Zbrodnia może się zdarzyć zawsze i wszędzie, ale wyraźnie upodobała sobie Otwock. Taka diabelska koniunkcja. To tu doszło do niesłychanego przemytu tytoniu i działalności organizacji przestępczej, tu trzeba było rozwikłać zagadkę pięknego naszyjnika ciotki Ruty oraz zapinki sprzed tysięcy lat, niejeden też dokonał w Otwocku zemsty za zdradę. Wielu się wzbogaciło, jeszcze więcej straciło. Fantazja mieszkańców miasta i kuracjuszy, jak się okazuje, nie zna granic, o czym można się przekonać, przemierzając wraz z autorami urokliwe uliczki uzdrowiska.
Opowiadania popełnili: Patryk W. Młynek, Anna Bińkowska, Krzysztof Rejmer, Maciej Gardziejewski, Anna H. Cicha, Andrzej K. Janiszewski oraz Małgorzata Micherda
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2017-09-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Jak działa nasz układ krwionośny? Co to jest DNA? Do czego służą gruczoły płciowe? To tylko przykłady pytań, na jakie młody Czytelnik znajdzie odpowiedź...
Płyty i kasety do nauki języka rosyjskiego. 30 lekcji, które obejmują dialog w języku rosyjskim, informacje o realiach gospodarczych, rosyjsko-polski słowniczek...
Przeczytane:2017-12-30, Ocena: 4, Przeczytałam,
Złoczyńcy w Uzdrowisku stanowi zbiór opowiadań kryminalnych, których autorami są Patryk W. Młynek, Anna Bińkowska, Krzysztof Rejmer, Maciej Gardziejewski, Anna H. Cicha, Andrzej K. Janiszewski oraz Małgorzata Micherda. Wymienieni autorzy są laureatami konkursu organizowanego przez Biuro Kultury i Promocji Powiatu Otwockiego w 2016 roku. Jury konkursu wybrało najciekawsze prace, w których ich autorzy zabrali nas na wycieczkę do kryminalnych zakątków Otwocka. Różni autorzy, różne podejście do tematu, odmienne kryminalne wizje.
Opowiadania są prawdziwym wyzwaniem dla piszących. Zamknąć myśl w niewielu akapitach, przykuć uwagę czytelnika, solidnie zaskoczyć, poruszyć bądź zauroczyć. Oto jest zadanie! Trudne w wykonaniu.
Otwock jako miejscowość sanatoryjno-uzdrowiskowa zaistniał dzięki budowie Kolei Nadwiślańskiej pod koniec XIX w – Otwock Sanatoryjny. Status uzdrowiska nadała całemu regionowi działalność karczewskiego lekarza dra Józefa Mariana Geislera, który jako pierwszy otworzył gabinet w Otwocku – najpierw tylko w czasie sezonu, później zaś przeniósł się tu na stałe, gdzie do dziś dnia przy ulicy Dr. J. Geislera można oglądać pozostałości jego domu. W 1893 r. utworzył pierwsze w Polsce stałe sanatorium nizinne chorób płuc. W 1924 r. Otwock został uznany za uzdrowisko posiadające charakter użyteczności publicznej.
W Otwocku nie tylko się wypoczywa, ale też się tutaj dużo dzieje, nie zawsze dobrego. Mnóstwo obcych, nie tylko kuracjuszy, ale również przyjezdnych sprzyja rozwojowi mrocznego, przestępczego klimatu. Zabójstwo, pożar, oszustwa, chciwość, korupcja, ciemne interesy, intrygi nie omijają szerokim łukiem Otwocka, wręcz przeciwnie lgną do niego.
“Pieniądze, mój młody przyjacielu, pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Taka już ich łajdacka natura. Ale łatwo można je zdobyć …”.
Chciwość gubi ludzi. Panuje nad nimi, osacza ich. Przekonał się o tym bohater opowiadania „Nóż i busola. Fantazja magnetyczna znad Świdra”.
Czytając opowiadania odnosi się wrażenie, że jesteśmy – obok głównych bohaterów - uczestnikami opisywanych w nich zdarzeń. Prowadzona narracja sprzyja bliskiemu umiejscowieniu czytelnika w centrum wydarzeń. Akcje opowieści trzymają w napięciu, jak nie jeden thriller. Zakończenia niektórych przygód są niespodziewane, nie zawsze po myśli czytelnika. Ale to tylko dodatkowy walor opowiadań, zaskoczyć odbiorcę tak, aby puenta była niespodzianką. W tym zbiorze nie brakuje takich pozycji. Wielki plus dla autorów.
“Nigdy do końca nie wiemy, co siedzi w głowie innego człowieka”.
Chociaż każde opowiadanie koncentruje się na wątku kryminalnym, czyli z zasady powinni być przestępcy, zbrodnia, zasłużona kara, to na mnie niektórzy bohaterowie wywarli pozytywne emocje, poczułam do nich sympatie. Ja wiem - ktoś powie - że przestępcy to brutale, niegodziwcy etc., ale nie zawsze, są tacy „źli” bohaterowie, że się ich po prostu lubi. I tak jest w części tych opowiadań.
W zaprezentowanych opowiadaniach nie brak mistrzowsko poprowadzonych intryg, mrocznego klimatu, czarnych charakterów, pułapek. Ale też możemy się przekonać, że nie każda zbrodnia kończy się karą, nie zawsze ten zły bohater odpowiada za swoje czyny.
Są wśród tych opowiadań takie, które się czyta jednym tchem, ale są też takie pozycje przez które nie da się przebrnąć. Chwała temu, kto to uczyni. Język niezrozumiały, trudny, ciężki, strasznie męczący, a zarazem zniechęcający do dalszego czytania.
Przyznam, że zbytnio nie gustuję w opowiadaniach. Są one zazwyczaj krótkie, nie ma zbyt dużo czasu na wprowadzenie klimatu, rozwinięcie akcji, często wątek kryminalny jest spłycony, nie ma okazji do wprowadzenia czytelnika „w błąd”, tak, aby zbyt szybko nie poznał zakończenia.
Jednak jeżeli ktoś lubi szybkie rozwiązanie sprawy, nie czeka na stopniowanie emocji i zbytnie skomplikowanie akcji, to polecam. To coś dla Was!
Przeczytałem i jestem pod urokiem, ale raczej samego Otwocka.