Kolejny błyskotliwy thriller zdobywczyni nagród Edgara i Macavity, zainspirowany dramatycznymi doniesieniami z pierwszych stron gazet.
Jeśli przez całe życie powtarzają ci, że tam, na zewnątrz, ludzie nie mają pojęcia, co ich czeka, cieszysz się, że ty jesteś przygotowana na apokalipsę.
Kiedy mówią ci, że tam, na zewnątrz, na każdym kroku czyhają zagrożenia, jesteś szczęśliwa, że możesz żyć w zamkniętym małym świecie, w którym czujesz się bezpiecznie.Nawet jeśli czasami znikają ludzie i potem nikt nie wspomina o nich choćby słowem.
Na odosobnionej farmie w Walii zostaje znalezionych sto pięćdziesiąt ciał osób, które umarły w wyniku zatrucia. Masowe samobójstwo członków sekty – stwierdza policja. Nie pierwsze w historii.
Jest kilku ocalałych, a wśród nich dwudziestodwuletnia Romy.
Aby ochronić siebie i swoje nienarodzone dziecko, musi nauczyć się żyć we wrogim otoczeniu.
I odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
Komu może zaufać, a przed kim powinna się strzec?
Kim byli jej krewni i dlaczego jej matka przed laty ich opuściła?
I najważniejsze:
Czy uda jej się uciec przed przeszłością?
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2020-04-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The poison garden
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Plas Golau - niewielka farma w Walii. Tam swój "raj na Ziemi" miała sekta. Jej członkowie przygotowywali się na przetrwanie Apokalipsy. Ale to właśnie dla nich nastąpił koniec świata. Policja znajduje w obrębie posiadłości liczne ciała osób, które zmarły wskutek zatrucia. Wszystko wskazuje na zbiorowe samobójstwo, nic nadzwyczajnego w dziejach sekt. Ocalało tylko kilkoro dzieci oraz ciężarna Romy - jedyna dorosła. Żeby przetrwać i ochronić swoje maleństwo, musi nauczyć się żyć w zwykłym świecie. Dla kogoś, kto wiele lat spędził w zamkniętej społeczności sekty, to bardzo trudne zadanie. Trzeba obsługiwać liczne nieznane sprzęty, odróżniać przyjaciół od wrogów, odrzucić styl myślenia narzucony przez guru. Czy jej się uda? Co działo się w sekcie? Dlaczego zmarli jej członkowie?
Tytuł bardzo trafny. Plas Golau miał być kawałkiem Raju. Ale zamienił się dla mieszkańców w piekło. Czułam się jak w "Boskiej Komedii" Dantego, gdzie przewodniczką po piekle jest autorka książki.
dr Kalina Beluch
Autorka jest mi znana z innych książek, ale "Zatruty ogród" różni się od pozostałych poziomem oraz tematyką. Zaskoczenie może być dla czytelników zaskoczeniem i wpływać na odbiór lektury, ale w moim mniemaniu autorka trzyma wysoki poziom, jaki znamy z poprzednich utworów.
W tej książce wszystko jest trafione. Umiejscowienie akcji na farmie w Walii, na której zostają odnalezione ciała osób, które popełniły zbiorowe samobójstwo. Osoby które przeżyły dopiero teraz doświadczają piekła, zmierzając się z tym co jest prawda, a co było zwykłym oszustwem. Prawda zawsze jest tylko jedna. Autorka w swojej powieści skupiła się na ukazaniu mechanizmu działania sekty, dlatego nie jest to typowy kryminał czy thriller. Pod przykrywką powolnej fabuły kryją się znaczące prawdy, mające w sobie wielka moc. Konfrontacja Romy z tym co jest teraz a tym co było przynosi opłakane skutki. Niestety, mechanizm wdrukowywania i psychomanipulacji daje znać o sobie. Największym plusem "Zatrutego ogrodu" jest opowieść o czymś, co może okazać się prawdą i ostrzeżeniem przed złem, jakie czyha na nas za rogiem. W XXI wieku wzrosło zainteresowanie sektami i ich aktywność. Wielu ludzi jest podatnych na psychomanipulacje. Wielu ludzi chce i potrafi to wykorzystać. Alex Marwood zna się na rzeczy, pisząc taką opowieść która wygląda tak, jakby sama przeszła przez piekło, jakie opisała.
Dla mnie niezbyt szybkie tempo akcji jest tutaj zaletą. Autorka skupia się na emocjach głównej postaci, która wydaje się być zagubiona w tym wszystkim. Tutaj nie chodzi o wielkie emocje w trakcie czytania, chociaż tych nie brakuje. Autorka daje nam jasny przekaz i od nas zależy jego interpretacja. Postaci są ciekawe, barwne i przekonywujące. Książka zasługuje na uwagę i serdecznie polecam tą lekturę.
W sobotę udało mi się skończyć "Zatruty ogród" Alex Marwood i szczerze napisze, że nie spodziewałam się czegoś tak dobrego.
Od samego początku zostajemy zszokowani, gdyż książka zaczyna się zbiorową śmiercią członków sekty, którzy wierzyli, że niedługo nadejdzie koniec świata. Oni zaś zostali wybrani, by przeżyć, byli prowadzeni przez Jedynego, który miał się narodzić w ich szeregach. Ocalało z tego zbiorowego szaleństwa tylko kilku z nich. Dwójka niepełnoletniego rodzeństwa zostaje umieszczona u swojej ciotki Sary, a Romy, ich siostrą, zostaje umieszczona w mieszkaniu socjalnym, po czym odkrywamy ze jest w ciąży. Wszytko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. Wartości jakie zostały zakorzenione w tych ocalałych ludziach, wciąż żyją i zrobią wszystko by zostały wprowadzone w życie.
Książka naprawdę wciąga i czytało mi się ją szybko. Świetne pióro autorki. Podobały mi się przeskoki w czasie. Dowiadujemy się powoli, co też naprawdę tam się wydarzyło. Zasady, którymi kierowali się Ci ludzie, były chwilami szokujące. Większość miała "wyprany" mózg, co w ogóle mnie zdumiewało. Autorka świetnie stopniowała napięcie. Zakończenie również mnie nie zawiodło. Na to wygląda, że koniecznie muszę kiedyś nadrobić inne jej książki, bo zdecydowanie warto po nie sięgnąć.
Jak wiecie u mnie tego typu książek jest niewiele. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa czym zaskoczy mnie ta pozycja. Okładki są mi dobrze znane, jednak jeszcze nie miałam okazji mieć z nimi bliższego spotkania. Bałam się, czy będzie w niej więcej strachu, krwi czy tajemniczych okoliczności. Okazało się, że autorka bardziej skupiła się na profilu psychologicznym bohaterów. Było to ciekawe doświadczenie, bo znów mamy tu styczność z nieszablonowym zachowaniem. Ostatnio po "Moja mroczna Vanesso" poznałam zaburzenia nastolatki, a tutaj możemy przekonać się co robi "pranie mózgu" z ludźmi.
*
Historia toczy się w społeczności, która odkąd powstała - stara się uchronić przez apokalipsą. Wszyscy wierzą w to, że na zewnątrz na każdym kroku czyhają niebezpieczeństwa i zagrożenia. Tworząc jedność mogą przetrwać. Mają swojego przywódcę, który doskonale wie jak postępować, aby ocalić ich ludzkość. Z czasem niektórzy członkowie znikają, a nikt o nich nie wspomina ani słowem. Raj okazuje się tajemniczy i pełen nienawiści. Pewnego dnia 150 ciał zostaje odnalezionych przez policję. Czy to na pewno było masowe samobójstwo? Są jednak tacy, którzy przeżyli... Dlaczego? Czy wrócą do normalnego życia?
*
Wątek psychologiczny wydaje mi się najciekawszym. Główni bohaterowie mają nieźle namieszane w głowach, a gdy sekta się rozpada ich postępowanie jest tym bardziej zaskakujące. Czy nie powinni czuć się wolni? Może uda im się uciec od przeszłości? Brakowało mi trochę akcji i większej ilości tajemniczych wątków. Raczej nie przypisała bym tej książki do klasyki thrillerów. Czyta się szybko i mimo wszystko z zaciekawieniem czekałam zakończenia. I znów... Nie skończyło się po mojej myśli... Mrok mimo wszystko pozostaje... A ludzkiej natury chyba nie pojmiemy.
Ta książka to naprawdę kawał dobrej lektury, mocny i wciągający thriller ze znakomicie zaprezentowanym motywem sekty. Istna gratka dla wszystkich czytelników, którzy przepadają za tym wątkiem w literaturze. Sekrety, tajemnice, zdrada, przetrwanie – tego tutaj nie brakuje. Zdecydowanie mogę uznać moje pierwsze spotkanie z twórczością Alex Marwood za naprawdę udane.
Cała recenzja: bookeaterreality.pl
„Wszyscy są nikim. Każdy jest kimś”.
Nie znam wcześniejszej twórczości Alex Marwood. Przyznam jednak, że nasze pierwsze spotkanie należało do interesujących i klimatycznych. Nastrój grozy, strachu, przerażenia i izolacja ludzi w zamkniętym terenie zawsze przyprawia o dreszcze, zawsze sprzyja powstawaniu niezależnych i spiskowych teorii, dlaczego tak się dzieje, dlaczego takie sytuacje w ogóle mają miejsce. Zawsze jest wytłumaczalna przyczyna każdego zachowania, niekoniecznie dla nas zrozumiała. A im ona bardziej dziwna i niecodzienna, tym wyzwala w nas ciekawość i większe zainteresowanie.
Uczestnicy Arki żyją w odosobnieniu od reszty społeczeństwa. Kierują się swoimi prawami, żyją według własnych zasad współżycia społecznego. Na czele wspólnoty stoi ten jedyny, przywódca Lucien. Wszyscy są mu posłuszni i pokornie przyjmują jego wolę. Każdy ma określoną rolę do odegrania w tej dziwnej strukturze, wyznaczoną przez Luciena. Pewnego dnia członkowie wspólnoty – w przekonaniu, że to nadszedł już koniec - popełniają zbiorowe samobójstwo. Tylko kilka osób przeżywa, w tym Romy i jej rodzeństwo. Po opuszczeniu wspólnoty nie potrafią się przystosować do życia w społeczeństwie, nie wiedzą co to telefon, jak smakują potrawy czy jak należy się zachować w określonych sytuacjach. Dziwnie się czują, są wyobcowani i z wielkim dystansem traktowani przez otoczenie – ludzi ze Świata Martwych, gdyż tak określają życie, które się toczy na zewnątrz, za murami Plas Golau. Wkrótce poznają swoją ciotkę Sarah, która stara się im pomóc w przystosowaniu do „normalnego” życia. Ale mają też określony cel. Cel, który nam się wydaje niezrozumiały. Czy zrealizują swoje zamierzenia? Czy będą potrafili się zaklimatyzować w nowym społeczeństwie? Ale co dalej? Spróbujcie na chwilę zamknąć oczy, oddychać spokojnie i miarowo i przenieść się w świecie wyobraźni do Plas Golau. Jak się czujecie? Czy odpowiada wam tutejsza atmosfera? Czy jesteście zadowoleni, przecież nie musicie się martwić o codzienne i przyziemne rzeczy …
Zatruty ogród zabiera nas w podróż w czasie, do nieznanej nam rzeczywistości, gdzie miłość rządzi się swoimi prawami, gdzie każda kobieta marzy o tym, aby wydać na świat tego Jedynego. Cieszą się, jeżeli tylko przywódca zwróci na nich uwagę i pozwoli się namaścić. Pełnia szczęścia i zadowolenia. Ale trzeba mieć świadomość, że oni nie znają innego życia, nie wiedzą, że może być inaczej, lepiej, ale i ciekawiej. Ale zdecydowanie warto choć na chwilę oderwać się od szarej codzienności, wyobrazić sobie świat ułożony według innych zasad, gdzie wszystko jest wspólne i nie trzeba się martwić o swoje dobra materialne. Takie naturalne wyzwolenie od balastu materializmu i ciągłej pogoni za czymś nowym, zaspokajającym nasze coraz bardziej wydumane zachciewanki.
To historia o zniewoleniu i podporządkowaniu jednostki, o pozbawieniu jej podstawowych praw i przywilejów. Pokazuje, że liczy się dobro wspólne i to nadrzędny cel wspólnoty. Osoby chwiejne i nie mające do końca swoich przekonań są łatwym celem do manipulacji i osaczenia. Ciemną masą się lepiej steruje, jest bardziej podatna na nowe teorie i sugestie. A wtedy jeden szalony przywódca może decydować o losie innych. Ludzie ludziom zgotowali piekło na ziemi. Obiecany raj przeistoczył się w piekielne udręki i psychiczne tortury.
Cała filozofia założycieli Arki i ich dewiza jest znakomicie uchwycone w cytacie:
„Ogród jest jak społeczeństwo – mawia Ojciec. - Niewyrywane chwasty zduszą pożyteczne rośliny i i ukradną im substancje potrzebne do życia. Musimy być czujni. Złe myśli, złe pomysły i źli ludzie, wszystko to zagraża naszemu przetrwaniu”.
Akcja powieści od początku toczy się spokojnym i umiarkowanym tempem. Raczej nie zafunduje nam autorka szalonych zwrotów akcji, niespodziewanych i zaskakujących sytuacji. Cała fabuła się rozwija powoli, w zasadzie toczy się tak, jak życie wewnątrz tej wspólnoty. Ten marazm i spokój, często wydobywająca się spośród stronic książki cisza działają uspokajająco i pozwalają na chwile refleksji, chwile zadumy i zastanowienia się, czy dzisiaj takie sekty mają rację bytu? Czy dziś ludzie pozwoliliby się tak zniewolić i pozbawić marzeń i ideałów? Wszystko możliwe i zależy od podatności ludzi na głoszenie dziwnych prawd przez innych.
Chociaż cały czas emocje trzymałam na wodzy, to jednak mnie ta powieść bardzo poruszyła, trochę zasmuciła, ale i zaciekawiła. Nie mogłam się wyzwolić z pęt zniewolenia i transu, w jakie wpadłam podczas tej lektury. Ten mistrzowski thriller od początku siał grozę i strach, napięcie falowało wokół mnie z coraz większą i coraz bardziej nieposkromioną energią.
Z czystym sumieniem przyznaję, że Zatruty ogród to najlepsza powieść na obecne czasy izolacji i chwilowego spowolnienia. Biorąc sobie do serca panujące zakazy i nakazy warto się spokojnie rozsiąść w wygodnym fotelu i przeżyć razem z bohaterami ten ból, rozpacz i smutek. Warto poczuć tę klimatyczną atmosferę grozy i strachu, aby móc później dziękować, że nie przyszło nam żyć w takich warunkach.
Niesamowita i perfekcyjna w każdym calu, wstrząsająca i oburzającą, wywołująca odruchy obronne i wyzwalająca w czytelniku waleczność. Śmiało polecam, nikogo nie ma prawa zawieść!
"Wszyscy są nikim, każdy jest kimś"
Kiedy doczytałam tę książkę do końca, wzruszyłam ramionami i pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy to "co to w ogóle było?" Po co, na co i dla kogo została ona napisana? W sumie nie wiem na co "wielkiego" liczyłam i czego się spodziewałam, ponieważ jest to moja pierwsza styczność z prozą tej autorki, więc chyba powinnam na nic nie liczyć i po prostu dać się zaskoczyć?? Więc może to moja wina, że ta książka nie zostawiła we mnie właściwie żadnych wrażeń prócz wzruszenia ramion.. Czyżbym była dobrym materiałem dla sekciarskich rekruterów??
O czym jest ta lektura? Chyba głównie o tym jak daleko sięga dno w studni ludzkiej głupoty, choć, jak twierdzi King, ludzka głupota żadnego dna nie posiada. I to w tej książce jest cudnie uwypuklone. W sumie tak, jest to straszne, ale przecież wydawałoby się, że każdy ma jakiś tam rozum, nawet jeśli tylko w wersji szczątkowej. A Ci ludzie tutaj, łącznie z Sarą, wykazali się, w mojej opinii, skrajną głupotą. Sekty są niebezpieczne to fakt znany nie od dziś. Zapisano na ich temat już całkiem sporo papieru, po co marnować go więcej?? Ktoś kiedyś powiedział "Głupich nie sieją, sami się rodzą" i pewnie rodzić się będą do końca tych naszych dni na tym padole. Nie jestem pewna czy sięgnę jeszcze po coś pani Marwood, jak dla mnie, żaden to był "błyskotliwy thriller".
‘’Zbiorowe samobójstwo stu członków odizolowanej od świata sekty czekającej na apokalipsę wstrząsa opinia publiczna. Nieliczni, którzy przetrwali masakrę, muszą nauczyć się żyć od nowa poza zamknięta społecznością’’.
Jest to zdecydowanie książka dla osób, które lubią tematykę true crime inspirowane prawdziwymi zdarzeniami. ‘’Zatruty Ogród’’ to przyjemny do czytania kryminał, który nawiązuje do tematów takich jak: sekty – życie w niej i odejście.
Musze przyznać, ze z autorka spotkałam się pierwszy raz i bardzo żałuje, ze nie sięgnęłam po jej pierwszej pozycje książkowe. Autorka pisze w sposób lekki, nie meczący.
Co najbardziej chwyciło mnie w tej książce to sposób w jakim Alex pokazała watek psychologiczny, który został przedstawiony w bardzo wyrazisty sposób – chodzi mi o sposób w jaki autorka pokazała jak można zmanipulować człowieka (tutaj mowa o sektach) i jak zachowaliby się Ci ludzie, gdyby coś się stało w ich ‘’Arce’’, tacy ludzie nie są w stanie normalnie funkcjonować w naszej społeczności bo przyzwyczajeni są do swoich tradycji i stylu bycia.
Tak na prawdę to książka sama w sobie nie jest dynamiczna – nie ma rozlewu krwi. Jest za to opowieść, która daje do myślenia. Rozdziały są krótkie i dynamiczne przez co po każdym zakończonym rozdziale zaczynamy kolejny bo chcemy się dowiedzieć jaki będzie koniec tej całej zagmatwanej historii.
Zaskakujące, jak łatwo można manipulować człowiekiem. I chodzi mi tu bardziej o Sarah niż o Romy. Przerażajace są sekty.
Jakie to było dobre! Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i jeśli w każdej swojej książce tak kreuje bohaterów - to na pewno nie ostatnie. Spodziewałam się thrillera psychologicznego, ale takiego bardziej kryminalnego z dochodzeniem, bo przecież nie często się zdaża, że w dziwny i niewyjaśniony sposób, umiera ponad 150 osób, a jedynymi ocalałami jest trójka dzieci. A fakt, że zmarli to członkowie sekty, wierzący w nagły koniec świata, dodaje tylko dodatkowych emocji.
Temat sekt jest dla mnie bardzo fascynujący. Psychika ludzka jest podatna na wpływy, manipulacje i obietnice. Doskonale to widać na przykładzie różnych "jedynych i prawdziwych" wierzeń. I na tym właśnie autorka oparła powieść. Bardzo dokładnie przedstawiła nam życie w takim miejscu, rytuały, zwyczaje, ale też pokazała jak bardzo można mieć "wyprany" mózg. Nie będzie śledztwa i szukania winnych, ale świetne studium psychologiczne bohaterów. Nie będzie pędzącej na łeb, na szyję akcji, ale spokojne i psychopatyczne dążenie do celu.
Książka trzyma w napięciu, dobrze się czyta i jest nieodkładalna. Klimat powieści jest mroczny, odrażający i momentami ma się ochotę potrząsnąć bohaterami. A zakończenie - idealne.
"Zatruty ogród" to czwarta w dorobku powieść Alex Marwood. To też ta najbardziej osobista, gdzie autorka przelała wiele swoich lęków i obaw. Od młodych lat interesowała się tematem sekt, kultów i manipulacji psychiką, czemu w "Zatrutym ogrodzie" daje ujście.
Historia przedstawiona jest w dwóch planach czasowych oczami dwójki kobiet – Sary teraz, gdzie dzieci z nią zamieszkują, oraz Romy teraz i wtedy, od 2001 roku kiedy zamieszkała na farmie. Poprzez jej postać poznajemy sposób funkcjonowania tej sekty, a że dziewczyna cały czas jest jej wyznawcą, nie są to wspomnienia przedstawione negatywnie, jednak dla czytelnika ostatecznie obnażają sposób funkcjonowania tego zgromadzenia. Ciekawie i dosyć prawdopodobnie przedstawiony jest dysonans dzieci – to jak bardzo nie potrafią się odnaleźć w normalnym życiu, jak ich zasady różnią się od tych ogólnie przyjętych. Książka skupia się na tym jak wychowanie, czy długotrwała manipulacja, ciągle wmawianie formułek umysłom im poddanym może zmienić postrzeganie rzeczywistości i jak trudno później się z tego otrząsnąć. Nie jest to może typowy thriller, dreszczyku emocji tu raczej nie doświadczycie, ale to dobrze zbudowana, ciekawa historia o dosyć przerażającym końcowym wydźwięku. Mnie się podobało, przeczytałam większość w ciągu jednego dnia. Polecam!
Letni poranek 1986 roku. Dwie jedenastolatki spotykają się tego dnia po raz pierwszy w życiu. Wieczorem obie zostają oskarżone o morderstwo. Ponad dwadzieścia...
Najnowszy thriller psychologiczny zdobywczyni prestiżowej nagrody Edgar Award oraz Macavity Award for Best Mystery Novel 2015. Opowieść o narcystycznym...
Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Bardzo lubię sięgać w ciemno po książki znanych mi autorów, których twórczość bardzo lubię i nigdy się na nich nie zawiodłam. Tym razem sięgnęłam po thriller Alex Marwood "Zatruty ogród". Czy książka ta była równie dobra, jak inne książki tej autorki, które miałam okazję przeczytać? Zapraszam na recenzję!
Pewnego dnia w wyniku zatrucia umarło aż sto pięćdziesiąt osób. Zdarzenie to miało miejsce na odosobnionej farmie w Walii. Jak stwierdza policja, było to masowe samobójstwo ludzi należących do sekty. Wśród tych osób znalazło się kilku ocalałych, w tym dwudziestoletnia Romy, będąca w ciąży. Dotychczas żyła ona w małym zamkniętym świecie, gdzie czuła się bezpieczna. Teraz musi ona chronić siebie i swoje nienarodzone dziecko i w związku z tym musi nauczyć się żyć w normalnym otoczeniu, które jest dla niej wrogie oraz myśli, że wszędzie czyhają na nią zagrożenia. Z czasem Romy dowiaduje się przy okazji tego kim byli jej krewni i co skłoniło jej matkę do opuszczenia ich i wstąpienia do sekty. Komu teraz może ona zaufać w tym wrogim świecie?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały nie są za długie ani za krótkie, są one napisany głównie z perspektywy Romy, czyli ocalałej dziewczyny oraz z punktu widzenia Sarah, czyli jej ciotki, żyjącej w normalnym, lub dla wyznawców sekty, o której jest mowa w książce, martwym świecie. Podczas czytania co jakiś czas cofamy się do przeszłości, czyli do historii zatytułowanej "Przed końcem". Czytamy też o teraźniejszych zdarzeniach, które są zatytułowane "Wśród martwych". Jak już wspomniałam na wstępie, bardzo lubię książki Alex Marwood, ale niestety muszę przyznać, że ten thriller czasami czytało mi się bardzo ciężko, być może odzwyczaiłam się od książek tej autorki i momentami musiałam bardzo się skupić podczas czytania. Mimo to uważam, że były w niej interesujące wątki. Bardzo ciekawie zostało przedstawione życie osób, w tym dzieci, którym od małego wpajano różne dziwne wartości, wierzenia oraz przygotowywano je na apokalipsę. Ciężko było im się przystosować do normalnego życia w świecie, o którym myślano, że jest niebezpieczne i martwe.
"Zatruty ogród" jest thrillerem z bardzo oryginalną fabułą opisującą życie w stowarzyszeniu wyznającym inne normy i wartości niż nasze. Jak dla mnie, może nie jest to najlepsza książka Alex Marwood, jaką miałam okazję przeczytać, ale mimo to potrafiła mnie zaciekawić i wciągnąć. Czas, który z nią spędziłam, nie był zmarnowany i nadal zamierzam sięgać w ciemno po świetne thrillery tej autorki.