Hrabia Emmanuel d’Areynes, stojąc u progu śmierci po ataku apopleksji, myśli już tylko o rozporządzeniu swoim majątkiem tak, by nie dostał się on w niepowołane ręce: pruskiego najeźdźcy lub męża bratanicy – cynicznego rozpustnika i hulaki, Gilberta Rollina. Bratanek hrabiego, młody i nieskazitelny ksiądz Raul, przychodzi z pomocą w sporządzeniu testamentu w taki sposób, aby kapitał został zabezpieczony dla mającego się narodzić dziecka Gilberta i Marii Henryki.
Joanna Rivat niedawno wyszła za mąż. Teraz wiedzie ubogie, lecz szczęśliwe życie u boku kochającego męża, Pawła, z którym spodziewa się dziecka.
Gdy wojska pruskie podchodzą pod Paryż i zwykli obywatele muszą stanąć do walki, a ludzka podłość upomina się coraz bardziej o zabezpieczenie własnych interesów, losy mieszkańców zaczynają się krzyżować w zdumiewający sposób, który zapoczątkuje ciąg niebezpiecznych intryg.
"Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza" to oryginalna bogato ilustrowana powieść francuska z XIX wieku, której akcja rozgrywa się częściowo w realiach wojny francusko-pruskiej oraz rządów Komuny Paryskiej i wersalczyków. Przedstawia niezwykłą wielowątkową historię przesiąkniętą wiarą w to, że nawet największy triumf zła nie jest triumfem ostatecznym.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 1040
Hrabia Emmanuel d’Areynes na łożu śmierci chce spełnić swoją ostatnią wolę i zadysponować swoim ogromnym majątkiem. Nie ma następców, nie chce też, aby jego majątek dostał się w niepowołane ręce. Po jego śmierci w połowie majątkiem będzie dysponować jego bratanica Henryka oraz pozostała część przejdzie na cele charytatywne. Jednak z uwagi na to, iż mąż Henryki to hulaka i szubrawiec, zapisy testamentu są tak sprytnie skonstruowane, że warunkiem korzystania z dochodów, jakie przynosi majątek jest posiadanie potomka.
W niedługim czasie Henryka rodzi córkę, lecz umiera ona zaraz po porodzie, o czym Henryka nie ma pojęcia. Gilbert Rollin robi wszystko, aby nikt się o tym nie dowiedział. W przeciwnym razie straci możliwość korzystania z majątku wuja małżonki. Do jakich intryg posunie się Gilbert, aby udowodnić, że małżonka powiła zdrowe dziecko? A trzeba wiedzieć, że jest bezwzględny i dąży do osiągnięcia swoich celów po trupach, dosłownie i w przenośni. Ile osób musi cierpieć i zginąć, aby mógł on prowadzić dalej beztroski tryb życia?
Mąż Joanny Rivat ginie w czasie obrony Paryża. W tym czasie jego małżonka już jest w ciąży. Po jego śmierci rodzi dwie piękne i zdrowe córki. Ale czy długo będzie się nimi cieszyć? Kompan Gilberta – Serwacy Duplat - nie mniejszy szubrawiec niż on sam - porywa bliźniaczki. Domyślacie się zapewne w jakim celu? Otóż będą wraz z Gilbertem dalej kłamać i oszukiwać, a tylko po to, by korzystać z pieniędzy hrabiego Emmanuel d’Areynes'a.
Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza to czterotomowa, pięknie ilustrowana saga, osadzona osadzona w realiach XIX wieku, w czasie wojny francusko-pruskiej oraz rządów Komuny Paryskiej. Powieść tchnie wielkim realizmem, nie brak w niej opisów walk, bitew, potyczek, są one przedstawione czytelnikowi z wielkim pietyzmem, szczegółami i detalami, ale od razu warto zaznaczyć, że nie są to nudne i długie opisy, nic z tych rzeczy. Są one tłem, w którym autor umiejscowił główne wątki tej niesamowitej powieści. Bo trzeba wiedzieć, że saga jest wielowątkowa, w zasadzie jest jeden główny wątek, wokół którego krąży jak po orbicie kilka mniejszych wątków, które uzupełniają całość i bez nich ta powieść nie byłaby tak ciekawa i poruszająca.
Powieściopisarz stworzył piękną, osadzoną w XIX wiecznej Francji historię miłości, miłości tragicznej i niespełnionej, przesiąkniętej nienawiścią i złem. Pokazał, jak miłość jest ślepa i krótkowzroczna, jak potrafi zniszczyć namiętność i romantyzm. Jesteśmy świadkami upadku człowieczeństwa, widzimy, do czego jest zdolny człowiek, aby zdobyć pieniądze i władzę; jakie to żądze ogarniają człowieka, do jakich zachowań jest zdolny człowiek owładnięty złem. Dokąd dąży taki człowiek ? Do celu po trupach.
Autor stworzył pełen wachlarz bohaterów, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Te różnie skrajne charaktery nadają tej historii kolorytu i barwności. Od samego początku obdarzyłam wielka sympatią księdza Raula. Jak przystało na kapłana jest człowiekiem o wielkim sercu, bezinteresownym, służącym zawsze pomocą i dobrą radą. Raz przyrzeczone przez niego słowo jest wyznacznikiem honoru. Niesie pomoc potrzebującym, gdy nad głową świstają kule, trwają walki i płoną domy. Jest zawsze tam, gdzie być powinien.
Również bliska jest mi Henryka. Zakochana ślepo w swoim mężu, ufa mu bezgranicznie, nie widząc, jakie zło jej wyrządza na każdym kroku, jakie intrygi knuje przeciwko niej i jej najbliższym. Jest słaba psychicznie, a więc jest łatwa do sterowania przez złoczyńców. Jej ufność i wiara w dobroć męża zaprowadzi ją do zguby.
Jednak sercem tej powieści jest jej tytułowa bohaterka Joanna Rivat. Będąc w ciąży traci męża, zostaje sama, zdana tylko na siebie. W czasie pożaru domu traci córki, zostają porwane przez sprzymierzeńca Gilberta Serwacego Duplata. Trafia do zakładu dla obłąkanych, gdzie spędza 17 lat. Dzięki pomocy światowej sławy lekarza odzyskuje zdrowie i zaczyna poszukiwania swoich córek. Pomocną dłoń do niej wyciąga ksiądz Raul. Pomaga jej materialnie, daje pracę i mieszkanie oraz oferuje pomoc w odnalezieniu dzieci.
“Wszystko, co otrzymuję, to są jałmużny. Dają mi z litości, z miłosierdzia! Niczego nie żądam, o nic nie proszę, a mimo to jestem żebraczką!
W rzeczy samej, nadano jej tę nazwę, jaka się wprędce spopularyzowała, a więc nazwę żebraczki spod kościoła Świętego Sulpicjusza”.
Ale nie brakuje też w powieści czarnych charakterów. Zaczynając od Gilberta, poprzez Servacego Duplata, a kończąc na Gastonie Deprety.
Już dawno nie czytałam tak dobrze napisanej powieści, która chwyta za serce od pierwszych wersów. Ciekawość, co będzie dalej jest nie do opisania. Biorąc tę powieść do ręki byłam pewna, jak potoczą się losy bohaterów, myślałam, że to kolejna schematyczna pozycja, ale autor bardzo mnie zaskoczył, oczywiście pozytywnie. Książka obfituje w mnóstwo intryg, spisków, czarnych charakterów, dzieje się dużo i szybko, ani na chwilę nie dostajemy wytchnienia. Emocje gwarantowane. Myślałam, że skoro rzecz się dzieje w odległych czasach to trudno będzie przez nią przebrnąć z uwagi na język, jakim będzie napisana, ale nic bardziej mylnego. Czyta się bardzo przyjemnie.
Powieściopisarz tworzy skomplikowane i trudne relacje, ale przy tym pięknie pisze o miłości i przyjaźni. Pokazuje, co znaczy prawdziwe poświęcenie i jak silne mogą być uczucia.
Powieść mnie zachwyciła przede wszystkim swoim realizmem, prostotą przekazu, pomimo obfitości intryg i spisków napełniła mnie niesamowitym optymizmem. Dlaczego? Udowodniła, że dobro zawsze zwycięża, nie ma miejsca na zło. Zło zawsze ponosi porażkę. A dobro zwycięża dzięki miłości, ona dodaje skrzydeł i pozwala pokonać nawet najgroźniejszego wroga.
Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza to bardzo dobra powieść, która wciągnie czytelnika już od pierwszego rozdziału. Książkę czyta się bardzo szybko, z ciekawością śledząc rozwój wypadków.
Gorąco polecam tę powieść, to obowiązkowa lektura dla każdego.
Wspaniała i oryginalna opowieść, wielowątkowa i zaskakująca, pełna zawiłości i intryg.
Autor przenosi nas do XIX wiecznej Francji z czasów wojny francusko-pruskiej, władzy Komuny Paryskiej i wersalczyków. I przyznać trzeba że tło historyczne autor stworzył doskonałe, z niesamowitą dbałością, bardzo realistycznie i szczegółowo opisując sceny batalistyczne, dyktaturę proletariatu i jej stłumienie, ówczesne społeczeństwo i jego codzienne życie, obyczaje i architekturę.
Na tym wspaniałym tle historycznym autor finezyjnie snuje wielopokoleniową historię bohaterów, których losy splatają się w nieoczekiwany sposób a skutki ich decyzji i działań ujawniają się po wielu latach.
A bohaterów mamy szansę poznać bardzo dokładnie, bo portrety psychologiczne każdego z nich są przedstawione bardzo pieczołowicie. I choć są to bohaterowie raczej jednowymiarowi, albo dobrzy albo źli, to potrafią zaskoczyć, zarówno swoimi działaniami i ich motywami, jak i swoją moralnością, planami i oczekiwaniami, zwłaszcza postaci negatywne, które dla mnie były bardziej zajmujące i ciekawe, bowiem gdy już wydaje się, że nic bardziej wrednego nie wymyślą to kilka stron dalej okazuje się, że i owszem, jednak można.
I pomimo że fabuła rozwija się wolno a język trąci myszką to ani przez chwilę nie nudzi. Przeplatanka bogactwa i biedy, ustępliwości i bezwzględności, mieszanka wiary, nadziei, zemsty, niegodziwych planów i braku sumienia dają nam wspaniałą i ponadczasową opowieść, która potrafi zaskoczyć, wzruszyć i oburzyć czytelnika.
Ta niespodziewanie przyjemna lektura była, pełna wrażeń i emocji, która przenosi w zupełnie inny świat. Mnie podobało się bardzo, początkowo zgrzytał mi język ale dość szybko się przyzwyczaiłam i wręcz płynęłam przez historię. Więc jeżeli lubicie takie rozbudowane opowieści pełne intryg, przeciwności losu, z bogatą plejadą bohaterów i wielką historią w tle to nienachalnie polecam :)
Hrabina de Lagarde wie, czego chce. W imię pieniędzy i życia w luksusie jest w stanie popełnić każdą zbrodnię. Co robić, gdy mąż dowiaduje się o kompromitujących...
Hrabia Albert de Lussan pojawia się jak duch z przeszłości - bardzo bogaty duch - natomiast hrabina de Lagarde po śmierci męża jest zrujnowana. W jaki...