwie dwadzieścia trzy lata. Syn ceglarza z Kijowa wiedział, że aby się człowiekowi wiodło, lepiej zawsze być trzeźwym, uważnym, kontrolować sytuację.

W tamtej chwili musiał się jednak napić. Potrzebował odrobiny animuszu i ciepła, zarówno dla ciała, jak duszy. Czuł się wyczerpany po tej całej nieprzespanej nocy, przybity tym, czego się naoglądał. „To cena rewolucji – powtarzano. – To tyrani zmusili nas do zrobienia tych rzeczy”.

W pokoju panował gorąc. Na zewnątrz trwało lato w pełni, pogoda zrobiła się przyjemna po srogiej zimie, ogród kwitł, powietrze było przejrzyste i pełne aromatów; tyle że ani krztyna letniego nastroju nie wpadała przez zamalowane wapnem okna do wnętrza tego domu więzienia. Wszystko tam było ciemne: ostentacyjne meble, masywne lampy, tapety, ciężkie zasłony… Wszystko przytłaczające i pozbawione barw.

Potarł oczy i znowu spojrzał na leżące na stole klejnoty, niektóre w etui, inne rozrzucone po obrusie. Diamenty, brylanty, szafiry, rubiny, szmaragdy, perły… Ich blask w tym mrocznym pomieszczeniu wydawał się nie na miejscu. Znaleźli je, obszukując ciała po egzekucji; jak naiwni byli, sądząc, że uda im się ukryć je pod ubraniem, że tam są bezpieczne. To zaledwie minimalna cząstka przeogromnego bogactwa zebranego przez Romanowów kosztem głodu i nieszczęść ludu, przypomniał sobie Grigorij, sortując i chowając pudełka. Pomagał mu w tym zadaniu towarzysz Miedwiediew. Obaj milczeli, ponurzy, nawet na siebie nie patrzyli.

Dwóch litewskich strażników, zmęczonych egzekucją, chrapało w kącie na pryczach wielkich księżnych, które sami wnieśli tu z parteru. Odmówili spania na dole; koszmarna piwniczna scena była zbyt świeża nawet dla najbardziej bezwzględnych ludzi. Grigorij nie mógł ich winić.

Joy, kiedyś radosny spaniel carewicza, położył się na podłodze, przy zamkniętych drzwiach prowadzących do pokojów rodziny. Od czasu do czasu popiskiwał. I na najcichszy szmer nadstawiał z nadzieją uszy. Chociaż z tamtej strony drzwi nie dobiegał już żaden odgłos; ani kroków, ani głosów, ani śmiechu. W domu Ipatiewa po Romanowach został jedynie smród ich krwi. Nie pomogło to, że sam Miedwiediew, Litwini i kilku rosyjskich strażników godzinami szorowali szczotkami, szmatami i piaskiem pomieszczenie, w którym odbyła się egzekucja. Fetor przeszedł wszystko. Wchodził nawet do mózgu, metaliczny i lepki. Także zapach prochu.

Ten zapach sprawiał, że nie sposób było odrzucić od siebie te obrazy. Nie, Grigorij Nikulin nie chciał pójść spać, bo gdy tylko zamykał oczy…

Nie uważał siebie za człowieka miękkiego. Jego rewolucyjny pseudonim brzmiał Akuła, Rekin. Zwierzę przebiegłe i krwiożercze. I nie pierwszy to już raz zabijał. Nie dalej jak tydzień wcześniej celnym strzałem zlikwidował księcia Wasilija Dołgorukowa. Chodziło o wymierzenie sprawiedliwości, wykonanie wyroku za spiskowanie w celu uwolnienia Romanowów. Ręka nawet mu nie zadrżała.

Egzekucja, w której właśnie wziął udział, była jednak zupełnie inna. „Z rozkazu Rady Obwodu Uralskiego należy zabić cara”, poinformowano go. Niech tak się stanie. Car jest wrogiem ludu.

Kiedy jednak nad ranem wszedł do tego klaustrofobicznego pomieszczenia w piwnicy i spojrzał na scenerię – wszyscy ustawieni jak do fotografii: wielkie księżne, tak młode i tak piękne; carowa siedząca z powodu bólów, które nie pozwalały jej ustać; carewicz, ledwie dziecko, mizerne i chore; pokojówka, lokaj, kucharz i lekarz – zdumiał się. Czy oni też byli wrogami ludu?

Mieszkał z Romanowami w domu Ipatiewa. Od pierwszej chwili przyjął na siebie obowiązek pilnowania ich klejnotów. Rodzina skarżyła się, że poprzedni strażnicy próbowali im je ukraść. „Ty wydajesz się uczciwym człowiekiem”, miło powiedziała mu carowa. Jako uczciwy człowiek ograniczył się do skonfiskowania wszelkich cennych przedmiotów; teraz należały do ludu. Dziewczyny były wesołe, często śpiewały. Pozwolił im zatrzymać złote bransoletki, które dostały w prezencie od rodziców, kiedy były małe. Carewiczowi zostawił zegarek; patrzenie, jak mijają godziny, było jedną z nielicznych rozrywek tego słabowitego dzieciaka. Grigorij przeklinał pod nosem za każdym razem, gdy z zaskoczeniem zauważał, że się rozczula w myślach nad chłopakiem, który czasem za bardzo przypominał mu jego samego. Chudy, kościsty młodzieniec, jakim się teraz stał, był kiedyś równie chorowitym, rachitycznym dzieckiem.

Obecnie już nic z tego nie miało sensu. Wszyscy byli martwi. Dzika strzelanina ciągle dudniła mu w uszach. Dwunastu pijanych przemocą mężczyzn opróżniło magazynki karabinów, strzelając do rodziny i służących jej ludzi. Rozbrzmiewały krzyki zabijanych, którzy zupełnie bezsensownie próbowali osłonić się przed kulami. On wycelował w carewicza. Jurowski rozkazał mu zabić dziecko, a on nie chciał rozczarować swojego dowódcy. Zamierzał to zrobić jednym strzałem, ale mały przeżył. Widział go, jak leży w kałuży krwi obok ciał rodziców i sióstr, unosząc błagalnie rękę pośród dymu wypełniającego pomieszczenie. Grigorij dobił go kilkoma strzałami, podczas gdy pozostali bagnetami kłuli innych, którzy przeżyli; wyszedł stamtąd z uczuciem obrzydzenia.

Grigorij Nikulin utkwił wzrok w zawieszce, którą trzymał w rękach. Szafir wielkości paznokcia lśnił w jej środku. Taki klejnot wystarczyłby, żeby wykarmić całą jego wioskę przez kilka miesięcy. Włożył go do torby wraz z pozostałymi.

To tyrani zmusili ich do zrobienia tych rzeczy.

Książkę Ognisty medalion kupicie w popularnych księgarniach internetowych: 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Ognisty medalion
Carla Montero6
Okładka książki - Ognisty medalion

Kontynuacja bestsellerowej Szmaragdowej Tablicy. Odkryj tajemnicę Ognistego Medalionu, relikwii, która naznaczyła bieg historii! Madryt, XXI wiek. Ana...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje