Zimny trop


Tom 2 cyklu Tomek Winkler
Ocena: 4.86 (7 głosów)

Zimne tropy, zimne trupy i jedyny facet, któremu zależy na odkryciu prawdy...

Tomek Winkler, prywatny detektyw z Wrocławia, jeszcze nie wydobrzał po ostatniej makabrycznej sprawie, gdy na jego biurku ląduje kolejne zlecenie. Tym razem zatrudnia go nie kto inny jak Roma Wiśniowiecka, sarkastyczna emerytka i znawczyni dobrego koniaku, a prywatnie... jego własna babcia.

W urokliwym kurorcie zniknął bez śladu jej znajomy - starszy pan, któremu na pewno nikt nie życzyłby źle, prawda? Winkler ma w tej sprawie odrębne zdanie. Jednak tropy ciągle zasypuje śnieg, a byli koledzy z policji wcale nie zamierzają ułatwiać śledztwa. Echa poprzedniej sprawy wciąż nie ucichły i zdecydowanie nie wszystkim podoba się, że Winkler ostatnim razem wyszedł z tarapatów cało. Może więc tym razem trzeba dopomóc pechowi?

Beata i Eugeniusz Dębscy w drugim tomie swojego kryminalnego cyklu zgrabnie budują nową historię, w której intryga sensacyjna przeplata się z obyczajową, a ludzki los jest bardziej powikłany niż niejeden zbrodniczy plan.

Okazuje się, że tajną bronią detektywa oprócz przenikliwego umysłu może być jego... babcia. Tajną bronią Dębskich jest na pewno wartka akcja, humor i Tomasz Winkler we własnej osobie! Tomasz Duszyński, pisarz, scenarzysta

Duet Winkler i babcia Roma jest fenomenalny! Ich dialogi są rewelacyjnie skrojone, podszyte ironią, sarkazmem i okraszone złośliwymi docinkami. Nie ma mowy, żebyście ich nie pokochali. Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl

Informacje dodatkowe o Zimny trop:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788326837289
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna bóg

więcej

Kup książkę Zimny trop

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zimny trop - opinie o książce

„Gdy zło nie ma twarzy, nie jest takie straszne.”

 

No i drugie spotkanie z Tomaszem Winklerem jest już za mną!

O tej postaci po raz pierwszy dowiedziałam się w trakcie czytania książki „Siódmy koci żywot”, ale tam była o nim tylko wzmianka. To jednak wystarczyło, bym zapragnęła poznać jego dzieje bliżej, więc zaczęłam od pierwszej części serii z Winklerem pt.: „Dwudziesta trzecia”. Echa sprawy toczące się na kartach tej powieści dają znać o sobie jeszcze w drugiej części zatytułowanej „Zimny trop”. Do tego koledzy z policji odnoszą się do niego wrogo, mimo że Tomasz nie jest niczemu winien, a jego zasługi i sukces w rozwiązaniu sprawy morderstw mających miejsce w książce „Dwudziesta druga", policja przypisuje sobie.

Tomek cały czas jest zawieszony jako policjant i działa jedynie na prawach licencji detektywa, ale to i tak nie chroni go to przed groźbą całkowitego usunięcia go ze służby. Wyraźnie byli koledzy dają mu o tym znać, zwłaszcza jeden z nich, komisarz Malicki, który odwiedza Winklera w szpitalu, w którym detektyw dochodzi do siebie. Nie ma jednak zbyt dużo czasu na odpoczynek i rekonwalescencję, gdyż niespodziewanie pojawia się nowa sprawa.

Jego charyzmatyczna babcia Roma, kobieta osiemdziesięcioletnia, ale o młodej osobowości, wyjeżdża do Polanicy Zdroju, gdzie spotyka swoją miłość sprzed ponad pół wieku, Juliana Sztyca. Niestety, tuż po tym zdarzeniu, starszy pan nie pojawia się na umówionym spotkaniu i znika bez śladu.

Do tego czasu niewiele się w fabule dzieje, zbyt dużo jest rozmów niemających szczególnego znaczenia, ale za to możemy, co nieco przypomnieć sobie z wcześniejszych wydarzeń oraz tego, kim są bohaterowie, gdyż autorzy zadbali też o tych czytelników, którzy nie czytali pierwszego tomu.

Zmartwiona i zaniepokojona babcia Roma dzwoni do swego wnuczka, by przyjechał do uzdrowiska i dowiedział się, co się stało z jej przyjacielem. Nie jest łatwo Tomkowi ruszyć z tym zadaniem, gdyż, jako niespokrewniony z zaginionym mężczyzną nie ma zbyt dużego pola manewru. Na szczęście zgłasza się wnuczka Juliana Sztyca, Jagoda oraz jego rodzina, którą dwa lata temu dotknęła tragedia, a obecne zniknięcie znajomego Romy, wydaje się mieć ścisły związek z tamtą, nierozwiązaną sprawą.

W drugiej części cyklu z Tomaszem Winklerem historia zaginięcia seniora rodziny Sztyc stanowi osobną historię. Łącznikiem z poprzednim tomem, jest przede wszystkim babcia Roma Wiśniowiecka, która zbyt często sięga po ulubiony koniaczek oraz Iwa, której nie ma zbyt dużo w tej odsłonie serii. Pojawiają się też nowe postacie, na przykład pewna energiczna, dociekliwa i skuteczna w swoim działaniu Dorota Skamień – Lima, zwana Skamieliną, która przedstawia się Tomkowi, jako dziennikarka pragnąca napisać książkę o prowadzonej przez niego sprawie z Dobromierza. Jak się potem okazuje, ta znajomość daje mu ogromne wsparcie, gdyż bez jej możliwości uzyskiwania informacji trudno byłoby ruszyć z miejsca. Dużą rolę odgrywa też rodzina zaginionego, która wypełnia fabułę w dużej części, a nawet pojawia się wątek romansu, co wpędza Tomasza w pewne poczucie winy.

Jest to, więc kolejna lekka kryminalna opowieść ze śladami komediowymi, chociaż prowadzona sprawa nie jest zabawna. Narracja jest wprawdzie trzecioosobowa, tak jak poprzednio, ale w większości widzimy wszystko z perspektywy Tomasza Winklera. On jest tu głównym prowadzącym nas przez kolejne wydarzenia, a to daje nam możliwość analizowania razem z nim danej sytuacji, wyciągania określonych wniosków i podążania za odkrywanymi tropami.

Autorzy pozostawiają nas z kilkoma nierozwiązanymi kwestiami, które ciągną się od pierwszego tomu, więc z pewnością będą one kontynuowane w kolejnych tomach serii. Jedynie kwestia zaginięcia Juliana, ale i zabójstwa dwóch członków rodziny Sztyców sprzed dwóch lat zostaje wyjaśniona. W tej kwestii byłam zaskoczona rozwiązaniem, chociaż miałam niejasne podejrzenia, co do winnych, ale i tak dramatyczne zdarzenia pełne napięcia trzymały moją uwagę do samego końca.

Książkę przeczytałam, dzięki autorom i wydawnictwu Agora

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2021-09-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Już opinie na temat pierwszej książki popełnionej wspólnie przez małżeństwo Dębskich były pozytywne i zachęcające. Gdy pojawił się II tom przygód Tomka Winklera, nie mogłam sobie odmówić zaspokojenia ciekawości, czy rzeczywiście piszą tak dobrze, jak się o nich mówi.


Tomek Winkler liże rany ciała i duszy po ostatniej akcji. Jest już grudzień, więc bardziej niż o przyjęciu nowego zlecenia myśli jak logistycznie zadziałać, by zdążyć na święta z bigosem i prezentami. Planuje także zabrać się od nowa za sprawę, przez którą w sposób bardzo nieelegancki został wydalony ze służby z policji. Dla świętego spokoju i wolnej chaty załatwia dla babci Romy pobyt w sanatorium w Polanicy. Skąd biedaczysko mógł przypuszczać, że żwawa i błyskotliwa staruszka kochająca sudoku i koniak spotka tam dawną miłość? Miłość, która na dodatek wzięła się i zniknęła, a tego się starszej pani nie robi. Roma zwraca się do wnuka o pomoc w odnalezieniu znajomego. A przecież ukochanej babci się nie odmawia, prawda? Zamiast więc mieszać bigos, Winkler udaje się do zaśnieżonego uzdrowiska. Sprawa nie jest taka prosta, jak się z początku wydaje, bowiem trop wiedzie Tomka do morderstwa, które wydarzyło się dwa lata wcześniej.


Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się czytało. To dobrze skonstruowany, dopracowany kryminał z intrygującą zagadką. Toczący się w dość wolnym tempie sprzyjającym przyjrzeniu się bohaterom, ich życiu, wydarzeniom i analizowaniu każdej informacji, którą zdobył prywatny detektyw. Można poczuć klimatyczną, mroźną pogodę. To ten klasyczny typ kryminału, który nie przerazi nadmiernym rozlewem krwi, za to czasem wywoła uśmiech na twarzy, bo niektóre dialogi i przekomarzanki słowne są dowcipne, ale bez przejaskrawienia. Sami bohaterowie to dobrze wykreowane postacie z krwi i kości. Winkler trochę przypominał mi cynicznego detektywa rodem ze starych dobrych kryminałów z przenikliwym umysłem, papierosem w ustach i sarkastyczną uwagą na każdy temat. Babcia Roma porażała spostrzegawczością, błyskotliwym łączeniem faktów i degustacją koniaczka już po godzinie 12. Zakończenie w pewnym stopniu zaskakuje.

Czas spędzony z książką minął, nawet nie wiem kiedy. Myślę, że historia trafi w gusta każdego, kto lubi dobrze skonstruowaną zagadkę, ciekawie skrojone dialogi, wyraziste postacie, spokojne tempo bez wydumanej akcji, a makabrycznym opisom tortur i bebechów walających się po podłodze mówi zdecydowane nie.


Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Agora.

Link do opinii

Przyznaję, że zbyt późno poznałam Tomka Winklera, jestem pewna, że szybko nadrobię zaległości. Nie wiem, jak to możliwe, że pierwszy tom przygód tego niecodziennego faceta gdzieś mi umknął. Ale co się odwlecze, to nie uciecze …

Tomasz Winkler zostaje wezwany na pomoc przez ukochaną babcię, Romę. Starsza pani przebywa w sanatorium w Polanicy Zdrój, gdzie wnuczek ją wysłał. Roma przypadkiem spotyka znajomego Julka Sztyca, w którym się kochała wiele lat temu. Byli ze sobą blisko, a nawet bardzo blisko. Starszy pan nagle zniknął, nie pozostawiając żadnego śladu. Babcia się martwi i ściąga do siebie Tomka. I stawia przed nim nie lada zadanie, ma za wszelką cenę odnaleźć ukochanego …

Kim jest Tomasz Winkler ? Były policjant, odsunięty od zawodu za rzekome łapówkarstwo. Leczy rany po poprzednim zleceniu, które zdecydowanie odbiło się na jego życiu. Teraz bawi się w detektywa, a jego zleceniodawcą jest nikt inny jak babcia Roma. Autorzy stworzyli świetną i nieszablonową kreację Tomka. Były glina, nie stroniący od alkoholu i śmierdzący papierosami. Ze znakomitym zmysłem i intuicją, nie mogący się zdecydować, u boku której kobiety osiąść na dłużej. Ale podążanie z nim śladami zbrodni ta ekscytująca zabawa. Tym bardziej, że autorzy stronią od brutalności i rozlewu krwi. A to wszystko rewelacyjnie zastąpili dobrym i ciętym humorem, cudownymi dialogami i ripostami, zwłaszcza między babcią a wnukiem. Ich wymiana zdań stanowi wspaniałe tło dla całej historii, bez nich lektura straciłaby wiele na atrakcyjności. Realizując zlecenie Tomasz sam będzie narażony na wielkie niebezpieczeństwa, nieznajomi o nieciekawej aparycji depczą mu po piętach. A co detektyw na to? Przekonajcie się sami … Nie liczcie, że będzie łatwo i przyjemnie, nie jedno drżenie serca was dopadnie, policzki będą pąsowe od nadmiaru strachu i wrażeń …

Zimny trop to zdecydowanie komedia kryminalna, z ciekawym pomysłem na fabułę. Początkowo akcja toczy się powolnym i umiarkowanym tempem, by później nabrać rozpędu i się rozkręcić do granic możliwości. Liczne zwroty akcji wyprowadzają nas z przekonania, że rozwiązanie zagadki jest na wyciągnięcie ręki. A tu, bum, bum … i jesteśmy dalej finału niż na samym początku. Rozwiązanie jest zaskakujące i nieprzewidywalne, autorzy wielokrotnie celowo wprowadzali nas na niewłaściwy – zimny trop, czekając, czy się poddamy ich sugestiom. Nie można było się oprzeć pomysłom, niewiele swobody mieliśmy dla siebie.

Duet Roma – Tomasz to fantastyczny pomysł, trafiony w dziesiątkę. Babcia z koniaczkiem w jednej ręce i dymiącym papierosem w drugiej, to nie jest codzienny widok. Cięty język i nieszablonowy styl dopełniają całości. Mnie oni przekonali do siebie, miło spędziłam czas z nimi, tylko krótko. Wszystko co przyjemne szybko się kończy, i podobnie było z tą opowieścią. Chce się więcej i więcej, niedosyt czuć na odległość.

Intrygująca opowieść, ze skrojoną na miarę fabułą, wyrazistymi i charakterystycznymi bohaterami, brylującymi ciętym i sarkastycznym słowem. Z takimi bohaterami nie sposób się rozstać … Od razu robi się tęskno ...

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2022-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

,,Zimny trop" Dębskich, drugi tom serii kryminalnej o Tomaszu Winklerze, jest idealną lekturą na jesienno-zimowy czas - wydarzenia toczą się głównie w Polanicy na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia, a klimat oddany jest naprawdę przyjemnie, choć przecież mamy do czynienia z kryminałem! Ale kryminałem w szerokim pojęciu tego słowa - przy tym tomie odkryłam, że autorzy z każdym kolejnym tytułem testują nowy podgatunek kryminału, więc i ten tom różni się pod względem zagadki kryminalnej i sposobu jej prowadzenia od poprzednich. Początkowo wydaje się, że będzie to historia zwykłego zaginięcia, jednak im dalej w lekturę, tym na światło dzienne wychodzą nowe fakty z przeszłości rodziny zaginionego, co całkowicie zmienia podejście do sprawy. I choć ten podgatunek nie jest całkiem przeze mnie lubiany, to przyznaję, że bawiłam się naprawdę dobrze. Na pewno udział w tym miały rewelacyjne kreacje postaci i przezabawne, inteligentne dialogi naszpikowane zabawą językiem polskim. Uwielbiam ten styl! Ponadto to kryminał przedstawiający pełne życie postaci, czyli nie skupiamy się tylko na intrydze kryminalnej, ale na wszystkim czego w tym czasie doświadczają. To może trochę spowalnia akcję, ale nadaje poczucia pełności, co mocno sobie cenię. Już teraz żałuję, że do nadrobienia pozostał mi już tylko jeden tom (zaczęłam w 2022 roku od tomu czwartego, a dopiero po jego lekturze zabrałam się za nadrabianie wcześniejszych trzech). Gorąco polecam całą serię o Winklerze!

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-11-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

Nie wiem, co ten cykl w sobie ma, ale po raz kolejny czuję, że znam tą książkę jak własną kieszeń i po raz kolejny jednak wychodzi na to, że nie. To zupełnie jak wtedy, kiedy spotkacie bratnie dusze. Czujecie, że się znacie, przyciąga was do siebie coś niezwykłego, choć tak naprawdę spotykacie się pierwszy raz. Ja wiem, że nigdy wcześniej nic nie czytałam tego autora, a mimo to mam nieodparte wrażenie, że już skądś ją znam... Być może wiąże się to z tym, że bardzo polubiłam bohaterów. Zwłaszcza starsza panią. Tym razem to ona będzie potrzebowała pomocy. Sprawa jest na tyle pilna, że Tomek bardzo się w nią angażuje. Tym razem nie wchodzą w grę mroczne porachunki, nie chodzi o bestialskie mordowanie niewinnych ludzi, tylko o coś znacznie ważniejszego. O miłość...

Otóż babcia Roma zakochała się ze wzajemnością. Miły starszy pan, który pokazał jej, że bez względu na wiek wciąż można kochać. Wciąż można chcieć być potrzebnym, czuć przy sobie bliskość tej ciepłej duszyczki, która przytuli i ukaże tą ładniejszą sferę świata. Nic w tym wszystkim nie byłoby dziwnego, gdyby nie nagłe zniknięcie jej przyjaciela. Nic nie wskazuje na to, że mógłby komuś zaszkodzić. Zupełnie jak w bajce o duszku Kacperku. Był, wszyscy go widzieli, wyciągnął od każdego ciepło i w momencie, kiedy zdjął swoje ubranko, okazało się, że go nie ma...
Wtedy też wszystko, co mogło być przeciwieństwem wcześniejszego życia daje o sobie znać. Śnieg zasypuje tropy, po cóż miałby przestać padać? Koledzy z pracy zamiast go wspierać sieją tylko przestrogi kracząc, że to się źle skończy. Fizycznie poprzednia sprawa została zakończona, psychicznie, nie do końca. Na dodatek, by już wszystko było przeciw niemu, nawet jego własne ciało przypomina, że nie ma już osiemnastu lat. A czas płynie...
Podsumowując, książka jet warta uwagi, bo oprócz niesamowitego napięcia ma w sobie tyle dobrego humoru, ile każdy z nas pojedynczych skarpetek z domu;-) Przepełniona sarkazmem, ironią, wybuchowością, intensywnością uczuć i poleceniem w czytaniu kolejnego tomu;-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2021-09-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Książka przeciętna. Pierwsze 70 stron flaki z olejem, nie wiem po co zostały napisane, niby jakieś retrospekcje, odniesienia do 1 części, ale i tak nic nie wiadomo. Niepotrzebne często wtrącane słówka z innych języków. Później akcja się rozwija, zakończenie nie bylo happy-endem, co mi się spodobało.

Link do opinii

Tomasz Winkler policjant, który został zwolniony ze służby za łapówki, teraz pracuje jako prywatny detektyw. Tomasz mieszka że swoją babcią, a że zbliża się okres świąt wysyła ją do sanatorium, żeby kobieta odpoczęła. Tam kobieta spotyka swoją studencką miłość, niestety odnowienie znajomości nie trwa zbyt długo, ponieważ mężczyzna ginie.. Roma- babcia Winklera dzwoni do detektywa i prosi o pomoc. On oczywiście nie odmawia ukochanej Babci, jedzie na miejsce zdarzenia i tak zaczyna się cała akcja. Przyjeżdża rodzina zaginionego, w między czasie Tomasz zatrudnia nową pracownicę. Tylko czy wszyscy są tymi za których się podają?
Zacznę od tego, że to moje pierwsze spotkanie z książkami autorów. Nie czytałam pierwszej książki i być może z tego wynikał fakt iż początkowo miałam trudności w odnalezieniu się w historii.. która nie biegnie zbyt szybko, nie ma tutaj jakiś mocnych scen, wydarzeń zatrzymujących akcje serca. Jednak gdy byłam już w połowie, całkowicie dałam się ponieść i już nie odłożyłam tej książki dopóki nie skończyłam!
Nie jest to mocny thriller, jednak uważam że jest to dobra książka z fajnym zakończeniem.
Moim zdaniem książkę można przeczytać beż znajomości pierwszego tomu, jednak czytając chronologicznie niewątpliwie ułatwi to zadanie. Ja z chęcią przeczytam kolejną część! Możliwe, że jeszcze bardziej polubię się z Tomkiem.

Link do opinii
Inne książki autora
Krucjata t.2
Eugeniusz Dębski0
Okładka ksiązki - Krucjata t.2

Science fiction i fantasy w jednym. Eugeniusz Dębski, twórca m.in. przewrotnych przygód rycerza Hondelyka zwanego Xameleonem, po raz kolejny zabiera Cię...

Śmierć Magów z Yara
Eugeniusz Dębski0
Okładka ksiązki - Śmierć Magów z Yara

Wiele wieków temu król Cergolus zdobył niezwykły skarb: cudowny miecz Gaed, którym można pokonać wszelki występek. Trzej Magowie z Yara, krainy, z której...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy