Międzynarodowy terroryzm ma nowe przerażające oblicze...
Dawna kochanka Myrona, Terese Collins, dzwoni do niego z Paryża i prosi o pomoc. Nie widzieli się od lat. Po krótkim wahaniu Bolitar decyduje się na lot do Europy. Na miejscu dowiaduje się, że były mąż Terese, reporter śledczy Rick Collins, zaginął bez wieści. Wcześniej, nie podając powodów, usilnie namawiał ją na spotkanie w stolicy Francji. Co chciał jej powiedzieć? Chwilę później oboje zabiera na przesłuchanie francuska policja - odnaleziono ciało Ricka. Badanie śladów krwi pozostawionych na miejscu zbrodni ujawnia, iż należy ona do córki Ricka i Terese, która osiem lat wcześniej zginęła w tragicznym wypadku samochodowym. Gdyby żyła, miałaby siedemnaście lat. A może śmierć została sfingowana? Dlaczego i przez kogo? Myron podejmuje prywatne śledztwo, tymczasem intryga zatacza coraz szersze kręgi. Jacyś ludzie próbują go porwać. Jest śledzony przez agentów Mossadu i służb antyterrorystycznych. Giną osoby zamieszane w sprawę.
Tropy zaprowadzą Bolitara do Londynu, Nowego Jorku i pewnego kraju w Afryce, oraz tajemniczej fundacji "Ratuj Aniołki"...
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Long lost
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
„Zaginiona” to chyba najbardziej dramatyczna część cyklu, którego bohaterami są były koszykarz Myron Bolitar i Win Lockwood. Bardzo dużo się tutaj dzieje, ginie mnóstwo ludzi i Myron ma znacznie mniej niż zwykle okazji do błyskotliwych ripost i tekstów, bo nikomu nie jest do śmiechu. Sprawa, w którą wplątuje się przez Teresę Collins, przerasta nawet Wina Lockwooda!
Terese Collins (z którą kiedyś, dawno temu, po śmierci Brendy – Myron uciekł na egzotyczną wyspę, żeby zapomnieć o problemach i uleczyć rany) dzwoni do Myrona pewnej nocy i – choć od ich ostatniego kontaktu minęło wiele lat – tak po prostu prosi go o przyjazd do Paryża. Jak możemy się domyślić, sentymentalny i szlachetny Myron, który wyczuwa, że coś jest nie w porządku, nie potrafi odmówić kobiecie, z którą wiele go łączyło – i w ten sposób trafia w sam środek afery, w którą zaangażowane są służby specjalne i agenci wywiadu z kilku krajów. Syndrom bohatera jak zwykle przynosi Myronowi całe mnóstwo problemów – ale tym razem znacznie większego kalibru niż dotychczas. Zagadka wydaje się mieć źródło w wypadku samochodowym sprzed dziesięciu lat – ale jaki jest związek między tą tragedią, a potwornymi rzeczami, które dzieją się obecnie – trudno odgadnąć. I choć Myron i Win wykorzystują swoje liczne powiązania i znajomości, pytania tylko się mnożą, a do tego – wokół nich giną ludzie.
Więcej na temat powiedzieć się nie da, bo każdą rzecz czytelnik musi sam odkryć i poznać stopniowo. Powiem tylko, że to, co spotyka Myrona Bolitara w tym tomie, jest tak przerażające i potworne, że nawet Winowi łamie się głos, gdy o tym mówi…
Oczywiście Harlan Coben nie zostawia nas bez tego, co czytelnicy bardzo cenią w tej serii: czyli pokręconego poczucia humoru, dowcipnych dialogów i zabawnych spostrzeżeń, ale tym razem dramatyzm całej sytuacji znacznie przewyższa aspekt humorystyczny. Pojawiają się tutaj także inne postacie znane z poprzednich tomów: jest Esperanza (która ma synka!!! I jest szczęśliwą mężatką!!!), jest Wielka Cyndi (tutaj bez radykalnych zmian), Zorra, no i niezrównany Win (który ani trochę nie zmienił swego specyficznego podejścia do życia – na szczęście…) i rodzice Myrona (tak samo ciepli, zbzikowani i sympatyczni jak zawsze, choć mocno się już zestarzeli).
Książka mnie bardzo wciągnęła, trudno mi ją było odłożyć, bo byłam ciekawa, co dalej. Akcja została naprawdę dobrze skonstruowana, trudno przewidzieć, co się stanie za chwilę i trudno odgadnąć, o co w tym wszystkim chodzi – a kiedy już się dowiedziałam, wyjaśnienie okazało się bardziej zaskakujące niż wszystko, co sobie wyobrażałam…
Nawet nie pamiętałam, że seria o Bolitarze była pisana w pierwszej osobie... Tak dawno ostatni raz po nią sięgałam. W sumie mam też dziwne wrażenie, że główny bohater się bardzo zestarzał, choć wskazują na to raczej opisy jego otoczenia i upływający czas, aniżeli kondycja samego Myrona. Co do powieści... No cóż, dobry akcyjniak, tu Coben nie zawodzi. Akcja toczy się wartko, emocje są dozowane odpowiednio... Może trochę absurd wywaliło poza skalę, ale tylko troszeczkę - gdy powieść traktuje o terrorystach, to w sumie nie wiadomo, co mogło się wydarzyć naprawdę, a co nie. Nie wiem, ciężko tu cokolwiek powiedzieć więcej. Wielka powieść toto nie jest. Bardzo nie odstaje od poprzednich części i w sumie dostarcza dokładnie tego samego - świetnej rozrywki. Tylko tyle i aż tyle.
Ten tom podobnie jak poprzedni ma kiepskie recenzje tu na Na kanapie. A mi się bardzo spodobał, podobnie jak poprzedni. I tam, i tu bowiem autor odszedł od swojego schematu fabularnego, żeby pisać ciekawie o głównych bohaterach i tak sobie o fabule. Tu mamy zwartą akcję kryminalną, powiązaną z głównym bohaterem. Jest to w sumie thriller kryminalny. Bardzo ciekawe zwroty akcji trzymają w napięciu. Mamy 'nowoczesne' odniesienia do terroryzmu, do Guantanamo i 11 września, czyli tego, czym żyła Ameryka.
Świetny tom.
Coben jest jednym z moich ulubionych pisarzy a po jego książki sięgam w ciemno. " Zaginiona " zaś nawiązuje do bardzo ważnej w obecnych czasach tematyki czyli międzynarodowego terroryzmu i zupełnie na początku niezrozumiale także do zapłodnień in vitro i pozostałych po nich embrionów. Zakończenie jest nieprzewidywalne ale wyjaśnia ów związek. Na każdej przeczytanej stronie napięcie wzrasta a akcja się zapętla, ujawnia nowe kierunki lub obnaża stare sprawy. Nie mogłam oderwać się od czytania. Natychmiast chciałam wiedzieć co wydarzy się na kolejnej odsłoniętej stronie. Zarwałam niemal całą noc ale jestem ukontentowana.
Pamiętacie kobietę, z którą Mayron spędzał upojne chwile na Karaibach? Tym razem to Ona ma kłopoty a Mayron rzuca wszytko i leci do Europy aby jej pomóc.
Kompletne rozczarowanie.Po tym autorze spodziewalam sie znacznie wiecej.Pomysl moze i dobry,ale ksiazka wymaga wiekszego dopracowania-przynajmniej dla mnie.Schematyczna i przewidywalna.
Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić...
Ustabilizowane życie Grace Lawson rozpada się w jednej chwili, gdy na jednym ze świeżo wywołanych zdjęć rodzinnych rozpoznaje swojego męża. Fotografia...
Przeczytane:2021-09-12,
Zaginiona to dziewiąta powieść cyklu z Myronem Bolitarem. Ja nie czytałam poprzednich części i miałam obawy, czy połapię się w fabule. Okazało się jednak, że nie jest tak źle. Możliwe, że cykl ten można czytać jako odrębne części.
Myron Bolitar odbiera telefon od swojej dawnej kochanki, Terese, która bez słowa wyjaśnienia prosi go, aby przyjechał do Paryża. Początkowo Myron jest niechętny, jednak ciekawość i pewne wydarzenia w miejscu jego zamieszkania popychają go do wyjazdu.
Na miejscu okazuje się, że były mąż Terese został zamordowany, a na miejscu zbrodni odnaleziono ślady krwi jego córki. Jak to możliwe, skoro córka Ricka i Terese zginęła w wypadku dziesięć lat wcześniej?
Myron i jego dawna kochanka zostają zabrani przez policję na przesłuchanie. Chcąc, nie chcąc, bohater zaczyna uczestniczyć w śledztwie, w którym na jaw wychodzą zaskakujące fakty z życia Terese. Chcąc rozwiązać zagadkę śmierci męża Terese, Myron wchodzi w konflikt z grupą terrorystów.
Coben doskonale dawkuje napięcie i pozwala czytelnikowi dochodzić rozwiązania zagadki. W trakcie główkowania jednak tak pociąga za sznurki, że rozwiązanie, którego byliśmy prawie pewni, pryska jak bańka mydlana, kierując nas na zupełnie inne tory. To było świetnie spędzone kilkanaście godzin!