Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-02-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 314
Męka
,,Znak ostrzegawczy" Iwona Bińczycka-Kołacz
wyd. Novae Res
rok: 2014
str. 314
Ocena: 3,5/6
Są książki, na które czeka się z utęsknieniem i które w zupełności spełniają oczekiwania czytelnika. Są powieści, po które będąc w pełni władz umysłowych na pewno byśmy nie sięgnęli. Zdarza się również, że lektury, po które sięgamy zupełnie nas zaskakują, niestety - nie zawsze pozytywnie. Wyczekiwane pozycje okazują się klapami roku, a te, po których spodziewamy się najgorszego mile nas rozczarowują. Jaki jest Znak ostrzegawczy? Dowiecie się ode mnie, czy chcecie przekonać się sami?
Opis jednej z nowości wydawnictwa Novae Res bardzo mnie zaintrygował. Czułam, że lektura pozwoli mi na przeżycie czegoś nowego, byłam wręcz pewna, że pozytywnego. Nie czekałam więc zbyt długo i wkrótce po jej otrzymaniu zaczęłam czytać. Trzy dni - taki był plan maksimum na zakończenie książki Iwony Bińczyckiej-Kołacz. Z tych kilkudziesięciu godzin jakie sobie założyłam wyszło ... dużo więcej. Znak ostrzegawczy czytałam małymi kroczkami przez trzy tygodnie. Początkowo nie wiedziałam co jest nie tak. Po zapoznaniu się z kilkoma kolejnymi stronami odkładałam powieść na półkę, albo po prostu zasypiałam. A przecież temat był ciekawy. Dwie kobiety. Przyjaciółki. Od lat się wspierające i pomagające sobie nawzajem. Obie mają swoje tajemnice i nie chcą, by ta druga je poznała. Obie pragną dla siebie zupełnie innego życia niż to, które prowadzą. No i w końcu przychodzi dzień, gdy wiedzą, że muszą coś zmienić.
Zarys fabuły - moim zdaniem bardzo dobry. Wiele sobie po tej książce obiecywałam. Niestety, dostałam nieciekawie skonstruowaną akcję, mało wiarygodny tok zdarzeń i nieprawdopodobne wręcz rozwiązania niektórych wątków. Bohaterki wychodzą na naiwne i tandetnie wręcz przewidywalne. W ich życiach dochodzi do licznych zawirowań, czasem nawet tragedii. Na ich obliczu należałoby spodziewać się dwóch reakcji - albo totalnej apatii, albo stawienia czoła przeciwnościom losu. Jednak ani Kamila ani Agata nie postępują zgodnie z moimi przewidywaniami. W zamian za to, niczym znamienite aktorki, wcielają się w rolę z płytkich seriali. Ucieczka. Poszukiwanie samej siebie. Kupowanie domu. Nie kojarzy się Wam to z czymś? Mnie aż za bardzo i szczerze, nie chciałam czytać kolejnej tego typu książki. I naprawdę się takowej nie spodziewałam. Autorka wybrała jednak taką, a nie inną drogę, co sprawiło, że Znak ostrzegawczy nie stanie się moją ulubioną powieścią. Nie będzie nawet lubianą. Niestety.
To jednak nie oznacza, że nie powinniście sięgnąć po tę powieść. To, że ja nie lubię tego typu historii nie oznacza, że inni nie powinni ich czytywać. Wiem, że wielu osobom takie schematy odpowiadają. I właśnie tym czytelnikom polecam Znak ostrzegawczy.
Sil
Historia, która się nie śniła filozofom… Renata, pochodząca z małej wsi na Kaszubach studentka filozofii, żyje beztrosko, a kolejne dni...