Ziemia obiecana

Ocena: 5 (7 głosów)
Inne wydania:

Łódź, lata osiemdziesiąte XIX wieku. Trzej przyjaciele - polski szlachcic Karol Borowiecki, Maks Baum, syn niemieckiego fabrykanta, oraz Żyd, Moryc Welt - próbują odnieść sukces w świecie rozkwitających jak grzyby po deszczu, fabryk. Każdym z nich kierują inne pobudki, każdy kieruje się innymi wartościami. Czy ich życiowe wybory okażą się trafne? Reymont w Ziemi Obiecanej kreśli wielowymiarową panoramę przemysłowego miasta, jakim w drugiej połowie XIX wieku była dynamicznie rozwijająca się Łódź. Przesycona autentyzmem atmosfera, drapieżna codzienność, barwne tło obyczajowe - oto atuty tej powieści. Ziemia Obiecana była dwukrotnie filmowana.

Informacje dodatkowe o Ziemia obiecana:

Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2020-05-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788311158931
Liczba stron: 736

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Ziemia obiecana

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ziemia obiecana - opinie o książce

Trudno napisać coś nowego o powieści, która doczekała się już dziesiątek czy setek recenzji i opracowań. Będzie więc tylko kilka moich wrażeń. Prężnie rozwijający się przemysł włókienniczy ściąga do dziewiętnastowiecznej Łodzi rzesze ludzi; na sprytnych i pomysłowych czekają wielkie pieniądze, na biednych i mało twórczych ciężka praca, złe warunki bytowania, choroby. Do grupy młodych, pełnych zapału przedsiębiorców dołączają trzej przyjaciele: Karol Borowiecki, Maks Baum i Moryc Welt - zakładają fabrykę, by wzbogacić się i ustabilizować życie na odpowiednim poziomie finansowym. Nie stanowi dla nich problemu brak funduszy, te zawsze się znajdą, grunt to odpowiednie podejście do sprawy: ,,- Zakładamy fabrykę. - Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - zaśmiał się głośno. - To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Cóż stracimy? Zarobić zawsze można - dorzucił po chwili. - Zresztą, albo robimy interes, albo interesu nie robimy." Wśród mniej energicznych przedstawicieli rodzaju ludzkiego może budzić podziw tempo, w jakim decydują się na interesy, zakładają spółkę i podejmują ważkie decyzje, w dowolnym miejscu i jako tako sprzyjającym czasie: ,,dla interesów jest wszędzie miejsce", bez zbędnych formalności i biegania po urzędach, jak to musi się odbywać współcześnie. Interesy robią wszyscy, za nic mając tanią siłę roboczą: ,,tego towaru nigdy nie braknie", przybyłą przeważnie ze wsi, cierpiącą biedę i poniżenie, żyjącą nadzieją na poprawę losu w tej ziemi obiecanej, która wykarmiła już wiele fortun. Przez karty powieści przewijają się przedstawiciele trzech nacji, Polacy, Niemcy i Żydzi. Każda ma swoje zapatrywania, swoją tradycję, pretensje do pozostałych, broni własnego interesu, najpierw osobistego, potem narodowego, podlega skostniałym stereotypom. Mało jest ludzi otwartych na innych, gotowych dzielić się dobrem czy formalnie mieszać geny. Niemal każdy pilnuje swojej warstwy społecznej lub aspiruje do wyższej, udając jednocześnie kogoś innego, popiera tych, na których może zarobić, spalając się w nerwach niepewności jutra, dopóki nie uda mu się dorobić majątku lub dobrze ożenić z posażną panną - wtedy staje się tym, który zadziera nosa, korzysta z uszanowania należnego pieniądzom, wydaje je radośnie na niepotrzebne pałace, zbytki, podróże, pijaństwo: ,,Zapłaciłem, to się bawię.". "Ziemia obiecana" to powieść ważna, opisująca świat, który wprawdzie jest przeszłością, ale który miał spory wpływ na ukształtowanie obecnej rzeczywistości, na nasz miejski sposób życia; obraz świata do złudzenia podobny do naszego, z jego dążeniami do stabilizacji, pewności jutra czy majątku. Można w niej widzieć powieść o początkach kapitalizmu w Polsce, o współistnieniu różnych kultur, o ,,miejskiej dżungli", w której ważą tylko kły i pazury... Podoba mi się bogaty język powieści, trafne opisy bohaterów, śmieszne, choć jednocześnie często gorzkie dialogi, ze stylizacją charakterystyczną dla żydowskiego czy niemieckiego języka, i udane przedstawianie pogawędek o niczym, płytkich rozmówek, bez sięgania po to, co istotne i znaczące. Reymont pokazuje nam obrazy aktywności ludzkiej, krótkie scenki, zaznacza problemy, pozwalając czytelnikowi domyślać się, dopowiadać resztę, wyciągać wnioski. To jedna z tych książek, które warto mieć na półce, żeby wracać do co trafniejszych fragmentów, podczytywać komiczne dialogi, zadumać się czasem. Można z "Ziemi obiecanej" wynotować mnóstwo cytatów, mądrych, trafnych czy wzbudzających śmiech. I warto też obejrzeć film Andrzeja Wajdy ze świetnymi kreacjami Daniela Olbrychskiego, Wojciecha Pszoniaka i Andrzeja Seweryna w głównych rolach. Nawet jeśli pewne, dość istotne sceny (zwłaszcza końcowa), są mocno zmienione, oglądanie filmu jest warte poświęconego mu czasu. (Ocena: 5/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2024-05-28, Ocena: 4, Przeczytałam,

Długo musiałam wgryzać się w atmosferę tej książki. Doceniam ją, ale nie lubię. Doceniam za barwność opisów, ich niezwykłą sensualność. Ten brud, ten huk, to błoto czułam całą sobą. Jednocześnie czułam się przez Reymonta jednoznacznie zmuszana do sympatii lub antypatii do poszczególnych bohaterów. Większość z nich nakreślonych jest bardzo prosto - czytelnie i wręcz łopatologicznie. Mam oczywiście lubić Ankę, Trawińskich, Jaskólskich, Wysockiego. Praktycznie wszystkich Polaków, no może oprócz Wilczka. Oczywiście mam nie lubić wszystkich Żydów - krwawych kapitalistów, prostaków, prymitywów w przeciwieństwie do wykształconych, szlachetnych, kierujących się zasadami Polaków. Jedynie w postaci Borowieckiego można zauważyć jakieś próby przedstawienia jego postaci jako troszkę bardziej złożonej. Ale ponieważ (o zgrozo!!!!) też chce zostać kapitalistą, to oczywiście jest nieczuły, koszmarnie traktuje kobiety, nie ma litości dla pracowników, zdradza Ankę na prawo i lewo, a to co mówi o Lucy, gdy ta jest z nim w ciąży, to szczyty mizoginii. Ale oczywiście na koniec dowiaduje się, że miliony szczęścia nie dają. No, niezwykłe wprost odkrycie - wiekopomne niemalże! Taki smutek spełnionych baśni. I teraz już będzie wrażliwy, czuły i dobry? Czy zostanie zgorzkniałym człowiekiem? A może zajmie się działalnością charytatywną? Ta przemiana Borowieckiego na ostatnich trzech stronach jest dla mnie po prostu niewiarygodna. A ostateczny wniosek jaki? Polska szlachta do dworków, a biedota do chałup? Jak tylko się wzbogacicie, to będziecie nieszczęśliwi. No i oczywiści polscy mężczyźni - żadnych związków z Żydówkami, tylko Polki zapewnią wam udany, pełen miłości związek. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna641
Justyna641
Przeczytane:2023-07-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

Książka, którą chciałam przeczytać od wielu lat, ale jakoś się jej bałam, bo to nie moje klimaty i miałam przekonanie, że na pewno mi się nie spodoba, tym bardziej, że przez "Chłopów" nie przebrnęłam w liceum , a inna powieść Reymonta "Wampir" to jedna z najsłabszych pozycji, jakie w życiu przeczytałam. Okazało się, że nie ma się czego bać i nie jest to może najłatwiejsza w odbiorze książka (mnogość postaci mi trochę przeszkadzała), ale czytało mi się ją dosyć dobrze i szybko. Doceniam dzieło Reymonta i jest to jedna z najważniejszych książek w polskiej literaturze, ale nie zaliczę "Ziemi obiecanej" do moich ulubionych klasyków. Nie lubię książek, w których dominuje wszechogarniający pesymizm, pustka, bezideowość i nie ma nadziei, że może się to zmienić. Bohaterowie tej książki (poza kilkoma wyjątkami) to ludzie cyniczni, egoistyczni, wierzący tylko w siłę pieniądza, a kobiety to w większości niezbyt mądre istoty,  dla których najważniejsze jest dobrze wyjść za mąż, bywać na przyjęciach u łódzkich elit, albo wdawać się w pozamałżeńskie romanse. Nie dziwi mnie, że Polska przez sto dwadzieścia trzy lata nie istniała na mapie skoro mieliśmy takie elity. Straszna jest dla mnie scena, gdzie zawaliło się w fabryce rusztowanie i kilku robotników zostało ciężko rannych. Właściciela fabryki - Borowieckiego kompletnie to nie ruszyło i jeszcze miał pretensje do swojej narzeczone, że pomagała tym biedakom. Podobnie tragiczna jest scena, gdzie ginie przy maszynie robotnik i nikogo to kompletnie nie obchodzi, bo na jego miejsce jest wielu chętnych. Całe szczęście, że warunki pracy od tamtej pory zmieniły się nieporównywalnie.

"Ziemia obiecana" to lektura obowiązkowa dla każdego. Warto się z nią zmierzyć. Nie to z pewnością książka, o której po przeczytaniu łatwo będzie można zapomnieć.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2019-04-10, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - merikotka
merikotka
Przeczytane:2018-04-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - MsBeatles
MsBeatles
Przeczytane:2017-09-15, Przeczytałam,
Inne książki autora
Ziemia obiecana
Władysław Stanisław Reymont0
Okładka ksiązki - Ziemia obiecana

         Łódź, lata osiemdziesiąte XIX wieku. Trzej przyjaciele - polski szlachcic Karol Borowiecki, Maks Baum...

Marzyciel
Władysław Stanisław Reymont0
Okładka ksiązki - Marzyciel

Reymont w powieści godnej Dostojewskiego. Początek XX wieku, polskie miasteczko gdzieś na południu, kapitalizm powolutku wypiera szlacheckie porządki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy