Wydawnictwo: Czytelnik
Data wydania: 2015-03-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 132
Irytujący główny bohater, trudno mi było się z nim utożsamić co utrudniało mi czytanie tej książki, ale biorąc pod uwagę całokształt książka całkiem niezła
Powieść pożegnanie ze sobą, ze światem. Czy to analiza przyczyn dlaczego tak jest, jak jest? Raczej nie. Czy to próba znalezienia jeszcze jakiegoś sensu, celu w dalszym trwaniu na tym świecie? Też nie, bo decyzja już podjęta. To też raczej nie próba usprawiedliwiania się albo oskarżania innych. To szczere i bardzo osobiste popatrzenie sobie ostatni raz w oczy, zwierzenie się samemu sobie ze swojej drogi przez życie, wspominanie spotkanych na tej drodze ludzi, przeżywanie jeszcze raz tych uczuć, które się zdarzyły. Miałam nieodparte wrażenie, że swoistą skłonność do autodestrukcji Yozo nosił w sobie niemalże od początku. Sytuacja rodzinna nie pomagała mu oczywiście wyjść z tego kręgu, ale to nie warunki zewnętrzne czyniły jego życie tak nie dającym radości i sensu. Przejmująca literatura, ale bardzo daleka od mojego stosunku do siebie i świata.
Książka jest bardzo wciągająca. Zawsze kiedy ją odkładałam, wracałam do niej myślami. Mizoginia głównego bohatera wręcz odrzucała w niektórych momentach i przyznam, że czasem musiałam odłożyć książkę. Ostatecznie jednak, ciekawym było czytać historie z punktu widzenia osoby tak odpychające.
Historia życia młodego mężczyzny Yozo. Urodzony w zamożnej rodzinie. Bystry, nauka przychodzi mu z łatwością. Jednak jego życie wypełnione jest strachem i samotnością. Trudno mu odnaleźć się w świecie. Popada w różne kłopoty, nałogi. Sięga dna.
Lektura krótka, ale bardzo pouczająca. Czytelnik ma świadomość, że autor zachował tu elementy swojej biografii. Książka ukazała się po samobójczej śmierci pisarza.
Polecam.
Spowiedź bohatera, który nie rozumiał ludzi. Który ukrywał się za maską żartownisia i popadał w marazm. Cierpiał, ale cierpienie dusil w sobie. Próbował popełnić samobójstwo, zatracał się w używkach, wchodził w wiele relacji... Jego życie było wielkim bałaganem pełnych pytań, jakie nigdy nie doczekały się odpowiedzi. Szukał miejsce dla siebie, ale w efekcie nigdzie nie czuł się na dłużej dobrze. Chciał odnaleźć swoją drogę, ale gdy na nią wchodził -- szybko z niej zbaczał. Miotał się, dorastał na naszych oczach, tworzył...
Osamu Dazai stworzył powieść bardzo osobistą, pełną codziennych bólów duszy, których sam doświadczył. Pełno tutaj lęków, samotności czy smutku. Bohater bywa egoistyczny i zrzuca winę za swoje niepowodzenia na innych, ale przede wszystkim jest zbyt wrażliwy, by żyć szczęśliwie. Odczuwa wiele i wszystkim się przejmuje, ale na tyle dobrze udaje, że nikt nie widzi, jak wiele w nim siedzi. Ludzie dostrzegają wyłącznie uśmiech i słyszą żarty, a na resztę pozostają ślepi. Nawet gdy mówi głośno o tym, co go trapi -- uznają to za zabawne. Każdy zapatrzony jest we własne problemy, które topi w używkach i nikt temu się nie dziwi, bo sytuacja w Japonii tylko potęguje w ludziach poczucie beznadziei. Alkohol i narkotyki mają stanowić oderwanie od rzeczywistości, ale w efekcie powodują tylko powolne staczanie.
Powieść zgrabna, tak bym ją określiła. Przede wszystkim jednak bolesna. Momentami wprawia czytelnika w dyskomfort i wysysa z powietrza wszelką nadzieję na szczęście. Bo tutaj nikt nawet się nie łudzi, że czeka go coś dobrego.
tłum. Henryk Lipszyc
„Poranki są takie, jak by to powiedzieć, bezczelne. Nie mogę znieść tego mnóstwa smutnych spraw, które mnie wtedy przytłaczają. Nie mogę! Nie mogę...
Powojenna Japonia. Kazuko wraz z chorą matką zmuszone są sprzedać swój dom rodzinny w zniszczonym podczas wojny Tokio i przeprowadzają się na wieś...