Pierwsze spotkanie Oli i Pani bibliotekarki wywołało zupełnie nieoczekiwane wydarzenie, które zakłopotało dziewczynkę. Jednak wrażliwe, pełne empatii dziecko nieświadomie zaczyna pomagać kobiecie pokonać alergię na... dotyk! Dzięki wspólnemu spędzaniu czasu obie dowiadują się o sobie nowych rzeczy i przez to mogą bardziej wpłynąć na swoją przyszłość.
Czy może istnieć przyjaźń między dzieckiem a dorosłym? Czego w takiej relacji może nauczyć się dziecko od dorosłego, a czego dorosły... od dziecka?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-09-26
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 200
,, Jeśli możliwa jest przyjaźń między dzieckiem a dorosłym, to tę relację można tak właśnie nazwać. Dwie kobietki: mała i duża lubiły się nawzajem i spędzały ze sobą całkiem sporo czasu".
,, Jeśli robisz coś, co lubisz, to nie jest to pracą, tylko przyjemnością, za którą dostajesz pieniądze ".
To naprawdę przemiła książka! Ma bardzo duży druk, jest cienka i czyta się ją bardzo szybko. Pozycja niby dla starszego czytelnika, ale jest tak ciepło mi miło napisana jakby autorka zwracała się do dziecka. Taki przemiły babciny ton z którego bije ciepło, cierpliwość i miłość. Tytułowa pani bibliotekarka jest bardzo tajemniczą osobą. Nie jest stara ani młoda, podobno oprócz niej samej, tylko jedna osoba wie jak się nazywa. Ma chłodne spojrzenie i każdy się jej boi. Jej oczy czasami zmieniają kolor i dzieje się to w określonych okolicznościach. W bibliotece pracuje bardzo dużo lat, gdyż kocha swoją pracę. Pewnego dnia dzieje się coś niespodziewanego. Pierwszy raz ktoś ją przytulił i była to mała dziewczynka. W następstwie późniejszych wydarzeń wszyscy dowiedzieli się na co choruje. Nadal jednak omijali ją, gdyż uważali, że mogą się tym zarazić. Tylko mała Ola postanowiła jej pomóc. W zamian dostała coś, czego w najpiękniejszych snach się nie spodziewała. Jak sądzicie, czy można pomóc spełnić czyjeś marzenia?
Naprawdę prześliczna książka! Pełna magii i dobroci. Kiedy ją czytałam często na mojej twarzy pojawiało się niedowierzanie, a później uśmiech. Koniec jest nie tylko piękny ale i prawdziwy, takie przesłanie o którym ludzie zapominają, a jest bardzo potrzebne i wartościowe. Polecam tą książkę każdemu, kto jest samotny, by zobaczył, że w każdym wieku można zdobyć przyjaciół i nigdzie nie jest napisane, że mają to być nasi rówieśnicy. Jest dla osób, które wierzą w magię i często fantazjują. Jest dla tych co kochają książki i zwierzęta. Dla tych, którzy z jakiś powodów nie mogą być ze swoimi rodzicami, bądź już ich nie mają. Dla tych, którzy są zagniewani i nie potrafią przebaczyć. Dla tych, którzy nigdy nikogo nie przytulali oraz dla tych, których z pewnych względów nie wymieniłam. Po prostu przeczytajcie, wnioski nasuną się same:-)
Z założenia jest książką dla dzieci, ale ja po przeczytaniu bardzo zachęcam ,aby sięgnęli po nią również dorośli. Jest to cudowna historia o przyjaźni i relacjach międzyludzkich.
Pani bibliotekarka to kobieta o zimnym dotyku, lodowobłękitnych oczach i krwistoczerwonych paznokciach. Nigdy się nie uśmiecha, nie ma nikogo bliskiego, jest jak nie z tego świata, z dala od wszystkich. I pewnie tak by nadal wyglądało jej życie, gdyby pewnego dnia nie pojawiła się w bibliotece Ola. Spotkanie z nią na zawsze odmieniło nie tylko życie, ale i serce kobiety. Lód, którym skuta była codzienność bibliotekarki zaczął z dnia na dzień topnieć odsłaniając coraz piękniejsze widoki na przyszłość pani Ani. Życie Oli również nabrało całkiem innych barw. Przyjaźń tego dziecka z dorosłą osobą pokazuje jak wiele wzajemnie mogą od siebie czerpać. Każdy dzień przynosi im nowe powody do uśmiechu, a gdy jeszcze do tej dwójki dołączy starsza pani i pewien mężczyzna.. więcej nie zdradzę..
Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, nie tylko dlatego, że dzięki dużej czcionce dobrze się czytało, ale głównie przez to, że wciągnęła mnie magia tej historii. Autorka pokazuje poprzez nią dzieciom, a przypomina nam dorosłym, jak nie wiele potrzeba żeby dać radość drugiej osobie. Jak zwykłą ludzką życzliwością przegonić koszmary przeszłości, samotność, pustkę. Uśmiech, zainteresowanie, obecność w życiu człowieka, który żyje obok nas, nic nie kosztuje a może zdziałać największe cuda.
Dziś przyszła pora opowiedzieć o kolejnej fascynującej lekturze dla młodszych czytelników. Ostatnio na blogu pojawia się wiele ciekawych pozycji i "Zaczarowana Pani bibliotekarka" nie jest wyjątkiem.
Bardzo się cieszę, że mogłam objąć patronatem medialnym i poznać kolejną wartościową historię, która pokaże młodemu czytelnikowi, co tak naprawdę jest wartością w dzisiejszych czasach.
Wprawdzie książka jest dedykowana młodszemu czytelnikowi, ale po tę historię powinien sięgnąć również dorosły czytelnik, bo może ona stać się doskonałym pretekstem do wielu cennych rozmów z naszymi pociechami. Pozwoli ona poruszyć w rozmowie takie tematy jak: akceptacja, zrozumienie, otwartość na "inność", samotność (także ta w przysłowiowym tłumie), empatia i współczucie.
Pokazuje, jak ważna w naszym życiu jest przyjaźń i miłość.
Udowadnia, że przyjaźń między dzieckiem a dorosłym jest możliwa... tylko musimy dać jej szansę, by się rozwinęła, a wtedy pokona wszystkie najtrudniejsze przeszkody rzucone przez los.
Autorka pokazuje, jak proste akty życzliwości mogą wiele zdziałać. Pokazuje też, że nie wolno oceniać nikogo po wyglądzie, a "inność" nie jest gorsza.
Historia Oli i pani Ani podnosi na duchu i daje nadzieję. Napisana w pogodnym tonie, otulająca czytelnika magią... czaruje i wciąga, nie pozwala, by odłożyć ją na bok bez poznani całej historii. Potrafi wzruszyć i rozśmieszyć.
Na początku i końcu każdego rozdziału, znajduje się czarno biała ilustracja przedstawiająca kota i stosik książek. Powiększona czcionka, a zmniejszony format daje duży komfort czytania, małym rączkom będzie łatwiej trzymać książkę. Kolorowa, przyciągająca wzrok okładka stanie się atrakcyjną ozdobą każdej dziecięcej biblioteczki.
Autorce gratuluję fantastycznego pomysłu i życzę wielu kolejnych tak udanych i wartościowych opowieści, nie tylko dla młodszego czytelnika.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak. Pogodna, radosna i przede wszystkim wartościowa książka.
Język jest prosty, jednak przekazuje ogromne wartości. Ta książka pozwala to dostrzec i docenić.
POLECAM...
Każda książka, w której mowa jest o bibliotece czy bibliotekarkach zwraca moją natychmiastową uwagę i wywołuje ogromny sentyment. Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po serię Elizy Mikulskiej ,,Zaczarowana pani bibliotekarka" od wydawnictwa Lucky.
To było bardzo pouczające i uwrażliwiające zaczytanie. Jestem absolutnie przekonana, że tę książkę powinno przeczytać każde dziecko. Jest ona również odpowiednią lekturą dla dorosłych czytelników.
W pewnej bibliotece pracuje dość specyficzna Pani bibliotekarka. Ludzie unikają jej i cóż, w pewnym sensie boją się jej. Jawi im się jako czarownica, wiedźma. Swoim wyglądem i nietypowym zachowaniem sprawia, że wszyscy wkoło wolą się trzymać od niej z daleka. Do czasu! Na drodze Pani bibliotekarki staje mała dziewczynka, Ola. Relacja, która się między nimi nawiązuje staje się drogą do zrozumienia, oswajania i w ostateczności uzdrowienia od alergii na dotyk...
Przyznam szczerze, że bardzo mnie poruszyła ta niewielka objętościowo książeczka. W świecie, w którym tyle niezrozumienia, zbyt szybkiego osądzania, wydawania wyroków i tak łatwo przychodzącej alienacji książka ta, jest jedną wielką nauką empatii. W mądry, delikatny sposób porusza najważniejsze w życiu sprawy, takie jak miłość, przyjaźń, samotność, życzliwość, bezinteresowna pomoc, poczucie bezpieczeństwa, akceptacja i tolerancja. W bardzo ujmujący sposób udowadnia, że zarówno dorośli mogą sporo nauczyć się od dzieci, jak i dzieci od dorosłych. Udowadnia również, jak ogromny wpływ na życie, zaufanie i codzienne funkcjonowanie ma zachowanie otaczających nas ludzi.
Eliza Mikulska oczarowała moje biblioteczne serce. Ujęła sposobem magicznego ukazania siły przyjaźni i dobroci. Rozczuliła historią Pani bibliotekarki i małej Oli. Wzbudziła wszystkie możliwe pokłady uczuć. A na koniec utwierdziła w przekonaniu, jak różne bywają oblicza przyjaźni i miłości. Tak ważne w naszym ludzkim życiu. Bez względu na to, czy czuje dorosły, czy małe dziecko. Wszystkie uczucia i emocje warte są szacunku i dostrzeżenia.
Z przyjemnością będę polecała tę książkę wszystkim czytelnikom mojej biblioteki.
Mój syn czytał ją w zeszłym roku, ja mając na uwadze sentyment i czytane mi przez niego fragmenty pomyślałam, że chętnie wejdę do tej historii i powrócę pamięcią do mojej pani bibliotekarki.
Też kiedyś byłam małą Olą i miała panią bibliotekarkę, z którą spędzałam popołudnia. Uwielbiałam do niej chodzić, rozmawiać o książkach, pomagać jej je ustawiać.
Książka jest bardzo ciepła, spokojna. Nietypowa jak na obecne czasy. Pokazuje, że na miłość zasługuje każdy, ale na zaufanie trzeba sobie zapracować. Że to powolny proces, zwłaszcza jeśli ktoś został skrzywdzony, okrutnie. To taki balsam na rany w okładce. Obraz tego, jak różne mamy rodzaje miłości, ale jak każdy z nich jest ważny w naszym życiu.
Miałam zupełnie inne wyobrażenie o tej książce. Okazało się, że to historia o samotnej bibliotekarce, której wygląd zniechęcał czytelników do bliższego kontaktu. Autorka wykreowała antypatyczną bibliotekarkę, skupiła się na jej samotności i przeszłości, a ja poczułam bibliotekarski niedosyt. Obarczyła panią Anię alergią na dotyk. Intrygujący pomysł, zaskakujący, emocjonujący. Dobrze poprowadzony. Z ciekawością śledziłam losy bibliotekarki.
Ta książka to mała lekcja życia. To obraz bohaterki na co dzień zmagającej się z samotnością i alergią, traumą i bolesną przeszłością. Szczera i prostolinijna Ola też ma swoje problemy. Mimo młodego wieku życie jej nie oszczędza. Dwie pokiereszowane przez życie kobiety niespodziewanie spotykają się w bibliotece i wywierają pozytywny wpływ na siebie. Nieważne, że dzieli je spora różnica wieku. Liczy się coś więcej.
Powieść obyczajowa z elementami fantastyki skierowana jest do małego czytelnika. Mały format książki, duża czcionka i czarno-białe ilustracje ułatwiają czytanie. Wprawdzie jej adresatami są dzieci, lecz i dorośli mogą ją śmiało przeczytać, nie zaszkodzi. Bezpośrednie zwroty narratora do małego czytelnika przykuwają jego uwagę i wciągają w akcję. Dziecko staje się bohaterem. To ono uczy się uniwersalnych wartości, otrzymuje cenne rady na zasadzie wyciągania wniosków, a nie przez moralizowanie.
A czego się uczy? Uśmiechania się, empatii, wrażliwości na drugą osobę, pomagania innym w potrzebie, otwierania się na świat, sprawiania radości drugiej osobie. Nawet dawania drobnych prezentów tak bez okazji, za to z dobroci serca. Wręcz zabrania oceniania innych i przypinania im łatek ze względu na ich inność, wygląd, charakter. Dobro i ludzka życzliwość zawsze będą w cenie, a książki nie zastąpią drugiego człowieka.
,,Zaczarowana Pani Bibliotekarka" to krótka powieść dla dzieci w wieku 7-13 lat o przyjaźni dziewczynki i kobiety z czarami w tle. Ciepła, magiczna, pełna dobroci, miłości i drobnych uczynków. Pozytywna w swej wymowie i mimo wszystko edukacyjna, tak życiowo. Dziecko uczy się od dorosłego, a dorosły od dziecka.
W miasteczku, w którym Anna pracuje jako bibliotekarka, zaczynają się dziać dziwne rzeczy – bez powodu wybita szyba w szkolnej sali, zdechnięte rybki...