Mała kawiarnia w Tokio pozwala swoim gościom na podróż w czasie. Pod warunkiem, że wrócą, zanim wystygnie kawa.
Światowy bestseller. Ponad milion sprzedanych egzemplarzy.
A gdyby móc cofnąć się w czasie? Gdyby choć na chwilę wrócić do przeszłości i spróbować coś wyjaśnić, czemuś zaradzić, spotkać się z kimś, może po raz ostatni...
W małej bocznej uliczce w Tokio ukryła się klimatyczna kawiarnia, która od ponad stu lat serwuje starannie parzoną kawę. Krążą pogłoski, że swoim klientom oferuje też wyjątkową możliwość podróży w czasie.
W ,,Zanim wystygnie kawa" spotykamy cztery osoby, z których każda ma nadzieję skorzystać z tej oferty. Ktoś chce się skonfrontować z dawną miłością, ktoś powrócić do czasów sprzed utraty pamięci, zobaczyć się z siostrą, spotkać córkę, której nigdy nie było okazji poznać.
Wszystko może się wydarzyć, ale pod wieloma warunkami. Najważniejszy: musisz wrócić, zanim wystygnie twoja kawa.
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Before the Coffee Gets Cold
Niezależnie od tego, z jakimi trudnościami zmierzą się ludzie, zawsze odnajdą w sobie siłę, by je przezwyciężyć. Potrzeba do tego tylko serca.
„Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, z kim chciałbyś się spotkać?”
W końcu udało mi się przeczytać książkę uznaną za światowy bestseller i pojawiającą się na pierwszych miejscach wszystkich notowań czytelniczych lektury. „Zanim wystygnie kawa” to krótka powieść, opowiadająca o ludziach, którzy skorzystali z tajemniczej oferty kawiarni. Poznajemy cztery osoby, zdecydowane cofnąć się w czasie, aby spotkać się z kimś z przeszłości. Jest wiele warunków, aby im się udało, ale najważniejszym z nich jest ten, który mówi, że trzeba wrócić, zanim wystygnie kawa. Skusilibyście się na taką ofertę?
Książka bardzo wychwalana, jednak uważam, że wcale taka świetna nie jest. Nic ciekawego się nie dzieje, nie pojawiają się zwykle towarzyszące przy czytaniu emocje i ogólnie fabuła wydaje mi się taka jakaś bezpłciowa. Owszem, czyta się dobrze, ale nie jest to coś, czego się spodziewałam. „Zanim wystygnie kawa” to książka na jeden wieczór i na półkę. Bardzo szybko się o niej zapomni, ponieważ nie ma tam niczego, co by jakoś wkuło się w pamięć. Bohaterowie niczym szczególnym się nie wyróżniają, już nawet na ten moment ciężko mi sobie przypomnieć, kto był kim. Moim zdaniem ta powieść nie jest warta tego całego krzyku. Nie jest zła, nawet będę chciała dać szansę drugiej części, ale to nie jest to, czego oczekiwałam. 5/10
Niektóre z najlepszych lekcji, jakie kiedykolwiek otrzymujemy, uczą się na błędach z przeszłości. Błąd przeszłości jest mądrością i sukcesem przyszłości.
Znasz kawiarnię w która oprócz miłej obsługi, pysznej kawy, posiada cechę przenoszenia w przeszłości? Ja też nie, ale widocznie w życiu jeszcze mało widziałam a cuda przecież się zdarzają. Zapraszam wszystkich was do niesamowitej kawiarni o nazwie FUNICULI FUNICULA, która mieściła się w centrum Tokio. Została ona otwarta w 1874r. aż sto czterdzieści lat temu, od momentu używania lamp oliwnych, gdzie od tamtej pory jej wnętrze przechodziło wiele remontów, ale charakter i styl pozostał awangardowy. Japończycy nie lubili kawy, podchodzili do niej z rezerwą, bo gorzka, cierpka, a nawet kwaśna, gdyż długo nie próbowali jej z cukrem. A ty jaką lubisz, bo ja parzoną, czarną jak piekło, słodką jak miłość. Kawiarnia posiadała pewne elementarny cechy zasad, jeśli chciało się wrócić do przeszłosci, należało je spełnić, pierwsza obowiązywała osoby z którą chciałoby się spotkać aby naprawić błąd, odkupić winy, przeprosić, czy pocieszyć, był na to limit czasu, wszystko musiało się odbyć tak szybko aby kawa nie wystygła. Druga zasada polegała na tym że osoba musiała usiąść na tym samym krześle w kawiarni z tą samą osobą w której była wcześniej lub przywołać ducha, problem polegał na tym że na tym krześle siedziała zawsze kobieta w kwiecistej sukience czytająca książkę, tylko raz wstawała by skorzystać z toalety, jeśli ją się zrzuciło z tego ów krzesła kończyło się rzucaniem klątwy, trzeba było długo czekać w kolejce. Trzecia zasada mówiła: że powrót do przeszłości nie zmieni teraźniejszości, nie wpłynie na decyzje, nie zmieni nic. Więc po cóż zatem wracać do niej?
Kawiarnią zarządzał Nagare Tokita, a kelnerkami lejącymi kawę była Hirai i Kazu, odpowiedzialne za czystość, elokwencje, atmosferę. Fumiko była jedną z wielu odwiedzających kawiarnię, pewnego dnia spotkała się tam z chłopakiem chcąc spędzić czas w restauracji, lecz ona dziwnym trafem była zamknięta, poszli do tej małej kawiarenki umiejscowionej w piwnicy bez okien, gdzie kazdy zegar pokazywał inną godzinę, ona miała nadzieję na to że od Gora usłyszy coś wyjątkowego, coś magicznego, coś co zapieczętuje ich związek, że nastąpi ciąg dalszy. Lecz chłopak poinformował ją że wyjeżdża do Ameryki by zdobywać wyższe wykształcenie, spełnić swoje marzenia. Diewczyna go nie powstrzymała lecz wiedziała że gdyby powiedziała to co czuje mogłaby zmienić bieg zdarzeń. Pojawiając się w kawiarni po wyjeździe chłopaka, pragnęła wrócić do przeszłości by mu tylko wyznać jak bardzo ważny jest w jej życiu, jak bardzo cieszy się z jego wyników, pragnień, ale że jest smutna z tej okazji. Dostosowując się do zasad, odczekała ile mogła i usiadła na krześle. Co się wydarzy, czy Fumiko spotka chłopaka, czy on wysłucha i czy na prawdę nie wpłynie to na teraźniejszość? Kim jest Kazu, co wspólnego mają ze sobą osoby odwiedzające, jak zakończy się ta powieść?
"Woda płynie z wysokich miejsc do niskich. Taka jest natura grawitacji. Emocje również wydają się podlegać jej działaniu. Gdy jesteśmy w towarzystwie osoby, z którą mamy wieź i której zawierzyliśmy swoje uczucia, trudno nam kłamać tak, by nie wyszło to na jaw. Prawda po prostu chce wypłynąć na wierzch."
Do sięgnięcia po te książkę skłoniła mnie nie tylko jej popularność, ale również sam tytuł i prosta, przyjemna w odbiorze okładka. Bardzo często mi się zdarzało, że kawa wystygła zanim się do niej zabrałam, więc chciałam przeczytać jak to innym wychodzi (choćby w literaturze...).
Dosyć miło spędziłam czas na lekturze tej niezbyt wielkiej książki, i chociaż jej zamysł z pewnością jest bardzo dobry, to jednak czegoś mi tu zabrakło.
Książka nie jest gruba (219 stron), lecz zbyt dużo w niej powtórzeń jak na tak małą objętość, które nieco denerwują podczas lektury i spowalniają całą fabułę, a także może zbyt statycznie opowiedziane niektóre historie, jakoś tak bez ikry. Moim skromnym zdaniem nie jest to zbyt ambitna książka, chociaż mogę powiedzieć jednocześnie, że jest w niej coś takiego, nieokreślonego, co ją jednak wyróżnia od innych.
Nie czytałam zbyt wielu pozycji z literatury japońskiej, lecz spodziewałam się trochę więcej w w tej książce wrażliwości i liryczności a może to ja oczekiwałam zbyt wiele. Trudno to określić, bo jak zwykle zdania będą podzielone...
" Ludzie nie widzą i nie słyszą tak obiektywnie, jak im się wydaje. Informacje wzrokowe i słuchowe, które docierają do mózgu, są zniekształcone z powodu doświadczeń, myśli, okoliczności, szalonych kaprysów, uprzedzeń, preferencji, wiedzy, świadomości i innych niezliczonych aspektów funkcjonowania umysłu."
Ukryta gdzieś w bocznej tokijskiej uliczce jest bardzo klimatyczna, stara kawiarnia, w której gościom zdarzają się... podróże w czasie. Jest jednak jeden najważniejszy warunek, muszą powrócić do czasu rzeczywistego, zanim wystygnie im kawa. Tak właściwie to sama chciałabym móc znaleźć się w takiej kawiarence i chociaż na chwilkę wrócić do przeszłości, spotkać się z niektórymi osobami, porozmawiać a nawet może się wytłumaczyć się swojego postepowania..., lecz czy to byłoby możliwe? Raczej nie, a szkoda. Autor opowiada nam historię czterech osób, które skorzystały z oferty przeniesienia się w czasie. Czy udało im się spotkać z osobami z przeszłości? Czy zdążyli powrócić zanim wystygła im kawa? Czy poprawiło im to nastrój?
O tym już sami przeczytajcie.
"Zanim wystygnie kawa" to lekka lektura opowiadająca o magicznej kawiarni i o ludziach w niej bywających, których dało się polubić przez ten krótki czas.
Warto czasem oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o problemach dnia codziennego, dlatego myślę, że warto przeczytać tę książkę.
Polecam.
Dajcie zaprosić się dziś do niezwykłej tokijskiej kawiarni, która zachwyca swoim przyjemnym klimatem retro. Kawiarni z grubymi słupami i drewnianą belką w kolorze kasztanów. Z jasnobrązowymi ścianami, na których wiszą trzy duże zabytkowe zegary, a cały lokal ma odcień sepii.
Dajcie się zaprosić w krótką podróż do przeszłości. Może zanim wystygnie kawa uda nam się wrócić?
Prosta, a ujmująca. Prosta, a poruszająca. Prosta, a niewiarygodnie do mnie przemawiająca książka. Spokojna. Niebanalna. Niepozorna. Delikatna. Subtelna.
Cztery historie. Każda niosąca przesłanie. Konfrontacja z przeszłością nigdy nie jest łatwa. Ale czy warto do niej wracać? Teraźniejszości i tak nie można zmienić. Można jednak żyć tak, by nie żałować niewypowiedzianych słów. To, co ważne można powiedzieć teraz. Teraz jest na to czas i miejsce.
Ta prosta w swojej formie lektura ujęła mnie swoim zwyczajnym wydźwiękiem. I w tym tkwi właśnie jej urok. W zwyczajności, prostocie i finezji. W ukazaniu relacji międzyludzkich, z których każdy z nas może wyciągnąć swoje wnioski. Ja już swoje wyciągnęłam. Może Ty również się skusisz?
"Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi to moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską a przekonał mnie do niej fakt, że jest to bestsellerowa powieść, którą często można zobaczyć na bookstagramie.
Było to dla mnie coś całkowicie nowego dlatego potraktowałam tę książkę jako ciekawe doświadczenie ale też trochę jak kolejną próbę zrozumienia kultury azjatyckiej. A z kulturą azjatycką moja relacja jest skomplikowana i nie zawsze do mnie trafia 🙈.
Gdy myślę o książce "Zanim wystygnie kawa" przychodzą mi na myśl takie słowa: spokojna, kameralna, zaczarowana, ale też dziwna.
W tej powieści mamy do czynienia z motywem podróży w czasie. W tajemniczej kawiarni przy stoliku z filiżanką gorącej kawy można przenieść się do przeszłości lub przyszłości ale cokolwiek tam powiemy czy zrobimy i tak nie będzie miało wpływu na teraźniejszość. Czwórka bohaterów postanawia z tego skorzystać. Reprezentują oni cztery różne historie, w których można dostrzec nawet własne doświadczenia.
Fabuła ma prostą ale jakby surową formę, pozbawioną wielkich słów, opisów czy emocji. Mimo tego jesteśmy w stanie zrozumieć ogólny sens całego tekstu. Przy czytaniu tej książki można zastanowić się nad wieloma sprawami, o których na co dzień nie myślimy.
Morał tej książki wydaje się oczywisty: zamiast spoglądać w przeszłość, której nawet podróż w czasie nie może zmienić, powinniśmy świadomie żyć dniem dzisiejszym. I podoba mi się to przesłanie. Skłania do refleksji nad życiem i tym, co jest naprawdę ważne. Jednak "Zanim wystygnie kawa" nie jest książką, która mnie zachwyciła. Jest po prostu ok. Brakowało mi w niej czegoś więcej.
Urocza, w klimacie retro, trochę na uboczu, zawsze przyjemnie chłodna kawiarenka. Podobno można w niej cofnąć się w przeszłość. Ale, ale...jest pewien haczyk, a w sumie, wiele zasad, wydawać by się mogło bezsensownych. No bo po co wracać w przeszłość skoro nie można ingerować w teraźniejszość? Ile można powiedzieć przez tak krótki czas jakim jest wystygnięcie kawy? A to jeszcze nie wszystkie obowiązujące zasady ...
Kto z nas nie chciałby wrócić, cofnąć się wstecz i zmienić pewne wydarzenia, decyzję...myślę, że wielu chętnych by się znalazło na taką wycieczkę. Jednak z takimi zasadami...już nie bardzo.
Po co wracać skoro nie da się zmienić teraźniejszości, po co czekać, po co się wysilać, po co... A może nie chodzi o tę widoczną dla oczu zmianę? Skoro ta czwórka, a nawet piątka ludzi wraca...inna...odmieniona. Coś zobaczyli, bo patrzyli dokładniej, coś usłyszeli bo słuchali uważniej, jakaś tama w ich sercach puściła bo odważyli się powiedzieć kilka słów więcej...
Cudowna, komfortowa i niesamowicie ciepła historia. Czytana dla pełnego relaksu ale i dająca do myślenia. Pokazująca inne wartości niż te opierające się na "mieć" i "chcieć".
To mój debiut z literaturą azjatycką, ale zaliczam go do bardzo udanego i chcę więcej.
Gdyby dało się powrócić do przeszłości, który moment w swoim życiu chcielibyście odwiedzić ponownie? W tej książce przenosimy się się w magiczne miejsce - do kawiarni, w której można się cofnąć w czasie. Różni odwiedzający czynią to z różnym zamiarem: żeby (ponownie) kogoś spotkać, żeby zareagować inaczej w przeszłej sytuacji, żeby wyjaśnić niedomówienia... Efekt jest jednak zawsze ten sam: teraźniejszości nie da się zmienić, niezależnie od tego, jak zmodyfikujemy przebieg zdarzeń. Mimo to jednak klienci tej małej kawiarni decydują się na ten krok i żaden z nich nie żałuje swojej decyzji. To ogólnie sympatyczna książka. Moim największym problemem z tą opowieścią (podobnie jak z innymi japońskimi książkami) jest jednak obraz kobiet i mężczyzn w kulturze - mężczyźni wiecznie zapracowani, nieznający swoich żon (co doprowadza do rozwodów po ich przejściu na emeryturę); kobiety przejmujące wszelkie domowe obowiązki i wychwalające wspaniałość oraz wzdychające do "twardych" mężczyzn, nie ingerujących w "kobiece" sprawy. Być może wynika to z różnicy kultur, ale dla mnie ten aspekt jest bardzo drażniący.
Fajna, na początku trochę trudno się odnaleźć od ilości bohaterów ale gdy już zrozumiemy kto jest kim wychodzi nam naprawdę przyjemna historia, momentami nawet melancholijna i smutna. Jedyny minus to tak naprawdę dosyć infantylny sposób pisania. Trochę czułam się jakbym czytała książkę dla dzieci
Nie za bardzo lubię czytać książki podzielone na opowiadania ale ta książka jest wyjątkowa. Wzruszające historie, które dobrze i szybko się czyta.
"Zanim wystygnie kawa" to moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską, wobec czego nie mam żadnego punktu odniesienia, co do stylu Autora. Sama akcja powieści jest raczej wciągająca, choć często bardzo przewidywalna, niemniej nostalgiczna i skłaniająca do refleksji. Rozgrywa się w kawiarni umożliwiającej powrót do przeszłości, jednak pod wieloma specyficznymi warunkami. Na podróż tę, z różnych powodów, decyduje się jednak czworo bohaterów. Śledząc ich losy można wysnuć wniosek, że zawsze warto dążyć do szczęścia, a nasza radość stanie się radością naszych bliskich.
Akcja nie wychodzi poza ramy kawiarni, wobec czego można odnieść wrażenie, że niektórzy bohaterowie spędzają w niej niemal całe dnie, nawet jeśli Autor przypisał im konkretne zawody i miejsca pracy. Całość momentami przypomina spektakl teatralny, gdzie sceną jest właśnie tajemnicza kawiarnia.
Kontynuacja międzynarodowego bestsellera sprzedanego w trzech milionach egzemplarzy. W Opowieściach z kawiarni spotkamy zarówno bohaterów Zanim wystygnie...
Trzecia część bestsellerowej serii ,,Zanim wystygnie kawa". Czworo tajemniczych nieznajomych i zupełnie nowa kawiarnia. Na zboczu góry Hakodate w północnej...
Teraźniejszość się nie zmieniła. To te dwie osoby się zmieniły. Zarówno Kohtake, jak i Hirai powróciły do teraźniejszości z odmienionym sercem.
Więcej