Skończyła się druga wojna światowa, w kraju panuje optymizm i nadzieja na lepsze jutro. Młodziutka Maya próbuje znaleźć miejsce na świecie dla siebie i swojego małego synka. Zmienia prace, zmienia mężczyzn, w końcu próbuje wrócić do rodzinnego domu. Okazuje się jednak, że Stamps w stanie Arkansas przestało być jej bezpiecznym schronieniem, Angelou nie jest już jego częścią. Życie Mai przybiera dramatyczny obrót, a ona sama staje przed nowymi wyzwaniami i pokusami.
W ,,Zgromadźcie się w imię moje" Angelou kontynuuje opowieść o swoich losach, rozpoczętą w pierwszej części cyklu (,,Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak"). To przejmująca seria autobiograficzna, w której Maya Angelou oddaje zmagania i triumfy swojego pełnego pasji życia. Niezłomna godność, mądrość, humor i głębokie człowieczeństwo charakteryzują zarówno jej życiową drogę, jak i pisarstwo.
,,Postać Angelou jako pisarki, kobiety, czarnej obywatelki wzmacnia się i pnie w górę".
Kirkus Reviews
,,Ta książka to klejnot. Obraz życia wielu czarnych Amerykanów pod koniec lat czterdziestych. Wnikliwa i słodko-gorzka".
Chicago Tribune
,,Bogata i wciągająca. Angelou opowiada historię tej nieustraszonej, lekkomyślnej, głupiutkiej dziewczyny bez ozdobników - nie potrzebuje ich".
The New Yorker
Maya Angelou (1928-2014) - afroamerykańska poetka, pisarka i reżyserka odznaczona Narodowym Medalem Sztuk oraz Prezydenckim Medalem Wolności, aktywistka na rzecz praw obywatelskich dla czarnoskórej ludności w Stanach Zjednoczonych.
Wydawnictwo: Relacja
Data wydania: 2022-12-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: GATHER TOGETHER IN MY NAME
,,Zgromadźcie się w imię moje" to druga część autobiografii Mayi Angelou.
Muszę przyznać, że czytało mi się ją lepiej jak część pierwszą. Jest to na pewno ciekawa lektura, ukazująca realia lat 40. jednak mnie nie do końca przypadła do gustu.
Myślę, że ten tytuł był lepszy w odbiorze z powodu języka. Chodzi o to, że w poprzedniej książce ten dojrzały przekaz docierał do nas z ust dziecka. Tutaj już mamy dorosłą i dojrzałą, choć nieco zagubioną kobietę, która pragnie bezpieczeństwa, stabilizacji i miłości.
Nie jest to łatwa i lekka historia. To historia o kobiecie, która tak naprawdę jest zdolna do wszystkiego. Dla niej praktycznie nie ma czegoś niemożliwego, jeśli czegoś chce, to próbuje to osiągnąć.
Mówi się, że Angelou to taka ikona czarnego feminizmu. Jak dla mnie, to stwierdzenie jest sprzeczne z treścią książki. A dokładniej mówiąc wspomnieniami, odczuciami autorki. Bo w feminizmie chodzi też o to, aby kobiety się razem wspierały, a nie wykorzystywały. A Angelou, cóż, wykorzystywała inne kobiety dla swojego zarobku oraz zemsty.
Uważam, że jest to pozycja warta uwagi.
Jest to drugi tom autorki, ale pierwszy, po który udało mi się sięgnąć. Moim zdaniem, nie trzeba znać poprzedniego, by spokojnie przeczytać ten, chociaż z pewnością dałoby mi to więcej informacji o samej bohaterce.
Ciężko jest ocenić książkę, w której dostajemy biografię autorki. Kim była Maya Angelou?
Bohaterką jest afroamerykańska dziewczyna, która probuje zmienić życie swoje oraz swojego syna na lepsze. Opisuje realia jakie panowały w okresie po drugiej wojnie światowej. Możemy poznać jej zmagania, by osiągnąć stabilizację finansową ale nie tylko. Książka pozwala nam lepiej zrozumieć to, dlaczego Maya dokonała takich wyborów a nie innych.
Czy młoda dziewczyna, może zostać wdać się w romanse, prowadzić dom schadzek lub sama być jedną z ,,opcji" dla mężczyzn? Na ile człowiek może sobie pozwolić w imię miłości? Czy jej syn był dla niej najważniejszy? Czy To wszystko, co osiągnęła w swoim życiu to tylko zrządzenie losu?
Trafnie opisał to The New Yorker: ,,Bogata i wciągająca. Angelou opowiada historię tej nieustraszonej, lekkomyślnej, głupiutkiej dziewczyny bez ozdobników - nie potrzebuje ich". (Źródło: Lubimy czytać).
Myślałam, że to będzie średnio interesująca książka. Nie zrozumcie mnie źle. Nie znałam Angelou i nie byłam pewna, czy jej autobiografia mnie wciągnie. Gdy jednak zaczęłam czytać, okazało się, że styl pisania autorki, jak i świetny przekład Elżbiety Janoty, sprawiły, że nie mogłam się od niej oderwać. Tę 240 stronicową książeczkę przeczytałam siedząc w fotelu w ciągu jednego wieczoru.
Wczułam się w całą historię i kibicowałam bohaterce, chociaż momentami jej nie lubiłam. Nie podobało mi się jej zachowanie, to jaka bywała bezmyślna. Ale czy każdy z nas na jakimś etapie swojego życia taki nie był? Nie jest?
Książka to nie tylko obraz jej życia, ale również to, jak wyglądał świat po drugiej wojnie światowej. W jaki sposób zachowywali się mieszkańcy, wobec siebie.
,,Pomyślałam, że gdyby wojna nie zakładała zabijania, chętnie oglądałabym ją każdego roku. Trochę jak jakieś święto. Suma naszych poświęceń zapewniła nam zwycięstwo i teraz miały nastać tłuste lata. (...) Nie było potrzeby rozmawiania o uprzedzeniach rasowych. Czyż wspólnie, czarni i biali, nie wyrwaliśmy ocalałych Żydów z piekła obozów koncentracyjnych? Uprzedzenia rasowe umarły". Strona 8.
,,Miałam siedemnaście lat, byłam bardzo stara, żenująco młoda, miałam dwumiesięcznego synka i wciąż mieszkałam z matką i ojczymem". Strona 9.
,,(...) Ludzie będą cię wykorzystywać, jeśli im na to pozwolisz. Dotyczy to zwłaszcza murzyńskich kobiet (...) A jeśli w domu nie wytrenowano cię zgodnie z ich widzimisię, mogą zmiatać. -- Tu po jej obliczu przemknął szept rozkoszy. --Pamiętaj: zmiatać, nie pomiatać. Nie tobą. Słyszysz?". Strona 149.
Takie książki ciężko jest ocenić, jeśli są napisane jako wspomnienie, pamiętnik, autobiografia... ale patrząc na styl jaki przelała na papier autorka, mogę śmiało powiedzieć, że była to ciekawa i niezapomniana historia, jaka zostanie ze mną na zawsze. Dziękuję Wydawnictwu Relacja, że po wasze książki można sięgać w ciemno.
Throughout Maya Angelou's life food has played a pivotal role at important moments. In HALLELUJAH! THE WELCOME TABLE she narrates some of these tales and...
It is 1964 and Maya Angelou is on her way back home, leaving behind her beloved - and now seriously teenage - son Guy, to finish university in Ghana. America...
Przeczytane:2022-12-09, Ocena: 5, Przeczytałam,
"W ciągu kilku napiętych lat zdołałam zostać snobką na każdej płaszczyźnie: rasowej, kulturowej i intelektualnej.
Byłam burdelmamą i uważałam się za moralnie lepszą od dziwek. Byłam kelnerką i wierzyłam, że jestem mądrzejsza od obsługiwanych przez siebie klientów. Byłam samotną matką bez ślubu i żyłam w przekonaniu, że mam więcej swobody niż spotkane przeze mnie mężatki."
"Zgromadźcie się w imię moje" to kontynuacja autobiograficznej opowieści Mayi Angelou, zapoczątkowanej "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak". Historia zaczyna się, gdy Maya jest już matką uroczego bobasa a w USA panuje powojenny entuzjazm, który udziela się również wśród czarnoskórej społeczności. Lecz dla naszej bohaterki jest to niełatwy czas. Maya nie ustaje w poszukiwaniach swojego miejsca w świecie, jednocześnie myśląc o dziecku i zapewnieniu mu bezpieczeństwa. Jako młoda kobieta szuka też miłości ale gdy jest zakochana staje się naiwa i poddatna na wpływ mężczyzn. Szuka również szczęścia i odpowiedniej drogi zawodowej ale jej praca za każdym razem dobiega końca zanim jeszcze dobrze się nie rozpocznie. Maya próbuje swoich sił jako kucharka, kelnerka, żołnierka, burdelmama, prostytutka i tancerka. Każda podejmowana przez nią praca to nowa przygoda, nowe doświadczenie. A my, czytelnicy śledzimy jej słodko-gorzkie perypetie.
Między Mayą z "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak" a Mayą ze "Zgromadźcie się w imię moje" nastąpiła ogromna przemiana. Ona nie tylko dorosła ale nabrała zadziorności i pewności siebie, zmieniła się i jest całkiem inna niż ją zapamiętałam ze wcześniejszej książki.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jej nastawieniem do życia i humorem, który dostarcza tej książce wiele zabawnych sytuacji np. scena gdy robi szpagat 😂.
Nie omijają jej życiowe dramaty i niebezpieczeństwa, szczególnie, że Maya obraca się w nieciekawym towarzystwie. Mimo tego kobieta ciągle odbiera lekcje życia i to, co ją spotyka bez wątpienia ukształtuje ją na kolejne lata.
Warto zapoznać się z twórczością Mayi Angelou i jej bezpośrednią, szczerą i oryginalną narracją. Bo choć opisuje ona wydarzenia sprzed kilku dziesięcioleci to zauważyć można pewne kwestie wciąż aktualne i ważne. Bardzo polecam!