Wojna francusko-pruska i Francja pełna obcych wojsk. Przewalające się hordy maruderów, brud, niebezpieczeństwo. Podzielony kraj, w którym wszystko wydaje się płonąć. Finezyjne, bardzo precyzyjnie opisane tło historyczne jest w tej powieści równie ważne jak wątek obyczajowy. Literatura francuska, obfitująca w wielkie powieści spod znaku płaszcza i szpady, ma do zaoferowania dużo więcej – ot, choćby powieści znanego i bardzo płodnego pisarza Ksawerego de Montepin, autora około stu powieści osadzonych w XIX wieku. Kilka z nich zostało przetłumaczonych na język polski, niektóre nawet sfilmowano.
Montepin doskonale portretował swoich rodaków, ukazując ich w codziennych sytuacjach, odzwierciedlając zachowania i naturę znanych sobie postaci. Specjaliści doszukują się w bohaterach powieści Montepina prawdziwych, współczesnych autorowi Francuzów.
Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza to skomplikowana intryga o wielu wątkach. Umierający bezdzietny hrabia D’Areynes postanawia zapisać swój majątek w połowie żyjącej córce krewnego i w połowie na cele dobroczynne. Kłopot jednak w tym, że krewniaczka wyszła za mąż za wielce nieodpowiedniego człowieka, bezwzględnego łowcę posagów, który doprowadził ją do nędzy. Należy więc tak skonstruować testament, aby ani frank nie dostał się w ręce bezwzględnego Gilberta. W tym celu do Paryża, do młodej, spodziewającej się dziecka Henryki i do księdza, wikarego z parafii świętego Ambrożego, bratanka hrabiego, mającego być świadkiem sporządzenia testamentu, rusza posłaniec, który ma za zadanie sprowadzić duchownego do umierającego. Sprawa jednak nie jest prosta, bowiem na drodze stoją pruskie wojska i tajemnicza przeszłość, która rzutuje na wzajemne relacje rodziny hrabiego.
Skomplikowana i pełna zwrotów fabuła jest przeciwwagą dla tłumaczenia tekstu. Jak rozumiem, został on przełożony na początku XX wieku i moim zdaniem jest już nadmiernie archaiczny – tak bardzo, że razi czytelnika, usiłującego odnaleźć się w tej frazie, pełnej niespotykanych już dzisiaj elementów składniowych i fleksyjnych. Krótko mówiąc: czas na nowe, współczesne tłumaczenie, które odkryje bogatą twórczość Montepina współczesnym. W obecnej wersji książka pozostaje smaczkiem literackim dla amatorów. I im ją polecam. Zachwyci ich piękne wydanie powieści, z doskonale dobraną czcionką i ilustracjami, które pozwalają zupełnie się w lekturze zatracić. Rzadko spotyka się tak starannie przygotowane powieści.
Wśród propozycji wydawnictwa Dreams znajdziemy jeszcze kilka utworów Montepina, np. Kwiaciarkę i Dorożkę nr 13, równie starannie zaprezentowane. Warto je dołączyć do swojego księgozbioru. Gdy już zostaną opublikowane w nowym tłumaczeniu, porównanie obu wydań będzie doskonałą zabawą.
Hrabina de Lagarde wie, czego chce. W imię pieniędzy i życia w luksusie jest w stanie popełnić każdą zbrodnię. Co robić, gdy mąż dowiaduje się o kompromitujących...
Hrabia Albert de Lussan pojawia się jak duch z przeszłości - bardzo bogaty duch - natomiast hrabina de Lagarde po śmierci męża jest zrujnowana. W jaki...