1918 rok. Wielka Wojna nareszcie zbliża się ku końcowi. Rosja, po rewolucji październikowej rządzona przez bolszewików, podpisuje traktat pokojowy w Brześciu i ostatecznie wycofuje się z walk. Dzięki temu Niemcy, wciąż okupujący ziemie dawnego Królestwa Polskiego, przerzucają ogromne siły na zachód. Austro-Węgry odnoszą sukcesy na froncie włoskim. Państwa centralne wydają się być o krok od zwycięstwa. Stanisław, który jako oficer Legionów odmawia złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Wilhelmowi, zostaje internowany w Beniaminowie. Pola odwiedza go regularnie i coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że nigdy nie zdobędzie jego wzajemności. Zofia po długich miesiącach oczekiwania zaczyna tracić nadzieję na powrót Witolda. Nieszczęśliwa i zdezorientowana, próbuje ułożyć sobie życie bez niego. Klara postanawia definitywnie rozstać się z Marcinem, ale złośliwy los szykuje dla niej niespodziankę. Julia stara się sfinalizować rozwód. Sytuacja polityczna w Europie zmienia się nieustannie, a Polacy wykorzystują każdą okazję, która może przybliżyć ich do odzyskania niepodległości. Na Mazowsze dociera hiszpanka. Czy Zofia zdoła poznać wszystkie tajemnice swojego męża? Jaka przyszłość czeka Polę? Czy Julii i Józefowi pisane jest wspólne życie? Kogo naprawdę kocha Stanisław? I czy rodzina Kellerów zdoła przetrwać pandemię w komplecie?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 384
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗧𝗼 𝗷𝘂ż 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗻𝗮𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱ę 𝗸𝗼𝗻𝗶𝗲𝗰
Ida Żmiejewska cyklem 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑎 wpisała się w poczet moich ulubionych autorek, zawdzięczam jej między innymi moją spóźnioną miłość do historii. Ostatniej części cyklu wyglądałam z ogromną niecierpliwością, chciałam bowiem się dowiedzieć, czy udało się Kellerównom rozwiązać swoje problemy, jednocześnie zdając sobie sprawę, że będę musiała się z nimi definitywnie pożegnać. Fabuła cyklu miała swój początek w 1914 roku, a zakończyła się cztery lata później. Zmieniały się czasy, a wraz z nimi także bohaterki 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑦. Bardzo zżyłam się w ciągu tych dwóch lat z Kellerównami i życzyłam im jak najlepiej, by w końcu odnalazły upragnioną miłość.
Teraz z perspektywy czasu po przeczytaniu całej serii, cóż mogę napisać. To wspaniała historia, napisana przepięknym językiem ze świetnie wykreowanymi bohaterami i doskonale oddanym tłem historycznym. Autorka fantastycznie splotła losy rodziny Kellerów z tym, co działo się w tamtym okresie. Otrzymałam niesamowitą porcję wiedzy historycznej w doskonale napisanej opowieści o ludzkich losach na tle zawieruchy wojennej z nutką romansu i kryminału. 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑎 to piękna, intrygująca i trzymająca w napięciu opowieść o sile kobiet w czasach nieustannej niepewności.
Rok 1918. Wielka Wojna zbliża się nareszcie do końca. Stanisław, będąc oficerem Legionów, odmawia złożenia przysięgi na wierność cesarzowi, za co zostaje internowany w Beniaminowie. Pola wykorzystuje każdą możliwość, by go odwiedzać. Jej uczucie do Stasia dawno odkryły siostry, natomiast Staś niczego nie zauważył. Pola jest przekonana, że on nie podziela jej uczucia. Czy dziewczynie uda się odkryć do kogo należy serce Stasia?
Zofia wygląda jakichkolwiek wiadomości od Witolda, który od miesięcy nie daje znaku życia. Po długich miesiącach oczekiwania zaczyna tracić nadzieję na jego powrót. Znowu działa w konspiracji, gdzie ponownie spotyka Janka. Zakochany w niej mężczyzna przedstawia trochę inny obraz Witolda, niż ona sobie to wyobrażała. Komu zaufa Zofia?
Julia robi wszystko, by móc się rozwieść z mężem, a połączyć z Józefem. Niestety na drodze jej planów staje nieoczekiwana przeszkoda. Czy intrygi rozbiją jej związek z ukochanym?
Natomiast Klara postanowiła definitywnie rozstać się z Marcinem. Pomimo że go kocha, nie ma odwagi podążyć za tą miłością. Życie jednak ma wobec niej inne plany. Jaką decyzję postanowi podjąć?
Autorka umiejętnie dawkuje napięcie, jak w najlepszym kryminale, rewelacyjnie łącząc fikcję literacką z wydarzeniami historycznymi. Na uwagę zasługują świetnie wykreowane postaci bohaterów na czele z babcią Adelą, która jest filarem i opoką dla swoich wnuczek i córki. Interesująca jest także postać obrotnej i dobrodusznej kucharki Balbiny, która niczym dobra ciocia, gdy trzeba, śpieszy swoim pracodawczyniom z pomocą i dobrą radą.
Miłość, dom i rodzina, to moim zdaniem przesłanie, jakie niesie cały cykl Idy Żmiejewskiej 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑎. Cokolwiek, by się nie stało, rodzina i dom dla Kellerówien jest ostoją nawet, wtedy gdy z powodu bankructwa i samobójczej śmierci ojca z willi przenoszą się do czynszowej kamienicy, zawsze dla nich będzie to dom, do którego chce się wracać, w którym zawsze można szukać rady, pociechy, wsparcia i miłości. Siostry się kłócą, często nie zgadzają się ze sobą, ale kochają się tak, że jedna za drugą poszłaby w ogień. Bohaterki, różnią się od siebie charakterem, temperamentem, ale mimo to działają razem, bo przyświeca im wspólny cel.
Zawierucha to piękna, intrygująca i trzymająca w napięciu opowieść o kobietach, które w nieoczekiwanych i trudnych okolicznościach zostały zdane tylko na siebie. Cały cykl moim zdaniem jest rewelacyjny, wzbudził moje ogromne emocje, momentami rozczulił, a chwilami wywołał uśmiech. Uważam, że to po mistrzowsku napisana historia, której motywem przewodnim są różne odcienie miłości oraz siła rodzinnych więzów. Autorka fantastycznie splotła losy rodziny Kellerów z tym, co działo się w tamtym okresie. Otrzymałam niesamowitą porcję wiedzy historycznej w doskonale napisanej opowieści o ludzkich losach na tle zawieruchy wojennej z nutką romansu i kryminału.
Nastąpił piękny finał, przedstawiony oczami Balbiny podsumowujący cały cykl. Łezka w oku się kręci i z wielkim żalem opuszczam tę historię, ale za to z poczuciem satysfakcji, że wszystko, co miało zostać opowiedziane i wyjaśnione, znalazło się w tej historii.
𝑆𝑡𝑎𝑟𝑠𝑧𝑎 𝑝𝑎𝑛𝑖 𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎ł𝑎 𝑗𝑒 𝑝𝑜 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑖, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑖ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑛𝑎𝑗𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑎 𝑧𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎę, 𝑛𝑎𝑢𝑐𝑧𝑦ł𝑎 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑖 𝑓𝑟𝑢𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎. 𝐴 𝑜𝑛𝑒 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑐𝑎ł𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑤𝑦𝑙𝑒𝑐ą 𝑧 𝑔𝑛𝑖𝑎𝑧𝑑𝑎 𝑝𝑟𝑜𝑠𝑡𝑜 𝑤 ś𝑤𝑖𝑎𝑡.
𝐊𝐎𝐍𝐈𝐄𝐂
Dzień dobry w to piątkowe popołudnie🤗 Ja właśnie biegnę po pracy do fryzjera, ale wcześniej chcę się z Wami podzielić recenzją kolejnego tomu serii Zawierucha pod tytułem "Fajerwerki" Idy Żmiejewskiej. Jest to już ostatni tom kończący sagę kobiet z rodziny Kellerów. Ale jak kończyć to z przytupem. Autorka wyjaśnia a raczej rozwiązuje wszystkie wątki, które do tej pory trapiły nasze bohaterki. Siostry oraz ich ciotka Klara to postacie pierwszoplanowe, które walczą o to by być wreszcie szczęśliwymi oraz o to by rozwiązać zagadkę śmierci ojca. Będą przeżywać wzloty, upadki, tytułowe fajerwerki, śmiech oraz łzy. Ale nie możemy zapomnieć o postaci seniorki rodu - babci Adeli; która czuwa nad wnuczkami oraz o Balbinie, która jest kucharką ale i przyjaciółką. Autorka rewelacyjnie połączyła fikcję literacką z historycznymi wydarzeniami, które miały miejsce i odcisnęły piętno na wszystkich. Ta historia powoduje uśmiech, wzruszenie, momentami złość a nawet łzy. Cały wachlarz emocji gwarantowany, bo jak w życiu nie wszystko kończy się szczęśliwie. Koniecznie przeczytajcie całą serię.
Porywająca opowieść o sile kobiet w czasach nieustannej niepewności... Rok 1916. Druga wiosna Wielkiej Wojny. W Warszawie rządzą Niemcy. Łagodzą nieco...
Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, w 1885 roku. Oś intrygi stanowi śledztwo w sprawie śmierci znanego adwokata, którego pewnej listopadowej...
Przeczytane:2024-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Są w życiu chwilę, w których musimy podjąć ważne decyzje i takie chwile właśnie nadeszły w życiu naszych bohaterów. Mamy rok 1918, czyli czas, w którym Wielka Wojna nareszcie się zaczyna kończyć.
Stanisław miał szansę na wolność, jednak wybrał to, co uważał za słuszne. Mężczyzna odmawia złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Wilhelmowi, a to sprawia, że zostaje internowany w Beniaminowie. Na szczęście nie jest pozostawiony sam sobie, ma regularne odwiedziny, między innymi przez Polę. Kobieta jest w nim zakochana, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma najmniejszych szans. Czy ma rację?
Julia stara się o rozwód. Robi bardzo dużo, aby do niego doszło, a kiedy już widać szansę, aby się udało, jej mąż wraca. Mężczyzna ani myśli do tego dopuścić, ma swój plan i zamierza go zrealizować. Jaki? Czy Julii uda się doprowadzić do rozwodu? Co jeszcze stanie się w życiu naszych bohaterów? Czy każdy odnajdzie spokój i szczęście?
Historia, jaką znalazłam w książce, uważam za ciekawą. W książce dość dużo się dzieje, a to sprawiło, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Czytamy ją z perspektywy kilku bohaterów, co zdecydowanie wiele wnosi, wiele pozwala zrozumieć. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Bohaterowie ciekawi, moim zdaniem dobrze wykreowani. Jest ich więcej niż jeden, dlatego nie mogę zdradzić o nich więcej niż w zarysie historii, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko, że warto poznać ich bliżej.
„Fajerwerki” to książka, która mim zdaniem jest ciekawą propozycją na wieczorne czytanie. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA