Wychowany w pałacu potomek chłopów. Jako artysta narodził się już w wieku czterech lat, dzięki fortepianowi bez nóg i klawiatury. Uważa, że całe jego życie to seria przypadków. W końcu gdyby pewien reżyser nie włączył w odpowiednim momencie telewizora, prawdopodobnie nigdy nie zostałby aktorem.
Zbigniew Zamachowski to dla jednych niezapomniany pan Wołodyjowski, dla innych - fenomenalny Shrek. Pracował z największymi: Grzegorzewskim, Kieślowskim, Kutzem, Wajdą. Wisława Szymborska wystawiła mu jedną z najlepszych recenzji w jego życiu: ,,Lubię jak pan gra, bo pan gra tak, jakby pan nie grał". I choć zagrał ponad trzysta ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych, dla niego najważniejsza jest wciąż muzyka, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło.
W rozmowie z Beatą Nowicką wspomina dzieciństwo, czasy studenckie i początki kariery. Opowiada o przygodzie z prohibicją, o tym, jak Bogusław Linda uratował mu życie, a Wojciech Malajkat złożył protest przed mauzoleum Lenina. Odsłania często zaskakujące kulisy pracy na estradzie, w filmie i teatrze. Zdradza też, co czuje ojciec czwórki dzieci, które nie poszły w jego ślady, i uchyla kurtynę do świata miłości.
To nie tylko wywiad ze świetnym aktorem, ale też opowieść o czterdziestu najlepszych latach historii polskiego kina i teatru. Lśni od anegdot, zabawnych historyjek, tajemnic. Zamachowski ma dar opowiadania ,,filmowymi scenami", dzięki czemu czytelnik czuje się... jak w filmie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Ostatnio poznawałąm sekrety Barcisia, Englerta, to i przyszła pora na Zamachowskiego. Podsumować można : ciekawe opowieści o ostatnim czterdziestoleciu filmu polskiego. Miał niebywałe szczęście, a poszczególne rozdziały dowodzą w jaki to sposób jego kariera zawodowa jest sumą takich szczęsliwych trafów. Talenty aktorskie już wykryto u niego w szkole podstawowej. Wspomina ukochaną babcie Mariannę, sielskie dzieciństwo w pałącyku w Brzezinach, woj, łodzkie. Przedwcześnie dotknęła go tragedia, jak miał 18 lat, ojciec popełnił samobójstwo. Chowany surowo, karany wyscypliną za występki, często zachowywał się jak urwis i dzikus. Czteroletni epizod w liceum ekonomicznym to nieporozumienie. Pierwszy egzamin do szkoły teatralnej w Warszawie oblał, za to wypatrzył go Majewski i zaproponował głowną rolę w Wielkiej Majówce. Na planie obcował z Michnikowskim, i Kora przyszła zaśpiewać, więc bomba. Nim dostał się do Łodzkiej filmówki, miał już na koncie debiut na srebrnym ekranie. Musiał solidnie przyłożyć się do nauki dykcji, bo zarzucono mu seplenienie. Duzym wstrząsem była śmierć kumpla, Krzysztofa Miilkowskiego na planie radzieckiego filmu. Na studiach poznał Laskowika, wskoczył w studencki kabaret, wpólpraca z Laskowikiem zaowocowała super skeczami, wierszykami i tekścikami. pierwsze zagraniczne tournee, w Londynie, potem Stany- zachłysnął się tymi barwnymi krajami.
Kopalnia ciekawych anegdot o środowisku, jego Mistrzach, wspólpracy z Kutzem, Stuhrem Kieślowskim, teatr Grzegorzewskiego, popisowe trio z Polkiem i Malajkatem
Wkróce dostał też rolę w serialu , w biografii znalażło się też zarządzanie Prohibicją, no i pierwsze młodzieńcze małżeństwo z Anią, które nie przetrwało. Wiele przedszedł, oczywiście stara się rozgrzeszyć za fiasko związku z Olą Justą, wspomina pierwsze zauroczenie obecną żoną Moniką.. Najciekawszy dla mnie był rozdział o kręceniu Trzech Kolorów i roli dubbingu w jego karierze ( super Shrek w jego wykonaniu)
Przeleciał mi przed oczami film z życia i zrozumiałem, że jak dzisiaj się nie zatrzymam, to już nigdy nie powtórzy się taka szansa. Umrę tu samotnie. Zaćpam...
STUHRMÓWKA czyli 100% Stuhra w... książce. Maciej Stuhr w rozmowie z Beatą Nowicką wspomina rodzinny dom, czasy studenckie i początki kariery. Opowiada...
Przeczytane:2021-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Recenzenckie,
Bardzo lubię biografię która napisana jest jako wywiad-rzeka. Mam wrażenie, że ta forma najbardziej zbliża do osoby, która opowiada o swoim życiu i doświadczeniach. Niektórzy potrafią też barwnie i ciekawie o swoich losach opowiadać i tak z pewnością jest w przypadku Zbigniewa Zamachowskiego.
"Po swojej ścieżce szedłem zawsze tak, jak miałem iść, ale też nigdy nie żałowałem, że coś mnie ominęło, coś przeoczyłem, straciłem."
"Nienawidzę napuszenia, nadęcia, przesadnej powagi. Nie muszę po raz kolejny zadziwiać ludzkość, to już nie jest mój imperatyw. Ja już tylko szukam przyjemności w życiu, w związku z tym również w pracy, która jest częścią tego życia. Generalnie chcę, żeby było miło. Przed, w trakcie i po."*
Aktor wspomina swoje dzieciństwo i to jak bardzo muzyka była dla niego ważna od najwcześniejszych lat. Miał on szczególną zdolność zarówno do śpiewu jak i gry, która sprawiła, że w szkole brał udział w licznych akademiach. Byłam zaskoczona, że pan Zbigniew wystąpił w Opolu i zajął II miejsce w Debiutach. "Kołysankę", którą skomponował i zaśpiewał, słucha się z wielką przyjemnością.
Kariera aktorska początkowo nie była łatwa, nie dostał się do szkoły w Warszawie, dopiero w Łodzi znalazł swoje miejsce. A potem, jak sam twierdzi, wielokrotnie dzięki przypadkowi, dostawał angaż w teatrze (przez lata związany był z teatrem Jerzego Grzegorzewskiego, później z Teatrem Narodowym), a także role w filmach. Dzięki lekturze trafiłam na kilka pozycji, które nie są mi znane, a które z chęcią poznam, jak "Ucieczka z kina Wolność".
W książce pojawiają się liczne anegdoty aktora, opowiada o swoich podróżach po świecie, o pomysłach otwarcia własnej restauracji, o relacjach z innymi znanymi nazwiskami. Pojawiają się również wątki prywatne, choć są one mocno wyważone, wspomina raczej te pozytywne chwile w związkach i z dziećmi.
Beata Nowicka doskonale przygotowała się do tej rozmowy. Podczas lektury nie raz widać, że zna liczne recenzje zarówno ze spektakli teatralnych jak i premier filmowych. Dzięki temu ta rozmowa jest niezwykle naturalna. Z drugiej strony Zbigniew Zamachowski opowiada ze swadą, a cała rozmowa jest bardzo płynna i ciekawa.
"Nigdy nie broniłem się przed pielęgnowaniem dziecka w sobie, jest mi to potrzebne do tego, co i jak robię. Czasem staram się dostrzec w sobie tego tak zwanego poważnego mężczyznę. Ale co to oznacza - poważny mężczyzna? Naprawdę nie wiem. Do niczego nie jest mi to potrzebne. Nie chcę przestawać oglądać świat oczami dziecka. To jest cudowne, że możesz cieszyć się światem w tych najprostszych wymiarach, choć czasem trąci to infantylizmem."*
"Inna sprawa, że gdybym musiał sam siebie scharakteryzować, zaliczyłbym się do tak zwanych kochliwych facetów. Stan zakochania jest czymś absolutnie wyjątkowym. Totalnym. To jest stan, który każdy człowiek powinien choć raz przeżyć, bez względu na finał. "*
Po lekturze wyłania się obraz zwykłego człowieka, który wielokrotnie przypadkowo (jak sam wspomina) znalazł się tam, gdzie znaleźć się miał. Pan Zbigniew wspomina te lepsze i gorsze momenty swojego życia, choć nie ma tu prania brudów, szczególnie z prywatnego podwórka. Aktor zyskuje sympatię przez swoją zwyczajność i brak dystansowania.
"Zbigniew przez przypadki" to świetna biografia w formie wywiadu-rzeki. Doskonałe przygotowanie autorki, jak również opowieści przepytywanego aktora sprawiają, że czyta się ją jak najlepszą powieść. Obraz Zbigniewa Zamachowskiego wyłaniający się z tej książki zdecydowanie do mnie przemawia, dodatkowo dzięki wspomnieniom aktora można nie tylko dowiedzieć się ciekawych kwestii z jego życia, ale również poznać kilka tytułów, które warto zobaczyć. Lubię tego typu publikację, a ten tytuł plasuje się wysoko.
"Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że wszystko jest przede mną, ale mam nadzieję, że jeszcze sporo. Życie naprawdę mi smakuje. Aż boje się myśleć o jego końcu, choć owszem - oswajam moment, kiedy trzeba będzie pożegnać się z tym światem, myślę o nim. Chciałbym mieć wtedy poczucie, że odchodzę szczęśliwy, i nie żałować, że nabroiłem. Albo że czegoś nie spróbowałem."*
*Cytaty z książki