W miasteczku, w którym Anna pracuje jako bibliotekarka, zaczynają się dziać dziwne rzeczy – bez powodu wybita szyba w szkolnej sali, zdechnięte rybki i pokaleczone rośliny pani Żabińskiej. Nawet domowe zwierzęta zachowują się inaczej, jakby cały czas czegoś się bały. Sytuacja jednak wymyka się spod kontroli, gdy z miejscowego muzeum ucieka… wystawa przyrodnicza, a po ulicach grasują dzikie zwierzęta, z dinozaurem na czele.
Ania, Julian i Ola będą musieli się zmierzyć z zupełnie niecodziennym wyzwaniem, bo wydaje się, że to jedyne osoby, które są w stanie uchronić miasteczko i jego mieszkańców przed przestraszonymi i zdezorientowanymi zwierzętami.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-09-08
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 224
**PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**
Na kontynuację "Zaczarowanej Pani bibliotekarki" przyszło nam czekać niemal rok, ale już w tym miejscu muszę napisać, że warto było, bo autorka ponownie zabrała nas w niezwykle magiczną, ale i ciepłą literacką podróż pełną przygód i niecodziennych zdarzeń. Nie będę streszczać ponownie fabuły, bo i sam wydawca wiele zdradza, a nie chciałabym Wam czegoś zdradzić, napiszę, tylko że jest to historia jeszcze lepsza niż ta przedstawiona w części pierwszej- jeśli już ją znacie, to wiecie, że i tam się dużo działo, a jeśli nie, proszę szybciutko nadrobić, bo obydwie części są ze sobą połączone i zaczynając od tej historii, kilku wątków można nie zrozumieć, a szkoda bybyło gdyby uciekła Wam gdzieś magiczny klimat tych opowieści.
Autorka stworzyła niesamowitą i zaskakującą historię, początkowo jest trudno zrozumieć, co dzieje się w miasteczku, ale z każdą kolejną stroną tajemnica zostaje coraz bardziej odkrywana i dowiadujemy się kto i co stoi za tymi niecodziennymi wydarzeniami.
Akcja powieści toczy się dość szybko, naprawdę może zaskoczyć, nie brakuje tu wielu zwrotów, przygód i emocji, a to wszystko zostało oprószone dość mrocznym (jak dla młodszego czytelnika) i tajemniczym klimatem oraz dużą porcją dobrej magii.
Intrygująca fabuła porywa od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do finału, angażuje czytelnika w rozwiązanie zagadki, nie pozwala się nudzić. Autorce naprawdę nie brakuje wyobraźni a sceny, ze zwierzętami biegnącymi przez rynek to mistrzostwo świata. Bawiłam się przednio przy tej lekturze.
Opowieść pani Elizy bawi, ale co ważniejsze także uczy i tłumaczy, pokazuje różnorodność i wartości, które powinny towarzyszyć człowiekowi na co dzień.
Wprawdzie książka jest dedykowana młodszemu czytelnikowi, ale po tę historię powinien sięgnąć również dorosły czytelnik, bo może ona stać się doskonałym pretekstem do wielu cennych rozmów z naszymi pociechami. Pozwoli ona poruszyć w rozmowie takie tematy jak: strach i to, że nie jest on niczym złym ani ośmieszającym, odpowiedzialność za swoje czyny, empatia i współczucie, szacunek do ludzi i zwierząt, odwagi w przyznaniu się do winy...
Pokazuje, jak ważna w naszym życiu jest przyjaźń i miłość. Autorka zadaje pytania czytelnikowi, zmuszając tym samym do chwilowego przystanięcia przy danym temacie, zastanowienia się, poszukania odpowiedzi.
Ponownie udowadnia, że przyjaźń między dzieckiem a dorosłym jest możliwa... tylko musimy dać jej szansę, by się rozwinęła- a wtedy pokona wszystkie najtrudniejsze przeszkody rzucone przez los.
Na uwagę zasługuje również staranne wydanie tej pozycji. Na początku i końcu każdego rozdziału, znajduje się czarno biała ilustracja przyciągająca wzrok. Powiększona czcionka, a zmniejszony format daje duży komfort czytania, małym rączkom będzie łatwiej trzymać książkę. Przepiękna, kolorowa i bardzo klimatyczna i przyciągająca wzrok okładka stanie się atrakcyjną ozdobą każdej dziecięcej biblioteczki.
Autorce gratuluję fantastycznego pomysłu i życzę wielu kolejnych tak udanych i wartościowych opowieści, nie tylko dla młodszego czytelnika.
Bardzo się cieszę, że mogę ponownie zostać patronem wyjątkowej historii, która (tego jestem pewna!) skradnie niejedno czytelnicze serce.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak. Pogodna, radosna i przede wszystkim wartościowa książka.
Język jest prosty, jednak przekazuje ogromne wartości. Ta książka pozwala to dostrzec i docenić.
"Pani Bibliotekarka na tropie " Eliza Mikulska pisarka to kontynuacja losów Zaczarowanej Bibliotekarski. Choć przy czytaniu nieznajomość pierwszego tomu nie będzie w niczym przeszkadzać .Jest to książka dla młodszych czytelników, choć dorosły bawi się przy niej znakomicie.
Autorka stworzyła ciekawą fabułę zabierając czytelnika w podróż pełną przygód ,tajemniczości i tematów, które są bardzo ważne. Książka pokazuje i uczy, że akceptacja i pokochanie siebie pozwala nabrać zaufania i wzmocnienia wiary w swoje siły .Dzięki temu podnosi się nasza pewność siebie . Pozwalając nam żyć tak jak chcemy ,zgodnie z naszymi oczekiwaniami i marzeniami .
"- W życiu każdego najważniejsza jest równowaga .Wszystko ma swoje miejsce. Powinniśmy czasem w codziennym pędzie się zatrzymać i chwilę zastanowić nad tym ,czy sposób ,w który żyjemy ,nam służy".
Autorka zabiera czytelnika w kolejną podróż czytelniczą. Przed Anią , Olą i Julianem nie lada wyzwanie . W miasteczku ,w którym mieszkają zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kot Lucek zaczyna się dziwnie zachowywać i nawet weterynarz nie wie dlaczego . W muzeum dziwnym trafem znika cała ekspozycja przyrodnicza ,a zwierzęta z pobliskiego zoo uciekają . To jeszcze nie koniec atrakcji po mieście przemieszcza się najprawdziwszy dinozaur . Ania ma swoje przypuszczenia dotyczące tych dziwnych sytuacji . Do tego straciła swoją magiczną moc . Co spowodowało te wszystkie wydarzenia ? Czy kot Lucek i inne zwierzęta przestaną się bać ? I jaką rolę w tym wszystkim odegra pewna metalowa kula ? Czy Ania z przyjaciółmi i bliskimi uratuje miasteczko przed zagrożeniem ?
Odpowiedzi musicie szukać w książce .
"Pani Bibliotekarka na tropie" dostarczy wam mnóstwo emocji i zwrotów akcji . Mały i duży czytelnik z przejęciem będzie odkrywał rozwiązanie dziwnych sytuacji . Ja osobiście jestem oczarowana sposobem przekazania tej historii .Pomimo nutki magi nie zabraknie tu dreszczyku emocji oraz podjęcia ważnych tematów.
Dajcie się porwać tej książce . Mam nadzieję ,że po lekturze pozwolicie sobie na przemyślenia dotyczące waszego życia . Bo tak jak pisze autorka "odpowiedzi na różne pytania są w Nas ,tylko czasami trudno je dostrzec ".
Po wydarzeniach jakie miały miejsce w pierwszej części, życie Ani, Juliana i Oli toczy się spokojnym rytmem. Jednak pewnego dnia w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Wystraszone, domowe zwierzęta, w niewyjaśnionych okolicznościach wybita szyba w szkolnej sali biologicznej, po ulicach biegające żyrafy, zebry i szczyt wszystkiego czyli ucieczka wystawy przyrodniczej z muzeum. Ania z Julianem zostali poproszeni o rozwiązanie tej zagadki, tylko czy uda im się na czas opanować to niezwykłe zamieszanie i znaleźć jego sprawcę? Szczególnie, że wśród uciekinierów z muzealnej wystawy znajduje się.. dinozaur.
....
Historia bibliotekarki Ani urzekła mnie już w poprzednim tomie, więc kontynuacja książki była przeze mnie niecierpliwie wyczekiwana. Świat jaki stworzyła autorka przenosi czytelnika do innej, jakby lepszej rzeczywistości. Przyjaźń łącząca bohaterów tej opowieści, życzliwość, miłość do zwierząt, chęć niesienia pomocy, no i ta wyważona szczypta magii nadająca smak całej historii. Aż nie chce się jej odkładać. Pomimo, że została skierowana do młodszych czytelników to gorąco zachęcam starszych, by sięgnęli po nią i dali się porwać otwierając drzwi do świata pani Ani, przesympatycznej bibliotekarki. Przyjemna, otulająca od pierwszych stron, niczym ciepły kocyk w jesienny wieczór, powieść, która niesie ze sobą nie jedną mądrą myśl, wartą zastosowania w naszej codzienności.
Każda mieszanka magii i książek jest przeze mnie uwielbiana. Zaczarowana Pani bibliotekarka, czyli część pierwsza, skradła mi serce na tyle, by z największą niecierpliwością wyczekiwać tomu drugiego. I tutaj ponownie się nie zawiodłam. Mamy tu dalsze przygody Oli i Ani, ale wydaje mi się, że nawet bez znajomości części pierwszej ta opowieść wam się spodoba. Nawet tutaj jest wspomniane w jaki sposób dziecko ze starszą kobietą się poznało i jak ona jej pomogła. Tylko klimat jest dużo mroczniejszy, gdyż w ich małym miasteczku nagle każdy zaczyna się dziwnie zachowywać. Nawet pies Oli jest czegoś bardzo wystraszony i nie chce nigdzie chodzić. Początkowo widzimy, że ten strach ogarnia pojedyncze osoby, jednak później panice ulega reszta miasteczka, oprócz Ani i Oli. One bowiem mają pewien magiczny sekret i to, co najdziwniejsze zawsze bardzo je ciekawi. Co ciekawe, kiedy one chcą dojść do tego, co tak straszy mieszkańców, to coś znika. Z opowieści wiedzą tylko, że jest duże i nie powinno być go w tym okresie czasu. Każde milusińskie zwierzę zachowuje się odwrotnie niż powinno, nawet sam pan burmistrz gdyby mógł, to schowałyby się pod biurko. Z muzeum przez okres kilku minut, kiedy zgasły światła, zaniknęła cała wystawa przyrodnicza. Wybite okna, uszkodzone rośliny, ucieczka zwierząt z ZOO, to tylko kilka dziwnych spraw, które się tutaj zadzieją. Bądźcie pewni, że magia nie opuszcza nas tutaj ani na trochę. Niekiedy czuć jakby unosiła się w powietrzu, a wraz z nią otoczka jasnego pyłku, który po czasie zamieniał się w kropelki po czym całkowicie zanikał. Nasza bibliotekarka ma pewien dar, jednak nie wie dlaczego w tej chwili on nie działa. Czuje brak czegoś i ciężko jest jej się zorientować co się stało, że zmieniło się wszystko, co do tej pory pozostawało takie samo. Nie trudno się domyślić, że bardzo chciałam się dowiedzieć co takiego sprawiło, że ich świat się zmienił. Czyżby ktoś tutaj zabawiał się czymś zakazanym?
To naprawdę śliczna opowieść dla każdego, kto lubi magię i zwierzęta. Miła i ciepła, to ludzie tu mieszkający są dobrzy, choć nie wszyscy. Lektura na dwie godzinki, gdyż druk jest tu bardzo duży, a sama książka nieco mniejsza od innych. Ozdobiona pięknymi rysunkami, które z przyjemnością oglądamy. Bardzo, ale to bardzo ją polecam!
Ponownie wybrałam się w czytelniczą podróż z koleżanką bibliotekarką. Pani Ania stała się osobą otwartą, sympatyczną i uśmiechniętą, a biblioteka nie tylko wypożyczalnią książek, ale także... azylem i centrum dowodzenia. To, co się działo w miasteczku, przechodziło ludzkie pojęcie. Zwierzęce raczej też. Długo nie mogłam zrozumieć, co się takiego dzieje, skąd te wszystkie dziwaczne przypadki i wypadki. Autorka zadbała o szybkie tempo akcji i jej liczne, niesamowite zwroty. Przygód nie brakuje, emocji tym bardziej, zwłaszcza że klimat jest tajemniczy i nieco mroczny. Strach paraliżujący domowe zwierzęta udziela się czytelnikowi niezależnie od wieku. Pani Wandzie także, a jakże!
Niewątpliwie Elizie Mikulskiej nie brakuje wyobraźni. Dobrze się bawiłam podczas lektury powieści fantastycznej skierowanej do małych czytelników. Z przyjemnością ją przeczytałam. Wprawdzie spodziewałam się innej zagadki detektywistycznej do rozwiązania, zważywszy na zawód głównej bohaterki i miejsce jej pracy, lecz mimo to się nie zawiodłam. Intrygująca fabuła porwała mnie w wir wydarzeń i trzymała w napięciu niemalże do końca.
Ta książeczka nie tylko bawi i dostarcza dreszczyku emocji, ale i uczy. Eliza Mikulska podejmuje ważne i uniwersalne tematy. Bezpośrednio zwraca się do swojego czytelnika, czyniąc go bohaterem. Zadaje mu pytania, udziela rad, w prosty sposób wyjaśnia pewne rzeczy o funkcjonowaniu świata, a także zachęca do udziału w śledztwie i znalezienia rozwiązania problemu. Mały czytelnik dowie się, że ma prawo się bać, akceptować siebie, wierzyć we własne siły, liczyć na bezinteresowną pomoc przyjaciela, uczyć się na kłopotach, pomagać innym w potrzebie. Autorka gani przy tym gwiazdorstwo, parcie na szkło i media, udawanie bohatera. Stawia na dobro i pomaganie innym. Czasami wyczuwałam moralizatorski ton, jednak nie zrażało mnie to. Przemówiły do mnie słowa na temat równowagi energii w przyrodzie, traktowania wszystkiego z szacunkiem.
Zauroczyła mnie również okładka. Nie mogę oderwać od niej oczu, jest taka piękna, magiczna, tajemnicza, a przy tym typowo biblioteczna. Powieść idealnie się zmieści w małych dłoniach. Jej rozmiary są mniejsze od tradycyjnych książek dla dzieci. Duża czcionka i interlinia ułatwiają czytanie, a proste biało-czarne ilustracje dobrze komponują się z treścią.
,,Pani bibliotekarka na tropie" porwie czytelnika w wir fantastycznych wydarzeń, zaangażuje w rozwiązywanie zagadki, porazi energią, otuli dobrą magią, skłoni do refleksji, a przy tym wiele nauczy. Najlepiej się sprawdzi w czasie rodzinnego czytania.
Pierwsze spotkanie Oli i Pani bibliotekarki wywołało zupełnie nieoczekiwane wydarzenie, które zakłopotało dziewczynkę. Jednak wrażliwe, pełne empatii dziecko...