HOLLY BLACK, autorka bijącego rekordy popularności cyklu Okrutny książę po raz kolejny zaprasza czytelników w niepokojącą podróż do fascynującego świata elfów.
ZNAK to drugi tom graficznego cyklu MROCZNE SĄSIEDZTWO z ilustracjami Teda Naifeha.
Kiedy Rue Silver była małą dziewczynką, widziała, jak kwiaty irysów same chylą się ku jej eterycznej matce, którą wielu uważało za dziwaczkę. Kiedy podrosła, stwierdziła, że nawet jeśli nie potrafi powstrzymać szaleństwa matki, może udawać, że przynajmniej ona nie jest obłąkana...
Dotychczasowe życie Rue legło w gruzach: jej matka okazała się elfową dziedziczką i musiała odejść do królestwa Nieśmiertelnych. Dziewczyna wyrusza na jej poszukiwanie - w samo serce nieludzkiej otchłani. Jednocześnie świat elfów snuje własne plany wobec ludzkich siedlisk i całkiem namacalnie ingeruje w życie Rue, sięgając po kogoś bliskiego jej sercu.
Knowania dziadka, króla elfów, zagrażają rodzinnemu miastu Rue. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że tylko ona może je udaremnić. Teraz sama już nie wie, czy powinna się jeszcze zaliczać do ludzkich istot, czy może już bez reszty przynależy do grona elfów? Gdzie jest jej miejsce i jak ma się odnaleźć między lojalnością i przyjaźnią a magią, jak wytyczyć granicę między miłością a przeznaczeniem?
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-05-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 128
Tytuł oryginału: The Good Neighbors. Book two. Kith
Kiedyś obiecałam sobie, że nie pozwolę sobie na zbieranie kolejnych książek na półkach, dlatego wzbraniałam się przed komiksami i mangami, jednak ostatnio uległam i powoli maluteńka kolekcja komiksów zaczyna się rozrastać. Macie na swoich półkach jakieś komiksy? Ja obecnie mam 3 i bardzo chciałabym, by za bardzo się nie rozrosła ta mini kolekcja. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok komiksów, które opowiadają historie o elfach. Mroczna kreska autora ilustracji, Teda Naifeh i Holly Black, której książki znam i lubię, po prostu wołały mnie, by po ten komiks sięgnąć. “Znak. Mroczne sąsiedztwo” to drugi tom, który pochłonęłam w rekordowym czasie i to nie jeden raz, ponieważ bardzo chciałam się skupić na samych ilustracjach i dosłownie chwilę po skończeniu tego tomu, cofnęłam się do początku i obejrzałam każdą ilustrację. Chyba większość z was wie, że uwielbiam mroczne historie, a gdy opowiadają o niecnych planach złych elfów, to wiem, że trafiłam na coś, co na długo zapadnie mi w pamięci.
Rue Silver od dziecka widziała więcej niż jej koledzy i koleżanki, widziała przedziwne stworzenia, które ją przerażały, jednak również fascynowały. Po latach, gdy jej matka dosłownie znika z dnia na dzień, Rue dowiaduje się o tajemnicach, które skrywali jej rodzice. Wszystko, co zostało ukryte, wychodzi teraz na jaw, a Rue musi sobie poukładać wszystko w głowie, by zrozumieć, kim naprawdę jest. Poznaje swojego dziadka, który okazuje się bardzo ważną postacią w jej życiu, jednak pojawienie się tego tajemniczego mężczyzny to dopiero początek problemów Rue i jej przyjaciół.
Porównujecie książki danego autora? Mnie się zdarza, najczęściej w przypadku, gdy znam debiutancką książkę autora i wtedy porównuje debiut z kolejnymi książkami, lub gdy szukam schematów w książkach, ponieważ zdarza się autorom pisać książki tak jakby od szablonu. Zdarzyło i się również porównywać twórczość Holly Black i tak właśnie zrobiłam przy tej powieści graficznej. Jej fabuła bardzo kojarzyła mi się z trylogią Elfów ziemi i powietrza, a może nie wiecie, właśnie te książki najmniej mi się podobały, dlatego bardzo zdziwiłam się, że ten komiks tak bardzo przypadł mi do gustu.
Zakończenie chyba było najlepsze, ponieważ ten dziki uśmiech na twarzy Rue zapowiada nam prawdziwą dziką jazdę w trzecim tomie, Nie mogę się go doczekać, ponieważ czuję, że jeszcze bardziej zostaniemy wciągnięci w ten magiczny świat elfiego ludu.
Dziękuję bardzo za ten komiks wydawnictwu Jaguar.
Ziemia kryje szczątki tych, którzy musieli odejść, ale to dopiero początek.... Najpierw bestialski mord, potem krwawa rzeź królewskiej rodziny...
Matka Rue zawsze była trochę inna. Znała mowę roślin, często sprawiała wrażenie bycia gdzieś poza czasem, doskonale czuła się na łonie natury i... często...
Przeczytane:2023-09-03,
Holly Black wywarła na mnie ogromne wrażenie swoją nową serią pt.: Mroczne sąsiedztwo. Współpraca z Tedem Naifehem zdecydowanie jej się opłaciła, ponieważ w jej wyniku powstała opowieść magnetyczna, wciągająca i zdecydowanie mroczna. Jak jednak w moich oczach wypadł tom drugi? Odpowiedź na to pytanie poniżej.
Życie Rue, jakie dotychczas znała, teraz jest już tylko wspomnieniem. Jej matka okazała się jakąś elfową dziedziczką, ojciec ma wiele tajemnic na koncie, a i sama Rue nie do końca wie, kim tak naprawdę jest. Wszystko komplikuje się w momencie, gdy dziewczyna postanawia wyruszyć na poszukiwania swojej matki. W tym samym momencie dziadek Rue, elf z krwi i kości, zaczyna wprowadzać w życie plan wobec ludzkiego gatunku. Czy dziewczynie uda się odnaleźć matkę i jednocześnie ochronić swoich najbliższych?
Zaczynając lekturę tej pozycji, nastawiona byłam na coś rewelacyjnego. W końcu część pierwsza historii Rue nie tylko przypadła mi do gustu, ale okazała się również bardzo zaskakująca. Na kontynuację czekałam więc z niecierpliwością i niesamowicie cieszę się z tego, że teraz mogę Wam opowiedzieć o swoich wrażeniach po jej skończeniu. Znak to zdecydowanie świetna pozycja, którą warto poznać - piszę to już od razu.
Główna bohaterka tym razem już bardziej przypadła mi do gustu, a ja zaczęłam dostrzegać w niej nie tylko i te lepsze cechy, ale i po prostu poznawać ją bardziej. Rue zdecydowanie przyciągnęła mnie tutaj swoim pomysłem poszukiwania matki, ale i swoją walecznością i odwagą - czuję się w obowiązku, by o tym tutaj wspomnieć. Sposób, w jaki rozmawiała ze swoim dziadkiem, który jak by nie patrzeć, jest dosyć przerażającą postacią, mi zaimponował i udowodnił, że Rue ma do zaoferowania coś więcej, niż tylko oschłe i zdystansowane zachowanie względem innych.
W porównaniu do pierwszego tomu cyklu, ten okazał się niezwykle wciągający. Nie przesadzam, pochłonęłam go w niecałą godzinę, bo tak bardzo chciałam dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. Nawet nie wiecie, jak mocno rozczarowana byłam, że nie mam od razu tomu trzeciego... Zakończenie Znaku było tak zaskakujące i pozostawiające w takim szoku, że nie pytajcie. Potrzebuję tej kontynuacji obecnie bardziej niż powietrza.
Holly Black po raz kolejny pokazała mi, że potrafi tworzyć niesamowite historie, po których mogę spodziewać się wiele, a jednak wciąż znajdzie się ten element zaskoczenia, którego nie przewidziałam lub o którym w życiu bym nie pomyślała. Co więcej, klimatyczne ilustracje Teda Naifeha ponownie przeniosły mnie wprost do wykreowanego przez Holly świata, tworząc z całą historią kompletną i niesamowitą całość. Czy brzmię jak psychofanka? No, być może. Nie potrafię jednak inaczej, bo jestem pod wrażeniem tej historii.
Jeśli poszukujecie czegoś wciągającego, a najlepiej jakiejś powieści graficznej z na przykład gatunku fantastyki, to koniecznie zwróćcie uwagę na serię Mroczne sąsiedztwo. Uwierzcie mi, możecie zakochać się w tej opowieści tak samo mocno, jak ja.