Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 1984 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 146
Odprawiać pielgrzymki do miejsc, w których się mieszkało - to nie ma sensu...
Pisarz Guise przybywa do Paryża, niby pod pretekstem spotkania z wydawcą. Ale okazuje się, że bohater powraca do stolicy Francji, aby także wyjaśnić tajemnice swojej przeszłości. Podąża niby znanymi szlakami, jakby w półmroku. Dociera jednak do bardzo dziwnych miejsc. Jakby doświadczał swego rodzaju halucynacji...
Guise to odnoszący sukcesy pisarz powieści kryminalnych o wątpliwej wartości estetycznej. Powraca do Paryża po 20 latach. Po niefortunnych wydarzeniach w przeszłości przybrał nowe nazwisko, tożsamość, maskę. To daje możliwość do snucia jakby dwóch opowieści. Historii wędrowania Guisa przez Paryż w gorącym tygodniu lipca i wyłaniającej się z narracji drugiej opowieści - o wydarzeniach sprzed lat. Przeszłość i teraźniejszość powoli stają się jednością. Zwłaszcza w drugiej połowie książki niemożliwe staje się całkowite oddzielenie tych dwóch czasoprzestrzeni. Wszystko się zlewa w całość i tworzy jeden strumień.
Lektura "Zagubionej dzielnicy" przypomina mi swą strukturą klasyczny film francuski. Także epizody umieszczone w narracji realizowanej poprzez niezapomniane obrazy pozwalają w pełni wyobrazić sobie klatki filmu. Szczegółowość jest tu tak znaczna, że powoduje odczucie tak jakby oglądania a nie czytania. Można nazwać to inną jakością. Wszystko to czytelnik przeżywa jakby znajdował się na skraju rzeczywistości. Niezależnie czy opisy dotyczą zabawy przy dźwiękach jazzu i alkoholu czy fantomowych postaci.
Nie nazwała bym tego jednak surrealizmem ani postmodernizmem. Jednak pewne jest, że to proza nostalgiczna, pozbawiona patosu, nierzadko ironiczna. Z niejasnymi bohaterami, nieprzejrzystą fabułą, jakby pozbawioną jaskrawych barw. Ze stale przenikającym się cieniem i światłem. Można ją nazwać również atmosferyczną, marzycielską. Elegancką, dyskretną. To jakby ballada. Pozostawia czytelnika z wielkim znakiem zapytania w oczach. Zbyt wiele tu niewiadomych, wszystko wydaje się ulotne, nie możliwe do zdobycia.
Dodatkowo dzięki autorowi Paryż staje się zjawiskowym miastem, gdzie przeszłość i teraźniejszość zderzają się czule, smutno i romantycznie. Z jego prozy bije wizualna intensywność. Wiele aspektów narracji może być tu traktowane jako alegorie pamięci lub poczucia rzeczywistości naśladującej pamięć. Narrator stara się przywrócić do życia Paryż przeszłości. Dlatego "Zagubioną dzielnicę" można nazwać niemal doskonałym przewodnikiem po tym mieście, pełnym refleksji z odrobiną tajemnicy. Jednak moim zdaniem to przede wszystkim to próba poszukiwania tożsamości...
=
źródło
Tytuł: Zagubiona dzielnica
Autor: Patrick Modiano
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania: 26 listopada 2014
Liczba stron: 159
W 1945 roku we Francji urodził się człowiek z misją zmienienia światowej literatury. Udało się to jemu, Patrickowi Modiano, który dostał prestiżowe nagrody: Akademii Francuskiej oraz Goncourtów. W 2014 roku został uhonorowany Literacką Nagrodą Nobla.
Osoby będące po lekturze Przejechał cyrk na pewno rozpoznają styl autora: masa bohaterów owianych tajemnicą, Paryż, niedopowiedzenia, retrospekcje, opisy przenoszące nas na południe Europy oraz narracja pierwszoosobowa. Znów dostajemy kawał dobrej literatury, która mieści się w stu sześćdziesięciu stronach. Muszę przyznać, że zdarzył się jeden moment, który był dla mnie nudny.
Poczytny angielski powieściopisarz przyjeżdża na spotkanie z japońskim wydawcą. Minęło dwadzieścia lat od jego ostatniego pobytu we Francji, dlatego błąka się po dobrze znanych ulicach. Szuka Carmen, którą poznał o przedziwnej godzinie, kiedy dzień zamienia się w noc.
Ambrose Guise jest głównym bohaterem utworu. Wyemigrował z Paryża do Anglii, gdyż został wplątany w kryminalną aferę. Pozostawiona przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Patrzy przez lunetę na miasto – odległe i obce. Podąża śladami kobiety. Po drodze wplątuje się w różne konflikty. Nie chce zdradzać swojej tożsamości, dlatego podpisuje się różnymi imionami i nazwiskami.
Książka krótka, więc ja długo także nie będę się rozpisywał. Podsumowując, warte uwagi, warte polecenia, warte zapamiętania. Literacka Nagroda Nobla do czegoś zobowiązuje i wydaje mi się, że pomysł został na dziewięćdziesiąt osiem procent wykonany.
Decyzja została podjęta. Wyboru dokonał los, Bóg albo historia. To nie jest ważne. Ważne, jak zachowa się człowiek w samym środku okupacyjnego piekła....
Nie wiadomo, z jakiego powodu młody bohater powieści zostaje wezwany na przesłuchanie. Wydarzenie to jednak splata jego losy z losami pewnej dziewczyny...
Ludzie, których poznajemy, mając dwadzieścia lat, zawsze wywierają na nas wpływ...
Więcej