Taka płyta jak "21" Adele zdarza się raz na kilkanaście lat. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz ktoś trafił równocześnie do dwunasto- i siedemdziesięciodwulatków, i oczywiście do wszystkich pomiędzy... czytaj dalej
Taka płyta jak "21" Adele zdarza się raz na kilkanaście lat. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz ktoś trafił równocześnie do dwunasto- i siedemdziesięciodwulatków, i oczywiście do wszystkich pomiędzy... czytaj dalej