...bo święta to czas, w którym dzieją się prawdziwe cuda. Wybaczam ci... to życiowa, skłaniająca do refleksji opowieść o sile przebaczania. Tytuł wskazuje na wybaczenie nie tylko innym, lecz także sobie. Anastazja, Helena, Edmund i Łukasz to czwórka życiowych rozbitków. Każdy z nich w obliczu piętrzących się problemów traci nadzieję na lepsze jutro. Poza tym dzieli ich niemalże wszystko, począwszy od wieku, a skończywszy na poglądach życiowych. Magia nadchodzących świąt działa jednak cuda. Bohaterowie postawieni w obliczu trudności znajdują chęci, by zmienić swój los. Czy świąteczna gniewińska aura będzie im sprzyjać? Czy będą w stanie zawalczyć o swoje szczęście? Przekonaj się sam i sięgnij po najnowszą powieść Adriany Rak, w której nie zabraknie chwil wzruszeń.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2022-10-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 235
Język oryginału: polski
"Po raz kolejny przekonał się bowiem, że największe szczęście mogą przynosić te najprostsze rzeczy. W dodatku takie, które są na wyciągnięcie ręki"
Anastazja, Helena, Edmund i Łukasz. Każdy ma swoje demony. Czy będą w stanie zmienić swój los?
Anastazja, Edmund, Helena i Łukasz. Wszyscy się bardzo dobrze znają, jednak każdy walczy z innymi demonami. Czy święta będą czasem, kiedy zdecydują się zmienić swoje życie? Czy zdecydują zmienić swoje postępowanie?
Anastazja to silna kobieta, która obecnie znajduje się w trudnym położeniu. Jeden dzień zmienił wszystko. W jej życiu szykuje się wielka zmiana, a jej partner, mężczyzna, którego bardzo kocha podejmuje pewną decyzję. Jest to silna bohaterka, na którą wiele spadło w jednej chwili. Przez dłuższy czas wzbrania się przed tym, żeby podzielić się swoimi problemami z matką czy siostrą. Ukrywa wszystkie swoje problemy, bo wie że jej matka – tytułowa Helena ma swoje własne problemy i nie chce zawracać jej głowy swoimi.
"Nagle jej wszystkie jej troski i zmartwienia odeszły w zapomnienie. Taka przecież właśnie była zawsze. Oddana, z sercem na dłoni, nawet jeśli chodzi o życie kogoś, to niegdyś doprowadził ją na skraj załamania nerwowego"
Anastazja staje przed ważnym zadaniem. Duża rola przed nią. Czy da sobie radę?
Łukasz, ukochany Anastazji. Okazuje się, że skrywa przed bohaterką pewną tajemnicę, która ma duże konsekwencje. Nie polubiłam go, bo jednak to w jaki sposób się zachował było okropne i i mam wrażenie, że nie do końca jego późniejsze zachowanie w stosunku do bohaterki było szczere.
Nie wiem, może przez to w jaki sposób zachowywał się wobec samej bohaterki czy jej siostry, a nawet jej ojca. Mężczyzna na skutek przeszłości ma ze sobą pewne problemy. Swoją drogą, chciałabym więcej się o tym dowiedzieć. O tym co się stało, że ma takie zdanie na swój temat obecnie. Czy mężczyzna zmieni swoje swoje postępowanie? Czy uzyska przebaczenie Anastazji? Czy Anastazja mu wybaczy? Czy zadziała tutaj magia świąt?
Helena to postać się, której trochę nie rozumiem. Wychowana w rodzinie alkoholików, znalazła szczęście z ukochanym mężczyzną. Niestety okazuje się, że nie na długo. Edmund, początkowy ukochany mąż traktujący swoją żonę jak księżniczkę z czasem się zmienia. Okropny mąż i jeszcze gorszy ojciec. Nie interesuję się swoimi córkami a całe ich życie to awantury, kłótnie i pijany ojciec. A w tym wszystkim Helena. Kobieta, o którą mąż wszystko oskarża i nie ustaje w robieniu jej przykrości. Jednak nie opuszcza go, stale trwa przy jego boku i tego nie rozumiem. Bo jednak nie tylko doświadcza ona cierpienia, ale również jej dzieci. A ani razu nie przyszło jej przez myśl, aby coś z tym zrobić.
"Zadawanie jej bólu stało się jego hobby, a z pewnością czymś, co było zupełnie naturalną rzeczą, ot jak codzienne picie kawy"
Edmund to bohater, który nie wzbudza sympatii. Córki nie utrzymują z nim kontaktu, a przynajmniej starają się trzymać od niego z daleka. Mężczyźnie to nie przeszkadza, bo w praktyce nie uważa ich obecności. Alkoholik awanturnik. O wszystko obwinia swoją żonę, nigdy nie widzi swojej winy. Nawet pewna sytuacja nie zmienia jego zachowania. Jakby tego było mało, to o wszystko jeszcze obwinia swoją żonę. Jednak z czasem wydaje się, że mężczyzna się zmienia. Ale czy mu się to uda? Czy wygra ze swoimi demonami?
"Wybaczam ci" to książka pełna emocji. Każdy z bohaterów ma swoje własne problemy, demony. Tylko, czy zdecydują się z nimi walczyć? Czy zdecydują się zmienić swój los?
Mówi się, że święta to czas cudów. Ja raczej w to nie wierzę, ale kto wie? Może to czas wybaczania, zmiany i docenienia tego co się ma.
"Po raz kolejny przekonał się bowiem, że największe szczęście mogą przynosić te najprostsze rzeczy. w dodatku takie, które są na wyciągnięcie ręki"
"Wybaczam Ci" to bardzo przyjemna lektura. Niby króciutka, bo ma niewiele ponad 200 stron a autorka pokazała tu historię czterech bohaterów. Czterech osób, które są ze sobą związane. Zwłaszcza historia Edmunda zapada w pamięć. Historia może wydawać się za krótka, ale tak nie jest. Jest wystarczająco.
"Wybaczam Ci" jest to może krótka historia, ale skłaniająca do myślenia. Uświadamiająca, że może czasami warto wybaczyć. Przyjemna, pełna refleksji. Polecam!
"Takich beztroskich, zwyczajnych momentów spędzonych z najbliższymi nie można porównać do niczego innego. To właśnie one przynoszą największą radość i ukojenie- pomyślała Helena."- fragment książki
Anastazja, Helena, Edmund, Łukasz- czwórka życiowych rozbitków, których problemy piętrzą się w zastraszającym tempie. Oprócz problemów jest też ten najgorszy moment, który przychodzi w życiu człowieka- brak nadziei na lepsze jutro. Chcieliby by ich życie nabrało spokoju i blasku... Czy pomoże im w tym zbliżająca się świąteczna aura?
Od początku czułam zaciekawienie, które rosło wraz z przeczytanymi stronami. Oprócz niego rosło coś jeszcze- gula w gardle, która coraz bardziej je ściskała. Poznajemy rodzinę z Gowina- Helenę, Łucję, Edmunda i Anastazję, a także Łukasza, którego łączyła bardzo bliska relacja z jedną z ww kobiet. Rodzinny problem, którym jest zrzędliwość i alkoholizm ojca, Edmunda, to odsłona życia trzech kobiet. Jak żyć, gdy ciągną się za nami smutne i mroczne wspomnienia? Jak żyć, kiedy te wspomnienia są nadal częścią naszego życia?
"Wybaczam Ci" to bardzo życiowa i skłaniająca do refleksji książka. Pokazuje, jak bardzo wpływ na nasze życie mają nieprawidłowe decyzje, czy czyny. Pokazuje to jak niewiele trzeba, by zmienić swoje życie na lepsze. I choć samego wątku świąt jest mało, a fabuła książki nie jest słodką opowieścią, to jednak trafiła do mnie poprzez ten realizm życiowy. Poprzez historię, która może być częścią życia każdego z nas.
Szczere rozmowy, siłą oparcia w bliskich osobach, przebaczenie najbliższych, a także spojrzenie na swe czyny z perspektywy innych- Autorka nie boi się trudnych tematów i relacji, a słowa, którymi je ujęła trafiają do serducha ♥️
Helena i Edmund są małżeństwem z wieloletnim stażem, jednak daleko mu do tego, aby nazwać go szczęśliwym. Doczekali się dwóch córek, które są dorosłe, jednak on tak naprawdę nigdy nie miał z nimi dobrego kontaktu. Pierwsze lata były wspaniałe, jednak to już przeszłość i to odległa. Teraz codzienność Heleny to ciągłe słuchanie pretensji, poniżanie jej, a także radzenie sobie z alkoholizmem męża. Pomimo wszystko, co dla wielu jest nie zrozumiałe, ona nadal przy nim jest, martwi się o niego, a nawet go kocha. Pewnego dnia Edmund zaczyna się bardzo źle czuć, po wezwaniu karetki okazuje się, że ma zawał. To początek wielkich zmian, jakie pomału zaczną się dziać w życiu tej dwójki. Jakie? Czy mężczyzna się zmieni? Czy zrozumie, co zrobił własnej rodzinie? Czy Helena nadal będzie znosiła zachowanie męża?
Anastazja jest młodszą z córek Heleny i Edmunda. Nienawidzi ojca i nie rozumie matki, że nadal przy nim trwa, ona sam by nigdy tego nie robiła. Wyprowadziła się z domu, jak tylko nadarzyła się okazja i tylko z matką utrzymuje kontakt. Jej życie do niedawna było dość poukładane, wręcz można by uznać, że była naprawdę szczęśliwa. Własne, nieduże mieszkanie, praca, która pozwala jej się utrzymać na względnym poziomie oraz Łukasz – mężczyzna, którego kocha, z którym jest od jakiegoś czasu, z którym wiąże swoją przyszłość. Niestety życie zaczyna się jej sypać, a Łukasz okazuje się kimś zupełnie innym, niż myślała. Co takiego się stanie? Co takiego zrobi mężczyzna?
To nie jedna historia, to opowieść o życiu kilku osób, o wzlotach i upadkach, alkoholizmie, nieszczęśliwej miłości, poniżaniu, zdradzie, nieplanowanej ciąży, a jednocześnie o zmianach, żalu, radości. Czytamy ją oczami kilku osób, co zdecydowanie wiele wnosi, pozwala wiele zrozumieć. Mnie książka się podobała, a przeczytanie sprawiło mi wiele przyjemności.
Bohaterów mamy wielu, dlatego tym razem nie mogę powiedzieć o nich nic więcej niż wyżej. Powiem tylko tyle, że każdy był na swój sposób ciekawy, każdy miał wady i zalety, a to sprawiło, że byli realistyczni.
„Wybaczam Ci” to ciekawa historia oraz realistyczni bohaterowie. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Okładka tej książki wpasowuje się idealnie. Są na niej dzieci, jest śnieg, co wskazuje na świąteczny klimat... Przepięknie dobrane kolory... Nie wiem, czy będzie mieć skrzydełka, ani jak będzie wyglądać w środku, gdyż czytałam wersję elektroniczną, na długo przed jej wydaniem. Jestem jednak pewna, że autorka postarała się, by ta książka była wydana perfekcyjnie, w każdym calu.
Jest to moje kolejne spotkanie z autorką i tutaj muszę przyznać, że za każdym razem jest coraz lepiej? Jeśli tak mogę to określić. Może bardziej to jest tak, że Adriana ma na tyle wypracowane pióro, że wie, jak zgarnąć czytelnika w garść i go nie wypuszczać, no chyba, że przy ostatniej kropce w powieści. Czytało mi się bardzo szybko i lekko, chociaż nie mogę powiedzieć, że przyjemnie, ze względu na wydarzenia, jakie miały miejsce na stronicach tej pozycji. Nie czytaliśmy samych cukierkowych scen... Niestety. Nie każda świąteczna opowieść musi po brzegi rozlewać się lukrem i miłością... Tutaj jest zdecydowanie inaczej, ale wcale nie jest to coś niewyobrażalnego, bo takie rzeczy mają miejsce w naszej rzeczywistości i to nader często, czego sobie nawet nie wyobrażamy. Dlatego jestem tak bardzo zadowolona, ponieważ autorka skusiła się na tych gorszych epizodach naszego życia, szarości i smutku, problemów... Dzięki temu jest bardzo prawdziwa i wywołała we mnie tak wiele...
...emocji. Szczególnie w jednej scenie, łzy popłynęły mi po policzku, a gula w gardle była nie do przełknięcia. Musiałam zrobić sobie przerwę, bo nie dałabym rady dalej jej czytać. Kilka momentów było tak naładowanych emocjami, że te uczucia wręcz będą "wypadać" z tych stron. Całą historię czytałam z pewnego rodzaju napięciem - zastanawiałam się, co spotka naszych bohaterów, do czego ich doprowadzi i tak naprawdę jak zakończą się losy bohaterów. Martwiłam się, trzymałam kciuki za to, by żyło im się dobrze, by te problemy się skończyły i wszystko mimo trudnych chwil, jednak dobrze się skończyło... Nie przewidziałam jednak tego, jak to sobie Adriana obmyśliła i co zgotowała naszym postaciom... Myślę, że to jest jedna z bardziej emocjonalnych jej lektur, dlatego to już drugi punkt, dlaczego tak bardzo ją polecam.
Bohaterowie zimowej opowieści są na... tak zwanym zakręcie. I tutaj znów, przy tym akapicie towarzyszyła mi piosenka Sylwii Grzeszczak i Liber'a "Co z nami będzie" stare odgrzebuje piosenki, ale ta akurat sama w tym momencie wskoczyła. I trafiła w punkt...
Anastazja to młoda dziewczyna, zakochana po uszy - dowiaduje się, że nosi w sobie cud... Jest jej ciężko ponieważ ukochany zadaje jej cios, który sprawia, że cały poukładany świat rozsypał się niczym domek z kart. Jednak zawsze jest nadzieja, że jednak nie wszystko stracone...
Łukasz z kolei też jest na życiowym zakręcie - dostaje wiadomość że zostanie ojcem, a działa to na niego... piorunująco. Musi podjąć decyzję, co dalej. Wiadomość zbiła go z nóg i nieco pokrzyżowała plany... Czy podejmie dobrą decyzję? To się okaże...
Helena i Edmund to stare małżeństwo, które przeżyło ze sobą trochę lat, doświadczeni przez życie, ale doświadczeni również przez... samych siebie. Któż rani się bardziej od nas samych? Słowa, które potrafią być gorsze niż wymierzony policzek? Od bliskiej osoby? Załamanie nerwowe, problemy zdrowotne... Zarówno jedno jak i drugie ma mętlik w głowie i mimo, że chcieliby inaczej żyć, muszą przystać na to, jak jest, bo przecież lepiej nie może być... A tak naprawdę niewiele trzeba, by zmienić sporo - jednak żeby zmieniać, trzeba chcieć... To tak mało...
Ci bohaterowie są na zakręcie, życiowym zakręcie, gdzie podjęta decyzja może przeważyć szalę i niestety doprowadzić do tragicznych konsekwencji. Jak potoczą się ich losy - dowiecie się czytając tę lekturę.
Uważam, że bohaterowie są z krwi i kości, których śmiało możemy znaleźć w swoim otoczeniu. Chyba, że żyjecie w idealnym otoczeniu, gdzie nikt nic nie ukrywa, wszyscy żyją w szczęściu, dobrobycie, bez problemów... A nie wydaje mi się, chociaż każdemu życzę szczęścia. Ta czwórka na dłużej została w mojej głowie, myślę, że z Wami może być podobnie...
Czytając tą historię, spowodowała we mnie całą masę przemyśleń. Na temat życia, relacji, osób, które są blisko... Wywołała łzy, smutek, gorycz... Ale i budziła momentami nadzieję, pojawiało się światełko w tunelu, że może jednak wszystko będzie dobrze... Jednak czy tutaj obecna magia świąt pozwoli zapomnieć o dawnych przewinieniach, o ciosach, które zadawali najbliżsi?
To opowieść nie tylko o relacjach międzyludzkich, relacjach rodzinnych... Nie tylko o miłości, przyjaźni... To lektura o wybaczaniu, o jej sile, o trudnościach, jakie podejmują bohaterowie, by móc powiedzieć "wybaczam". Przepiękna a jednocześnie zwyczajna, PRAWDZIWA.
Zdecydowanie polecam z całego serca. Koniecznie sięgnijcie, warto. Dodatkowo wpleciony świąteczny czas, dodaje nieco uroku... ;)
🎄⛄RECENZJA PATRONACKA🎄☃️
Ada jest jedną z tych Autorek, której wszystkie książki mam ;) 💜💜Większość już przeczytana i ciągle jest mi mało.😍🙈 Zawsze z wypiekami na buzi czytam historie jej autorstwa i zawsze jest mi mało. Dlatego, tym bardziej się ucieszyłam, gdy okazało się, że tym razem będę miała możliwość przeczytania książki świątecznej. A jakie są moje odczucia po przeczytaniu tej pozycji? O tym w dalszej części mojej opinii.
Historia dotyczy rodziny Dobrodziejskich. Poznajemy tutaj Helenę, Edmunda oraz ich dwie, dorosłe już córki : starszą Łucję i młodszą Anastazję. Każde z nich jest na życiowym zakręcie. Niczym zaginiony rozbitek na wzburzonym morzu. Nikt z nich nie ma nadziei na to, że jeszcze mogłoby być lepiej. Każdy ma swoje przekonania i rację. Tej czwórki nie łączy prawie nic, za to dzieli absolutnie wszystko.
Jednak jak wszyscy dobrze wiemy, podczas Świąt Bożego Narodzenia dzieją się cuda i spełniają się marzenia. Czy naszym bohaterom dane będzie zacząć raz jeszcze? Czy znajdą swoją bezpieczną przystań? Czy nauczą się żyć od nowa, ale tym razem wspólnie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie właśnie podczas czytania.
Autorka znowu zaprosiła nas do Gniewina, gdzie wspólnie z bohaterami mogliśmy przeżywać ich rozterki i czekać na to, co zaplanował dla nich los. Historia jest na tyle porywająca, że już od pierwszych stron, całkowicie wczuwamy się w klimat tej powieści . Ciężko jest nam się oderwać od czytanych wydarzeń i z niecierpliwością czekamy na dalszy rozwój wypadków. Lektura jest pełna wzruszeń. Skłania nas do wielu refleksji i ukazuje nam, jak ważna jest siła przebaczenia. Nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie samemu. Jest to ciepła opowieść, która pozwala mieć nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Ja jak zawsze, jestem zachwycona kolejną książką Pani Ady. Bardzo się cieszę, że dane mi było poznać tę publikację i być jej malutką częścią. Jeśli szukacie książki, która ma Was przybliżyć do Świąt Bożego Narodzenia i ukazać to, co naprawdę jest w życiu ważne, to ta pozycja będzie jak znalazł. Polecam bardzo. 🎄🎄 Przyznaję 10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ / 10 punktów. 💜💜☃️☃️ Współpraca barterowa z Autorką oraz z Wydawnictwo WasPos
Historia bohaterów jest tak bardzo realna,ze moglibyśmy być jednymi z nich.
Jej autentyczność,codzienne problemy oraz trwanie przy drugiej osobie „na dobre i na złe” okupione cierpieniem i walką o każdy dzień.
Powieść niesie ze sobą przesłanie—-warto wierzyć w drugiego człowieka i jego zmianę…mimo,że trzeba czekać na nią dluuugi czas.Jest to zmiana warta czekania,bo słowa „Wybaczam” ma wielką moc.
Jest to także historia o samotnym radzeniu sobie w oczekiwaniu na nowe życie i wybaczeniu osobie,która jest niedojrzała do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny.Ale także zrozumieniu i wybaczenie,by móc żyć bez złości…
Spokojna a zarazem przepełniona emocjami powieść porusza serce czytelnika uświadamiając,że warto przebaczać mimo trudnej sytuacji.Szkoda tracić czasu na nienawiść,bo żyje sie raz.
Podziwiam bohaterów za podjęte decyzje i wybaczenie innym.Czas świat jest magiczny w którym rzeczy niemożliwe stają się możliwe.Siła więzów rodzinnych jest niewyobrażalna gdy tylko potrafimy o nią zadbać.
Autorka w kolejnej książce potrafi poruszyć serce czytelnika.Dlatego chętnie sięgam po kolejne historie jej autorstwa.
Jeśli szukacie życiowej historii to ta powieść jest idealna.
Gorąco wam ja polecam.
Historia pewnej rodziny. Edmund i Helena są małżeństwem z wieloletnim stażem. Edmund nie jest dobrym mężem, ani ojcem dla swoich córek, Anastazji i Łucji, to alkoholik, znęcający się nad żoną. Choroba i odstawienie alkoholu skłania go do refleksji nad swoim życiem. Zaczyna cieszyć się wnuczkami i dostrzegać problemy innych. Anastazja zostaje porzucona przez swojego chłopaka, gdy ten dowiaduje się, że zostanie ojcem. Przdstawione problemy to samo życie, te problemy ma wiele rodzin. Tu zadziałała magia świąt. kiedy czas na wybaczanie.
"Wybaczam Ci" to kolejna książka Adriany Rak obrazująca losy zwyczajnych ludzi, którzy w obliczu piętrzących się problemów tracą nadzieję na lepsze jutro.
Jest dwudziesty listopada, Helena właśnie kończy 50 lat. Jej dotychczasowe życie to ciągły strach oraz trzydzieści lat usługiwania mężowi pijakowi i tyranowi, którego nie interesowało nic, prócz własnej osoby. Ich córki Łucja i Anastazja nigdy nie mogły liczyć na ojca. To dzięki matce dziewczyny wyrosły na inteligentne, wrażliwe i wykształcone kobiety. Edmund nie interesuje się nawet własnymi wnuczkami. O ile Łucja tworzy szczęśliwą rodzinę, o tyle los nie sprzyja młodszej - Anastazji. Kiedy ta przekazuje chłopakowi informację, że jest w ciąży, która i na nią spadła, jak grom z jasnego nieba, ten porzuca ją bez słowa wyjaśnienia. W ciągu pięciu tygodni do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia w ich życiu wiele się wydarzy. Edmund przechodzi zawał serca i ląduje w szpitalu. Łukasz traktuje przyszłą matkę swojego dziecka, jak ostatni dupek. Obaj jednak zrozumiawszy w końcu popełnione błędy muszą najpierw wybaczyć sami sobie, uwolnić się od tego, co zżerało ich od środka, niszczyło radość z życia i zdolność poproszenia o wybaczenie tych, których skrzywdzili, by iść naprzód. Choć przeszłości oraz wyrządzonych krzywd nie da się cofnąć, to na przeprosiny nigdy nie jest za późno! Przecież popełnianie błędów, to elementarna część naszego życia, a podejmowanie decyzji to sinusoida przynosząca nie tylko sukcesy, ale i porażki. Czy decyzje, które podjęli panowie pozwolą im zapracować na usłyszenie słów "Wybaczam Ci"? Czy przebaczyć komuś jest trudniej niż samemu sobie? Czy odpuszczenie win i pojednanie może przynieść spokój? A może to nie zrozumienie błędów, lecz magia nadchodzących świąt sprawia cuda?
Lubię książki świąteczne, które nie są cukierkowymi opowieściami. Ta licząca 230 stron z całą pewnością do nich nie należy. Pozwala zastanowić się nad odpowiedziami na wyżej wymienione pytania. Mam jednak wrażenie, że została mniej dopieszczona niż poprzednia książka autorki pt.: "Cień bolesnych wspomnień", której recenzję możecie znaleźć we wcześniejszych postach. Bardzo irytowało mnie licznie powtarzające się słowo "rodzicielka" stosowane naprzemiennie ze słowem mama. Można było zastąpić je synonimem, bądź inaczej skonstruować zdanie, aby uniknąć powtórzeń, ale to tylko moje odczucie. Najważniejszy jest płynący z niej wniosek: musimy żyć tak, by nie musieć nikogo prosić o wybaczenie, żyć w spokoju i cieszyć się wspólnie spędzonym czasem nie tylko w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
"Wybaczam ci" to powieść utrzymana w klimacie świąteczo-zimowym, jednakże nie zabrakło w niej poważnych tematów, co ostatecznie przełożyło się na to, iż historia nie opływała w radosne, ociekające słodyczą chwile i wylewającą się zewsząd miłością. Wyraźnie wyczuwalny był tu smutek, rozczarowanie, niemoc, rezygnacja, a co za tym idzie wydarzenia i sytuacje, które mogą spotkać każdego z nas. Uzależnienie od alkoholu, samotne macierzyństwo, trudne relacje rodzinne czy choroba - to wszystko sprawia, że na moment się zatrzymany, przemyślany kilka kwestii, wzruszymy.
"Złamał się, poddał nałogowi. Zrobił coś, czego zawsze dokonywał. Alkoholik już do końca swoich dni pozostanie alkoholikiem i choćby myślał inaczej, nie byłby w stanie tego zmienić. On sam rozumiał to doskonale, lecz w tamtej chwili, doprawdy, czuł się potwornie."
Anastazja, Helena, Edmund, Łukasz - ilu bohaterów, tyle też różnych charakterów, życiowych poglądów i problemów. Każde z nich z czymś się zmaga, tracąc przy tym nadzieję na odmianę losu. W zasadzie w nic już nie wierzą. Czy w tym przypadku magia świąt coś pomoże? Czy ma szansę wydarzyć się cud? Co musi się stać, by bohaterowie zechcieli coś zmienić, by wlać w ich serca odrobinę optymizmu? Czy wszystkie ich decyzje okażą się trafne? A jeśli nie, to czy wyciagną z nich odpowiednie wnioski na przyszłość?
"Wiedział bowiem, że jest skończony. On, ten stary pryk, który zmarnował przeszło trzydzieści lat życia, przez co nie było już dla niego żadnego ratunku..."
Adriana Rak, jak sam tytuł sugeruje, skupiła się tym razem na motywie wybaczenia. Nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Pokazuje, jak czasem niewiele potrzeba, aby coś zmienić na lepsze w naszym życiu. Jednak, by to było możliwe potrzebna jest odrobina chęci. Drugą równie istotną kwestią jest ukazanie tego, jak w trudnych momentach życia ważne jest wsparcie najbliższych, bycie razem i cieszenie się z prostych rzeczy.
"Wybaczam ci" to pełna emocji i wzruszeń powieść o trudnych relacjach międzyludzkich i rodzinnych, przyjaźni, miłości, zrozumieniu i sile wybaczenia. To jedna z tych książek, które można nazwać mianem prawdziwych, życiowych. Polecam, ale i zostawiam Was z pytaniem, czy zawsze warto wierzyć w zmianę człowieka?
Wybaczanie nie jest proste. Słowa "wybacz mi, przepraszam" nie zawsze przychodzą nam z łatwością. Jednak te magiczne słowa są istotnym elementem naszego życia. Wybaczamy dla siebie, z miłości do siebie. Trzeba sobie uświadomić, że to najpierw trzeba umieć wybaczyć sobie, aby móc wybaczyć drugiej osobie.
"-Po tym wszystkim, co ci zrobiłem, tak po prostu mi zaufasz?
-Na tym chyba polega magia świąt, czyż nie? Na przebaczeniu nawet tych najgorszych krzywd?
Helena od kilkudziesięciu lat musi znosić upokorzenia i wyzwiska męża alkoholika. Edek ma gdzieś uczucia innych, nie obchodzi go żona oraz dorosłe już córki. Alkohol przesłonił mu wszystko. Dopiero zawał serca uświadamia mu jak wiele złego zrobił w życiu nie tylko sobie ale i najbliższym. Łucja i Anastazja pomimo życia w rodzinie patologicznej wiodą w miarę poukładane dorosłe życie. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt i pomagają sobie w kryzysowych sytuacjach. Właśnie jedna z nich będzie mierzyć się z problemami w momencie, kiedy powinna być szczęśliwa. Magia zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia potrafi zdziałać cuda. Bohaterowie postawieni w obliczu trudności, muszą dokonać wielu decyzji i wyborów. Czy będą w stanie zawalczyć o swoje szczęście? Czy proces wybaczania będzie łatwy? Czy bohaterowie będą potrafili uwierzyć w przemianę?
"Wybaczam ci twoje winy i wierzę w ciebie. Wierzę w to, że możesz nam przynieść już wyłącznie wspaniałe momenty..."
Adriana Rak napisała życiową, pełną emocji książkę,która wciąga i zmusza do refleksji. Każdy z nas nosi w sobie mniejsze lub większe krzywdy, dlatego tak ważne jest wybaczenie najpierw samemu sobie.
Tytuł i treść pokazuje Nam, że wybaczanie jest oznaką dojrzałości emocjonalnej i pozwala nam na odbudowanie relacji. Słowa przepraszam i wybacz mają wielką moc dlatego nauczmy się je wypowiadać.
Przekonajcie się sami czy bohaterowie będą potrafili zawalczyć o szczęście i wybaczyć. Gwarantuję Wam niesamowitą lekturę pełną emocji i wzruszeń.
Anastazja, Helena, Edmund oraz Łukasz to czwórka osób, która tak jak wszyscy pragnie być szczęśliwa. Niestety nie wszystko idzie tak jak by chcieli. W wyniku piętrzących się smutków i problemów tracą nadzieję na dalsze jutro. Nie wiedzą, że jeszcze nie wszystko jest stracone i być może szczęście się do nich uśmiechnie.
Boże Narodzenie kojarzy się z rodzinnym i radosnym czasem a okres około bożonarodzeniowy z czasem cudów. Wtedy niejednokrotnie myślimy, że w tym czasie są małe szanse by stało się coś złego. Niestety mylimy się. Czasami dzieją się małe i większe życiowe trzęsienia ziemi. Tak zupełnie było w życiu bohaterów Wybaczam ci. Przed samymi Świętami muszą zastanowić czego tak naprawdę chcą od życia i przedefiniować słowo ,,szczęście''.
Tak czasami jest w życiu dlatego ta książka jest autentyczna. Bohaterowie mają problemy zwykłych ludzi, z którymi możemy spotykać się na co dzień. Niejednokrotnie w dylematach bohaterów widzimy nasze dylematy i bolączki.
Widać było, że autorka nie bała się poruszyć trudnych tematów, tym bardziej, że Wybaczam ci to książka zimowo-świąteczna. Nie znalazło się w niej nic sztucznego albo wydumanego czym nas karmią media. Książka pokazała, że cuda, które dzieją się w grudniu nie są tanim chwytem marketingowym. Tymi cudami nie są drogie prezenty, ale czas, który poświęcamy bliskim oraz wybaczenie sobie i innym. Tymi cudami jest miłość, którą możemy okazać ukochanym osobom.
Książki świąteczne zazwyczaj są lekkie. Z tą jest trochę inaczej, bo tematy, które znalazły się w środku nie należą do najłatwiejszych. Jednak książka Wymaczam ci ma swój urok i przekazuje wielką życiową mądrość. Szczerze ją polecam.
Dwudziestojednoletnia Izabela właśnie zakończyła trudny związek, do czego skłoniła ją niewierność ukochanego. Dziewczyna jest załamana, ale z pomocą najbliższych...
Poruszająca opowieść o ludziach, którzy ze wszystkich sił pragnęli być szczęśliwi. Czy w obliczu ciężkich czasów, w jakich przyszło im żyć, będzie to możliwe...
Przeczytane:2024-12-08,
Anastazja jest w szczęśliwym związku z Łukaszem, a wiadomość o ciąży powinna wzmocnić ich relacje. Życie tych dwoje młodych ludzi zmieni się o 180° dodatkowo muszą oni podnająć dość trudną decyzję. Anastazja nie jest w sumie zrozumieć zachowania Łukasza, a wiadomość o tym że wkrótce zostanie mamą wywraca całe jej dotychczasowe życie. Łukasz porzuca swoją kobietę aby wszystko przemyśleć i poukładać na nowo. Czy Łukasz poniesie konsekwencje swoich czynów? Czy Anastazja ułoży sobie życie? Czy kobieta odnajdzie się w roli matki?
~
Helena i Edward są małżeństwem z dużym stażem, a ich życie nie jest sielaka. Ciągle przytyki, awantury i nałogowo spożywany alkohol przez Edka nie wpływa korzystnie na relacje całej rodziny. Helena znosi wybuchy swojego męża, stara się spełniać jego zachcianki ale on nie potrafi tego docenić. Edward widzi tylko czubek własnego nosa. Jego choroba zmienia postrzeganie przez niego życia, w końcu zauważa swoje wnuczki ale też i córki czy ukochaną żonę. Mężczyzna za wszelką cenę chce zmienić a okres przedświąteczny sprzyja ku temu idealnie. Czy życie Heleny i Edwarda w końcu się ustabilizuje?
~
"Wybaczam Ci" to piękna historia owiana klimatem Bożego Narodzenia, o ludziach którzy mają problemy codzienne ale ich rzeczywistość ulega widocznej zmiaie. Autorka w książce porusza dość częsty problem a mianowicie alkoholizm i zaniedbanie przez to rodziny. Zaufanie i bliskość zwłaszcza obojga rodziców jest naprawdę ważna.
~
Każdy bohater w tej powieści jest inny ale każdy z nich ma swoje przemyślenia i niepewność ale łączy ich to że mają nadzieję na szczęście. Piekna i naprawde życiowa historia, która skupia się na relacjach rodzinnych ale przede wszystkim na wybaczaniu sobie nawzajem. Autorka pięknie przedstawiła jak wielką moc ma słowo przepraszam i jak ważne jest jego stosowanie.
~
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki ale przyznam się, że naprawde podoba mi się styl pisania. Autorka skupia się na problemach dnia codziennego zwykłych rodzin. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, magia zbliżających się świąt wpływa pozytywnie na odbiorcę i zmusza do refleksji. Polecam Wam te książkę własne w tym magicznym czasie bo warto pamiętać o tym, że słowo przepraszam jak i samo wybaczanie ma wielką moc a przynosi ogromną ulgę własnemu sumieniu. Polecam bo historia jest pełna emocji oraz refleksji, a grudzień jest idealnym miesiącem na zmianę.
Dziękuję wydawnictwu WasPos za egzemplarz ♥️