W ciemności wychodzi na jaw najmroczniejsza strona ludzkiej natury.
Wybuch, a potem martwa cisza. Na tafli słonego jeziora unoszą się zwłoki młodego mężczyzny. To pracownik lokalnej stacji telewizyjnej, która w kopalni w Wieliczce nagrywa dokument. Pod ziemię zeszło osiem osób. Teraz jest ich już siedmioro... Zamknięci w labiryncie mrocznych korytarzy próbują wydostać się na powierzchnię. Zmagają się nie tylko z lękiem o przetrwanie w ekstremalnych warunkach, lecz także ze świadomością, że prawdopodobnie wśród nich jest zabójca.
,,Tam, pod ziemią, wszystko wydaje się inne. Sól jest twarda i groźna, z ciemności wyłaniają się cienie, a ludzka psychika nieprzewidywalnie się wynaturza. Zjedź z nami w mrok. Wrócisz, a może zostaniesz tam na zawsze?" Sobczak i Przydryga.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Tego lata odwiedziłam ponownie, po wielu latach kopalnię soli w Wieliczce. W trakcie wycieczki pomyślałam, że jest to sceneria idealna na kryminalną opowieść. Niedługo później okazało się, że na ten sam pomysł wpadły dwie poczytne pisarki, musiałam więc sprawdzić z jakim skutkiem.
W kopalni soli ma być kręcony film dokumentalny, pod ziemię schodzi osiem osób, dla innych ludzi atrakcja turystyczna jest tego dnia nieczynna.
Ośmioosobowa ekipa to reporterka, dźwiękowiec, oświetleniowiec, operator, przewodnik, kulturoznawczyni, właściciel stacji oraz nastoletnia Iga.
To miała być szybka akcja, kilka ujęć i wyjazd na górę, niestety nic z tego. Najpierw wybuch a później odkryte zwłoki jednego z członków ekipy zmieniają wszystko. Duszna i klaustrofobiczna atmosfera, potegują strach i niepewność, obserwujemy nieprzewidywalne ludzkie zachowania. Czy uda im się zachować zimną krew? Czy komukolwiek uda się wyjść stamtąd cało?
Podczas lektury miałam przed oczami niedawno odwiedzane miejsca, co potęgowało moje odczucia, zawsze to inaczej kiedy wyobrażamy sobie miejsca o których czytamy, a inaczej kiedy je znamy, widzieliśmy, byliśmy w nich.
Książka wciągnęła mnie na dobre, bardzo ciekawiły mnie ludzkie zachowania przedstawione w książce, chyba nawet mocniej intersowała mnie strona psychologiczna od tej kryminalnej. Przyznam, że nie podejrzewałam takiego zakończenia.
Co do współpracy obu pań to nie mam zbyt wiele do powiedzenia, znam książki M.O. Sobczak, natomiast nie czytałam wcześniej żadnej książki drugiej autorki. Z chęcią przeczytam coś pani Przydrygi, ale zanim to nastąpi polecam wam "Wyrobisko", ja z lektury jestem zadowolona.
Swoją drogą ciekawa jestem, jak książka wpłynie na odwiedzających Wieliczkę. Ja przy następnej wizycie z pewnością będę miała przed oczami historię i postaci z książki.
Książkę polecam.
Tytuł recenzji:
𝗣𝗿𝘇𝗲𝗸𝗹ę𝘁𝗲 𝗺𝗶𝗲𝗷𝘀𝗰𝗲
𝐽𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎 𝑑𝑜𝑙𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑗𝑎𝑘𝑜 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑟𝑧𝑒𝑤𝑎. 𝐼𝑚 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑔𝑎𝑟𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑘𝑢 𝑗𝑎𝑠𝑛𝑜ś𝑐𝑖, 𝑡𝑒𝑚 𝑔𝑤𝑎ł𝑡𝑜𝑤𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑎𝑝𝑢𝑠𝑧𝑐𝑧𝑎𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑤 𝑧𝑖𝑒𝑚𝑖ę, 𝑤 𝑑ół, 𝑤 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑖ę, 𝑤 𝑔łą𝑏, 𝑤 𝑧ł𝑜! 𝑇𝑎𝑘𝑜 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑒 𝑍𝑎𝑟𝑎𝑡𝑢𝑠𝑡𝑢𝑟𝑎 – Fredrich Nietzsche tłm. Wacław Berent. – cytat znajdujący się na samym początku książki.
Dwie bardzo znane autorki, które przyjaźnią się od lat, postanowiły napisać wspólnie kryminał. Twórczość obu jest mi znana i bardzo byłam ciekawa, jak im ta książka się udała. Gwarantuję Wam, że emocji w 𝑊𝑦𝑟𝑜𝑏𝑖𝑠𝑘𝑢 nie brakuje i nie jest łatwo odgadnąć, która z Pań w danym momencie przemawia ze stron powieści.
Jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym przed przeczytaniem książki dokonała researchu miejsca, w którym została umieszczona akcja powieści. Cieszę się, że nasza wizyta w kopalni soli Wieliczka odbyła się, zanim przeczytałam 𝑊𝑦𝑟𝑜𝑏𝑖𝑠𝑘𝑜, bo po lekturze książki nikt nie namówiłby mnie do pokonania 380 drewnianych stopni i zejścia w dół pod ziemię.
Mówię całkiem serio, naprawdę trzeba pokonać 380 stopni (łącznie 800),żeby znaleźć się na dole, panuje tam temperatura na granicy 17 stopni Celsjusza, chłód dosłownie wchodzi w kości. Po wejściu otacza zewsząd mrok, pomimo że człowiek postanowił rozświetlić to miejsce. Po trzech godzinach przemierzania ciemnych tuneli i komór nie dziwię się autorkom, że wpadły na genialny pomysł, że kopalnia to idealne miejsce, by umieścić w nim akcję kryminału. W rzeczywistości wędruje się tam przez bite trzy godziny po ciemnych tunelach i czasami tylko wchodzi do jakieś bardziej rozświetlonej sali. Ten podziemny świat w ogóle nie wydał mi się tak fascynujący, jak tego oczekiwałam. Doceniłam nastrój panujący w kopalni dopiero po lekturze 𝑊𝑦𝑟𝑜𝑏𝑖𝑠𝑘𝑎.
𝑀𝑟𝑜𝑐𝑧𝑛𝑒 𝑘𝑜𝑝𝑎𝑙𝑛𝑖𝑎𝑛𝑒 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑝𝑦, 𝑜𝑔𝑟𝑎𝑛𝑖𝑐z𝑜𝑛𝑎 𝑖𝑙𝑜ść 𝑡𝑙𝑒𝑛𝑢 𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙 𝑏𝑟𝑎𝑘 𝑝𝑜łą𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑧 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐ℎ𝑛𝑖ą. Muszę przyznać, że autorkom idealnie udało się oddać klimat tego miejsca, chociaż na potrzeby tej historii zdecydowały się przeorganizować kopalnianą przestrzeń, ale czytając książkę, w ogóle się nad tym nie zastanawiałam, czy przechodziliśmy tamtędy, czy też nie.
𝑁𝑎𝑐𝑖𝑒𝑠𝑧𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑠ł𝑜ń𝑐𝑒𝑚 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑐𝑧𝑦𝑛𝑦, 𝑏𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒𝑚𝑦 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐ℎ𝑛𝑖ę, 𝑚𝑜ż𝑒 𝑔o 𝑗𝑢ż 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ć. Te złowieszczo brzmiące słowa wypowiedziane przez szefa lokalnej stacji telewizyjnej do ekipy filmowej, tuż przed tym, zanim zejdą pod ziemię kręcić reportaż, okażą się prorocze. Osiem osób schodzi po 380 drewnianych stopniach do podziemi kopalni i od tej chwili odwrotu nie będzie.
Od początku wiadomo, że ekipa nie jest zgrana. Iwona Jastrzębska, reporterka od dziecka cierpi na klaustrofobię, alergicznie wręcz reaguje na ciemność, wzdryga ją sama myśl o przebywaniu w słabo oświetlonych korytarzach kopalni.
Leon Piekart dźwiękowiec wolałby ten piękny dzień spędzić z ukochaną kobietą, zamiast realizować reportaż pod ziemią.
Roman Sznajder operator, nieprzewidywalny i uzależniony od narkotyków.
Michał Goc oświetleniowiec, człowiek bezwzględny i wyrachowany. Manipulant, który zależnie od okoliczności potrafi być czarującym dżentelmenem lub ordynarnym agresorem.
Witold Jastrzębski właściciel stacji, prywatnie mąż Iwony i ojczym nastoletniej Igi. Człowiek despotyczny i wymagający.
Iga córka Iwony, zbuntowana nastolatka, która o Iwonie i Witoldzie wie więcej, niż oni by tego chcieli.
Bogdan Dankiewicz przewodnik, traktujący tę pracę jako dodatkowy dochód, by zarobić na spłacenie horrendalnych długów.
I Edyta Maj kulturoznawczyni, petrolożka, wykładowca na Politechnice Krakowskiej. Samotna kobieta, niemająca szczęścia w miłości.
Kopalnia zazwyczaj jest pełna turystów, ale na dzień kręcenia reportażu wybrano Święto Wniebowzięcia. 𝑍𝑒𝑟𝑜 𝑡𝑢𝑟𝑦𝑠𝑡ó𝑤, 𝑧𝑒𝑟𝑜 𝑔ó𝑟𝑛𝑖𝑘ó𝑤, 𝑧𝑒𝑟𝑜 𝑠𝑡𝑟𝑎ż𝑛𝑖𝑘ó𝑤. Taka sytuacja powinna budzić komfort w ekipie, ale nie budzi.
Najbardziej przerażona pobytem pod ziemią jest Iwona, ale to właśnie ona odkrywa w podziemnym jeziorze ciało kolegi z ekipy. Potem następuje wybuch, który uwięzi przewodnika. Cała grupa wpada w panikę. Kto z nich zabił? Mają zostać, czy uciekać? Trzymać się razem, czy się rozdzielić? Czy powinni sobie zaufać, czy może nie? Pośród nich znajduje się przecież morderca. Świadomość, że wszyscy znajdują się w labiryncie solnych korytarzy, wykutych przez człowieka, z których nie ma wyjścia, jest przerażająca. Grupa ludzi zdana tylko na siebie powinna ze sobą współpracować, ale nie są do siebie przyjaźnie nastawieni i żadne z nich nie ma czystego sumienia. Każde z nich ukrywa drugą mroczną naturę, której nikt nie zna. Autorki stopniowo odsłaniają prawdziwą twarz uczestników nieszczęsnej eskapady, tym samym zaciemniając prawdziwy obraz zdarzeń, tak że coraz trudniej jest wytypować prawdziwego mordercę, bo każdy z nich jest podejrzany, każdy miał powód, by zabić.
Zbuntowana i nieprzewidywalna nastolatka, niedowartościowana kochanka, zazdrosny, despotyczny mąż, zadłużony człowiek, który dla rodziny zrobi wszystko, bezwzględny diler narkotyków, ćpun, który dawno nie panuje nad swoim nałogiem, i zamknięta w sobie samotna kobieta. Teraz w ekstremalnych warunkach wszyscy walczą o życie. Mieli kręcić reportaż, który dźwignie oglądalność stacji, a tymczasem, grają swoje role życia, próbują przetrwać i przeżyć.
W międzyczasie autorki dostarczają wiedzy o każdym uczestniku. Zamiast wyjaśnienia ma się jednak coraz więcej wątpliwości. Wszyscy razem i każde z osobna ma mroczną naturę i powody, by zabić. Okazuje się też, że są ze sobą w jakiś sposób połączeni. Wiedzą o sobie coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego.
Morderca idzie tym samym korytarzem, co oni wszyscy. Nie mają do siebie zaufania i wzajemnie się podejrzewają, a im dłużej przebywają pod ziemią, tym coraz bardziej daje o sobie znać ich prawdziwa natura i ich lęki.
Wydaje się, że tempo powieści jest dość wolne, ale to tylko złudzenie, bo wciąż zaskakują zwroty akcji, nieoczekiwane zdarzenia, które jeżą włosy na głowie i wywołują ciarki na plecach. 𝑊𝑦𝑟𝑜𝑏𝑖𝑠𝑘𝑜 to znakomite połączenie thrillera psychologicznego z rasowym kryminałem. Tu nie ma wygranych ani przegranych, bo autorki nie biorą jeńców. Zakończenie może nie jest zbyt zaskakujące, ale w pełni satysfakcjonuje. Olejniczak i Przydryga wykazały się niezwykłą pomysłowością. W bieżące zdarzenia zgrabnie wplotły retrospekcje, tak że całość wypadła znakomicie, bardzo ciekawie i intrygująco.
Atmosfera kopalni, ciemność, ciągłe komplikacje, strach uczestników i wzajemne oskarżanie się, tworzą niezwykle klimatyczną powieść, od której trudno się oderwać i jeszcze trudniej o niej zapomnieć. Opisy odcięcia ekipy od świata, grobowej ciszy, która wnikała w najczarniejsze zakamarki umysłów, nieoczekiwanych zdarzeń powodowały, że każdą komórką ciała odczuwało się ich strach, przerażenie i bezradność, a także obecność ducha Białej Damy.
Kiedy spotykają się dwie znakomite autorki mrocznych opowieści z zamiarem napisania wspólnej historii to musi się zadziać.
Swoją drogą ciekawa jestem, jak wygląda proces takiego wspólnego pisania?
Ewa Przydryga i Małgorzata Oliwia Sobczak, obie panie poczytuję sobie wieczorową porą, obie potrafią dostarczyć wrażeń i emocji.
Choć każda z pewnością jest indywidualistką, to w duecie dały radę i w efekcie otrzymałam całkiem niezłą historię.
Już samo tło wydarzeń jest oryginalne, bo akcja tego psychologicznego thrillera rozgrywa się w podziemiach Kopalni Soli w Wieliczce. Nieźle, prawda? Na samą myśl, że można tam utknąć dopadają mnie klaustrofobiczne drgawki.
Kilometry podziemnych korytarzy, głęboko w dół, i choć lśniące solne rzeźby i komnaty, solankowe jeziora mogą zachwycać, to baśniowy klimat może zamienić się w koszmar, jeśli okaże się, że wyjście zostało odcięte, a kopalnia stała się więzieniem.
Ośmioro ludzi schodzi w głąb, aby nagrać dokument o kopalni. Tylko że chwilę później mamy wybuch, pierwszego trupa i ta niewielka grupa zostaje uwięziona w solnych korytarzach. Jedno z nich z pewnością zabiło.
Okazuje się, że nic, co się wydarzy nie jest, aż takie przypadkowe, jak z początku może się wydawać, a powiązania między bohaterami powoli wychodzą na jaw w retrospekcjach malujących sylwetki, każdego z nich.
Każdy z tej ósemki ma coś na sumieniu, każdy ma swój własny zamiar i cel, moralność i praworządność schodzi na dalszy plan.
Atmosfera uwięzienia, zagrożenia i wzajemnej nieufności może sprawić, że legendy Wieliczki odżyją. Tak jak ta o Białej Damie zarażającej smutkiem, wabiącej i sprowadzającej nieszczęście. Czy ta ulotna, eteryczna złuda pojawia się w głowach spanikowanych ludzi, czy w kopalni budzą się nadprzyrodzone moce? Lęk, strach, panika. Tu nie tylko kopalnia jest zagrożeniem, ale zakamarki ludzkiej psychiki i drugi spanikowany lub zdesperowany człowiek.
Nie zaufasz drugiemu, jeśli nie możesz zaufać samemu sobie. Rozpoczyna się gra na śmierć i życie, wyścig z czasem, z samym sobą i z drugim człowiekiem.
Miałam niezłą zabawę, główkując, gdzie swoje miejsce w tej historii zaznaczyła Pani Przydryga, a gdzie Pani Sobczak. Mam na ten temat pewne refleksje😉.
Żeby poznać rozwiązanie tej kryminalnej intrygi musisz poznać wszystkie tajemnice, poskładać je w całość, posklejać z kawałków zdarzeń i wydarzeń, wniknąć w psychikę każdego z bohaterów, odrzeć ich z najmroczniejszych tajemnic. A kiedy wydrzesz się z ciemnych korytarzy kopalni i zaczerpniesz świeżego powietrza, to na tych wszystkich ludzi, których poznałeś podczas tej wyprawy spojrzysz zupełnie inaczej.
Wszyscy mamy swoje tajemnice, niektóre z nich są gęste i mroczne. Niektóre z nich mogą prowadzić do zbrodni, wystarczy, że pojawią się ku temu sprzyjające okoliczności 😈.
To było fajne czytelnicze doświadczenie i serdecznie polecam sprawdzić ten duet😉, ale ....
teraz zdradzę wam moją małą tajemnicę, jednak preferuję czytać panie Przydrygę i Sobczak indywidualnie🤷♀️.
"Poczuła, że jej ciało znów zamiera, tężeje jak te grudy soli na wiszących pod sufitami stalaktytach. Czerń znów wysunęła po nią swoje dłonie, złapała za gardło, ścisnęła kark. Nastąpiła cisza, w której krew krążąca w jej żyłach szumiała głośno i groźnie."
Chodząc swobodnie na powierzchni ziemi czujemy się wolni i w miarę bezpieczni. W obliczu niebezpieczeństwa, kataklizmu ma się możliwość schronienia. Inaczej jest pod ziemią. Gdy zjeżdżasz na dół, ziemia wita cię w swoich ciemnych, wilgotnych progach. Sprawia, że czujesz adrenalinę, ekscytację, ale i przerażenie. Dlaczego? Ponieważ ziemia otula swoim mrokiem i uświadamia, że jest kapryśna. Nie zawsze będzie miało się to szczęście, że cały i zdrowy wrócisz na powierzchnię.
"Wyrobisko" to kryminał, choć według mnie z domieszką thrillera. Zresztą nie ma co się dziwić, napisały go dwie autorki, które są świetne w gatunkach, w których piszą. Klimat tej powieści jest niepokojący i mroczny, a to dzięki warunkom, w których przyszło mierzyć się bohaterom. Tam na dole, pod ziemią, rozgrywają się międzyludzkie potyczki, które uwydatniają w człowieku mroczniejsze cechy. Kilkaset metrów w głąb ziemi każdy z bohaterów zostaje poddany próbie i musi walczyć o przetrwanie.
Nagrywanie dokumentu w Kopalni Soli w Wieliczce miało być kolejnym ciekawym doświadczeniem i normalnym dniem. Nic bardziej mylnego. Wybuch, martwe ciało jednego z uczestników zmieniają bieg wydarzeń. Ale czy na pewno?
Małgorzata Oliwia Sobczak i Ewa Przydryga to autorki, które potrafią wyciągnąć z natury człowieka wiele zła. Ludzka psychika jest ekstremalnie trudna, tak jak warunki panujące pod ziemią. Siły połączone przez autorki tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że są dobre w tym co robią, a mianowicie piszą takie historie, że ciarki na długo rozgaszczają się na ciele, a emocje wręcz buchają ze stron książek.
"Wyrobisko" wyciąga z człowieka to, co najgorsze, gdy przychodzi zmierzyć się z ludzkimi dramatami. Do głosu dochodzą wszyscy bohaterowie. Każdy z nich dołożył swoją cegiełkę, by doszło do wydarzeń, których jest się świadkiem czytając książkę. Przeszłość przeplatająca się z wydarzeniami z kopalni pozwala na poznanie motywów bohaterów i co było przyczyną doprowadzenia do miejsca, w którym się znaleźli. Warstwa psychologiczna jest kolejnym atutem, na równi z klimatem i nieprzewidywalnością.
Jako czytelnicy, w prowadzonym we własnym zakresie śledztwie, będziecie błądzić ciemnymi korytarzami, a wyłaniające się chwilowe przebłyski światła nie zawsze będą zwiastowały szczęśliwy finał. "Wyrobisko" pokazuje, jak w obliczu śmierci zmienia się człowiek, bądź dopiero jego prawdziwe oblicze wydostaje się na powierzchnię. Dla mnie duet Sobczak-Przydryga to kombo mroku i ludzkich wynaturzeń, więc tym bardziej cieszę się, że doszło do tego zjawiska. Ze swojej strony bardzo polecam i liczę na kolejną tak owocną współpracę autorek.
„ Wyrobisko ”
Brud ludzkich sumień w solnych korytarzach zamknięty.
Poplamione złem wnętrza człowieczej duszy w soli pokrytych ścianach odbite.
Utaplane w błocie kłamstwa i zemsty twarze fałszywe.
W krętych ścieżkach solnej kopalni niegodziwości ukryte.
Utknęli w solnym labiryncie.
Osiem osób. Osiem ludzkich jednostek czernią przywar pokrytych. Osiem historii i na jaw wychodzące z nimi sekrety.
Wielicka kopalnia świadkiem uwięzienia się stała.
Wybuch w jej korytarzach ludzkie nikczemności w niej zamknął.
Osadził w ich odmętach kres życia mężczyzny na tle solnego jeziora się unoszący.
Wśród nich morderca.
Wśród nich strach i niepokój.
Wśród nich wola życia i wola śmierci.
Sobczak i Przydryga w duecie.
Każda z nich posiadająca swój własny charakterystyczny styl. Każda z nich to dla mnie gwarancja lektury wyśmienitej.
„ Wyrobisko ” i ich wspólnych słów pisanych połączenie bardzo mnie zaskoczyło. Przeżyłam w tej ich klaustrofobicznej solnej przestrzeni niezapomniane emocje. Autorki ofiarowują czytelnikowi obraz człowieka mściwego, ogarniętego żądzą posiadania, który w stanie trwogi i zamknięcia, ukazuje najgorsze swoje ciemne strony.
Mrok natury człowieczej sięga najciemniejszych zakamarków.
Boimy się ciemności, a powinniśmy bać się drugiego człowieka.
Bo to w ludziach tkwi zło.
A wydobywa się ono wtedy, kiedy człowiek staje na krawędzi.
Ciemna, nasycona lękiem i ponurą aurą kopalnia to otoczenie, które pochłania i potęguje strach.
Nie ma tutaj miejsca na dobro.
Nie ma tutaj miejsca na litość.
Jest miejsce na pełzający po kopalnianych korytarzach ludzki mrok.
Dajcie się mu ponieść.
Fabuła książki rozgrywa się przede wszystkim w podziemiach kopalni soli w Wieliczce. To miejsce, które daje wielkie możliwości na stworzenie dobrego, emocjonującego thrillera.
Niestety zamiast tego mamy mocno rozbudowaną warstwę obyczajową, wielu bohaterów a całość sprowadza się do tego że każdy z każdym ma jakieś powiązania, zatargi, rozliczenia. Pomieszanie z poplątaniem.
Wprawdzie jest trup, ale mimo wszystko brak nastroju grozy, napięcia. Szkoda, bo lokalizacja wybrana przez autorki daje ku temu świetne warunki. Niestety niewykorzystane.
Wydaje ci się, że doskonale znasz osobę, z którą dzielisz życie? A co by było, gdyby nagle okazało się, że w jej życiorysie aż roi się od tajemniczych...
Julia stoi u progu wielkiej kariery w świecie mody. Zaprojektowała kolekcję ze złotych pajęczych nici, od której sukcesu zależy to, czy zdobędzie stanowisko...
Przeczytane:2024-08-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Czy macie ochotę odwiedzić Wieliczkę?
Bohaterowie powieści "Wyrobisko" w ośmioosobowej ekipie schodzą pod ziemię, by w kopalni soli nakręcić film dokumentalny. Niestety dochodzi do wybuchu, a na dodatek znajdują zwłoki pracownika lokalnej stacji telewizyjnej. Zamknięci w ciemności próbują wydostać się na zewnątrz. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.
Czy wśród nich znajduje się morderca?
"Wyrobisko" to trzymający w napięciu kryminał. Morderstwo, tajemnice, duszna atmosfera, mroczny klimat, ciemność, strach, niebezpieczeństwo, walka o przetrwanie w ciemnych krętych korytarzach kopalni soli, intryga, zaskakujące zwroty akcji. Autorki postarały się, by wyobraźnia czytelnika pracowała na najwyższych obrotach. Podczas czytania odczuwałam niebezpieczeństwo czyhające za plecami bohaterów. Autorki umiejętnie potrafią podsuwać mylne tropy, a podejrzanych jest wielu. Przekonacie się, że w ciemnych zakamarkach ujawnia się najmroczniejsza strona ludzkiej natury, sekrety wychodzą na jaw, a emocje ciężko opanować. Autorki doskonale zagłębiły się w psychikę ludzką i pokazały jak ludzie zachowują się w ekstremalnych sytuacjach, gdy ich tajemnice zostają odkryte i do czego są zdolni, by przeżyć.
Jeśli chcecie poczuć duszną i klaustrofobiczną atmosferę z czyhającym mordercą oraz lubicie rozwiązywać zagadki kryminalne to musicie sięgnąć po tę książkę.
Emocje gwarantowane.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS