Dwunastoletni Łukasz wyjeżdża z mamą samochodem na wymarzone wakacje. Mają wypadek, po którym chłopiec trafia do szpitala, a stamtąd do pensjonatu swojej ciotki w niewielkim nadmorskim miasteczku. Nie potrafi przystosować się do nowego życia – nie dogaduje się ani z ciotką, ani z innymi dziećmi. Czuje się samotny i marzy, by wyrwać się z obcego mu miejsca. Przypadkowo odkrywa, że niebieskie drzwi w starym pensjonacie można otworzyć tak, by zaprowadziły go do innego świata. Baśniowego, tajemniczego i na pozór przyjaznego, choć Łukasz szybko się przekona, że tylko do czasu...
Za niebieskimi drzwiami Marcina Szczygielskiego to – podobnie jak Omega i Czarny Młyn tego samego autora – książka dla młodzieży. Można ją nazwać powieścią przygodową czy obyczajową, choć znajdziemy w niej też liczne motywy znane z literatury science fiction i horrorów. Niezwykle precyzyjnie jest w niej budowane napięcie – prosta na początku fabuła obfituje w nieoczekiwane zwroty, nic też nie zapowiada zaskakującego finału…
Równie ważne jak pochłaniająca czytelnika akcja jest jednak to, że książka tak wyraziście mówi o emocjach współczesnych nastolatków – ich samotności, marzeniach, wyborach – oraz nieumiejętności budowania relacji zarówno z rówieśnikami, jak i z najbliższą rodziną. To także historia poszukiwania ojca, którego Łukasz nigdy nie poznał, a za którym tęsknił przez całe swoje dwunastoletnie życie.
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Data wydania: 2016 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 230
Język oryginału: Polski
Oto przygoda jakiej nikt inny nie mógłby wymyślić. Dwunastoletni Łukasz po wypadku trafia do pensjonatu swej ciotki ,,Wysoki klif". Zamieszkuje w pokoju, który kiedyś należał do jego matki, która leży w szpitalu w śpiączce. Pewnego dnia chłopiec więzi jak ciotka Agata sprzedaje meble jego matki. Kłócą się, a GL piękny bohater w złości uderza w pomalowane na niebiesko drzwi w pokoju. W ten sposób przedostaje się do bardzo dziwnego miejsca, jakby wielkiego ogrodu. Po tym odkryciu sprawdza czy inne drzwi działają w ten sam sposób. Okazuje się, że tak. Tylko kolejne drzwi prowadzą do zupełnie innych miejsc. Chłopiec twierdzi, że ogród za niebieskimi drzwiami jest dobry, a reszta miejsc jest zła. Podczas pewnej wędrówki ogrodem, Łukasz napotyka wymarłe miasteczko. Są tam też witryny, ale na nich nie ma normalnych słów. Za to pojawiają się takie jak Prążec, Praskownica czy napis pod nim ,, Najniedroższe i uniwesralne puspółki i zanawiasy". Pojawiają się też Pocztaki, Odwodniki pryskate i Starpany i strukoty. W końcu spotyka Krwawca, który pomógł mu z bolącym kolanem, a w zamian prosił tylko o zabranie małej srebrnej niteczki. Ale ta niteczka zaraziła ciotkę. Z pomocą przybyli Monika, Pchełka i Zgryz, dzieciaki, które nie za bardzo lubiły Łukasza. Trafiają w pułapkę, ale przedostają się do ogrodu za drzwiami. Pchełka zjada coś co przypomina porzeczkę i dzięki temu wie gdzie się znajdują i co się stało. Znajdują się w rum danym miejscu, czyli nad morzem, ale trzy miliardy lat później, a jedyny sposób na uratowanie ciotki to wyciągnięcie niteczki z niej. Używają do tego Aryni, czyli połączenia ptaków i ważek. Dzięki temu ,,Wysoki klif" zostaje oczyszczony z mieczem, a ciotka wyzdrowiała. Dzieci wracają jeszcze, by pokonać Krwawca, a gdy go pokonują on okazuje się być kimś, kto zniknął z życia Borskich dawno temu.
Opowieść o Łukaszu i jego przyjaciołach, nie była taka straszna jak ,,Czarny młyn" ale była trochę mroczna i tajemnicza. Miło ją się czytało i nie zmarnowałam przez nią czasu. Bohaterowie są fajni, inaczej ich nie określę, a moją ulubioną została Monika, ze względu na płeć (tylko nieliczni mężczyźni/chłopcy są moimi ulubionymi bohaterami), charakter i jak czytałam fragmęty z jej udziałem lepiej mi to szło i przyjemiej. Do czytania tej książki zachęcam młodszą młodzież. Warto się zainteresować.
Nowy tata, nowy brat i nowy dom... Dla Agi to trochę za dużo, bo przecież Paweł wcale nie jest jej ojcem, a tylko przyjacielem mamy. Jego syn Aleks wcale...
Upał… Upał nie do wytrzymania! Upał w grudniu?!Maja za dużo już widziała, by nie podejrzewać, że ma to związek z magią. Jednak czary nie działają...
Przeczytane:2022-05-11, Ocena: 6, Przeczytałam,
Poproszę o więcej takich książek "dla dzieci". Pióro Pana Szczygielskiego znam i uwielbiam, w tym wypadku również mnie nie zawiódł. Jest fantazja, jest kreatywność, jest przygoda. Fantastyczna lektura - również (a może nawet przede wszystkim) dla dorosłych