Zanim umrę

Ocena: 4.65 (17 głosów)
Inne wydania:

Każdy musi umrzeć. Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin - tego wieczoru.

Książka, dzięki której poczujesz się szczęśliwy, że żyjesz.

,,Heat"

Nie wierzę, że można ją było przeczytać i nie zapłakać.

,,Daily Express"

Przypomina, byśmy doświadczali w pełni każdej chwili i nie bali się spełniać pragnień.

,,Guardian"

Informacje dodatkowe o Zanim umrę:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2016-06-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788310130594
Liczba stron: 352

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zanim umrę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zanim umrę - opinie o książce

Okładka książki jest utrzymana w szarym odcieniu, który w połączeniu z tytułem kojarzy się faktycznie ze śmiercią, kończącym się życiem... Widzimy dziewczynę, która spogląda na nas  smutnym wzrokiem, pełnym bezsilności i niezrozumienia. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Jest to drugie wydanie, z roku 2016, przynajmniej ten egzemplarz, który posiadam. Podzielona została na rozdziały, jedne są krótsze, drugie dłuższe. Naszymi oczami oczywiście jest Tessa. Ma ponad trzysta stron.


Drugi raz spotykam się z piórem autorki, przy tej samej pozycji. Muszę przyznać, że czytało się szybko i lekko, ale czy przyjemnie... Nie do końca, a to ze względu na treść, jaka na nas czeka... Niemniej nie miałam jakichkolwiek blokad podczas lektury, a to na plus. Coś pamiętałam, zaczynając ją. Sporo jednak uleciało z mojej głowy, co jestem w stanie sobie wybaczyć, przecież to prawie dziesięć lat temu było, a międzyczasie poznałam wiele innych historii. Wciągnęłam się bardzo. Każdy rozdział pochłaniałam jak gąbka, a mój parszywy nastrój wcale się nie zmienił zbyt wiele. Jak widać początki roku nie służą mi za bardzo. Często mam tak, że w drodze gdziekolwiek, zastanawiam się, czemu ten świat jest taki niesprawiedliwy? Dlaczego choroby są nie do wyleczenia i często spotykają osoby, które są dobre, w życiu muchy by nie skrzywdziły? Albo chociażby maluszki, które się rodzą już z piętnem bliskiej śmierci... Nigdy tego nie zrozumiem... Tak samo w przypadku naszej bohaterki, ma dopiero szesnaście lat, całe życie przed nią, a ona wie, że jeszcze tylko chwilka i już jej nie będzie. To przykre, cholernie wręcz niesprawiedliwe. Bardzo Wam polecam, ponieważ napisana jest naprawdę przystępnym piórem. 

Główna bohaterka, Tessa, nie jest w dobrej kondycji psychicznej i nie ma co się temu dziwić. Każdy, kto żyje z piętnem uciekającego czasu, zbliżającego się niebezpiecznie, gdzie nie przeżyła prawdziwego, dorosłego życia... Jest przykre. Niesprawiedliwe. Ciężkie. Śmiało stwierdzam, że cierpiała na depresję. Mimo iż nie zawsze chciała ją pokazać... Tak naprawdę jest zrozpaczona i usilnie, niczym ryba bez wody, chciałaby zmienić życia bieg. Przykro mi było czytając o niej, a jeszcze gorzej się czuję, jak pomyślę, ile na świecie jest takich młodych ludzi, którzy z góry nie mają szansy poznać prawdziwego życia. Piszę tę recenzję ze łzami w oczach, pociągam nosem. Nie tylko przeczytanie tej lektury sprawiało mi niewyobrażalną przykrość, bo teraz, jak o niej piszę i znów intensywnie myślę, słone krople same się cisną żeby wypłynąć... Była to dziewczyna, która jeszcze przed śmiercią wyznaczyła sobie listę rzeczy, które chciała zrobić, przekroczyć granice prawa, przekroczyć swoje granice, poczuć coś, czego nie poczuje już nigdy i póki jeszcze jest w stanie to realizuje punkty z listy. Podziwiam ją, bo niektóre z nich były zatrważające, ale... jej nie zależało. Było jej obojętnie... Do momentu, aż poznaje sąsiada Adama.
Jest to chłopak dosyć tajemniczy, który z kolei opiekuje się swoją matką, chorującą na... nie wiemy co. Jednak z biegiem czasu, możemy się łatwo domyślić... Jemu nie jest łatwo, ale wiecie, że nie tylko przeciwieństwa się przyciągają, prawda? Może i on między innymi poczuł, że musi się i nią zaopiekować? Piękną, młodą sąsiadką, która z biegiem czasu staje się kimś więcej, niż tylko sąsiadką.
Ta relacja nie ma prawa bytu, na dłuższą metę oczywiście. I chyba to tak bardzo boli, zarówno jego, jak i ją...
Na uwagę zasługuje też ojciec dziewczyny, który niemal chce chylić nieba, żeby córce było lżej, żeby nie cierpiała, żeby żyła z nimi dłużej. Poświęca się w stu procentach. I jemu brakuje sił, ale regeneruje je przez chwilę, by znów za moment być przy niej.
Uważam, że bohaterowie zostali dobrze wykreowani, niczego im nie brakuje. Są to takie postacie, które mają wady i zalety, którzy usilnie chcą zmienić coś, uratować, znaleźć sposób - to całkiem normalne w tej sytuacji. Zapałałam do A. i T. sympatią, bardzo... 

"- Nie pozwól mi spaść.
- Trzymam cię.
- Spadam.
- Jestem tutaj. Trzymam cię.
Ale w jego oczach czaił się lęk, twarz skurczyła mu się jakby miał sto lat."


Relacje w tej książce są jej ogromną zaletą. Zarówno między nastolatkami, ale i dziewczyną, a jej najbliższą rodziną. Bratem, tatą, mamą czy nawet przyjaciółką Zoey, która była tak specyficzna... Że nie do końca ją lubiłam. Ale i później jej współczułam, całą sobą. Widzimy, jak napięcie między bohaterami się zmienia wraz z postępującą chorobą. Zauważamy, jak po czasie, gdy jeszcze nie jest za późno, niektóre rzeczy zmieniają się, na lepsze. Myśli naszych bohaterów, słowa czy czyny.
Czyta się tę opowieść jednym tchem, jest tak wciągająca i tak jednocześnie wzruszająca, smutna, przepełniona bólem i cierpieniem... Jest piękna.
Emocji mamy sporo, jesteśmy w stanie je odczuć. Na pewno jest to jedna z tych książek, po którą warto sięgnąć w każdym momencie życia.
Akcja jest dynamiczna, nic się nie wlecze. A kilkadziesiąt ostatnich stron, wbija w fotel i to dosłownie. Mnie pękało serce... 

Niezwykle trudna opowieść o śmierci. Umieraniu, odchodzeniu... W młodym wieku, gdzie jeszcze całe życie, świat, stoi otworem.
Wzruszająca, powodująca uśmiech przez łzy. Ciężka, bo odczucia Tessy są uwierające, ale tak prawdziwe... Gdy uświadamiałam sobie co jakiś czas, że jest mnóstwo takich osób, które właśnie w tym momencie przeżywają to samo... Masakra. Po prostu. Ciężko mi było czytać bez jakichkolwiek emocji tę lekturę. Nie ma wad, opisuje życie takim, jakim jest. Nie koloryzuje rzeczywistości. Pokazuje jej najgorsze odcienie... 

"W walentynki okazało się, że mam anemię już dwanaście dni po transfuzji krwi.
- Co to znaczy? - spytałam lekarza.
- Zbliża się koniec - odparł.
Coraz trudniej jest mi oddychać. Cienie pod oczami się pogłębiły. Moje usta wyglądają jak plastik rozciągnięty nad jakąś bramą."


Reasumując uważam, że jest to jedna z wartościowszych lektur, o których warto pamiętać. Daje nam do myślenia niejednokrotnie. Przypomina nam, co tak naprawdę w życiu jest ważne i jak należy postępować. Przecież nie każdy ma szansę, by żyć...
Mam w głowie totalny mętlik, bo to już druga książka, tak dobra, jaką udało mi się przeczytać w nowym roku, a mamy dopiero styczeń. Świadomie wybrałam ten tytuł na swoją lekturę, wiedziałam, że nie będzie łatwo, że trzeba przypomnieć sobie to, co kiedyś zachwyciło mnie i dałam jej osiem gwiazdek. Nadal tak jest. A teraz dodatkowo chcę obejrzeć film, który powstał na podstawie tej książki. "Niech będzie teraz" - obejrzałam zwiastun i aż rozbolał mnie brzuch. Będę ryczeć, ale trudno. Musze go obejrzeć.
A Wam POLECAM Z CAŁEGO SERCA.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Malinka94
Malinka94
Przeczytane:2019-03-10,

Po przyjemnej, acz dość smutnej historii w książce „Róża północy” niemal od razu sięgnęłam po książkę „Zanim umrę”. Przeczytałam ją w mniej niż dwanaście godzin, po raz kolejny to coś znaczy, prawda? Tym razem również nie zawiodłam się, co do opowieści, którą miałam okazję poznać.

Tessa jest szesnastolatką, która od czterech lat choruje na białaczkę. Pozostało jej niewiele czasu, dlatego postanawia stworzyć listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić zanim umrze. Towarzyszy jej w tym przedsięwzięciu przyjaciółka, Zoey, oraz chłopak z sąsiedztwa, Adam. I to właściwie wystarczy, jeśli chodzi o zarys fabuły.

Ta pozycja za bardzo nie obfituje w opisy przyrody, domków, jak co konkretnie wygląda, nawet główne postaci są potraktowane trochę po macoszemu, ale mnie aż tak to nie przeszkadzało. Akcja dzieje się szybko, bez zbędnego rozwodzenia się nad konkretami. Tessa jest dla mnie… stała się… takim trochę wzorem, ponieważ ona mając szesnaście lat podeszła do swojej choroby i perspektywy śmierci z dojrzałością, ale też i rezygnacją. Zaczęła się tym potem bawić, wykorzystywać fakt, że jest chora do robienia rzeczy, które niespecjalnie można zaliczyć do kategorii „legalne”. Była pełna złości i buntu, życzyła wszystkim wokół by coś im się stało, bo skoro ona ma umrzeć to, dlaczego inni też nie mogą? To było tą złą cechą Tessy. Była chora, ludzie skakali wokół niej, a ona chyba myślała, że jej się to wszystko należy, bo nie pożyje już długo. Miała w tym jakąś swoją rację, bo czemu by nie.

Jestem w stanie zrozumieć takie postępowanie, naprawdę. Człowiek, który wie, że nie pozostało mu już wiele czasu chce korzystać ile się tylko da; na ile siły mu pozwolą cieszyć się tym, co ma. Może każdy w obliczu takiej sytuacji staje się, nie ukrywajmy, egoistą? Prawdopodobnie, gdybym sama była umierająca, chciałabym by cała uwaga bliskich skupiała się na mnie.

Czytałam kilka innych recenzji na temat tej książki, i w niemal każdej autor płacze podczas czytania. Nie wiem czy jestem mało empatyczna, ale ja się nie popłakałam. Każdy przecież kiedyś umrze, szkoda tylko, że głównej bohaterce „Zanim umrę” przytrafiło się to akurat w wieku, kiedy właściwie dopiero wkracza w dorosłe życie, zaczyna naprawdę żyć… a już musi się z tym pożegnać. Tessa jest… silna. Ma w sobie tą siłę, która sprawia, że na spokojnie to przyjmuje i skupia się na spełnianiu rzeczy z listy. Najbardziej zależy jej na miłości. Znajduje ją, z czego się naprawdę cieszę, bo każdy zasługuje na to by być kochanym.

Ta książka jest o wierze do samego końca, tym nieuchwytnym poczuciu, że wszystko dobrze się skończy. Miałam nadzieję, że jednak coś się zdarzy i Tessa wyzdrowieje, w końcu jej ojciec tyle czytał na ten temat. Jemu chyba najbardziej zależałoby by córka była zdrowa.

Mądrość, jaką z całą pewnością wyniosłam z tej powieści o umieraniu w tak młodym wieku to chwytanie każdego dnia, Carpie diem, wykorzystywanie każdej chwili swojego życia na coś wartościowego, bo nigdy nie wiadomo, kiedy to życie się zakończy. A potem nie będzie już nic. Cisza, pustka, spokój.

Nie muszę chyba wspominać, że gorąco polecam, bo mam wrażenie, że to takie must have dla fanów książek young adult 😉 Warto czytać takie książki, bo nigdy nie wiadomo ile z niej wyniesiemy życia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-06-04, 2017, gimnazjum,
Trochę irytująca, ale w sumie nie wiem jak ja bym się zachowała, wiedząc, że zostało mi parę miesięcy życia. Akurat Tessie postanowiła zrobić to, na co nie miała wcześniej odwagi: sięgnąć po narkotyki, zgadzać się na wszystko o co ją ludzie poproszą oraz przeżyć swój pierwszy raz. Dla mnie średnia perspektywa, ale może bohaterka dzięki temu chociaż trochę czuła, że żyje. Nie mnie to oceniać. Czyta się dość przyjemnie, nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam. Typowa młodzieżówka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2016-07-22,
Z opinii o książce, które miałam okazję czytać (wiele osób czytało ją w wydaniu pierwszym) wynikało, że to świetna, rewelacyjna, hitowa wręcz lektura. Dlatego nie zastanawiałam się długo, gdy tylko nadarzyła się okazja i pojawiło się wydanie drugie. Tylko czy jestem zadowolona? Czy potrzebowałam chusteczek? Nie... No właśnie nie! Książka jest dobra, owszem, porusza bardzo ważny i smutny temat - chorobę dziecka. I to jaką chorobę! Ale nie przemówiło do mnie zachowanie tego właśnie ciężko chorego dziecka. Tessa zachowywała się jak rozpieszczona i nie mająca żadnych ograniczeń osoba. Sposób wykreowania głównej bohaterki, jej pomysły, do tego sposób ujmowania myśli przez autorkę sprawiły, że książka mnie nie porwała... Nie uroniłam ani jednej łzy, choć zaczynając lekturę byłam przekonana, że będę płakać jak bóbr. To piękna historia, poruszająca swym tematem, bólem, przerażeniem, koniecznością pogodzenia się z losem przez chorego i jego najbliższych. Ale zabrakło mi tu przysłowiowej "kropki nad i", która oddziaływałaby na moje emocje, wnikała do serca, duszy i umysłu... Może ludziom młodym książka ta bardziej przypadnie do gustu, wszak została adresowana właśnie do młodzieży. Myślałam, że moją ocenę powieści uratuje ostatnia scena, bo przecież jakoś się ta historia musi zakończyć - albo pozytywnie albo negatywnie... Ale niestety nie podobał mi się sposób, w jaki autorka zamknęła historię Tessy. Dziwne porównania, nietypowe zwroty, niezrozumiałe skojarzenia... Nie zadziałało to na mnie ani odrobinę emocjonalnie czy uczuciowo... Szkoda. Podsumowując - to trudna tematycznie lektura, która mówi o chorobie, śmierci i pogodzeniu się z tym, co przyniósł los (lub nie). Niemoc rodziców, trudność lekarzy w przekazywaniu prawdy o stanie zdrowia, emocje i myśli samego pacjenta. Przygnębiająca i uzmysławiająca co jest w życiu ważne. Sami zdecydujcie czy to lektura dla Was. całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/07/jenny-downham-zanim-umre.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-06-16,
10... 9... 8... 7... 6... 5... 4... 3... 2... 1... ? Wszyscy muszą umrzeć. Wbrew przez wieki snutym marzeniom o nieśmiertelności i ciągłym próbom ratowania choćby młodości, każdego z nas czeka śmierć. Taka jest smutna prawda. Frazes - można by było rzec. Każdy z nas musi się z tym jednak pogodzić, ale o wiele trudniej jest, kiedy odejść z tego świata musi młoda osoba. Tessa Scott ma zaledwie szesnaście lat, a jednak musi zmierzyć się z faktem, że zostało jej kilka miesięcy życia. Nie choruje od dziś, nowotwór powoli wyniszcza jej zdrowie od pewnego czasu, a sytuacja rodzinna także nie jest najlepsza. Tessa mieszka z ojcem, matka opuściła ją wiele lat temu, by wrócić na wieść o chorobie, ale nie wróciła do rodziny. Tessa chciałaby wiele, wiele ma marzeń i pragnień, ale niewiele już na nie czasu. Dlatego wybiera dziesięć najważniejszych rzeczy, jakie chciałaby zrobić zanim umrze. O pomoc prosi swoją przyjaciółkę Zoey. Numerem jeden, najpilniejszym i najważniejszym, jest seks. Poznanie chłopaka, pierwszy pocałunek, pierwsze pieszczoty, wreszcie utrata dziewictwa. Najlepiej dzisiejszego wieczoru. Kiedy śmierć czai się za rogiem, a samopoczucie odbiera wiele okazji, nie można zwlekać, nie można wybrzydzać. Tylko czy takie podejście do tematu da jej szczęście? Da jej spełnienie? Odliczanie Tessy trwa, 10... 9... 8... 7... Kolejne życzenia, kolejne pragnienia. 6... 5... 4... Kolejne chwile uciekają. 3... 2... 1... Tess chciałaby znaleźć ratunek, znaleźć szczęście, ale wie, że nie ma na to najmniejszych szans... Literatura young adult uwielbia trudne tematy. I bardzo dobrze. Minęły czasy, kiedy nastoletnich czytelników traktowało się jakby można było serwować im tylko to, co łatwe, lekkie i przyjemne. Miłość i seks, życie i śmierć, codzienność z całą jej paletą barw trafiła na łamy książek dla młodych. I to właśnie znalazło się też w powieści Jenny Downham, ,,Zanim umrę". W lekkim stylu, owszem, z pewną łagodnością także i bez epatowania niecenzuralnymi scenami, ale z powagą i uszanowaniem tematu. Z porcją wzruszeń i przede wszystkim prawdą. Czy można tutaj liczyć na happy end? Są momenty, kiedy naprawdę by się chciało. Kiedy pragnęłoby się pozytywnego rozwiązania. Znalezienia lekarstwa na raka, cudu. Tessa mimo swoich błędów i czasem idiotycznych zachowań jest sympatyczną dziewczyną. Nie chcemy by umierała, ma jeszcze tyle życia przed sobą. Ale czy takie myślenie ma sens? ,,Zanim umrę" to literatura stricte młodzieżowa, ale myślę, że nie jeden dorosły odnajdzie się w tej historii, jeśli tylko nie przeszkadza mu lekkość i prostota stylu reprezentowana przez ten gatunek. Dlatego polecam. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/06/16/zanim-umre-jenny-downham/
Link do opinii
Smutna,poruszająca powieść o szesnastoletniej dziewczynie chorej na raka.Tessa przygotowała listę dziesięciu rzeczy które chce zrealizować przed śmiercią i w której realizacji pomaga jej przyjaciółka.Niespodziewanie dla niej samej dziewczyna poznaje smak miłości.
Link do opinii
Dzięki tej książce zrozumiałam, że należy cieszyć się każdym dniem, czerpać z życia garściami oraz doceniać to, co mam. Co więcej, obudziła najwrażliwsze zakątki mojej duszy i pomogła spojrzeć na świat z innej perspektywy, dostrzec w nim to, co piękne i wartościowe. A przecież nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie na nas pora... Zdecydowanie polecam. Naprawdę warto zapoznać się z treścią tej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2012-04-04,
Książka,którą warto przeczytać. Otwiera oczy na pewny sprawy, motywuje do działania,do wykorzystywania czasu, nie poddawania się mimo trudności. Powieść poruszająca do głębi.
Link do opinii
bardzo mądrą, ciekawa i warta poznania książka
Link do opinii
To świetna powieść w postaci pamiętnika czternastoletniej dziewczyny, która jest chora na nieuleczalną chorobę. Mając świadomość, że nie będzie długo żyła, chcę wykorzystać resztę czasu, która jej została jak najefektywniej. Tworzy więc listę rzeczy, które chce jeszcze przeżyć i razem ze swoją przyjaciółką i ojcem spełniają kolejne marzenia dziewczyny. Jest to powieść niezwykle wzruszająca, pozbawiona jednak ckliwego melodramatyzmu. Trudno pozostać wobec tej książki obojętnym. I chociaż myślę, że jest bardziej przeznaczona dla młodzieży to także dojrzały czytelnik wiele odniesie z lektury tej książki. A przede wszystkim doceni to co ma - życie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jagna1978
jagna1978
Przeczytane:2017-11-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Bohaterka ksiazki jest szesnastoletnia Tess.Dziewczyna choruje na nowotwor i dowiaduje sie ,ze zostalo jej kilka miesiecy zycia.Robi wiec liste 10 rzeczy ktore chce zrobic zanim umrze.W realizacji zadan pomaga jej rodzina i przyjaciele.Ksiazka ukazuje jak kruche jest zycie,ze w kazdej chwili mozemy odejsc .Pozwala na zatrzymanie sie i uswiadomienie sobie kruchosci zycia.W sposob w jaki autorka opisuje cierpienie mlodej dziewczyny ,jej walke o zycie i probe pogodzenia sie ze smiercia przeniknal mnie do glebi.Ksiazka swietnie napisana i warta przeczytania.

Link do opinii

Trochę irytująca, ale w sumie nie wiem jak ja bym się zachowała, wiedząc, że zostało mi parę miesięcy życia. Akurat Tessie postanowiła zrobić to, na co nie miała wcześniej odwagi: sięgnąć po narkotyki, zgadzać się na wszystko o co ją ludzie poproszą oraz przeżyć swój pierwszy raz. Dla mnie średnia perspektywa, ale może bohaterka dzięki temu chociaż trochę czuła, że żyje. Nie mnie to oceniać. Czyta się dość przyjemnie, nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam. Typowa młodzieżówka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - IzaaK
IzaaK
Przeczytane:2019-01-05, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Ty przeciwko mnie
Jenny Downham0
Okładka ksiązki - Ty przeciwko mnie

Jeżeli ktoś skrzywdzi twoją siostrę - czy będziesz szukać rewanżu? Jeżeli twój brat zostanie oskarżony o straszne przestępstwo - czy będziesz go...

Zanim umrę
Jenny Downham0
Okładka ksiązki - Zanim umrę

Każdy musi umrzeć. Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy