Chcieli przechytrzyć miłość, a to ona sobie z nich zadrwiła.
Jagna nie znalazła jeszcze partnera. Sytuacja ta najbardziej nie daje spokoju jej babci, która chciałaby już piastować prawnuki. Staruszka nie przebiera w środkach i robi, co może, żeby przemówić do rozumu wnuczce. Jednak nie ma pojęcia, że Jagna od jakiegoś czasu koresponduje z tajemniczym mężczyzną poznanym przez internet.
W końcu wychodzi na jaw, że internetowym znajomym, któremu Jagna zwierzała się przez ostatnie tygodnie, jest Krystian Walczak, jej przełożony, z którym od dawna ma na pieńku. Oboje są w równym stopniu zaskoczeni. Jedno i drugie bowiem planowało zaproponować udawany związek, byle przekonać bliskich - Jagna babcię, a Krystian mamę - że nie potrzebują ich wstawiennictwa w celu znalezienia partnera.
Jednak po jakimś czasie sytuacja wymyka się spod kontroli. Jagna ma wyrzuty sumienia, że nie może o wszystkim powiedzieć siostrom, w dodatku do głosu zaczynają dochodzić uczucia, co nie ułatwia całej mistyfikacji.
Czy plan kontrolowania emocji się powiedzie? A może życie już napisało dla tej dwójki własny scenariusz?
Do czego może doprowadzić wtrącanie się rodziny w życie osobiste dwojga singli? Przekonacie się z tej budzącej uśmiech, ale jakże prawdziwej życiowo opowieści o klątwie i sile miłości. Znakomita rozrywka, pełna optymizmu i ciepła!
Jola Bugała-Urbańska, czytanienaplatanie
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-07-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
Język oryginału: polski
Jagna jako jedyna z trojaczek nie znalazła jeszcze partnera, babcia dziewczyny robi wszystko żeby ta w końcu zmieniła zdanie i się z kimś związała, nie wie jednak, że Jagna od jakiegoś czasu koresponduje z mężczyzną poznanym przez internet. Okazuje się, że internetowym znajomym Jagny jest Krystian Walczak, jej przełożony, z którym dziewczyna ma na pieńku. Oboje mieli w planie zaproponować temu drugiemu udawany związek, by w końcu ich bliscy odpuścili. Po jakimś czasie wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli. Jak potoczą się losy bohaterów? Czy podążą za głosem serca?
Książka "Zawsze będę obok" jest trzecim i ostatnim tomem cyklu #siostryzulicywiśniowej, każda z książek opowiada historię innej z trojaczek, jednak zalecała bym czytanie w odpowiedniej kolejności. Czytałam oczywiście poprzednie powieści z tej serii i ogromnie mi się podobały, dlatego nie mogłam się doczekać kiedy w końcu będę mogła poznać historię Jagny. Autorka ma bardzo lekkie i przyjemne pióro, co sprawiło, że książkę wręcz pochłonęłam w jedno popołudnie. Pani Joanna poraz kolejny postawiła na bardzo realne postaci, zmagające się z problemami dnia codziennego, z którymi z powodzeniem większość z Nas mogłaby się utożsamić. Na kartach powieści mamy tak naprawdę ukazane losy Jagny, Krystiana oraz Emilii - byłej partnerki Krystiana. Każda z postaci każdego dnia zmuszona jest mierzyć się z natręctwem ze strony swoich rodzin, wścibskimi pytaniami, które często okazywały się bardzo krzywdzące. Autorka w swojej powieści udowadnia, że kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda prędzej czy później i tak wychodzi na jaw. Muszę przyznać, że miło było obserwować rodzące się pomiędzy bohaterami uczucie, jeśli chodzi o tą sferę to wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, co ogromnie mi się podobało. Nie zabraknie poruszających i emocjonujących momentów, a całość okraszona jest poczuciem humoru, ale i skłania do refleksji. Cieszę się, że mogłam również się dowiedzieć co słychać u Ady i Sary. Naprawdę miło spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści autorki. Moja ocena 9/10.
Do czego może doprowadzić wtrącanie się rodziny w życie osobiste dwojga singli? Przekonacie się z tej budzącej uśmiech, ale jakże prawdziwej życiowo opowieści o klątwie i sile miłości.
W „Zawsze będę obok” poznajemy losy trzeciej z trojaczek, Jagny. Czy udane związki jej sióstr są dla niej dobrym omenem, czy może tylko na niej skupi się klątwa rzucona przez ich matkę zranioną przez męża? Z pewnością pytania zadawane przez wścibską rodzinę mogą uprzykrzyć życie, którego nie ułatwia również kiełkująca zazdrość o szczęście sióstr.
Również w pracy Jagna nie odczuwa satysfakcji, a niesprawiedliwość, jakiej zaznała ze strony szefa budzi frustrację. Jedyną odskocznią okazuje się internetowa korespondencja z tajemniczym mężczyzną, który zdaje się ją dobrze rozumieć.
Tymczasem jej szef, Krystian, po bolesnym rozstaniu również boryka się z naciskami bliskich. Do czego okaże się zdolna para singli, by uciszyć męczące pytania ze strony rodziny o ich życie osobiste?
Jak zawsze okazuje się, że świat jest mniejszy niż się wydaje, a kłamstwo ma krótkie nogi.
Choć fabuła może sugerować, że znajdziecie w niej sporo powodów do uśmiechu, to tych do refleksji jest równie dużo. W mojej ocenie jest to jednak najlżejsza z części trylogii stanowiąca znakomitą rozrywkę, pełną optymizmu i ciepła. Dla „Sióstr z ulicy Wiśniowej” warto zrobić miejsce w walizce, z pewnością uprzyjemni Wasz wakacyjny wyjazd.
Biorąc do ręki kolejną część Sióstr z ulicy Wiśniowej bardzo byłam ciekawa jak potoczą się losy ostatniej z nich.
Wtrącanie się rodziny w sprawy innych nie zawsze jest dobre, a wręcz można powiedzieć, że często jest zbyt szkodliwe, zwłaszcza dla ,,ofiary" takich wtrąceń, o czym przekonali się bohaterowie tej części sagi.
Patrząc na okładkę, możemy pomyśleć, że książka jest lekką, łatwą i przyjemną lekturą na wakacje, ale czy taka jest faktycznie?
Chociaż fabuła momentami może sugerować, że w książce znajdziemy wątki, przy których się uśmiechniemy, to można w niej znaleźć sporo wątków wręcz dramatycznych, a jednym z nich jest na przykład wątek relacji matka-córka, odnoszący się do jednej z bohaterek pochodzącej z niezamożnej wielodzietnej rodziny, gdzie pieniądz jest ważniejszy od uczuć, gdzie bardziej od emocji liczą się dobra materialne zdobyte czasem w nielegalny sposób.
Mamy dziewczynę, która można by powiedzieć, że ,,złapała Pana Boga za nogi", poznając mężczyznę nie dość, że przystojnego to jeszcze bardzo zamożnego, uczuciowego, romantycznego i... nie mogąc znieść samotności na którą ją skazywał będąc całymi dniami w pracy (ponieważ był bardzo zaangażowanych w swoje obowiązki pracownikiem) rzuciła się w romans z kimś, kto tylko ,,był" chociaż niczego nie miał.
Nie mogłam potępić tej dziewczyny, bo wiem co to jest samotność, kiedy musisz całymi dniami spędzać czas tylko we własnym towarzystwie, wówczas taka kobieta nie myśli o dobrach materialnych, bo tęsknoty za odrobiną czułości nie da się zastąpić żadnymi pieniędzmi.
Ciekawie pokazany widocznym okiem ludzi starszego, ale i średniego pokolenia status singielki czy singla, którzy w wieku około 30 lat już w zasadzie zaszufladkowani zostają do określenia ,,stara panna" czy ,,stary kawaler". Niektórym osobom w głowie się nie mieści, że taki młody człowiek zanim zakopie się w obowiązki małżeńskie chciałby odrobinę skorzystać z życia, wyszaleć się, poczuć tę niezobowiązującą do niczego wolność.
Wśród dzieci moich znajomych mam wiele takich osób, którym nie spieszy się do legalizowania związków. Są szczęśliwi mogąc być na takim etapie życia na jakim są i nikogo nie dziwi, że młoda kobieta w wieku 30+ nie ma ochoty jeszcze na macierzyństwo i stabilizację życiową. Wiem, że każda mama marzy o wnukach, ale czasami zbyt szybkie podejmowanie takich decyzji może się zakończyć dramatem, jak w przypadku Krystiana.
Czasami strach przed rozczarowaniem może być takim spowalniaczem w zawieraniu znajomości, bo przecież nikt nikomu nie zagwarantuje, że ta śliczna dziewczyna, którą poznał w klubie czy pubie okaże się tym aniołem, który będzie trwał przy boku do końca życia.
Bohaterowie tej książki też początkowo nie planowali poważnego zaangażowania, chociaż, gdzieś tam z tyłu głowy świtała im taka myśl, szczególnie wtedy gdy byli jedynie znajomymi korespondencyjnymi, bo wiadomo real często bywa okrutniejszy od wyidealizowanej wizji tajemniczej postaci.
Polecam tę książkę osobom lubiącym powieści obyczajowe z nutką romansu. Książka jak dla mnie jest z tych, lekka, łatwa i przyjemna i przyznam, że czytało mi się ją bardzo szybko.
Nie powiem, żeby Jagna została moją faworytką wybraną z trojaczek, ale polubiłam ją. Życie czasami potrafi zaskakiwać, sprawdźcie, jak zaskoczyło Jagnę.
Wróciła do siebie, czując się jakby nigdy nie opuszczała rodzinnych stron. Śmierć Andrzeja na wszystkich członkach rodziny wywarła ogromne piętno. Jego...
Kto przyjaciel, kto wróg. Pierwszy tom sagi ,,Podróż wołyńska" p.t. ,,Echa przyszłych dni" opowiada o skomplikowanych dziejach członków rodziny Stawińskich...
Przeczytane:2022-10-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Patronat medialny , Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Ulubione,
Jakże miło było powrócić do losów sióstr z ulicy Wiśniowej i dowiedzieć się co u nich słychać. Tym razem najbardziej skupiamy się na ostatniej z sióstr, a mianowicie Jagnie. Jagna wciąż jest samotna, co nie podoba się jej babce, która to, co rusz knuje spiski przeciwko swojej wnuczce, aby szybko znaleźć jej partnera. Każdy kolejny pomysł jest coraz bardziej wyszukany, czego Jagna ma już dosyć. Postanawia poprosić o pomoc swojego tajemniczego przyjaciela z Internetu i umawia się w końcu z nim na spotkanie. Jakież jest jej zdziwienie, kiedy okazuje się, że jej tajemniczym przyjacielem okazuje się być jej przełożony, Krystian Walczak z którym ma troszkę na pieńku. Okazuje się jednak, że obydwoje mogą sobie wzajemnie pomóc, gdyż nie tylko krewni Jagny szukają na siłę dla niej partnera. Wcielają w swoje życie niecny plan, tylko zapomnieli, że z czasem w grę mogą wejść również emocje. Czy zatem ich plan wypali?
Lubię twórczość Joanny Nowak, gdyż jej książki są niezwykle życiowe, dotykają ludzkich problemów z którymi boryka się niejeden z nas. W tym przypadku nie jest inaczej. Jagna pod ciągłą presją swojej babci powoli zaczyna mieć dość jej nietypowych i niekonwencjonalnych pomysłów na znalezienie jej partnera. Jako, że jej siostry Sara i Ada ułożyły już sobie życie, teraz to ona jest na celowniku. Jagna nie ukrywa, że chciałaby mieć bliską osobę u swego boku, jednak nie znalezioną na siłę, a taką prawdziwą niewymuszoną miłość.
W życiu Jagny nic nie układa się po jej myśli. Kiedy myśli, że już otrzyma awans wspólnie z przyjaciółką na który przez długi czas mocno pracowały, okazuje się, że podwładny przekazuje go dwóm nowym pracownikom. Nie może w to uwierzyć, a tym bardziej się z tym pogodzić. Powoli zaczyna mieć dość swojej pracy, która z każdym kolejnym dniem staje się dla niej coraz większym przymusem. Kiedy więc odkrywa, iż jej przyjacielem z Internetu jest Krystian, nie może w to uwierzyć, gdyż inaczej go oceniała jako człowieka. W życiu by nie przypuszczała, że może być takim czułym, troskliwym i zabawnym facetem jakim okazał się w rzeczywistości.
Joanna Nowak w swojej historii pokazuje nam zatem, że nie należy oceniać ludzi na pierwszy rzut oka, gdyż pozory lubią mylić i to bardzo. Jeśli kogoś nie poznamy, to tak naprawdę nie powinniśmy go oceniać, bo możemy to zrobić niesprawiedliwie i krzywdząco, wszak to nie szata zdobi człowieka, lecz jego wnętrze. Dajmy sobie zatem szansę, dopuśćmy do siebie daną osobę, a dopiero później wyciągnijmy wnioski na jej temat.
„- Nikt nie jest kryształowy – dodał Seweryn. – Nawet na najpiękniejszym diamencie może pojawić się rysa. Tak samo w największym szambie możesz znaleźć kroplę czystą jak łza. Stryj mawiał, żeby nikogo nie oceniać po okładce, bo pierwsze wrażenie może być mylące.”
Historia Jagny oraz Krystiana pokazuje nam, że kłamstwo ma krótkie nogi, i że tak naprawdę czasem nie warto wchodzić w dziwne układy z których później trudno się wyplątać. A może pokazuje nam również i to, że jeśli między fikcyjnym układem pojawią się uczucia, to nie warto ich skrywać głęboko w sobie, tylko powiedzieć o nich otwarcie. A nóż ta druga połówka poczuje właśnie tak samo jak my i będziemy mieli okazję stworzyć prawdziwy związek z prawdziwymi uczuciami? Nigdy nie wiadomo, gdzie czai się nasze szczęście. Z miłością nie warto walczyć, bywa, że po prostu trzeba dać się jej ponieść.
Autorka w swojej książce nie pomija również dwóch pozostałych sióstr o których mieliśmy okazję czytać w poprzednich tomach. Miło było zatem dowiedzieć się jak i im układa się w życiu.
Całość czytało się przyjemnie, a perypetie naszych bohaterów pochłonęły mnie bez reszty. Nie zabrakło emocji, wzlotów i upadków, ale tak właśnie wygląda prawdziwe życie – zawsze ma dla nas w zanadrzu jakieś niespodzianki. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, czuć bijące od nich emocje.
"Zawsze będę obok" to historia pisana życiem. Dwójka prawie całkowicie obcych sobie osób z dnia na dzień zbliża się do siebie coraz bardziej. Po drodze napotyka kilka przeszkód, a czy już sobie z nimi poradzą, musicie dowiedzieć się sami. Gorąco polecam.