Trzecia i ostatnia część serii Millennium zaczyna się w miejscu, w którym kończy się Dziewczyna, która igrała z ogniem. Lisbeth Salander przeżywa próbę pogrzebania żywcem, jej kłopoty się jednak na tym nie kończą ... Mikael Blomkvist odkrywa tajemniczą przeszłość Salander i rusza w pogoń za prawdą. Pisze tekst, który ma oczyścić nazwisko Salander, a przy okazji wywołać trzęsienie ziemi nie tylko w rządzie i służbach bezpieczeństwa, ale w całym kraju. Lisbeth Salander dostaje wreszcie szansę, na to, by pogodzić się z własną przeszłością. Ostatnia część trylogii Stiega Larssona to najwyższej klasy thriller polityczny! Opinie i recenzje - Zamek z piasku: (źródło: Amazon, www.panorstedt.se) "Nowa i ostatnia powieść z trylogii liczy ponad 700 stron. Niewielu jest ludzi, którzy potrafią każdą z tych stron zapełnić atrakcyjną fabułą. Larsson tego dokonał. To wielkie osiągnięcie i jeden z powodów niewiarygodnego powodzenia jego książek." Magnus Persson, Svenska Dagbladet "Oczywiście wiadomo, że trzecia część serii Millennium Stiega Larssona jest dobra. By nie powiedzieć diabelnie dobra. Godny podziwu jest już sam fakt, że ktoś napisał 700 stron bez ani jednej dłużyzny, bez nawet najdrobniejszego zbędnego akapitu. Kolejne sekcje wiążą się ze sobą, a ja leżę i czytam, łypiąc okiem na zegar i wiem, że powinienem iść spać, ale jeszcze tylko kawałek (...) I tak przez całą książkę." Anders Wennberg, Gefle Dagblad "To w jaki sposób Stieg Larsson trzyma się realizmu to naprawdę mistrzostwo (...) to niezwykłe, że takie ogromne ilości tekstu jak u Stiega Larssona są w stanie się sprzedać i to w czasach, kiedy za pomocą coraz mocniejszego PR sprzedaje się coraz bardziej przeciętne książki." Maria Küchen, Expressen "Mówi się, że dobre rzeczy chodzą trójkami i w tym przypadku z pewnością tak jest. Trzecia część serii Stiega Larssona o wymyślonym czasopismie "Millennium" jest po prostu najlepsza." Jonas Brefält, Värmlands Folkblad "Stieg Larsson podarował czytelnikom umiejętnie i dobrze napisany thriller o nieprawdopodobnym tempie akcji - coś, do czego już zdołaliśmy przywyknąć. Kiedy człowiek zacznie czytać, wciąga się i nie ma ucieczki." Zoran Alagic, Norrköpings Tidningar "Szczególne wrażenie robi talent Stiega Larssona do panowania nad dość skomplikowaną chwilami fabułą o wielu wątkach. Jego znajomość tematu jest niezwykła i trzeba przyznać, że doskonale uchwycił ducha czasu. To nie tylko powieść kryminalna, ale także opis współczesnej Szwecji." Kjell Nylund, Eskilstuna Kuriren "Mogę tylko dołączyć do chóru śpiewającego pochwały na cześć ostatniej części trylogii Millennium Stiega Larssona. Miałam duże oczekiwania wobec tej książki, ale autor spełnił je z nawiązką." Ingalill Mosander, Aftonbladet
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2009-10-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 800
Tytuł oryginału: Luftslottet som sprängdes
Tłumaczenie: Alicja Rosenau
Czuła się jak pionek w grze, której nie była w stanie kontrolować.
„Zamek z piasku który runął” jest kontynuacja historii rozpoczętej w „Dziewczyna, która igrała z ogniem”. Jak pierwsza część była skończona tak dwie kolejne pięknie się łączą. Dowiedzieliśmy się kto stoi za morderstwami, jednak nie wszyscy dadzą się przekonać. Już od początku Mikael męczy się z niekompetentnymi policjantami. Za to Lisbeth jest ciężko ranna po postrzale w głowę.
Stieg Larsson jak zwykle uraczył nas szczegółowością opisów. Nawet operacje w szpitalu podane są ze szczegółami ze czytamy o wszystkim w napięciu.
Zalachenko również znalazł się w ciężkim stanie i musiał przejść trudne operacje, żeby było ciekawiej jego pokój znajduje się bardzo blisko Lisbeth.
Kontynuowane są wszystkie wątki Erika w końcu musi się przyznać ze odchodzi z redakcji Milenium. Zaczyna się jej przygoda w nowej pracy gdzie nie wszyscy darzą ja sympatią. Pokazuje się jej ciekawy charakterek. W ogóle podoba mi się ta postać. Może Lisbeth nie przebije ale również bardzo oryginalna szczególnie w sferze łóżkowej. Larsson łamie stereotypy stwarzając kobietę, która ma męża i kochanka. Na dodatek obaj o sobie wiedza i nie maja nic przeciwko. Takie życie jednak również tworzy jej wrogów. W sumie wątek złośliwych maili wysyłanych do niej chwilami wydawał mi się ciekawszy niż wątek główny.
Wielka tajemnica państwowa przeciwko prawom jednej obywatelki na dodatek uznanej za chorą psychicznie wydaje się być bardzo ciekawym tematem. W pewnym sensie jest ale moim zdaniem za bardzo rozciągniętym. W porównaniu do poprzednich dwóch części ta wydaje mi się najnudniejsza. Z całej książki chyba podobał mi się najbardziej epilog. Tam w końcu coś się działo. Sam proces nad Lisbeth również fajnie się czytało ale tez nie wnosił za dużo nowego.
Książka jest świetnie napisana nie można zaprzeczyć. Widać jak dużą wiedzę posiada autor i ile ma pomysłów a jednak za mało się dzieje. Więcej rozmów niż akcji i stanowczo za mało Lisbeth. Dziewczyna praktycznie cala książkę przeleżała w szpitalu.
Styl jednak został zachowany, na początku każdej części tym razem autor wplata ciekawostki historyczne wojen z udziałem kobiet. Mimo iż ponudziłam się trochę przy ostatniej części przykro mi, że na tym się skończyło. Mam zamiar sięgnąć po kontynuację innego autora i mam nadzieje, że się nie zawiodę.
Nawet nie wiecie jak bardzo ubolewam nad tym,że już nie przeczytam kontynuacji tej serii w wykonaniu Larssona...
Ale to było dobre! Jakie to było cholernie dobre! I mówię tu teraz o całej serii Millennium...Ale wracając do tej części...trzeciej...To jedyne o co mogłabym się przyczepić to było jak na mój gust,zbyt dużo politycznego spisku...A cała reszta...Jak zwykle mną zawładnęła.
Główni bohaterowie...No kocham! Bo ich chyba nie kochać się nie da. I jak nie jestem zwolenniczką ekranizacji powieści tak tu chcę i muszę obejrzeć. No po prostu muszę...
Na półce czeka już pakiet od Davida Lagercrantz i mam nadzieję,że się nie zawiodę.Bynajmniej nie bardzo,bo nie chciałabym tymi książkami pizgnąć w kąt...Także oby Pan David okazał się godnym następcą...
Po przeczytaniu ostatniej strony tej książki,jedna z myśli, które nachalnie tłukły mi się po głowie było : dlaczego coś tak dobrego nie może dziać się dalej. Nie chodzi mi o przemoc czy krwawe działania głównej bohaterki tylko o ogólnie pojęte wrażenie pozostałe po przeczytaniu książki. Lis Salander to osoba, która nie pozostawia nas obojętnymi. Właściwie od samego początku zaczynamy jej sekundować, trzymać kciuki za jej poczynania. Im więcej o niej się dowiadujemy tym te kciuki mocniej zaciskane. Bo jakże w całym olśniewającym świetle prawa może dziać się taka niesprawiedliwość wobec jednej osoby. Jak to możliwe, by wszystkie niecne sprawki mogły być ważniejsze niż dziecko, a później dorosła kobieta, której na całej linii złamano życie. No i niechybnie skończyło się z wielkim poczuciem niedosytu.
Skończyłam. I tylko żal, że nigdy już nie pojawi się żadne słowo napisane przez Mistrza. Uwielbiam głównych bohaterów mimo ich wad i mrocznych charakterów. Opis procesu Salander to majstersztyk. Nic więcej pisać nie trzeba. Polecam.
Niesamowita kontynuacja, kolejna afera i niespodziewane zakończenie.Doskonała akcja a dalsze losy bohaterów naprawde zaskakują.Czy może być coś lepszego niż spełnienie marzeń ?.Serdecznie polecam
"Jeśli gryzę co - to gryzę sercem" - mawiał wieszcz Słowacki.
Ja mam tak samo, gdy czytam książki. Zwłaszcza takie, jak Millennium Siiega Larssona.
Uczta dla zmysłów przy "szalonym stole". Wyzwaniem było dla mnie usiąść tam i poucztować.
Wielowątkowość, niezwykle aktualna tematyka, wielowarstwowość i dbałość o szczegóły - to dla mnie polifonia.
I doskonała kreacja bohaterki kobiecej, nieprzeciętnej Lisbeth Salander, której historia nie pozostawia złudzeń.
Dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" Mikael Blomkvist ma przyjrzeć się starej sprawie kryminalnej sprzed czterdziestu lat, kiedy zniknęła bez śladu...
Bestsellerowa trylogia kryminalna, wywodząca się z najlepszej szwedzkiej tradycji fikcji i literatury kryminalnej: świetnie napisana, z trzymającą...
A trenuje dlatego, że to bardzo przyjemne. To się często zdarza ludziom, który dużo trenują. Ciało wytwarza substancje uśmierzające ból, od których można się uzależnić. Po pewnym czasie ma się objawy głodu narkotykowego, kiedy się codziennie nie biega. To niesłychany kop pozytywnej energii, kiedy człowiek daje z siebie wszystko. Prawie tak mocny jak dobry seks.
Więcej