Zanim przekwitną wisnie

Ocena: 5 (2 głosów)

Historia pięciu pokoleń japońskich kobiet rozpaczliwie zmagających się z przeznaczeniem.

Pewnej wietrznej zimowej nocy Miho przyprowadza sześcioletnią córkę do domu swojej matki, Asako, i obiecuje wrócić po nią wraz z nastaniem wiosny. Gdy płatki kwiatów wiśni zaczynają opadać, Asako wie, że wnuczka zostanie z nią dłużej, niż się spodziewała, być może już na zawsze. Wiele lat wcześniej Miho opuściła rodzinny dom zraniona i pełna żalu do matki. Przyczyny, dla których tak się stało, wyjaśnia opis burzliwej historii pięciu pokoleń kobiet z rodu Tanaka, pełnej cierpienia, ale też nadziei na lepszy los.

Sile tej powieści nie sposób się oprzeć. Aly Cha kreśli portrety japońskich kobiet, stawiających czoła zmieniającej się rzeczywistości. Mistrzowsko opisuje świat uczuć swoich bohaterek, chwile ich szczęścia i bólu, miłości i pożądania.

,,Glamour"

Subtelna, poetycka i urzekająca.

,,Elle"

Aly Cha jest pisarką pochodzenia japońsko-koreańskiego. Obecnie dzieli swoje życie między Zurych i Nowy Jork, gdzie pracuje nad kolejną powieścią.

Informacje dodatkowe o Zanim przekwitną wisnie:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-08-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788378395713
Liczba stron: 416

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zanim przekwitną wisnie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zanim przekwitną wisnie - opinie o książce

Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2013-09-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

Większość z nas doświadczyło momentów, w których nie możemy pogodzić się ze wszystkimi aspektami naszego życia i pragniemy polepszyć jego jakość. W związku z tym składamy sobie obietnice typu: przestanę palić, schudnę, znajdę pracę, będę systematyczny itp. Ileż to razy mówimy sobie: zacznę od poniedziałku, od pierwszego, od dnia urodzin, od Nowego Roku? Same postanowienia dają nadzieję, a osiągnięcie celu wydaje się być spełnieniem marzeń. Bohaterki powieści Aly Charównież pragną szczęścia, ich życiową misją staje się przełamanie fatum ciążącego od pokoleń na żeńskiej linii rodu, postanawiają więc zmienić ścieżkę przeznaczenia. Każda z nich wyznacza sobie podobny termin – „Zanim przekwitną wiśnie”.

Zdesperowana Miho, przełamując pielęgnowaną latami nienawiść do matki, prosi ją o pomoc w opiece nad dzieckiem. Obiecuje wrócić po córkę, nim z drzewa wiśni opadną wszystkie płatki. Jednak stara Asako jest w pełni świadoma, że widzi matkę Yuki po raz ostatni. Zatroskana babcia z żalem wysłuchuje marzeń pełnej życia wnuczki, obawia się, że dziewczynkę spotka podobny los, jaki stał się udziałem wszystkich kobiet w ich rodzinie od przeszło stu lat.

Gdy czytelnik zostaje wciągnięty w tę opowieść, autorka przenosi go na małą, klaustrofobiczną wyspę pod koniec XIX wieku, gdzie wszystko się zaczęło od przekleństwa, w jakie wierzyli i pielęgnowali w sobie mieszkańcy rybackiej wioski. Od pokoleń żyjący w jednym miejscu, byli przekonani, że ten, który opuści wyspę, sprowadzi na siebie wielkie nieszczęście. Po rodzinnej tragedii pani Masuda dostaje  propozycję pracy dla swojej córki w Kioto. Mimo wahań związanych z miejscowym przesądem matka wysyła Michiko do pensjonatu, w charakterze służącej. Wyjazd młodej dziewczyny zapoczątkuje lawinę dramatów, które będą się powielać przez pięć pokoleń rodziny.

Od pierwszych stron powieści wyczuwa się ogromny ciężar, między stronami kryją się smutek, napięcie i bezbrzeżne cierpienie. Wszystkie kobiety z rodu Michiko przeżywają chwilę szczęścia, które zawsze staje się preludium do ogromnej tragedii. Ich przeznaczenie nie zna litości, mimo podejmowanych prób bohaterki nie są w stanie zapanować nad przeszłością swoich przodków. Są jak kwiaty magnolii, odradzające się po każdej zimie, które jednak nieuchronnie czeka ten sam los w kolejnym cyklu zmian pór roku. Aly Cha nie kończy jednoznacznie powieści, mała Yuki powoli dorasta, jej dziecięce marzenie zostało spełnione, co przynosi nadzieję, że oto nić losu została przerwana.

Niezwykle emocjonalna książka japońsko-koreańskiej pisarki bogata jest także w filozoficzne rozmyślania na temat szczęścia i przeznaczenia. Skłania do refleksji o cierpieniu i jego sensie, stawia trudne pytanie o wpływ jednostki na swoje życie. Utwór obfituje w odniesienia do kultury i wierzeń azjatyckich, które zgrabnie włączone do fabuły nadają jej metaforyczny wydźwięk. Aly Cha pisze tylko o tym, co ważne, jej styl nie jest rozwlekłą gawędą, a mimo to w zaledwie kilku zdaniach jest w stanie oddać wszelkie istotne informacje pozwalające stworzyć sobie pełny obraz postaci. Nie ma tu także gotowych charakterystyk – postacie bohaterek tworzy ich własny los.

„Zanim przekwitną wiśnie” to podróż szlakiem japońskich kobiet, której celem jest wnętrze czytelnika. Autorka domaga się odpowiedzi na zadane pytania. A ich poszukiwanie może okazać się przyjemnie oczyszczające.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2018-09-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

'' W końcu wszystko samo się wyjaśni . Jesteśmy tylko marionetkami . Rządzi nami nasza karma, a poprzednie istnienia mają wpływ na obecne życie. '' 

 

To właśnie karma, moim zdaniem, jest główną bohaterką tej powieści . Determinuje ona wszystko co się zdarza kobietom z tego rodu . Niezależnie czy opuścisz swój dom dobrowolnie , czy sprzedana przez matkę , czy uciekniesz z ukochanym, karma dopadnie cię zawsze i wszędzie . 
Opowieść jest bardzo smutna , a raczej bardzo '' beznadziejna '' , w tym sensie, iż nie zostawia nadziei na polepszenie losu . Mimo że czasem pada w tekście zdanie - pocieszenie , zdanie o zmianach, w domyśle na lepsze , jednak zaraz pada inne zdanie , np: '' Była jak pojedyncza przezroczysta kropla oleju, która przypadkiem znalazła się na ogromnej powierzchni wody ''. Pojedyncza kropla oleju , coś , nawet nie ktoś , od kogo nic nie zależy , kto na nic nie ma wpływu . Ktoś nad kim wciąż wisi karma , czy jak kto woli przeznaczenie i jak Miecz Damoklesa zawieszony na końskim włosie, tylko czeka by spaść . 
Historia zaczyna się w pewną ciemną i bardzo mroźną noc styczniową, roku 1969 . Miho właśnie wysiadła z pociągu i zmierza w stronę domu swojej matki, Asako . Ciągnie za sobą sześcioletnią córeczkę Yuki, która jest już bardzo zmęczona, śpiąca, a przede wszystkim głodna i marudna . Miho mimo że ma dopiero 30 lat wygląda na dużo starszą . W końcu dochodzą do domu Asako , Miho zostawia wnuczkę babci obiecując iż wróci po nią za kilka miesięcy, zanim przekwitną tytułowe wiśnie . Mimo że matka prosi ją by sama też weszła choć na chwilę, ogrzała się, zjadła coś, córka twierdzi że do '' tego '' domu nigdy nie wejdzie . Co takiego wydarzyło się dawno temu w tym domu , że aż trzeba było uciekać i nie kontaktować się z własną matką, aż do teraz ? Jakiej krzywdy doznała Miho i od kogo w tym domu, od matki ? Ciekawość czytelnika rośnie z każdą przewracaną kartką, z każdym przeczytanym słowem . A tajemnica nie wyjaśnia się zbyt szybko . O nie, najpierw dowiemy się wiele o przodkach Miho, o jej rodzinie, kilka pokoleń wstecz . Opowieść jest naprawdę ciekawa i wciągająca, sięgniemy w przeszłość aż do roku 1880 . Przyjrzymy się jakim krajem wtedy była Japonia , czy bardzo różniła się od tej dzisiejszej , czy nawet od tej z lat 70 - tych ubiegłego wieku . 
Zawsze jak przyjdzie mi ochota na literaturę z nazwijmy to '' innego kręgu kulturowego '' , cieszę się na nią i jednocześnie się jej boję . Z jednej strony, każda egzotyka ma w sobie pierwiastek tajemnicy, inności, dziwności, czegoś czego u nas się nie spotyka . Lubię to, lubię '' podglądać '' ludzkie relacje, zachowania, interakcje . Bardzo mnie to ciekawi . Z drugiej jednak strony zawsze wtedy doznaję niezdrowej irytacji . Nie rozumiem zbiorowej odpowiedzialności, lub tej sięgającej wstecz ileś tam pokoleń, nie pojmuję że można zabić własnego syna, tylko dlatego że nie chce robić tego co mu kazaliśmy i przyniósł '' wstyd '' rodzinie . Że nie wspomnę o córkach, te są zupełnie bez znaczenia . Nie pojmuję tego, jak dla mnie źle pojętego honoru, który tak bardzo cechuje państwa azjatyckie i który '' zezwala '' na naprawdę straszne czyny . Takie książki bardzo długo we mnie '' mieszkają '' ,pracują , wałkują się . Czasem nie pozwalają spać, a na pewno nie pozwalają za szybko wziąć do czytania kolejnej książki . To dobra książka i chyba jednak, nawet nie taka beznadziejna, wszak mała dziewczynka spełniła swoje marzenie , marzenie zupełnie nie realne , a jednak . Czyż więc trzeba zawierzyć pewnej starej Japonce która mówi '' Wszystko może się zmienić - powiedziała pani Yoshida z pogodą ducha pijaczki i mądrością starej kobiety. Nikt nie wie co stanie się jutro (...)Jutro może zdarzyć się dosłownie wszystko . Nie sądzisz ? '' . Polecam, tym którzy lubią wielopokoleniowe historie, oraz też tym których ciekawią tamte egzotyczne strony i zwyczaje .

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2013-10-14, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy