Miała umrzeć

Ocena: 5.32 (25 głosów)

Spragniona mocnych wrażeń grupa nastolatków pod przywództwem Ady regularnie bierze udział w grze w ekstremalne wyzwania. W ten sposób testują granice swoich psychicznych i fizycznych możliwości. Jedno z  takich zadań kończy się tragicznie – ginie niewinny człowiek. Rozpoczyna to serię tragicznych zdarzeń…

Mija dwadzieścia lat. Osierocona jako maleńkie dziecko, wychowywana przez zimną i oschłą ciotkę, nękana nawracającymi stanami lękowymi Lena wciąż poszukuje swojej tożsamości. Gdy podczas wernisażu zupełnie obcy mężczyzna w sposób wyjątkowo sugestywny twierdzi, że ją zna, a właściwie znał w dzieciństwie, dziewczyna angażuje się w poszukiwanie prawdy o sobie na własną rękę.  

Gdy Lena odkrywa kolejne elementy układanki,  krok po kroku demaskuje opartą na misternie utkanym kłamstwie przeszłość. Kto tak naprawdę pociąga za sznurki, skrywając się za kulisami? Ile osób straci życie z powodu rozpoczętej przed laty gry? I dlaczego wszystko jest okryte zmową milczenia? Lena szybko przekona się, że najniebezpieczniejsze sekrety kryją się w niej samej…

Informacje dodatkowe o Miała umrzeć:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328715349
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Miała umrzeć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Przemoc to nie tylko siniaki i rany, ale może przede wszystkim obojętność, tnące jak sztylet słowo, albo jego brak w chwili, gdy jest najbardziej potrzebne. Tego rodzaju przemocy jest w mojej książce najwięcej.


Więcej

Mózg to arcyciekawa konstrukcja - bezlik zależnych od siebie trybików, dźwigni, krętych zwojów i korytarzy.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Miała umrzeć - opinie o książce

To kolejna już książka w tym roku, od której nie mogłam się oderwać. Zresztą podejrzewałam, że tak będzie, gdyż przeczytałam kilka książek pani Ewy Przydrygi i wszystkie mnie zaintrygowały.

" Przemoc to nie tylko siniaki i rany, ale może przede wszystkim obojętność, tnące jak sztylet słowo, albo jego brak w chwili, gdy jest najbardziej potrzebne. Tego rodzaju przemocy jest w mojej książce najwięcej."

Fabuła biegnie tu na dwóch płaszczyznach czasowych i autorka zastosowała tu narracją pierwszoosobową z perspektywy głównych bohaterek, dzięki czemu dogłębnie poznajemy ich uczucia. Nie są jednak one ani miłe, ani tym bardziej przyjemne.
W roku 1998 poznajemy nastoletnią Adę, która nie ma oparcia w domu, w swoich rodzicach, gdyż są zajęci sobą i swoimi sprawami, traktując nawet czteroletnią siostrę Ady jako zło konieczne. Ada z trójką znajomych ze szkoły tworzą paczkę i razem wymyślają sobie niebezpieczne wyzwania a biorąc w nich udział często balansują na cienkiej granicy życia i śmierci. Niestety, jedno z wydarzeń okazało się tragiczne w skutkach a co gorsza, zapoczątkowało serię następnych złych wydarzeń.

"... ludzie wciąż wymyślają preteksty, byle nie brać odpowiedzialności za samych siebie. Nie wyszło mi, bo pieprzona pełnia księżyca, bo spóźnił się autobus, bo ktoś inny nawalił. To broń mięczaków. Chcesz osiągnąć sukces, spinaj dupę i do roboty!"

W roku 2019 poznajemy Lenę, młodą kobietę, która wychowywana była przez ciotkę, lecz nie zna w ogóle swojej przeszłości i zupełnie nie pamięta wczesnego dzieciństwa. Jej ciotka jest bardzo oschłą kobietą, nie chce za wiele opowiadać dziewczynie o jej rodzicach. Jednak Lena czuje podświadomie, że w czasie gdy była małym dzieckiem, coś strasznego musiało się wydarzyć w jej rodzinnym domu, gdyż w swoich sennych wizjach ciągle widzi małą dziewczynkę chowającą się przed kimś lub przed czymś... nie potrafi tego zrozumieć, lecz ciągle o tym myśli. Gdy jest już pełnoletnia wyjeżdża do Sopotu na studia i całkowicie odcina się od ciotki. Zaczyna nowe, niby spokojne i ułożone życie. Jednak zupełnie przypadkowe spotkanie w galerii, na wernisażu jej prac rzeźbiarskich ze starszym panem, przebranym za klauna przewraca jej życie do góry nogami. Mężczyzna mówi jej, że pamięta ją z dawnych lat, gdyż byli sąsiadami. Poznał ją po małej bliźnie na policzku. Chce z nią porozmawiać o tamtym czasie. Gdy Lena następnego dnia postanowiła się z nim spotkać, okazuje się, że został on zamordowany.

"Nie chcę prawić ci morałów starego dziada, ale życie bywa przewrotne, a rodzina to jedna z tych rzeczy, o którą warto walczyć do samego końca."

Akcja biegnie w obu przypadkach początkowo powoli, lecz wraz z przewróceniem następnej kartki historia staje się coraz ciekawsza i wciągająca. Musze przyznać, że książka ta wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, niesamowite emocje podczas pochłaniania tej lektury zapewnione. Z pewnością ta historia zapadnie na dłuższy czas w mojej pamięci.

"Podobno zostaliśmy stworzeni po to, by płynąć środkiem strumienia, a nie po to, żeby stać na brzegu."

Co łączy te dwa niby nie związane ze sobą wątki? Co takiego wydarzyło się w 1998 roku? Czy Lena znajdzie przyczynę swoich sennych koszmarów?
Jeśli jednak chcecie się dowiedzieć co ze sobą wspólnego mają Ada i Lena, to musicie przeczytać sami tę książkę.

Jeżeli lubicie i szukacie dobrego thrillera trzymającego w napięciu do ostatniej strony, to myślę, że jest to właśnie pozycja obowiązkowa dla każdego fana thrillerów psychologicznych.
Polecam.

Link do opinii

Młodość rządzi się swoimi prawami, nie raz młodzież robi coś, czego potem żałuje lub ma to swoje nieodwracalne konsekwencje w przyszłości, od tego, co było, nie da się uciec i czasami musimy zmierzyć się z tym, o czym staraliśmy się zapomnieć.
Lenę ciągle męczą koszmary przeszłości, wychowana przez ciotkę nie wie nic o swojej prawdziwej rodzinie. Pewnego dnia na wernisażu zjawia się tajemniczy mężczyzna i burzy jej dotychczasowy spokój, mówiąc o tym, że ją zna. Dziewczyna powoli zaczyna odkrywać swoją przeszłość, niestety prawda, jakiej się dowiaduje, zmienia jej dotychczasowe życie.
Całość to historia Leny w teraźniejszości oraz jej siostry Ady z przeszłości, wątki przeplatają się, odkrywając przed czytelnikiem powoli całe ich życie oraz to, co stało się dawno temu. Historia wciągnęła mnie już od samego początku, Lena to bardzo fajna dziewczyna niestety strasznie pogubiona, nie potrafi żyć przez traumę, której doświadczyła w dzieciństwie, coś ciągle ją blokuje.
Rodzice sióstr nie byli idealni, dbali tylko o siebie, nienawidząc się nawzajem, mężczyzna bardziej niż o dzieci dbał o swój wizerunek, dlatego też córka zaczęła się buntować i żyć po swojemu. Niestety takie sytuacje są częste, kobiety godzą się na zostanie w domu dla dobra dzieci, a potem załamują się, bo zostają z niczym, podczas gdy mąż robi karierę. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy my, kobiety znalazły równowagę i oprócz dzieci miały też swoją pasję, która pozwoli oderwać się nam od codzienności.
Co do zakończenia było dość zaskakujące, tyle bohaterów przewinęło się przez książkę, których podejrzewałem o najgorsze a osoba, która zabiła rodzinę Leny, ujawniła się dopiero na końcu, co mnie bardzo zdziwiło. Nie wiem, czy jest ktoś, kto w ogóle przewidział, jaki będzie finał, bo pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby tak wiele osób było podejrzanych, a tym złym okazał się człowiek, który prawie w historii się nie pojawiał i był zawsze z boku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ze-bookiempodrek
Ze-bookiempodrek
Przeczytane:2021-01-10,

"Miała umrzeć" przedstawia historię dwóch młodych kobiet. Jedna z nich żyła w latach 90., druga zaś stara się radzić sobie z własnym życiem współcześnie. W pewnym momencie ich historie zazębiają się, odkrywane są tajemnice, które przeleżały głęboko zakopane ponad 20 lat. Czy współcześnie żyjąca, osierocona jako niemowlę Lena, zdoła poskładać wszystkie puzzle i odkryć, kim jest, skąd pochodzi i jak zginęła cała jej rodzina?

Historia skonstruowana przez Ewę Przydrygę jest dla mnie bardzo spójna, ciekawa, intrygująca i wciągająca. Opowiadana z perspektywy dwóch młodych kobiet. Mamy dwa punkty widzenia, dwie główne bohaterki, dwa życia, które coś łączy, ale również coś dzieli. Powieść wciąga od pierwszych stron, a poza tym wpływa na emocje czytelnika. Bardzo lubię tak zbudowane powieści, uwielbiam, kiedy mamy pokazaną przeszłość i teraźniejszość, kiedy powoli, jak po nitce do kłębka, znajduję odpowiedzi na różne pytania, dochodzę do rozwiązań, na które czekam przez całą powieść łącząc dwa, pozornie niezwiązane z sobą wątki. Tak, jak podobał mi się ten zabieg u Chmielarza w Żmijowisku, tak podoba mi się u Ewy Przydrygi. Bardzo zżyłam się też z Adą, choć rozdziałów z jej perspektywy było mniej, niż z perspektywy Leny. Ada jest starszą siostrą, bardzo opiekuńczą, jednak nie może żyć z bagażem, jakim są jej rodzice, ich nie do końca udane małżeństwo, wieczne kłótnie, brak uwagi. Łapały mnie za serce niektóre momenty, m.in. ten z biletami na przedstawienie. Czułam wszystkie kotłujące się w dziewczynie uczucia, tę nadzieję, która kłóciła się całkowicie z rzeczywistością.

Ciekawe, choć nie do końca zadowalające jest zakończenie historii. Ostatnie strony zdradzają, kto stoi za sprawą z przeszłości, nie domyśliłam się rozwiązania, jednak nie jest ono dla mnie trafieniem w dziesiątkę. Nie poczułam niczego szczególnego, kiedy poznałam rozwiązanie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - red_sonia
red_sonia
Przeczytane:2020-11-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

wa Przydryga konstruuje fabułę tak, by nie było niedopowiedzeń, ale jednocześnie historia wciąż krąży wokół głównego tematu, nawet jeżeli zbacza to nieznacznie, na tyle, by coś wyjaśnić, więc książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Akcja „Miała umrzeć” biegnie na dwóch płaszczyznach czasowych w roku 1998 i 2019. Retrospekcja uzupełniają wątki, pomagają połączyć ze sobą historie głównych bohaterek — Ady i Leny. W książce od początku jest dość dużo tajemnic, a choć że strony na stronę znajdują odpowiedzi, to i generują kolejne, więc na pewno książka nie traci na napięciu ani przez chwilę. Jedynie finał trochę mi nie pasował, przy całości wyszedł dość abstrakcyjnie, ale nie zmienił on mojej bardzo dobrej opinii na temat tej powieści. Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę autorki!

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2020-11-22,

💬Gdy rozum śpi, budzą się demony💬
Dzień dobry Kochani.
Przychodzę do Was z recenzją najnowszej książki Ewy Przydrygi. Po lekturze poprzedniej czekałam z niecierpliwością na coś nowego. Jest i on. Thriller psychologiczny, którego akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych. Co jeszcze bardziej urozmaica i tak ciekawą fabułę.
Poznajemy dwie bohaterki Adę i Lenę, które okazują się sobie bardzo bliskie. Mimo wydarzeń, które miały miejsce wiele lat temu.
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Ada wraz ze swoimi kumplami bierze udział w ekstremalnie niebezpiecznych zadaniach-wyzwaniach. Kolejny etap to balansowanie na granicy śmierci.
Pewnej nocy za bardzo zaszeleli i ta granica została przekroczona w najgorszy z możliwych sposobów. Ginie niewinny mężczyzna.
Jest to początek zdarzeń tragicznych w skutkach. Spirala, która została puszczona w obieg.
Dwadzieścia lat później.
Lena to osierocona w dzieciństwie, nękana stanami lękowymi i strachem przed całym swiatem młoda dziewczyna.
Na wernisaż z jej pracami przychodzi obcy człowiek, przebrany za klauna, który chce jej coś przekazać. Jednak kiedy ma się z nim spotkać dochodzi do tragedii.
Życie Leny zostaje wywrócone do góry nogami. Zdesperowana dziewczyna zaczyna poszukiwać prawdy na swój temat oraz na temat swojej rodziny. Strzępy informacji próbuje połączyć w jedną całość.
Życie, które znała to tak naprawdę jedno wielkie kłamstwo.
Kim była jej rodzina? Jej matka? Siostra?
Kto tak naprawdę kochał ją najbardziej, dla kogo była wszystkim. Dlaczego inni zginęli?
Tyle pytań, a odpowiedzi znajdziecie w książce.
Od razu ostrzegam, że książki nie da się odłożyć. Jest tak napisana, że ciekawość nie pozwoli Wam na to. Kartka za kartką, aby dowiedzieć się o co chodzi.
Dla mnie historia ogromnie interesująca, zaskakująca i mroczna. Jak głupkowata zabawa nastolatków może doprowadzić do tragedii i jej konsekwencji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - annaszymczak
annaszymczak
Przeczytane:2020-11-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale już na wstępie mogę powiedzieć Wam, że naprawdę obiecujące. Po kryminały, jak wiecie, sięgam dość często, ale szczerze mówiąc mam czasem obawy kiedy mam dać szansę nowej autorce/ autorowi … Z tymże z tą powieścią było trochę inaczej; wiedziałam że będzie dobra, że mnie wciągnie - choćby po zapowiedziach w internecie- ale nie wiedziałam, że aż w takim stopniu. A u mnie poprzeczka bywa postawiona bardzo wysoko …


Spragniona mocnych wrażeń grupa nastolatków pod przywództwem Ady bierze udział w grze w ekstremalne wyzwania. Wejście na kolejne poziomy zadań oznacza balansowanie na granicy życia i śmierci. Pewnej nocy ta granica zostaje przekroczona – ginie niewinny człowiek. Rozpoczyna to serię tragicznych zdarzeń.


Dwadzieścia lat później, osierocona w dzieciństwie Lena wciąż poszukuje swojej tożsamości. Na wernisażu jej prac zjawia się nieznajomy człowiek w przebraniu klowna, który burzy spokój dziewczyny. Jego słowa nie dają jej spokoju, więc zdesperowana dziewczyna zaczyna poszukiwać prawdy o sobie na własną rękę.

Elementy,które udaje jej się odkryć kolejno demaskują opartą na misternie utkanym kłamstwie przeszłość. Co to dla niej oznacza? Co oznaczają regularnie nawiedzające Lenę realistyczne koszmary? Oraz przede wszystkim: ile osób straci jeszcze życie z powodu rozpoczętej przed laty gry?


Fabuła tej powieści ma potencjał i autorka bardzo dobrze wiedziała jak go ma tu wykorzystać. Ciekawie skonstruowaną mamy także narrację : z jednej strony widzimy tutaj Lenę i jej teraźniejsze zmagania z własną przeszłością a z drugiej strony dostajemy historię opowiedzianą przez Adę, historię z przeszłości i jak to się wszystko zaczęło.

Bohaterki ( oraz bohaterowie poboczni – jak na przykład przyjaciele Ady) są tutaj skonstruowani na dość mocne i realistyczne osoby z ciekawymi charakterami. Sprawia to , że w fabułę powieści coraz łatwiej się wciągnąć , zrozumieć ją oraz wciągnąć swoje wnioski. Ale czy słuszne? To okaże się dopiero po dotarciu do samego końca powieści, który z lekka może Was zaskoczyć.

Historia, którą autorka nam tutaj serwuje jest naprawdę ciekawa, wciągająca i tak naprawdę smutna. Znajdziecie tu także opowieść o miłości, ale nie takiej zwykłej. Raczej takiej, którą dzieci bezwarunkowo obdarowują rodziców, nieważne kim i jacy by byli. Dzięki temu ta historia, która tu mamy sprawia, że w pewien sposób ona nas przeraża… Sprawia, że ten thriller jest prawie doskonały.


Autorka zadbała tu aby w każdy możliwy sposób zmusić nas do nie odłożenia powieści zanim nie uda nam się dojść do jej końca. I powiem Wam, że udało jej się to moim zdaniem. Do praktycznie ostatniej tu strony nie jesteśmy pewni jak się historia ta zakończy, czyli wiadomo – powieść jest wciągająca oraz pełna wartkich i ciekawych akcji. Napięcie, które tu dostajemy ciągle rośnie sprawiając, że chcemy coraz więcej i więcej …


Podsumowując:

„Miała umrzeć” Ewy Przydrygi to jeden z lepszych thrillerów jakie czytałam w tym roku ( no, a trochę ich przeczytałam) . Autorka dobrze wie jak nas zaciekawić, jak połechtać tak aby książka i jej historia ciągle siedziała w naszej głowie. A sięganie do przeszłości, dramatów rodzinnych, dzieciństwa – szczególnie utraconego – to też dobra zagrywka, która czytelnika poruszy.


Gorąco Wam ją polecam !

Link do opinii

W roku tysiąc dziewięć dziewięćdziesiątym ósmym Ada Słowikowska ma siedemnaście lat. Ma młodszą, czteroletnią siostrzyczkę Nelę. Ojciec jest biznesmenem ale prowadzi także jakieś szemrane interesy a matka ucieka w alkohol całkowicie ignorując potrzeby swoich córek. Ada z grupą znajomych lubią adrenalinę. Bawią się między innymi w choking game, bo uwielbiają życie na krawędzi. Tak samo jak acodin, który zapewnia im tzw. "odlot" i zapomnienie o rzeczywistości - choć na chwilę. Jednak coś idzie nie po ich planie, bowiem Ada i jej rodzice zostają zamordowani tuż przed świętami. Najmłodszej Neli udaje się przeżyć...
W dwa tysiące dziewiętnastym roku Lena Skalska ma dość mieszkania z ciotką, która nie okazuje jej żadnych cieplejszych uczuć. Jest ona jej jedyną rodziną ale niestety nie pałają do siebie cieplejszymi uczuciami. Młoda dziewczyna na dodatek nie zna swojej przeszłości. Nie wie dokładnie kim byli jej rodzice. Tylko te koszmary, które ją nawiedzają są jakąś wskazówką. Lena chce odkryć prawdę. Dowiedzieć się wszystkiego. Tylko czy jest w stanie to wszystko zaakceptować? Czy to co odkryje jej nie załamie? Kim jest Lena? Co się stało lata temu? Dlaczego Słowikowscy zostali zamordowani? I co z tym wspólnego ma Lena?

   To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. "Bliżej niż myślisz" było świetną lekturą. Po niej z niecierpliwością czekałam na kolejną książkę pani Ewy. I doczekałam się.  Kto i dlaczego miał umrzeć? To pytanie cały czas tkwiło w moich myślach podczas lektury.  Od początku historia wbiła mnie w fotel. Z przerażeniem czytałam to, czego doświadczała nastoletnia Ada. Używki i niebezpieczna, ryzykowna gra - przeraziło mnie to wszystko. Ale to był jedyny sposób Ady na to, by kontrolować swoje życie i mieć na niego jakikolwiek wpływ. Życie na krawędzi dawało jej adrenalinę i rozrywkę. Okropni rodzice, którzy myśleli tylko o sobie. A dzieci? Zarówno Ada, jak i Nela były tak na prawdę pozostawione same sobie. Straszna wizja rodziny. Współczułam dziewczynom. Przecież nie były niczemu winne. Autorka w tym wątku oddała w moim odczuciu cały ich ból, smutek i żal. Byłam zszokowana dokładnością i drobiazgowością opisów coraz to nowych pomysłów Ady. Bałam się tego, na co może jeszcze wpaść. Jaki to kolejny pomysł będzie chciała zrealizować.  Do samego końca lektura trzymała w napięciu. Ale przeszłość nie ginie. Po latach Lena prowadzi swoje prywatne śledztwo. I tu normalnie szczęka mi opadła. To, czego dowiadywała się młoda kobieta było aż niemożliwe. Ale jak widać prawdziwe. Nie powiem Wam, co odkryła, ale to było mocne. Dosadne i dogłębnie przeanalizowane. Autorka sprytnie mieszała czasy. Raz Ada a raz Lena. To dodatkowo podsycało moją ciekawość. Drażniło moje nerwy. Chciałam jak najszybciej poznać prawdę, a tu nie tak szybko. Cierpliwości...

   Przerażająca wizja nastoletnich pomysłów mroziła i przerażała. Historia wzbudziła we mnie strach i przerażenie. Pani Ewa napisała trzymający w napięciu thriller, który na każdym kroku szokował i mroził krew w żyłach. Doskonałe zagrywki zmiany czasu podsycały akcję, która cały czas szalała. Niczym tornado ta historia mnie porwała. Wessała w wykreowany świat.  Przyszpiliła na długie godziny. Lekki styl, zabawa słowem i fenomenalna fabuła - to wszystko sprawiło, że książka wręcz czytała się sama. Fani thrillerów znajdą tu wszystko to, czego szukają od książek z tego gatunku literackiego. 

Polecam.

Link do opinii

Zdarzyło Wam się odpoczywać po zakończeniu powieści? Mi chyba tak naprawdę po raz pierwszy. Oczywiście trafiało się, że powieść plątała mi się po zakamarkach mojej mózgoczaszki, ale nie spodziewałam się, że tak mi mocno siądzie powieść od pani Ewy. Tak na dobrą sprawę zdążyłam już pogrzebać tu i tam i okazuje się, ze to nie jest jej pierwsza powieść. A co za tym idzie to fakt, że pewnie na Mikołaja siądę do ulubionych księgarni internetowych i będę szukać co dobrego mogę jeszcze złapać spod pióra pani Przydrygi.

Jednakże nie ma co przedłużać, chcę Wam powiedzieć, napisać, że ta powieść to taka perełeczka 2020 roku. Pani Ewa pisze konkretnie, z masą niepokoju, kilogramami tajemnic i zwrotami akcji, które bawią niczym jazda figurowa na łyżwach. Co to dla nas Czytelników oznacza? Przede wszystkim, że nie będziemy ani mogli ani chcieli odkładać tej powieści, póki nie przewrócimy ostatniej strony. Thriller psychologiczny porządnej klasy, który podczas czytania wywoływał u mnie efekt zimnych stóp, więc zakopywałam się pod kocyś mając na sobie pierwszorzędne skarpety frote. Fabuła, która nas otacza niczym niewidzialna peleryna toczy się na dwóch poziomach, co powoduje, że zastanawiamy się kiedy jeden odłam z drugim przeplecie się i jakie będą tego skutki. Zdecydowanie przy tej powieści nie mogłam rzec, że „nie mam siły”, bo napięcia tutaj było ogrom, a to powodowało, że tym bardziej nie mogłam doczekać się zakończenia.

Narratorkami są dwie młode kobiety, każda żyjąca w innych latach. Kiedy jednak jedna z nich postanawia poznać historię swojego życia, nagle rozwala układankę, w której puzzle zdarzeń zaczynają się okazywać stekiem kłamstw i jak można się domyślić zdarza się to co miało się nigdy nie wydarzyć. Dreszczyk emocji rośnie z każdym słowem, a my zastanawiamy się czy przypadkiem nie mieliśmy okazji kogoś takiego spotkać na żywo – co oznacza tylko jedno, bardzo dobrze wykreowanych bohaterów! Bardzo się cieszę, ze Autorka nas „oszukiwała” i nie pozwalała na to byśmy pośród całości odkryli co tam się tak naprawdę kroi. To jest sztuka napisać powieść tak, by czytelnik nie uznał, że albo ”za dużo się dzieje” albo „zakończenie można było przewidzieć wieki temu” - tutaj gwarantuje Wam, że każdy Wasz trop będzie błędny!

Finalnie namawiam ogromnie, by czytać! Doskonale stworzone postacie, fabuła, która wciąga i wszystko w okowach psychologicznej zabawy! Oby więcej takich powieści, szczególnie, że mój klimacik na wszelakie strachy nadal trwa, a wszystko co tak podszyte grzebaniem w ludzkich umysłach nadaje się dla mnie perfekcyjnie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - MrsBookBook
MrsBookBook
Przeczytane:2020-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam na półce,

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Ewy i od razu mówię, że na pewno nie ostatnie. Może wstyd się przyznać, ale wcześniej nie słyszałam tego nazwiska. Całe szczęście już poznałam i chce więcej. 


Akcja książki dzieje się w dwóch strefach czasu. Raz główna bohaterką jest Ada i mamy rok 1998 a następny rozdział dotyczy Leny i jest rok 2019. 


Ada to siedemnastoletnia młoda dziewczyna, która życia łatwego nie ma. Z jednej strony ojciec, który rzadko bywa w domu a jak już jest to wiecznie kłóci się z matką. Z drugiej strony matka, która coraz częściej zagląda do kieliszka i ma w nosie wychowywanie córek. Temu też Ada jak tylko może stara się zaopiekować swoją czteroletnią siostrą Nelą. 


Lena natomiast, jako małe dziecko straciła rodzinę i zaopiekował się nią ciotka, która chciała ją tylko uchronić przed domem dziecka. Nie okazuje żadnych uczuć wobec małego dziecka. A w późniejszych latach jak już się odzywa do Leny to wyłącznie w trybie rozkazującym. Jednak podczas wernisażu Leny podchodzi do niej mężczyzna, który jest bardzo tajemniczy, jednak chce jej wszystko wyjaśnić następnego dnia na Molo. 


Pewnie zastanawiacie się, co łączy te dwie dziewczyny? Na pewno nie łatwe dzieciństwo, aczkolwiek nie tylko to. Jednak by dowiedzieć się więcej musicie sięgnąć po tę książkę. 


Książka wciąga nas od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać. Czyta się ją bardzo szybko. A zakończenie, czy się spodziewałam? Kompletnie nie. I tu brawa dla autorki, bo niby wszystko jest opisane, a z każdym rozdziałem poznajemy coraz więcej faktów, które trzymają nas w napięciu do ostatniej strony. 


Jeśli uwielbiacie thrillery psychologiczne bądź, jeśli chcecie spróbować czy to będzie odpowiedni dla Was gatunek, to sięgnijcie po tę książkę. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Jadzka_czyta
Jadzka_czyta
Przeczytane:2020-11-08,

"Przez dwadzieścia lat przeobrażałam się w kogoś, kto nie był nawet zbliżony do mnie samej. Wymykając się wtedy nad ranem z domu, ja, czterolatka w pokrwawionej koszuli nocnej, z pluszowym misiem pod pachą, musiałam po drodze natknąć się na ciała swojej matki, ojca, a wreszcie siostry, przeżywając trzykrotnie najgorszy z możliwych koszmarów.."
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją najnowszej książki @ ewa przydryga pt." Miała umrzeć " wydanej w nakładzie wydawnictwa muza. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, więc podchodziłam do tej książki z pewną rezerwą. I jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z tej pozycji, choć co prawda okazała się lekko przewidywalna, ale jako całość wyszła naprawdę bardzo dobrze. Dość szybko rozwiązałam sytuację, z jakimi przeciwnościami i zawiłością losu mierzą się bohaterowie. Jednak mimo wszystko nie wypłynęło to na ogólny odbiór tekstu oraz na moją ocenę.
Końcem lat dziewięćdziesiątych grupa nastolatków pod przywództwem Ady bierze udział w pewnej niebezpiecznej grze, każdego razu balansując przy tym na granicy życia i śmierci. Podczas kolejnego zadania ginie niewinny człowiek- wtedy granica zostaje przekroczona, a śmierć mężczyzny rozpoczyna serię tragicznych zdarzeń..
2019 rok, osierocona dwadzieścia lat temu Lena zmaga się ze stanami lękowymi, jednocześnie nadal poszukując swojej tożsamości. Pewnego dnia na wystawie jej prac pojawia się nieznany mężczyzna w kostiumie klauna, który swoim pojawieniem burzy spokój i niepełny obraz dotychczasowego życia dziewczyny. Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować. Zdesperowana Lena pragnie, odkryć kim jest, łączy fakty, odkrywając, jaka była jej przeszłość...
Ile osób straci jeszcze życie z powodu rozpoczętej przed laty gry ? Jak Lena zareaguje, gdy dowie się prawdy dotyczącej jej rodziny ? Jakie sekrety kryją się za murami domu, w którym dokonano morderstwa w pewną bożonarodzeniową noc ?
Autorka wprowadza nas w świat dwójki dziewczyn — Ady oraz Leny, których z pozoru nic z sobą nie łączy. Dodatkowo jedna akcja toczy się w końcem lat dziewięćdziesiątych, a druga w 2019 roku.. Jednak wszystko jest tak dobrze poprowadzone, że te dwa czasy nie powodują zamętu w naszej głowie. Książka wciąga już po pierwszych stronach, nie pozwalając odłożyć się na miejsce. Krótkie rozdziały, tylko podkręcają tempo czytania, a sama akcja jest dopięta na ostatni guzik. Myślę, że autorka specjalnie pozwoliła nam odkryć nić łączącą główne bohaterki, by później łatwiej było odkrywać nam tajemnice, jaką owiana jest książka, oraz co kryje się za tytułem lektury. Autorka bardzo dobrze wykreowała bohaterów, nie tylko głównych, ale i pobocznych. Każda z osób miała swój charakter, była wyrazista, ale nie przerysowana. Dialogi sformowane tak, że podkręcały całą akcję, powodując, że mój poziom zainteresowania poszybował w górę jeszcze wyżej. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, jak ważne tematy są poruszone w książce tj. patologia rodzinna, nękanie w szkole, samotność, stany lękowe, zespól stresu pourazowego, odizolowanie, szyderstwo i wyśmiewanie, niezrozumienie, alkoholizm w rodzinie. Ta powieść to jeden wielki emocjonalny rollercoaster.
Podsumowując " Miała umrzeć" to świetnie poprowadzony thriller psychologiczny, który wciąga już po pierwszych stronach. Wartka akcja, poruszenie ciężkich tematów, to kolejne atuty tej książki. Dodatkowo tajemnica, którą owiana jest książka, sprawia, że cały czas odczuwasz wewnętrzny niepokój i napięcie. Z całego serca polecam.

Link do opinii

Okładka tej powieści robi wrażenie. Czarno czerwona (jak o dziwo większość okładek czytanych przeze mnie książek w październiku), widzimy twarz kobiety... Matowa w dotyku, połowę napisów jest śliskich, część jest wybita, że sprawia to super wrażenie w dotyku. Wydawnictwo Muza spisało się na medal z tą okładką. Jest świetna! Zresztą, przy poprzedniej książce autorki, wydawnictwo również zrobiło furorę okładką "Bliżej, niż myślisz". Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich jest kilka słów o autorce, a na drugim jest właśnie wspomniana przeze mnie powieść Ewy Przydrygi. Czcionka duża, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Mamy tutaj dwie przestrzenie czasowe i dwie narratorki. 


Moje drugie spotkanie z autorką, a jakże trafne! Nie spodziewałam się, że zaczytam się aż do tego stopnia, naprawdę! I jeszcze na samym początku, zapomniałam dodać, że mamy mnóstwo polecajej, o których wspominałam na story na Instagramie. Otóż polecają tę powieśc osoby takie jak: Lady Margot, Nowalijki czy Prostymi Słowami. No i jak tu się nie skusić? No nie da się przejść obojętnie. Tym bardziej, jeśli się przepada za thrillerami. A ja je lubię, nawet bardzo. ;) Czyta się przyjemnie i szybko, za sprawą lekkiego i przystępnego pióra autorki. Ma w swoim stylu coś, co sprawia, że pochłania się tę książkę z największą przyjemnością, a czas, który mija z książką przestaje się liczyć. Naprawdę z trudem musiałam oderwać się od lektury tylko po to, by skoczyć zrobić sobie herbatę i do toalety, a później druga przerwa po to, by umyć samochód. Jednak w głowie miałam cały czas tylko jedno. Jak potoczy się ta historia?! 


Mamy tutaj czas przeszły, który reprezentuje Ada. Widzimy jej rodzinę, a raczej szczątki, jakie po niej zostały. Ona buntowniczka, młoda nastolatka, która ma różne pomysły w głowie... Maleńka siostra, jej oczko w głowie... Matka z nałogiem oraz ciągle nieobecny ojciec, który niejeden grzech ma na sumieniu. Typowa rodzina z problemami, która nie rozmawia ze sobą. Nie próbuje naprawić relacji, które są tak ważne... 
Widzimy również Lenę, w czasie teraźniejszym, która nie do końca wie wszystko o swojej przeszłości. Mogę śmiało powiedzieć, że nie wie kompletnie nic... Żal mi jej było... Ale cieszę się, że mimo trudności zdecydowała się zawalczyć o siebie i swoją przeszłość by móc dobrze żyć. Żyć ze świadomością o swojej przeszłości. 
Są to dość silne bohaterki, jednak gdy autorka zapytała mnie o ostateczną opinią o Adzie, czy była dobra, czy zła... Nie potrafiłam jednoznacznie stwierdzić. Bo to, co wyrabiała z przyjaciółmi było okropne. Z drugiej strony widziałam w niej przejawy człowieczeństwa, między innymi w kontaktach z siostrą, czy w niektórych scenach. Dlatego nie mogę ani jej przyporządkować do złych bohaterów, bo nie była zepsuta do cna. Nie była też aniołem...
Stwierdzam jednak, że autorka stworzyła REWELACYJNYCH bohaterów. Każdy jest inny, jednak każdy jest prawdziwy i czasami może nas dreszcz przechodzić, że tacy zniszczeni do szpiku ludzie istnieją.


Akcja ma swoje odpowiednie tempo, które uznałabym za dosyć szybkie. Pisarka też bombarduje nas to zmianą narracji, to zwrotami akcji, których kompletnie byśmy się nie spodziewali. Nie ma tutaj ani grama nudy, wręcz przeciwnie, chwilami jest ciężko podążyć za postaciami, ale to wszystko jest oczywiście na plus. Sama fabuła - mistrzostwo. Nie czytałam książki, gdzie działo by się podobnie, więc kolejny plus za oryginalność. Cieszę się, że dość szybko miałam okazję poznać kolejną powieść autorki i śledzić jej poczynania. Jestem przekonana, że ta historia jest jeszcze lepsza niż poprzednia, jaką czytałam. I już nie mogę się doczekać na kolejną, jakakolwiek by nie była, bo podświadomie czuję, że to będzie SZTOS. 


Reasumując uważam, że historia jest oryginalna i warta Waszej uwagi. Ostatnio mam szczęście do czytanych przeze mnie lektur i każda z nich przypada mi do gustu. Tutaj gwarantuje Wam niebanalną historię, która wciągnie Was już od pierwszych stron. Nie ma tutaj powielania schematów. Jest mrocznie, tajemniczo. To, co wydawać by się mogło za pewnik, nagle takie się nie okazuje.Jeśli lubicie nietuzinkowe historie, z bohaterami z krwi i kości, którzy nie są na jedno kopyto wykreowani to polecam. Jeśli chcecie zatracić się w stu procentach w powieści, to jest właśnie na to okazja. Wciąga bez dwóch zdań i wypuszcza dopiero po doczytaniu do ostatniej kropki. Szczerze POLECAM! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2020-10-21, Przeczytałam, Mam,

Spotkałam się z rożnymi opiniami i to chyba był motor napędowy do tego, żeby sięgnąć po te poezyjce. Osobiście uważam, ze książka jak pozostałe książki Ewy jest genialna. Kto z nas nie myślał, chociaż raz w życiu „A może jestem adoptowana” albo „Ciekawe czy moja rodzina ma jakieś sekrety?” „ Jaka jest przeszłość mojej rodziny” itd. Ja chyba z tysiąc :D Kiedy Lena, która można by powiedzieć ma wszystko czego każda z nas by chciała mieć nagle ktoś burzy ten spokój i jak za dotknięciem magicznej różdżki w głowie Leny zaczynają pojawiać się obrazy, dziwne uczucie, które zaprowadza ja do tajemnicy Jej rodziny o której niestety nie miała pojęcia. Im głębiej wchodzi w historie tym więcej zaczyna się dowiadywać o sobie, rodzinie, siostrze, która gdzieś w głębi jej serca zasiała, jako jedyna z reszta ziarenko ciepła, miłości, opieki, takiej ostoi. Mowa tutaj o Adzie siostrze, która była zbuntowaną nastolatką lubiącą życie na pełnej petardzie, na krawędzi oraz swoja paczkę przyjaciół, którzy tak jak Ona chcieli od życia czegoś więcej. W książce przechodzimy raz w przeszłość i towarzyszymy Adzie w Jej historii, po czym wracamy do Leny. Z czasem przekonasz się, ze to, co odkryła Lena zazębia się w jedna całość i powoduje, ze obraz, który miała wpojony przez Ciotkę, (która ja wychowywała) rożni się od tego, co odkryła o 180 stopni. Krzywdy wyrządzone w przeszłości zaczynają wychodzić na wierzch. Bardzo podoba mi się postać Ady i to, co kryje się w jej głowie, co odpowiada za to, ze chce się testować siebie, swoje ciało, zadanie, jakie wspólnie sobie wymierzali z paczka. Oczywiście Lena pokazuje mi, ze nie trzeba pamiętać o krzywdach, albo obrazach z dzieciństwa to wszystko zakorzeni się w Naszej głowie tak mocno, ze pomimo dorosłego życia jest taka szuflada, w której zapisane są karty przeszłości. Jedna śmierć doprowadza do kolejnej i tak koło Nam się zamyka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana_optymi
zaczytana_optymi
Przeczytane:2020-11-08,

Przygotowałam dla Was recenzję nowego thrillera Ewy Przydrygi pt. "Miała umrzeć".

(bardzo dziękuję wydawnictwu Muza za możliwość zrecenzowania w/w książki).

Jeżeli szukacie wrażeń na długie, jesienne wieczory to koniecznie sięgnijcie po tą pozycję!

Od samego początku książka wywołuje emocje...

Poznajemy Adę - dziewczynę, jak się zdaje, o silnym charakterze, która szuka mocnych wrażeń. Razem ze swoją grupką przyjaciół bierze udział w "ekstremalnych wyzwaniach". Nastolatkowie losują jakieś zadanie, które ma podnieść im adrenalinę. Każde kolejne jest trudniejsze... Młodzi prawie ocierają się o śmierć...

Nasuwa sie jedno pytanie: co się stanie gdy śmierć spowodowana przez ich głupie zachowanie spotka kogoś innego i pociągnie za sobą inne, nieprzewidziane konsekwencje?

O tym nikt nie pomyślał...

Dla Ady, poza paczką przyjaciół, najważniejsza jest jej 4-letnia siostra Nela. To z nią Ada chce uciec z jej rodzinnego domu, w którym nie zaznała miłości...

Jedna noc bożonarodzeniowa może zmienić wszystko.

Płacz Neli...

Hałas...

Rodzice nie żyją...

Ada... Ada też ginie...

Gdzie jest Nela?

20 lat później...

Poznajemy Lenę, która została wychowana przez swoją ciotkę. Bohaterka jest ciągle nękana stanami lękowymi, przez co wciąż poszukuje swojej tożsamości. Nie potrafi stworzyć z nikim stałego związku. Teraz jest z Filipem, ale już myśli o ucieczce, chociaż chłopak bardzo ją kocha.

Dziewczyna jest malarką. Podczas pewnego wernisażu poznaje "klauna".. Parę słów wypowiedzianych za dużo powoduje, że Lena chce poznać swoją historię, przeszłość.

Kim był klaun?

Czy Lena dowie się prawdy?

Co takiego stało się 20 lat wcześniej...?

Jakie skutki niesie za sobą przypadkowa śmierć z przeszłości...?

Kim jest Nela?

Chcecie poznać odpowiedzi na powyższe pytania? To koniecznie przeczytajcie! :)

Dobry thriller.

Dobra lektura na jesienne wieczory.

Link do opinii
Avatar użytkownika - LadyPasja
LadyPasja
Przeczytane:2020-11-01,

Dwie historie, które dzieli 12 lat.

Dwie siostry, które dzieli 12 lat.

Dwie relacje ze światem, które dzieli 12 lat.

„Miała umrzeć” autorstwa Ewa Przydryga, od Wydawnictwa Muza to zachwycająca, realistycznie nakreślona historia. Ten niezwykły thriller psychologiczny całkowicie pochłania czytelnika. Mając ten tytuł w rękach, przepadłam dla świata… aż do ostatniej strony.

Jakie są konsekwencje nieznajomości swoich korzeni, swojej przeszłości, swojej rodziny? Jakie skutki może wywołać odczuwanie permanentnego poczucia opuszczenia? Co może przynieść nieleczona trauma, budowanie fundamentów tożsamości na wszechogarniającym kłamstwie?

Na wstępie poznajemy dwie kobiety: Adę – buntowniczkę z wyboru, szukającej akceptacji i zainteresowania ze strony rodziców oraz Lenę – zamkniętą w sobie artystkę, która nie pamięta swojej przeszłości.

Kilkuminutowa, przedziwna rozmowa Leny z człowiekiem w przebraniu klauna to iskra, która otwiera akcję całej historii. Historii pełnej zbrodni, niedomówień, splecionych ludzkich historii, niebezpiecznych gier młodzieży, brudnych interesów, dwulicowych ludzi i przypadkowych wypadków, które niosą za sobą miażdżące skutki.

Mistrzowski mroczny klimat, w którym czuje się wielkie napięcie. Prawdziwi bohaterowie, tacy z krwi i kości. Subtelność przedstawiania złożonych emocji. Opis niezwykłej relacji sióstr. Zaskakujące zaskoczenie. Igranie ze śmiercią. Przedstawienie bezgranicznej samotności, smutku i bólu w wykonaniu Ewy Przydrygi to majstersztyk.

Przyznam się… nie czytałam wcześniejszych książek Autorki, ale składam tu obietnicę… nadrobię wszystko, przeczytam wszystkie, co do jednej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Women_books
Women_books
Przeczytane:2020-10-20, Ocena: 6, Przeczytałem,

"Miała umrzeć"

"Jakie sekrety kryją się za fasadą domu, który w pewną Bożonarodzeniowa noc spłynął krwią?"

Gdy pod koniec lat 90. grupa nastolatków pod przywództwem Ady bierze udział w grze "choking gamę" przekraczają granice w której ginie niewinny człowiek. To wydarzenie rozpoczyna serię tragicznych wydarzeń...Mija 20 lat Lena poszukując swojej tożsamości, uruchamia machinę tragedii, która zapoczątkowała Ada. Czy Lena odnajdzie wszystkie elementy układanki? Czy mimo tragedii odnajdzie siebie? 

Książka "Miała umrzeć" jest moim pierwszym spotkaniem z autorką i już wiem, że na pewnie nie ostatnim. Thriller, który trzyma w napięciu, tajemnice, które zachęcały do dalszego czytania, aż strony znikały jedna za drugą. W książce, mamy ukazany wpływ rodziny, wychowania rodziców na zachowanie dziecka. Przez zaniedbanie i brak zainteresowania dochodzi do tragedii, której skutki są nieodwracalne i zapoczątkowują przerażający splot wydarzeń. Historia w książce prowadzona jest z perspektywy dwóch bohaterów, w różnych strefach czasowych, przez co daje nam świetny obraz sytuacji i pozwala zrozumieć ich zachowanie.

Książka jest genialna i na pewno zapamiętam ją na długo, polecam serdecznie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Colibri
Colibri
Przeczytane:2020-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Recenzja „Miała umrzeć”
Osierocona w dzieciństwie, nękana koszmarami. Życie Leny nigdy nie wyglądało jak bajka, czy odkrycie prawdy cokolwiek zmieni?
„A więc to naprawdę ty, dziecinko… - mówi wilgotnym, chrapliwym głosem nałogowego palacza. Może się mylę, ale wyczuwam w nim nutę czułości.”
„Miała umrzeć” to powieść powstała w 2020r. Autorką książki jest Ewa Przydryga. Mieszkanka Poznania, pracująca jako nauczycielka, absolwentka filologii angielskiej. Jej pasją są podróże po Francji oraz po świecie wyobraźni do którego chce zabrać swoich czytelników np. w książce „Bliżej niż myślisz” lub najnowszej powieści „Miała umrzeć”
Ada to nastolatka której życie nie wygląda tak kolorowo jak powinno. By uciec od problemów wraz z przyjaciółmi wymyślili sobie zabawę w wyzwania. Stawiają sobie coraz to nowe ekstremalnie zadania. Balansowanie na granicy życia i śmierci i władza jaką wtedy mają daje to jedyne czego Ada potrzebuje. Niestety z czasem granice „zabawy” zostają przekroczone. Gdy ginie niewinna osoba, nastolatkowie tracą kontrolę, a następujące po tym zdarzenia kończą się tragicznie.
Dwadzieścia lat po tych zdarzeniach, osierocona Lena, po ciężkim dzieciństwie z ciotką nie radzi sobie w życiu. Cały czas poszukuje własnej tożsamości niszcząc za sobą związki które miała. Jedyną stałą w jej życiu wydaje się sztuka. Dziewczyna tworzy i wystawia swoje prace. Gdy na jednej z wystaw zjawia się tajemniczy mężczyzna, Lena z początku jest przerażona. Ten człowiek ją zna, ona jednak jest przekonana że nigdy go nie widziała. Dziwne uczucie tajemnicy każde dziewczynie dowiedzieć się kim on jest. Ta decyzja ciągnie za sobą odpowiedzi których Lena się nie spodziewa. Powoli zaczyna dopasowywać do siebie części układanki, a jej życie okazuje się utkane na kłamstwach. Co takiego odkryje Lena? I czy poznana prawda to nie za dużo dla dziewczyny z problemami? Co wspólnego maja ze sobą dziewczyny i co oznaczają realistyczne sny Leny? Czy jest jej dane żyć normalnie?
„Miała umrzeć” To książka trzymająca w napięciu. Na pewno warta przeczytania. Mimo że liczyłam na trochę inne zakończenie, jestem zachwycona tą książką. Wciągająca powieść trzyma w napięciu i zaciekawia, daje to czego czytelnik oczekuje. Nie czytałam wcześniej książek tej autorki ale jestem pewna że jeszcze nie raz sięgnę po jej twórczość.

Link do opinii

Kolejna dobra książka Pani Ewy Przydrygi. Intrygująca fabuła, ciekawa bohaterka, tajemnica sięgająca dalekiej przeszłości. I motywy kryminalne stare jak świat czyli zazdrość i zemsta. Osierocona jako maleńkie dziecko bohaterka, wychowywana przez zimną i oschłą ciotkę musi kiedyś zmierzyć się z duchami przeszłości. Czy sobie z tym poradzi? Czy odkryje co stało się dwadzieścia lat temu z jej rodziną? A gdy dotrze do prawdy to jak wpłynie ona na życie? Dla mnie to powieść obyczajowa z dobrze rozwiniętym wątkiem kryminalnym. Czyta się szybko i lekko. Z przyjemnością sięgnę po inne pozycje autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowa_nutka
ksiazkowa_nutka
Przeczytane:2020-11-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Hej moliki! Lubicie czytać thrillery? Ja się przyznaję, że bardzo i miałam właśnie ochotę ostatnio na dobrą książkę z tego gatunku. Czy "Miała umrzeć" autorstwa Ewy Przydrygi mnie zadowoliła? Zdecydowanie tak!
.
Świetnie wykreowani bohaterowie. Autorka posiada bardzo przyjemny w odbiorze styl pisania dzięki czemu przez książkę się po prostu płynie. Fabuła zdecydowanie nietuzinkowa, a każdy kolejny rozdział przybliża nas do rozwiązania sprawy jednocześnie nie zdradzając za dużo. Kolejne rozdziały to jak elementu układanki, które płynnie wskakują na swoje miejsce, aby utworzyć genialną całość! Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam!!! Fenomenalne!
.
Przyznam się, że szybko ułożyłam pierwsze części układanki (choć bohaterka jeszcze długo nie wiedziała tego, dzięki czemu, cała akcja nabrała ekspresowego tempa). Czy to co się wydarzyło dwie dekady wcześniej to był zwykły przypadek? Złe zrządzenie losu? A może jednak jest tutaj głębiej jakieś drugie dno? Co się wydarzyło w przeszłości i jak to będzie rzutować na teraźniejszość? Przekonajcie się sami!

 

 

 

Zapraszam również do odwiedzenia ksiazkowa_nutka na instagramie oraz facebooku

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2020-11-10, Ocena: 6, Przeczytałem,

     „W ciemności czai się zło”.

 

Grupa młodych, zbuntowanych ludzi, łaknących silnych wrażeń, tworzy niebezpieczny pakt, ich przywódczynią jest Ada. Ada to dziewczyna pozostawiona samo sobie, rodzice zajęci swoimi sprawami kompletnie nie interesują się poczynaniami swoich dzieci. Razem z przyjaciółmi oddają się niebezpiecznej grze. Balansują na granicy życia i śmierci. Niestety ginie przypadkowy człowiek, wszyscy w popłochu uciekają z miejsca wydarzenia. Jednak o nie koniec, to dopiero początek…

Lena została osierocona, jako kilkumiesięczne dziecko. Opiekę nad nią przejęła ciotka, osoba zimna i bardzo surowa w obejściu. Mija dwadzieścia lat, Lenę nękają uciążliwe, nawracające stany lękowe. Podczas wernisażu, niespodziewanie zupełnie obcy mężczyzna, przebrany za klauna zagaduje Lenę, twierdząc, że znał ja w dzieciństwie. Od tej chwili Lena będzie próbowała odnaleźć własną tożsamość, prawdę o sobie samej. Dokąd ją to zaprowadzi?

 

Co łączy te dwie kobiety? Czy warto jest dążyć do odkrycia prawdy? Jaką ceną przyjdzie za nią zapłacić? A co jeśli prawda okaże się śmiertelnie niebezpieczna?

 

Autorka wciąga czytelnika w wykreowany przez siebie świat, podsuwa tropy, daje wskazówki. Stopniowo odkrywany tajemnice z przeszłości. Kolejne elementy układanki wskakują na swoje miejsca. Kłamstwo goni kłamstwo. Akcja powieści toczy się dwutorowo. Mamy wydarzenia z 1998 r. ukazane z perspektywy siedemnastoletniej Ady i czasy współczesne, a w nich Lenę, która jest artystką plastykiem. Właśnie finalizuje swój pierwszy wernisaż. Fabuła jest pełna tajemnic, mroku, wzbudza ogromne emocje, niepokoi i wywołuje stopniowo wzrastające nerwowe napięcie. Przeszłość idealnie łączy się z teraźniejszością, zazębia się tworząc idealnie dopracowaną całość.  

Niesamowity thriller psychologiczny, który przykuwa uwagę już od pierwszych stron i wywołuje ogromne nerwowe, bardzo skrajne emocje. Niepewność nie opuszcza czytelnika nawet na chwilę. Hipnotyzująca bardzo klimatyczna, mroczna, niebezpieczna, chwilami wzbudzająca przerażenie historia. Zakończenie wywołuje spory szok. Bardzo polecam.

 

Link do opinii

Miała umrzeć - Ewa Przydryga

Wszyscy wiemy, jak ważna dla każdego z nas jest świadomość naszej tożsamości i historii rodzinnej, Nie ulega wątpliwości, że koleje losów naszych bliskich mają większy, bądź mniejszy wpływ na to, jak wygląda nasze życie. O tym, jak bardzo jest to istotne przekonała się główna bohaterka najnowszej powieści Ewy Przydrygi „Miała umrzeć”, z której recenzją dziś do Was przychodzę.

Lena jest artystką. W momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w jej życie, trafiamy na wernisaż jej prac. Można powiedzieć, że mogłaby czuć się kobietą spełnioną, gdyby nie to, że przez całe życie, nękana stanami lękowymi, poszukuje prawdy o sobie. Osierocona w dzieciństwie nie pamięta swoich bliskich i tak naprawdę nie wie o nich samych i okolicznościach ich śmierci zbyt wiele. Co prawda wychowująca ją ciotka przekazała jej kilka zdawkowych informacji na temat tamtejszych wydarzeń, lecz nie najlepsze jej relacje z kobietą uczyniły z życia maleńkiej wówczas Leny koszmar. To wszystko sprawiło, że dziecko, które tak bardzo potrzebuje ciepła i miłości, nigdy jej nie otrzymało, w konsekwencji czego, dorosła dziś kobieta nie potrafi zbudować trwałych i zdrowych relacji z mężczyznami.

Nasza bohaterka nie wie, jednak jeszcze, że w dniu, kiedy świętuje swój sukces, wydarzy się coś, co nie pozwoli jej dłużej karmić się strzępkami wiedzy o losach swoich najbliższych i będzie impulsem do tego, aby wziąć sprawy w swoje ręce i wreszcie poznać całą prawdę. Ku ogromnemu zaskoczeniu kobiety bardzo szybko wychodzi na jaw, że przez wiele lat otaczały ją kłamstwa i fałszywa rzeczywistość, którą usłyszała z ust ciotki. Dlaczego krewna kłamała? O tym musicie już przekonać się sami, czytając książkę.

Co więcej, wszelkie tropy prowadzonych na własną rękę działań wiodą Lenę do tragicznych wydarzeń, które miały miejsce pod koniec lat dziewięćdziesiątych. A wszystko zaczęło się od grupy nastolatków, której przewodziła dziewczyna o imieniu Ada. Młodzi ludzie podjęli się uczestnictwa w grze zainicjowanej przez ich przywódczynię. Celem gry jest podejmowanie się wyzwań testujących wytrzymałość psychiczną i fizyczną jej uczestników. Kolejne jej poziomy oznaczają balansowanie na granicy życia i śmierci. Niestety przeszłość skrywa wiele tajemnic dowodzących temu, że granice te zostały przekroczone, a ich ofiarą było ludzkie życie. Lena jest coraz bliżej skrywanych w mrocznej przeszłości tajemnic, jednak przerażające jest to, że wychodzące na światło dzienne nowe fakty prowadzą do jej własnej osoby. Mało tego, ktoś zrobi wszystko, aby wreszcie przestała grzebać w przeszłości. Ile jeszcze osób musi zginąć, aby ta okrutna gra mogła wreszcie się skończyć.

„Miała umrzeć” to trzymający w napięciu i wciągający thriller psychologiczny o zagubionych i pozostawionych samym sobie młodych ludziach, którzy pozbawieni zainteresowania i miłości swoich bliskich, chcą, choć na chwilę uciec od otaczającej ich trudnej rzeczywistości codziennego życia. Potrzebują choć przez chwilę poczuć się panami swojego losu i poczuć, że mają na niego wpływ. Potrzebują poczuć smak wolności. Tego wszystkiego szukają w odurzających substancjach i przekraczaniu własnych granic. W pewnym momencie jednak podjęta gra wymyka się spod kontroli i to, co wówczas się dzieje, niszczy wiele ludzi. Tylko czy to poczucie panowania nad swoim życiem nie okaże się zaledwie złudzeniem. A może to, zupełnie ktoś inny pociąga za sznurki, a ci młodzi ludzie okazali się tylko marionetkami? Sięgnijcie koniecznie po książkę i poszukajcie odpowiedzi na te i wiele innych nurtujących czytelnika pytań.

Autorka oddała w nasze ręce historię, od której nie sposób się oderwać. Poprzez wszystko, o czym czytamy na kartach książki, uświadamiamy sobie, do czego zdolny jest człowiek pod wpływem silnych emocji, pragnienia zemsty i odwetu. Czy warto, jest budzić uśpione demony przeszłości, a może Lena gorzko tego pożałuje? Przyznajcie sami, że to wszystko, czego możecie dowiedzieć się podczas lektury książki, jest tak intrygujące i ciekawe, że nie sposób się oprzeć.

Myślę, że nie muszę Was dłużej przekonywać, iż warto spędzić z tą książką czas. Dodam tylko, że czyta się ją niezwykle lekko i płynnie dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki oraz przystępnemu językowi, którym się posługuje, a także umiejętności podsycenia ciekawości czytelnika. Nie mogłabym nie wspomnieć oczywiście o bardzo ciekawej kreacji każdego z bohaterów i ich portretów psychologicznych. Te wszystkie elementy w połączeniu z prowadzoną w dwóch płaszczyznach czasowych fabułą, które finalnie perfekcyjnie się ze sobą uzupełniają, daje czytelnikowi gwarancję poczucia przeczytania książki, o której długo się nie zapomni i na pewno będzie chciało więcej. A przecież właśnie o to chodzi.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Muza, za co bardzo dziękuję.

Inne książki autorki, które recenzowałam:
„Bliżej, niż myślisz”.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/11/miaa-umrzec-ewa-przydryga.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - KarkaReads
KarkaReads
Przeczytane:2020-11-05, Ocena: 6, Przeczytałem,

“Ty też lubisz funkcjonować odwrotnie niż cała reszta. To ma się w genach”


“Miała umrzeć” opowiada historię dwóch kobiet, które na pierwszy rzut oka nie łączy nic. Jednak za sprawą skrywanych tajemnic ich losy się przecinają.

Fabuła jest przedstawiona zarówno z perspektywy Ady oraz Leny. Historia pierwszej z nich miała miejsce w 1998 roku, a drugiej w 2019.

Ada razem ze znajomymi tworzą nietypowy pakt. Rzucając sobie ekstremalne wyzwania testują granice swoich psychicznych i fizycznych możliwości. Ada jest liderką grupy, jednak jedno z wymyślonych przez nią zadań kończy się śmiercią przypadkowego człowieka, która staje się początkiem serii tragicznych zdarzeń.

Lena została osierocona przez rodziców jako kilkumiesięczne niemowlę, wychowała ją zimna i oschła ciotka. Dorosła kobieta nadal poszukuje swojej tożsamości. Podczas wernisażu pojawia się obcy mężczyzna twierdzi, że znał ją w dzieciństwie. Spotkanie z nim jest dla Leny impulsem, kobieta postanawia poszukać prawdy o swojej rodzinie. Kiedy odkrywa kolejne elementy układanki, demaskuje opartą na kłamstwach swoją przeszłość. Musi się dowiedzieć kto kryje się za tym wszystkim, dlaczego trwa zmowa milczenia i jakie tajemnice ukrywało kiedyś czworo znajomych.


“Miała umrzeć” to historia, która wkręca i od samego początku do końca trzyma w napięciu. Autorka zbudowała fabułę opartą na historii dwóch kobiet i sieci kłamstw. Odkrycie każdego z nich przybliża nas i główną bohaterkę do prawdy.


“Miała umrzeć” to jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, jaki czytałam w tym roku. Jest to jedna z tych książek, która moim zdaniem powinna zostać zekranizowana. Z wielką chęcią sięgnę po inne książki tej autorki.

Link do opinii
Inne książki autora
Źródlisko
Ewa Przydryga0
Okładka ksiązki - Źródlisko

Ma umrzeć. Musi umrzeć. Taki jest nadrzędny cel. W radiowym konkursie Lila wygrywa rodzinny pobyt w luksusowej rezydencji. Położony z dala od...

Topieliska
Ewa Przydryga0
Okładka ksiązki - Topieliska

Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko Telefon z przychodni wyrywa Polę ze snu. Okazuje się,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy