Cześć, jestem Zula.
Moja babcia, Wielka Czarownica Liliana, zaprosiła mnie do prawdziwej szkoły czarownic, gdzie odbywają się niezwykłe lekcje znikania, latania oraz zielarstwa. Brzmi fantastycznie, prawda? A to dopiero początek tej przygody! Moje nowe znajome, Matylda i jej wiewiórka, niespodziewanie znikną, więc już się chyba domyślacie, kto stawi czoła licznym niebezpieczeństwom w trakcie poszukiwań... A na końcu zaproszę was na najprawdziwsze Halloween z kupowymi ciasteczkami. To jak? Jesteście zainteresowani? Pod moją nieobecność ciotki Hela i Mela oraz moi przyjaciele, Kajtek i Maks, będą próbowali powstrzymać burmistrza przed zniszczeniem Poziomkowej Polany. Jakich sztuczek użyją?
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-11-28
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Czyta:
Po pierwszym tomie przygód Zuli z wielką przyjemnością przystąpiłam do przeczytania drugiego. I muszę Wam powiedzieć, iż pomimo tego, że jestem już dorosła, to bawiłam się świetnie. Zula potrafi bawić, rozśmieszać i czarować, jak na czarownicę przystało. Z nią nie ma opcji się nudzić.
Tym razem Zula wybiera się do swojej babci do szkoły czarownic. Pozna tam nowych przyjaciół i będzie brała udział w lekcjach znikania, latania, a także zielarstwa. Czasem sobie tak myślę, że sama chętnie wzięłabym w takich udział. A gdybym tak jeszcze potrafiła czarować... ech, coś za bardzo się rozmarzyłam, lepiej wróćmy do naszej książki. Nie obędzie się również bez przygód, w których nasza dzielna Zula zostanie wystawiona na niejeden egzamin. Czy lekcje w szkole czarownic jej babci na coś się przydadzą?
Muszę przyznać, iż autorce świetnie wychodzi pisanie dla dzieci. I choć lubię jej książki dla dorosłych, to te przygody o uroczej Zuli skradły moje serce. Prosty styl, którym się posługuje z całą pewnością ułatwia odbiór treści dzieciakom. Do tego przepiękne ilustracje zawarte w książeczce, które tylko pobudzają wyobraźnię i dają jej lepszy efekt. Każdy w wieku dziecięcym nie raz marzył o tym by mieć jakąś magiczną moc, by móc czarować. Staje się to możliwe dzięki tej lekturze. Przenosimy się w magiczny świat, w którym czary potrafią zdziałać cuda, lecz nie powinno się ich nadużywać. Wiadomo jednak, że dziecięca pokusa bywa czasem silniejsza od przestróg starszych osób. Zula również jej ulegnie, bo przecież jest tylko dzieckiem.
Do szkoły chodzi się po to, żeby czegoś się nauczyć. To ważne, aby słuchać nauczycieli i wyciągać wnioski z ich lekcji. Może nam się to okazać później bardzo przydatne. Dowodem tego jest nasza mała bohaterka, która w obliczu zaginięcia swojej nowej przyjaciółki, nie waha się ani chwili, by ją odnaleźć. Wręcz namawia do wspólnego poszukiwania również jej mamę.
“
Z zachwytem korzystała ze swoich umiejętności, choć czasem jej pomysły i psoty nie należały do najmądrzejszych. O, tak jak wtedy, kiedy wychowawczyni, pani Arleta, zaczęła nagle wypluwać zastraszającą liczbę pestek od śliwek. Albo jak koleżance Zuli (bardzo niemiłej, swoją drogą) wyrósł na czubku głowy tulipan. Ciotki ostrzegały ją wtedy, że magią trzeba się obchodzić mądrze. Wykorzystywać w sytuacjach ważnych, a nie tylko dla zwykłej zabawy.
Zazwyczaj to dorośli powinni dawać przykład młodym, uczyć ich jak mają żyć, jak radzić sobie w życiu. Ale bywa, że role się odwracają. To niesamowite jak wiele potrafią nauczyć nas dzieci. Myślimy, że wiemy wszystko lepiej, że słusznie postępujemy, aż nagle dzieje się coś, a my uświadamiamy sobie, że się myliliśmy. Najpierw nie dopuszczamy do siebie tej myśli, ale z każdą kolejną chwilą, dopuszczamy jednak taką możliwość.
"Zula w szkole czarownic" to kolejne przygody Zuli, podczas których nie tylko dobrze będą się bawić Ci najmłodsi. Zobaczymy jak ważna w życiu jest przyjaźń i wzajemne wsparcie, a do tego odkryjemy wiele czarów. Zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę.
Pamiętacie Zulę dziewczynkę, która jak się okazało pochodzi z rodziny czarownic i sama nią jest? Natasza Socha napisała kolejną część "Zula w szkole czarownic".
To kolejny raz fantastyczna opowieść o miłości rodzinnej, przyjaźni i dozowaniu magii ;-)
Zula wybiera się do szkoły czarownic, którą prowadzi jej babcia Wielka Czarownica Liliana. Czeka tam na nią wiele niespodzianek i jak się później okaże - przygód. Maks i Kajtek zazdroszczą jej tej wyprawy i martwią się, że długo będzie nieobecna. Jednak szkoła czarownic znajduje się na Pustkowiu, a tam czas płynie zupełnie inaczej niż w Poziomkowie.
W nowym miejscu Zula poznaje Matyldę, z którą się zaprzyjaźnia i poznaje tajemnice unoszenia się nad ziemią czy zastosowania różnych ziół. Pewnego dnia Matylda znika, a Zula wyrusza na poszukiwania, momentami niebezpieczne.
W tym czasie ciotki wraz z Maksem i Kajtkiem także nie próżnują. Muszą wymyśleć sposób na zachowanie Poziomkowej Polany, ponieważ burmistrz chce na niej postawić swój pomnik.
Podobnie jak pierwsza część, druga również na pewno spodoba się dzieciom. Magia, przygody, przyjaźń i prawda, zawsze się obronią i sprawiają, że wierzymy w szczęśliwe zakończenia. Autorka porusza także bardzo ważny temat - lekceważenia dziecięcych marzeń i dążeń i patrzenie na nie, przez pryzmat własnej dorosłości. Czasami warto znów na chwilę stać się dzieckiem.
Zdecydowanie polecam!
http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2017/11/zula-w-szkole-czarownic-natasza-socha.html
Zimowy wieczór jest senny, magiczny i pełen cudów. Jak życie... Momo ma dwadzieścia osiem lat i żyje w gorsecie własnych ograniczeń. Nie pije kawy...
W roku 2007 mąż Doroty zgłasza jej zaginięcie. Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, kobiety nigdy nie udaje się odnaleźć. Piętnaście lat później...
Przeczytane:2019-03-10,
Natasza Socha zaczarowała mnie kilkoma swoimi powieściami, ale doskonale odnalazła się również w literaturze skierowanej do młodszych odbiorców. Seria Czarodziejka Zula, którą wydaje Nasza Księgarnia jest wyśmienitą wisienką na twórczości pisarki. Sama jestem zachwycona tymi książeczkami.
"Zula w szkole czarownic" to drugi tom przygód dziewięcioletniej dziewczynki, która odkryła w sobie magiczne zdolności. Oczywiście korzystała z nich z zachwytem i radością, choć przecież nie zawsze jej próby kończyły się dobrze... Jeśli nie czytaliście poprzedniej części, nie martwcie się, bowiem autorka przypomniała czytelnikowi, skąd Zula wzięła się u ciotek, gdzie są jej rodzice oraz jak mają na imię jej dwu- i czworonożni przyjaciele.
Wielkim wydarzeniem w życiu kilkulatki jest zaproszenie od babci, która mieszka na jednej z wysp na Oceanie Indyjskim. Problematyczna staje się jedynie zgoda Anieli, matki Zuli, na wyjazd dziewczynki, bowiem jej babcią jest Wielka Czarownica Liliana a pobyt nie jest związany z pieleniem grządek czy karmieniem kota a nauką w nieformalnej szkole magii!. Ale ciotki i w tej kwestii sobie poradziły, dzięki czemu Zula powietrzną lektyką udaje się na trzy tygodnie do babci.
Wydarzenia, które miały miejsce w szkole magii są intrygujące, pachną przygodą i zainteresują każdego małego czytelnika. Nie brakuje skojarzeń z innymi magicznymi książkami, bowiem mamy okazję zapoznać się z ziołami, lataniem oraz znikaniem. Jedyną różnicą jest fakt, iż w szkole Liliany nie ma złych postaci. Bohaterka poznała w nowym miejscu wiele ciekawych osób - wyjątkowe nauczycielki oraz inne uczennice a z jedną z nich - Matyldą, połączyła Zulę przyjaźń.
Bliższa relacja dziewczynek przyczyniła się do ważnego wydarzenia, które nieźle trzymało w napięciu w trakcie lektury...
Zula jest dziewczynką z wyobraźnią, fantazją i z humorem kroczy nawet poprzez problematyczne chwile swojego życia. Kiedy tylko mogą, wspierają ją Pazur i Filip albo Kajtek z Maksem. Niezawodne ciotki Hela i Mela starają się mądrze kierować siostrzenicą, by rozwijała swoje zdolności i poszerzała wiedzę, ale by jednocześnie nie zrobiła krzywdy sobie lub innym. Magiczne ciotki miały w tej książeczce dodatkowe zadanie specjalne, które dotyczyło Poziomkowej Polany. Ale nic więcej Wam nie zdradzę... Przeczytajcie sami :)
Ogromnie ciekawą treść dopełniają świetne ilustracje Agnieszki Antoniewicz - niby zwykła kreska, która tylko wybiórczo ma pomarańczowe wypełnienie (pierwszy tom był w barwie żółtej, teraz króluje pomarańcz, jaki będzie trzeci tom?), ale doskonale odzwierciedla wydarzenia. Każdy szczegół, który mógłby wzbudzić zainteresowanie dziecka czy wyzwolić u niego pytania został pokazany na rysunku, na przykład pierścień Liliany czy wizja pomnika burmistrza. Czcionka jest dostosowana do samodzielnego czytania już przez Siedmiolatki a rozdziały mają długość odpowiednią na jedno 'posiedzenie' nawet dla dzieci niecierpliwych.
Podsumowując - "Zula w szkole czarownic" to pełna magii opowieść o dziewczynce, która ponad swoje pragnienia przedkładała dobro innych. Książeczka epatuje wiedzą o ziołach, rozlicznych odcieniach zieleni oraz medytacji, która uwalnia od niepotrzebnych myśli. Jej ogromnym atutem jest położenie nacisku na wartość przyjaźni a zakończenie... jak w serii dla dorosłych, podnosi poziom zaintrygowania w oczekiwaniu na kolejny tom. Już nie mogę się doczekać!