Lekka powieść obyczajowa z humorem, porcją nostalgii za latami 1980. i sporą dozą życiowej prawdy. Kate i Matthew, para w szkole, spotykają się po latach na klasowym zjeździe i spędzają razem noc. Wkrótce natykają się na siebie znów w... szkole rodzenia! Kate, przerażona ciążą, jest tam ze swym młodszym chłopakiem. Matthew z żoną. Czy to możliwe, by Matthew był ojcem dziecka Kate? I czy faktycznie są dla siebie stworzeni? A może tylko uciekają w słodkie wspomnienia, bojąc się stabilizacji w obecnych związkach?
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
"Kobiety dzielą się na te, które wybierają swemu dziecku ojca, i te, które nie wybierają. Innymi słowy – te, które latami przesiewają męską populację przez gęste sito, i te, na które ciąża spada jak grom z jasnego nieba".
Zakazy i nakazy stale wpływają na nasze życie. Ich korelacja z dniami tygodnia nie jest dla mnie nowością i żadnym dziwactwem. Jednakże, zaintrygował mnie zakaz seksu akurat we wtorki. Co ma wspólnego ten dzień z odmawianiem sobie największej, cielesnej przyjemności? I czy igranie z miłością może być niebezpieczne jak wskazuje podtytuł tej powieści?
Tracy Bloom to ekspertka do spraw marketingu, która pracując w Wielkiej Brytanii spełniała się zawodowo. Decyzja autorki o przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych, wraz z mężem i dwójką dzieci, pozbawiła ją możliwości pracy w swoim zawodzie. Tracy jednakże nie poddała się i zamiast zostać zgorzkniałą kurą domową, postanowiła napisać książkę.
Trzydziestosześcioletnia Katy Chapman nie nosi się z zamiarem założenia rodziny. Bohaterka jest bowiem zatwardziałą singielką, korzystającą z życia pełnymi garściami. Jadąc na zjazd absolwentów szkoły średniej, nie spodziewa się, że właśnie ta noc zmieni jej życie. Niespodziewana ciąża będąca jej efektem, wywołuje bowiem daleko idące konsekwencje.
Autorka na przykładzie głównej bohaterki i jej chłopaka dość realistycznie nakreśliła dzisiejszą tendencję występującą wśród młodych ludzi, a mianowicie trwanie w związkach bez większych zobowiązań. Postać singielki Katy jest trochę przerysowana, jednakże dość dobrze ukazuje postawę modnego obecnie życia bez jakichkolwiek ograniczeń. Mdłą postacią w fabule jest Matthew, który mimo założenia rodziny nie wie do końca, czy jest gotowy na takie poważne zobowiązanie. Najbardziej komicznym i zarazem sympatycznym bohaterem jest natomiast Daniel, przyjaciel Katy, który odegra dużą rolę w szczęśliwym zakończeniu tej historii.
"Zakaz seksu we wtorki" jest powieścią przeznaczoną w szczególności dla kobiet. Warto jednak podkreślić, że pomimo tematu singielstwa i macierzyństwa potraktowanych z dużą dawką humoru, czytelnik znajdzie w książce przestrogę dotyczącą życia bez jakichkolwiek zobowiązań. Nie wszystko bowiem da się zaplanować, a już na pewno nie da się zapanować nad własnymi uczuciami i słabościami, z którymi codziennie walczymy.
Język użyty przez Tracy Bloom jest dość prosty i zrozumiały. W czytadle takiego typu nie ma bowiem miejsca na górnolotne słownictwo, czy też obszerne wywody filozoficzne. Niektóre zbiegi okoliczności, które są udziałem bohaterów mogą wydawać się mało wiarygodne, tudzież nieprawdopodobne. Mimo wszystko, w mojej ocenie zamiarem autorki było przerysowanie pewnych sytuacji, celem zwrócenia uwagi czytelnika na konsekwencje trwania w określonych życiowych modelach.
Ja już wiem, jakie argumenty mogą optować za zakazem seksu we wtorki, gdyż odpowiedź na pytanie zadane przeze mnie na wstępie tego tekstu znajdziecie na stronie dziewiętnastej tej powieści. Jeśli lubicie takie niezobowiązujące czytadła to polecam tę lekturę z filiżanką dobrej kawy.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/