Życie zaczyna się we Włoszech

Ocena: 4.5 (2 głosów)
Rozsypujący się dom. W pustych pokojach piec chlebowy, złamana łopata, gliniane dzbany, które wciąż cierpko pachną oliwą. W szafach zostały ubrania, na kredensie stoi milczący budzik, na ścianie wisi obrazek wycięty z gazety. Dom otaczają wąskie ścieżki. Jedna wiedzie stromo w dół do wioski, inna, kręta, prowadzi do rozsypujących się chat i wyżej, w góry...

Julia Blackburn przyjechała do Ligurii, regionu na północy Włoch, w 1999 roku. Mieszkańcy wioski, w której się osiedliła, wkrótce zaczęli jej opowiadać historie ze swojego życia. Jeszcze do niedawna większość z nich była mezzadri, "półludźmi" należącymi do lokalnego padrone, który wymagał od nich dzielenia się wszystkim, co mieli – nawet piękną żoną czy córką. Gdy wybuchła wojna, znaleźli się w sercu walk faszystów i partyzantów. Były to czasy śmierci, strachu, głodu, ukrywania się w górach. "Spisz to dla nas – powiedzieli Julii – bo w innym razie wszystko przepadnie".

Informacje dodatkowe o Życie zaczyna się we Włoszech:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2012-08-01
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-10-12213-1
Liczba stron: 352

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Życie zaczyna się we Włoszech

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Życie zaczyna się we Włoszech - opinie o książce

Avatar użytkownika - mariannnn
mariannnn
Przeczytane:2015-01-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Będąc w bibliotece od razu zwróciłam uwagę na okładkę tej książki, ma w sobie coś przyciągającego. Przeczytałam opis i stwierdziłam, że muszę ją mieć. Na początku byłam załamana tą pozycją. Kilkanaście pierwszych stron przeczytałam z trudem. Nie lubię książek, w których autorzy za mocno skupiają się na opisie miejsc i krajobrazu. Przez to książka wydawała mi się trochę nudna. Nie podobało mi się opisywane przez autorkę życie we Włoszech, ale nie żałuję, że ją przeczytałam ze względu na pojawiające się w niej wspomnienia dotyczące wojny. Na początku byłam wściekła na to, że dla mieszkańców wioski największą tragedią było to, że muszą na jakiś czas opuścić miejsce zamieszkania. Jednak z czasem opowiadania mieszkańców zaczęły być coraz bardziej smutne i przejmujące. Uświadomiłam sobie, że II Wojna Światowa dotknęła każdego, bez względu na narodowość, religię i rasę. Wszyscy cierpieli z powodu głodu i odczuwali ciągły strach. Zaskoczyło mnie również to, że wielu z opisywanych Włochów prowadziło samotne życie z dala od rodzin i innych ludzi. Mali chłopcy w czasach przedwojennych byli wręcz do tego zmuszeni. Z dala od rodzin i domu musieli wypasać owce. Włochy kojarzą mi się z bardzo rodzinnym państwem. Nigdy nie pomyślałabym, że kiedyś mogło być inaczej. Kolejną ważną kwestią poruszoną w książce było to, że mieszkańcy wioski musieli pracować dla Padrone. Od razu skojarzyło mi się to z pańszczyzną, która u nas skończyła się około 50 lat szybciej niż we Włoszech. Książka dużo mnie nauczyła i potrafiłam wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. Polecam ją każdej osobie, która myśli, że tylko Polacy ciężko przeżyli II Wojnę Światową.
Link do opinii
Inne książki autora
Billie Holiday
Julia Blackburn0
Okładka ksiązki - Billie Holiday

W latach siedemdziesiątych Linda Kuehl, nadużywająca narkotyków pisarka i dziennikarka, rozpoczęła pracę nad książką o "Pierwszej Damie Jazzu"...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Alfabet polifoniczny
Tomasz Jastrun
Alfabet polifoniczny
Cienie dawnych grzechów
Mieczysław Gorzka ; Michał Śmielak
Cienie dawnych grzechów
Megamonstrum
David Walliams
Megamonstrum
Gra o serce
Katarzyna Białkowska
Gra o serce
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Najmniejszy słoń świata
Maciej Szymanowicz
Najmniejszy słoń świata
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy