Nowe wydanie słynnego komiksu Jacka Świdzińskiego!
Po niemal stu latach trafia wreszcie w ręce polskiego czytelnika słynny ,,manuskrypt Świdzińskiego" - dziennik z wyprawy na Syberię, która odbyła się w końcu pierwszej dekady XX stulecia. Publikujemy go w postaci faksymile, ponieważ jesteśmy pewni, że odręczne rysunki i tajemnicze notatki wciąż niezidentyfikowanego autora są nie mniej znaczące niż reporterski opis podróży grupy badawczej.
Rzecz jasna, czytelnik nie uniknie pytań, które od wielu lat trapią naukowców, dziennikarzy, głowy państw, a także zwykłych śmiertelników. Czy ręcznie spisany i oprawiony wolumin, który Jacek Świdziński odnalazł w pewnym moskiewskim antykwariacie faktycznie spoczywał wcześniej w kremlowskich archiwach? Czy wyprawa naprawdę się odbyła? Co w istocie wydarzyło się po przybyciu badaczy do Uliuju Czerkeczech? Jaką rolę w tych dramatycznych wydarzeniach odegrał Nikola Tesla? Czyją ręką została naprawdę spisana ta niezwykła książka? Czy mamy do czynienia z dokumentem syberyjskiej podróży czy - jak podejrzewali niektórzy - ze sporządzonym przez Świdzińskiego ordynarnym apokryfem?
Tego się już nie dowiemy - tajemnice te prawdopodobnie zostały pogrzebane w rewolucyjnym pożarze w 1917 roku. Nie mamy jednak wątpliwości, że ,,Zdarzenie 1908" jest dziś nie tylko literacką inspiracją (wiarygodne źródła podają, że bez ,,manuskryptu Świdzińskiego" nie powstałaby trylogia Władimira Sorokina), ale i - dla wielu z nas - rewelacją, która może całkowicie zburzyć nasze dotychczasowe przekonania o porządku świata.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2023-01-20
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
PUZZLE 1908 ELEMENTÓW
Ach ,,Zdarzenie, 1908". Mój pierwszy raz z komiksem Świdzińskiego to był, jaką dekadę temu i pierwszy raz udany. Taki, który zachwyca i o którym zwyczajnie się nie zapomina. Mało tego, wspomina się go coraz. Wspominałem więc nie raz, a teraz rzecz wróciła we wznowieniu, a ja chętnie wróciłem do całości. I nadal komiks ten zachwyca, urzeka, wciąga, jak choroba i w ogóle wszystko co najlepsze, mimo jakże prostej, ascetycznej formy.
Rok 1908, maj. Na środkowej Syberii od pewnego czasu dzieją się dziwne rzeczy. W przemierzającym Imperium Rosyjskie pociągu, spotykają się przypadkiem zdawałoby się zupełnie obce i niezwiązane ze sobą osoby. Los łączy ich wspólnym celem. Tak zaczyna się wyprawa w głąb tajgi i jej największych sekretów...
Recenzja opublikowana także na moim blogu https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/02/zdarzenie-1908-jacek-swidzinski.html
Niewiele było w historii Polski Ludowej tak wielkich ekscesów jak Festiwal Młodzieży w 1955 roku. Na fali tego święta na moment uchyliła się szczelina...
Przeczytane:2023-02-12,
Wydawnictwo Kultura Gniewu rozpoczęło ten nowy rok w naprawdę świetnym stylu. Oto wraz z premierami tak znakomitych dzieł, jak poruszające „Zawirowania” Tillie Walden, enigmatyczne „Fungae” duetu Leśniak & Wawszych oraz bajkowy „Binio Bill. Nadal w siodle” Jarosława Wojtasińskiego..., mamy przyjemność cieszyć się również nowym wydaniem jednego z najbardziej zagadkowych polskich komiksów ostatnich lat - albumu Jacka Świdzińskiego pt. „Zdarzenie. 1908”. I to właśnie o tej ostatniej pozycji chciałabym opowiedzieć więcej w poniższej recenzji.
Początek XX stulecia, Syberia. To właśnie tam wiodą ścieżki kilkorga przypadkowych i zarazem przedziwnych bohaterów - na czele z Rasputinem w roli maga, słynnym pisarzem Lwem Tołstojem, budzącym przedziwne odczucia Feliksem Dzierżyńskim, znanym nam z filmu Akiro Kurasawy - myśliwym Dersu Uzałą, czy też chociażby carycą Aleksandrą z księciem Aleksego..., którzy wspólnie zmierzają gdzieś do serca tajgi, przeżywając po drodze wiele niezwykłych, zabawnych i zawsze enigmatycznych, przygód...
Przyznam się szczerze, że brakuje mi dobrych słów, by oddać charakter, wymowę i znaczenie tego komiksu. Bo jakże określić opowieść zaskakującą każdym kadrem, nieregularną chronologią, treściami ukrytymi gdzie poza słowami i ilustracjami oraz inteligentną drwiną i parodią popkultury...? Ale to jeszcze nic, gdyż i graficznie opowieść ta zaskakuje swoim minimalizmem, prostotą formy i w jakimś sensie brzydotą. Hmm… - być może właściwym wyrażeniem na określenie tego tytułu będzie słowo... - genialny?
Już tłumaczę. Otóż komiks ten nie powinien się podobać, nie powinien porywać bez reszty swoją groteskową relacją o przemierzaniu pociągiem Syberii, walce z dzikimi zwierzętami i plemionami oraz komunizmem, jak i nie powinien bawić do łez intelektualnym i odważnym żartem w dobie współczesnej nam mody na wszystko to, co łatwe, proste, podane wprost... A jednak! - komiks ten się nam podoba, porywa od pierwszych stron lektury i rozśmiesza do łez, pozostawiając jednocześnie pole na ważne refleksje i przemyślenia. Tak..., to musi być geniusz twórcy tego dzieła i jego przedziwnej historii...
Fabuły nie zdradzę - nie tyleż z chęci nie psucia wam przyjemności jej odkrywania, ale przede wszystkim z nieumiejętności zawarcia w kilka zdaniach tych wszystkich zdarzeń, dialogów, kulturowych smaczków, jakie się na nią składają. Podróż, coś z magii, kompletnie zwariowane dialogi, spotkania z ocierającymi się o szaleństwo postaciami oraz przepiękny finał, który każe zupełnie inaczej spojrzeć na ten komiks i zarazem sprawia, że musimy, po prostu musimy raz jeszcze powrócić do konkretnych scen, stron, zdarzeń. I to jest niezwykłym doświadczeniem, choć też i wymagającym, ale przecież tak ma się rzecz z dobrą literaturą.
Oj jakie brzydkie, proste, minimalistyczne i mogące być tworem zabaw kilkuletniego dziecka z ołówkiem w ręku, są zawarte tu ilustracje. Jednocześnie są one pięknie, złożone na polu kilku krzyżujących się kresek i w perfekcyjny sposób naśladujące dziecięcą twórczość. Paradoks? Oczywiście, że tak... i to przez takie duże „P”, co też czyni tę ilustracyjną szatę wyjątkową, znakomitą, piękną. Do tego jest czerń i biel, czyli dwa kolory, które musiały tu zaistnieć.., jak i nieregularne kadrowanie, co nadaje tej historii tempa oraz nieprzewidywalności.
Z pewnością, choć chciałabym powiedzieć inaczej, nie jest to komiks dla każdego czytelnika. Już na pewno nie dla osób, które oczekują prostej, niewymagającej skupienia i podane w ładnej formie, rozrywki. Raczej dedykowałabym ten tytuł miłośnikom ambitnej komedii, groteski i farsy, którzy lubią się śmiać z rzeczy mądrych i którzy nie koniecznie uznają za najważniejsze realizm i prawa natury, gdyż tych tu raczej nie uświadczymy. Myślę, że to właśnie ta grupa odbiorców będzie się tu nie tylko świetnie bawić, ale też i będzie mogła docenić w pełni wielkość tego dzieła.
Lektura tego liczącego sobie ponad 300 stron komiksu upływa nam w niezwykle szybkim tempie, aczkolwiek warto jest czasami nieco zwolnić, rozkoszować się konkretnymi scenami i zastanowić nad tym, co się za nimi kryje. Wówczas ta czytelnicza uczta ma jeszcze lepszy smak, którym można się cieszyć i który pozostaje z nami na długo w naszej pamięci. I jest to oczywiście przyjemność, są emocje, a i też nie brakuje poczucia, że mamy do czynienia z czymś piekielnie dobrym, innym, odważnym.
Pięknym jest to, że oto po blisko dziewięciu latach mamy okazję cieszyć się nowym wydaniem „Zdarzenia. 1908” – komiksu wielkiego, wybitnego i zaskakującego tym, co sobą oferuje. Ten komiks po prostu trzeba poznać, spróbować zrozumieć i docenić jego niewątpliwą wartość. Do tego też gorąco was zachęcam. Polecam – naprawdę warto.