Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2012-05-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
„Złocista dolina” przyciągnęła mnie swoim sielskim klimatem widocznym na okładce. Spojrzawszy na książkę, pomyślałam sobie, że w takim miejscu miło byłoby spędzić wakacje.
I rzeczywiście Iwona J. Walczak zabiera czytelnika na Mazury do małej miejscowości Mordki, gdzie trzy przyjaciółki postanawiają stworzyć pensjonat i ośrodek wyjazdowy dla grup zorganizowanych. Dorota, Kasia i Majka – trzy kobiety, które połączyła młodość i czasy studenckie, a poróżniło dorosłe życie chcą się na nowo odnaleźć i odbudować swoją przyjaźń. Teraz, gdy ich dzieci są już prawie dorosłe postanowiły wreszcie pomyśleć o sobie.
Dorota – samotna matka Tamary, nadopiekuńcza i despotyczna decyduje się na powrót z Niemiec, gdzie przez lata opiekowała się starszymi ludźmi, do rodzinnej miejscowości, gdzie czeka do zagospodarowania i przebudowy gospodarstwo po rodzicach. Kobieta realizuje się w tym przedsięwzięciu, zarządza i organizuje, załatwia sprawy formalne i stara się aby wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Kasia – samotna matka nastoletniego Piotrka pragnie zmian w swoim życiu. Chce odnaleźć byłego męża i przeprowadzić z nim rozwód, myśli o zmianie pracy, a przede wszystkim chce pomóc Dorocie w stworzeniu ośrodka. Jest to dla niej wyzwanie i odskocznia od rutyny dnia codziennego, wygodna alternatywa dla tego co było. Tutaj może rozwijać swoje fotograficzne talenty.
Majka – matka dorastającej Zuzy i żona Jarka. Wspiera swoje przyjaciółki, choć najmniej angażuje się w przedsięwzięcie. Chętnie przebywa w Mordkach i tutaj stara się „stanąć na nogi” po tragicznej śmierci męża. Traktuje to miejsce jako ucieczkę, tutaj próbuje malować i rozpocząć nowe życie, tutaj także przeżywa swoje sercowe rozterki.
„Złocista Dolina” zdaje się być po prostu idealnym miejscem dla każdej z pań, jednak wspólne przebywanie ze sobą zmusza do kompromisów. Do głosu dochodzą również zatargi z przeszłości, które niby wyjaśnione i wybaczone kładą się jednak cieniem na obecnym życiu.
Sam pomysł na fabułę mimo, że dość popularny i często spotykany w powieściach może się spodobać. Wydarzenia na Mazurach intrygują, nie ma tu nudy i banału. A jednak książka mnie nie zachwyciła. Zdecydowanie zabrakło mi w niej uczuć i emocji. Niby autorka starała się je przekazać, ale do mnie zupełnie nie trafiały. Nie wiem czy to zasługa stylu, języka, czy formy przekazu, ale nie było łez, nie było śmiechu i w konsekwencji zabrakło klimatu. Takie codzienne życie bez emocji, które miały być, ale ich zabrakło.
Nie jestem przekonana, czy chciałabym spędzić urlop właśnie w Mordkach, ale jeśli Wy macie ochotę kibicować bohaterkom w rozwijaniu przedsięwzięcia na Mazurach, poznać bliżej bohaterki i uczestniczyć w ich życiowych dylematach to „Złocista Dolina” serdecznie zaprasza.
Powieść o sile ducha, jaką dają zasady i odpowiedzialność, nie tylko za siebie. Iga, poprzez kolejne zamążpójście, wchodzi w posiadanie olbrzymiego majątku...
Czy opowieść może jednocześnie bawić, zastanawiać i… denerwować? Elżbieta nie ma w życiu lekko, jednak nie traci nic z wrodzonej wrażliwości...
Przeczytane:2015-04-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015, Wyzwanie - wszystkie stworzenia duże i małe,