Jadzia jest osiemdziesięcioletnią pensjonariuszką domu opieki. W miejscu, w którym rytm strzępków życia wyznaczają jedynie posiłki, obchody personelu, wizyty nielicznych już przyjaciół i krewnych oraz oglądanie seriali, nie ma zbyt wielu rozrywek oprócz myślenia. A temu Jadzia oddaje się z całą zawziętością. Swoje losy - przedstawione niechronologicznie - narratorka odsłania przed nami za sprawą retrospekcji. Bohaterka relacjonuje strzępki swojego dzieciństwa przypadającego na drugą wojną światową, dorastania, dawnych, niespełnionych miłości, życia codziennego, pracy w redakcji, wychowania córki i wreszcie trudnych relacji z mężem. W historię Jadzi wplecione są dwie inne opowieści: młodego sanitariusza Tomka i czterdziestoletniej pielęgniarki Agaty. Zaraz będzie po wszystkim to delikatna, kameralna i świetnie napisana nieduża opowieść o samotności na wielu poziomach, opowiadająca o najciemniejszych zakamarkach ludzkich dusz. Stworzony przez autora słodko-gorzki portret pensjonariuszy i pracowników domu starców jest przejmujący, dojmująco smutny, złośliwy, ale i miejscami ironicznie zabawny.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-09-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Łóżko, ale to łóżko jest inne.
Po pierwsze leżą w nim non stop, całymi tygodniami. To co innego, niż leżeć parę dni, kiedy się zachoruje. Wtedy można kochać swoje opiekuńcze łóżko. Tutejsze łóżka tej przytulności nie mają, zastąpiła ją szpitalność, odleżyny i brzydkie prześcieradła.
Poza tym kobiecość, pielęgniarskość, fartuchowość i niskopłatnopracowitość.
Starość to powtórzenie dzieciństwa, tylko pozbawione wdzięku.
Zniewalająca opowieść o starości nad którą czuwają pracownicy domu opieki.
Zachwycająca, nienahalnie pozytywna, dobra książka nawet na słotne czasy!
Wypiór to historia o parze znerwicowanych, wielkomiejskich trzydziestolatków, którym sypie się związek. Opowiedziana z humorem i epickim realizmem, jest...
Powieściowy debiut twórcy Nowych wierszy sławnych poetów. Brawurowa, przenikliwa, ironiczna książka. Marta - matka i Justyna - córka...
Przeczytane:2021-06-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021,
"Starość to powtórzenie dzieciństwa, tylko pozbawione dziecięcego wdzięku"
Powiem wam tak moi drodzy! Ten swoisty mikrokosmos, ten świat domu opieki, w którym przebywa staruszka Jadzia, pracuje Agata i przychodzi w ramach wolontariatu, Tomek, autor odmalował tak realistycznie, że szacun dla niego wielki.
Książka nie jest obszerna, jednak i tyle treści, jaka została w niej zawarta, wystarczyła, bym ja, po raz pierwszy bodaj, w swojej całkiem długiej czytelniczej karierze, zaczęła się zastanawiać, jakby tu zdobyć jakiś mały pistolecik, chociaż ze dwa naboje i pewność, że uda mi się go użyć odpowiednio wcześnie, by nie zostać bezwładnym ciężarem dla siebie, dla moich bliskich i dla pracowników, ewentualnego podobnego przybytku.
Mimo że w książce nie ma jakiegoś nachalnego epatowania obrazami, w większości, wegetacji pensjonariuszy tego domu opieki, jednak "widać" je tu i ówdzie w jak najbardziej realny sposób. Tam pielęgniarka zmienia komuś zafajdane pieluchomajtki, tam znowu opatruje ropiejące odleżyny, takie aż do kości. Te obrazki, mimo że nie jakoś ich wiele, jednak są tak realistyczne, że niemal czuć ten smród starości i samotności. Bo samotność, też śmierdzi. Zwłaszcza ta "stara".
Każdy nas będzie stary (jak dożyje, oczywiście) od tego nie ma ucieczki, nie wiadomo co nam los szykuje, czy Parkinsona, czy Alzheimera, czy zwyczajny upadek z drabiny przy wieszaniu firanek, lub naprawie rynny. Pewne jest tylko jedno, nie mamy wyboru, to nie my o tym decydujemy... To jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku, dlatego ode mnie aż pięć gwiazdek.