Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Pierwsza książka jaką przeczytałam spod pióra Marzeny Rogalskiej.
Czy mnie zachwyciła? Nie.
Czasem zbyt mocno zagmatwana jak dla mnie. Choć przyznaję, że historia mocno rozbudowana i nie zabrakło w niej emocji, które wzbudziły we mnie smutek.
Na pewno nie jest to książka jakie znam z kategorii obyczajówek. Historia niebanalna, wymagajaca od czytelnika skupienia i przemyślenia wielu rzeczy. Dlatego też w wielu miejscach czytanie szło mi trochę bardziej opornie...
Marzena Rogalska nie jest mi znana, ani jako dziennikarka tym bardziej, jako pisarka. Tak się składa, że nie oglądam zbyt dużo programów telewizyjnych stąd moja mała znajomość osób występujących w mediach. Do sięgnięcia po książkę autorki zachęciły mnie pochlebne, pełne zachwytu opinie czytelników.
Gdy zaczęłam czytać „ Wyprzedaż snów” pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było to, że książka jest bardzo ładnie napisana. Następne, o czym pomyślałam, to, że fabuła jest nierealna i zawiera dużo opisów, bardzo dużo opisów, które sprawiały, że czytanie trochę mi się dłużyło. Miałam momenty, kiedy chciałam zrezygnować z czytania, ale jednak dotrwałam do końca, bo byłam ciekawa jak rozwinie się opowieść.
Powieść rozpoczyna się w momencie powrotu Agaty do Krakowa. Przed ośmiu laty nagle porzuciła życie, jakie wówczas prowadziła i wyjechała za granicę. Trochę szkoda, że autorka nie wspomina, dlaczego Agata tak nagle zniknęła pozostawiając wszystko, włącznie z grupką oddanych jej przyjaciół. Obecnie nie posiada nic oprócz złamanego serca z powodu toksycznego związku zagranicą. Teraz wróciła i pragnie na nowo być szczęśliwą. Znaleźć mieszkanie, pracę, a o tym, że przyjaciele jej wybaczą i zechcą odnowić kontakty nawet nie marzy. Wydarzenia trochę nabierają tempa, gdy jedno z przyjaciół przypadkiem odkrywa, że ona wróciła i cała grupa zaczyna konspirować jak przywitać Agatę. Pomimo, że przed laty ich porzuciła i poczuli się zdradzeni, postanawiają jej pomóc w powrocie do życia, jakie wcześniej prowadziła.
Zapewne to chyba Agata miała grać pierwsze skrzypce w powieści, ale nie wiadomo, co jest główną osią historii, bo tylu tu jest bohaterów. Da się odczuć jak bardzo autorce zależało na tym, żeby jej postacie były wyjątkowe, niestety wyszło sztucznie i na siłę. Niezwykła przyjaźń, zaskakująco dobrzy ludzie, watki naciągane, aż do bólu. Postacie są tendencyjne, tak samo jak poszczególne wątki i relacje między nimi. Wspaniała Agata, która pozornie jest poszkodowana, a tak naprawdę ma więcej szczęścia, niż rozumu.
Teoretycznie powieść w założeniu autorki ma mieć optymistyczny i budujący przekaz. Jeżeli o czymś marzysz i masz oddanych przyjaciół możesz góry przenosić. W teorii, bo w praktyce w dzisiejszych czasach, co smutne i przykre, prawdziwego przyjaciela ze świecą by szukać. Powieść ma słodko gorzką wymowę, gdzie autorka wykreowała świat swoich marzeń o świecie życzliwych przyjaciół, którzy zrobią dla nas wszystko. Piękny świat pozbawiony zazdrości jednym słowem bajka dla dużych dziewczynek. Jedynie koperty ze snami dodały całej historii smaczku, pewnej pikanterii, dzięki czemu nie jest taka mdła i nijaka. Z melancholii i rozleniwienia, jakie powstało podczas zatapiania się w lekturze, wyrwało mnie zaskakujące zakończenie, które może trochę przywraca do rzeczywistości.
Ostatnio modne stało się pisanie książek przez celebrytów. Owszem każdy może pisać książki, tylko czy okaże się, że ona jest warta uwagi? Powieść Małgorzaty Rogalskiej, nie spełniła moich oczekiwań, nawet, jako przerywnik pomiędzy ciężkimi lekturami, bo jest nijaka i nudna.
Pomimo, że historia jest naiwna i niemożliwa, ale bardzo dobra stylistycznie i przyjemna w odbiorze, więc może podobać się czytelniczkom szukającym optymistycznego przekazu i pozytywnych emocji, a nie będzie przeszkadzać im brak realizmu.
„Czasami pomoc przychodzi od ludzi, ale gdy wszyscy zawiodą, ratunek jest w nas samych. Byle nie dać się rozpaczy i nie ogłuchnąć na głos, który idzie z wnętrza, który każe działać, a nie czekać.”
Weterynarz, prawnik czy dziennikarz - każdy może napisać książkę, tylko czy okaże się ona warta uwagi? Jak postrzegać Marzenę Rogalską - pisarka czy dziennikarka telewizyjna? Kiedy niedawno otrzymałam od Wydawnictwa Znak "Grę w kolory", musiałam sięgnąć najpierw po debiut Rogalskiej, czyli "Wyprzedaż snów", gdyż lubię losy bohaterów poznawać od początku. Było warto?
Osiem lat temu Agata Donimirska miała dwadzieścia cztery lata, pięknie urządzone mieszkanie w Krakowie, głowę pełną marzeń i grupę świetnych przyjaciół. Ale uciekła zlecając im wyprzedanie zawartości jej mieszkania... Teraz wróciła i pragnie na nowo być szczęśliwą - szuka pracy, mieszkania o odnowieniu dawnych kontaktów nawet nie marzy, bo przecież kto by jej wybaczył to, jak wtedy zostawiła za sobą życie? Jednak plan wcale nie jest idealny... Mieszkanie nie jest tak łatwo wynająć, nagrana wcześniej praca okazuje się niewypałem. Czy Agata odnajdzie upragniony cel w powrocie do ukochanego Krakowa? Może będzie nim Krystyna, dla której po raz pierwszy położyła się na chodniku przed jedną z restauracji? Może lokal z pyszną pizzą, która uratowała jej... przyszłość i marzenia, choć z pozoru wyciąga człowieka jedynie ze stanu głodu?
"Nie przesiadujemy u siebie dniami i nocami, nie jeździmy na wspólne wakacje, ale wspieramy się, kiedy trzeba, i wiemy, że możemy na siebie liczyć." *
Z każdą stroną wydarzenia nabierają tempa - przez totalny przypadek jeden z przyjaciół Agaty odkrywa, że ona wróciła i cała grupa bliskich dziewczynie osób zaczyna konspirować jak przywitać przyjaciółkę marnotrawną. Wszak każdy inaczej poradził sobie z jej nagłym zniknięciem a potem jeszcze musieli zrobić wyprzedaż marzeń, podpisać weksel... W podziękowaniu za ponowne przyjęcie jej w grono tak bliskich przecież ludzi, wzruszona i szczęśliwa Donimirska obdarowuje każdego kopertą z jednym ze swoich snów, który ma pomóc w spełnieniu największego marzenia.
Możecie mi wierzyć albo nie, ale to naprawdę magiczny motyw fabuły! Na początku byłam ogromnym niedowiarkiem - no bo jak to?? Sny mają spełniać marzenia?? Ale kiedy poznałam historię każdego z przyjaciół Agaty a marzenia zaczęły się spełniać... Zakochałam się w tej książce! Na jaw wychodziły ciemne sprawki, sekrety, tajemnice z przeszłości, trudne dzieciństwo, przemoc, choroby czy uzależnienia, rozwody, brak miłości... Robiło się coraz ciekawiej. Przyznaję, że początek był dość trudny (co często zdarza się w książkach), akcja rozkręcała się powoli, bohaterowie nie zawsze zadziwiali, dopiero później pojawiali się nowi, wnoszący powiew świeżości i interesujące opowieści. I tak małymi kroczkami się zakochiwałam, choć rozumiem, że jeśli ktoś nie dotarł do takiego momentu, to zdążył powieść odłożyć, tracąc nieświadomie cudowną lekturę.
Świetny debiut Rogalskiej to opowieść głównie o życiu, problemach i pasjach grupy przyjaciół, jednak nie czułam się przytłoczona czy zagubiona, gdyż to bardzo charakterystyczne postacie. Dzięki ich oryginalności poznałam bliżej takie dziedziny jak zaawansowana informatyka, muzyka, gastronomia, weterynaria, lotnictwo, a także sztuka, organizacja koncertów czy świat niewidomych.
Podczas lektury czułam się jak w innym świecie a historia wciągnęła mnie całkowicie. W humorystyczny i błyskotliwy a jednocześnie ciekawy sposób została opisana codzienność zwykłych ludzi, którzy nie chcą stać w miejscu, lecz pragną rozwoju, uśmiechu oraz szczęścia własnego i swoich dzieci. Czy wszystko jest realistyczne? Może i niektóre elementy są dość ekstremalnie wydumane, niektóre wątki nie do końca wyjaśnione... Ale to przecież nie jest literatura faktu a pomysły autorki bardzo mi się podobały. W sumie dlaczego nie mogą być realne? Moje łzy były całkowicie prawdziwe...
Podsumowując - "Wyprzedaż snów" to opowieść przede wszystkim o marzeniach, do których powinniśmy dążyć podejmując ryzyko, walcząc z przeciwnościami losu i szarością codzienności. Ale to również zwrócenie uwagi na prawdę, szczerość i przyjaźń, ponadczasową miłość i dorastanie do zmian, które zachodzą w nas samych, ale też naszych bliskich. Rogalska zwróciła naszą uwagę na fakt, by cieszyć się szczęściem innych i nie poddawać tchórzostwu, tylko walczyć i pomagać innym, bo dobro powraca.
* M. Rogalska, "Wyprzedaż snów", Wyd. Znak, Kraków 2016, s. 109
recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com
Należę do grona ludzi, którzy tuż po przebudzeniu z dość dziwnego snu automatycznie wyszukują informacji o jego znaczeniu. Wtedy dość często trafiam na formuły wywołujące u mnie mieszane uczucia. Próbuję jednak zrozumieć ich sens i odnaleźć odpowiedniki w realnym życiu. Nigdy jednak nie pomyślałabym, że mogą mieć one magiczne zdolności. Tak było w przypadku głównej bohaterki [Wyprzedaży snów], ale o tym za chwilę...
Agata, po wielu bolesnych doświadczeniach życiowych, ponownie przeprowadza się do miasta, które niegdyś było jej oazą spokoju. Świadomość powrotu do miejsca, które zna się od podszewki dodaje jej skrzydeł i pozwala patrzeć w przyszłość przez różowe okulary. Niestety ten stan wewnętrznej stabilizacji dość szybko przemija. Do kobiety powraca wspomnienie związane z przyjaciółmi, których parę lat wcześniej opuściła bez słowa wyjaśnienia. Tym samym w jej głowie zaczyna roić się od pytań, gdzie ich negatywne impulsy można już wyczuć w odległości kilku kilometrów.
W tym samym czasie przyjaciele Agaty dowiadują się o jej powrocie. Czym prędzej przygotowują dla niej przyjęcie powitalne, które ma ją uświadomić w tym, jak strasznie za nią tęsknili. Ten prezent wzrusza ,,uciekinierkę". Aby im się odwdzięczyć kobieta wykorzystuje swoje małe przyzwyczajenie. Do zwyczajnych kopert wkłada, powyrywane z notesu, karteczki z urywkami snów i wręcza je zaskoczonym przyjaciołom. Ostrzega jednak, że będą oni mogli je odczytać dopiero wtedy, gdy poczują się tego pewni, albowiem jest w nich zamknięta magia pozwalająca spełniać najskrytsze marzenia!
Jakim cudem sny Agaty mają mieć takie właściwości? Czy jej przyjaciele uwierzą kobiecie i pozwolą sobie na chwilę zadumy nad własnym życiem? A może to tylko czcze gadanie po to, aby sami zrobili pierwszy krok ku spełnieniu marzeń?
Bo w snach skrywa się wiele mądrości...
Kiedy w pewnym dwutygodniku odnalazłam informację, że Marzena Rogalska - TA Marzena Rogalska - zamierza wydać książkę, pomyślałam sobie jedno: ,,Czyżby kolejna osoba została pożarta przez modę pisania swoich autobiografii?". Z ciekawości przeczytałam tę krótką notkę do końca, aby poznać prawdę. A ona okazała się całkiem inna. Otóż dziennikarka pracowała nad swoją pierwszą powieścią obyczajową, czym mnie niezmiernie zaintrygowała. Od tamtego momentu minęło już sporo czasu, gdzie nawet zdążyłam zapoznać się z [Wyprzedażą snów]. Czy udało mi się zdobyć na tej wyprzedaży coś niezwykłego za rozsądną cenę? A może zapragnęłam, by to wszystko się zakończyło i dało wrócić rzeczywistości?
,,Jak to jest, że ci, którzy najbardziej bronią się przed zwierzętami, na ogół lepiej je traktują?"
W jednym momencie udało mi się porzucić swoją rodzinną miejscowość na rzecz oddalonego ode mnie o dwie godziny drogi samochodem Krakowa. Nie, nie piszę tu tego po to, aby pochwalić się swoimi zwyczajnymi podróżami. Nie w tym rzecz. Otóż ciałem pozostałam u siebie, kiedy mój umysł poszybował ku miejscu, gdzie rozgrywa się najważniejsza dla [Wyprzedaży snów] akcja. To właśnie tam, po ośmiu latach nieobecności w Polsce, przeprowadza się Agata, która bowiem pragnie rozpocząć swoje życie na nowo. A to wcale nie jest łatwe z wielu powodów, gdzie tym najbardziej uciążliwym na sercu jest ten związany z przyjaciółmi. Tym samym zostałam świadkiem odbudowywania relacji pomiędzy główną bohaterką a nimi. Emocji przy tym było sporo. Odczuwałam jej ogromny strach przed spotkaniem z najbliższymi dla niej ludźmi w obawie o to, że nie wybaczą jej tego występku. Także współdzieliłam z nią wszelkie inne emocje, gdzie jedne z nich oddziaływały na mnie mocniej, a inne słabiej. Byłam z nią w tych trudnych chwilach i kibicowałam, by w końcu wyszła na prostą, ale kiedy już trafiła na właściwe tory to zauważyłam, że jakoś tak zbyt gładko jej wszystko wychodzi. Przyznam również, że momentami obawiałam się przerysowania wykreowanej tutaj rzeczywistości. Biorąc pod uwagę fakt, że miałam przed sobą powieść obyczajową to wszelkie wątki fantastyczne byłyby tutaj nie na miejscu, a do takich można by zaliczyć część wydarzeń, których byłam świadkiem. Sam motyw związany z rozdzielaniem przez Agatę między przyjaciół wyrwanych z notesu kartek z zapisanymi na nich snami był dla mnie takim niedorzecznym cudem. Nie nawiązuję do samego rozdania, a do sytuacji, które były spowodowane po odczytaniu tych fragmentów i zrozumienia ich przekazu. Owszem - przyjemnie mi się czytało o spełnianiu czyichś marzeń i uldze, jaka następowała po tym, ale nie jestem w stanie uwierzyć w to, że wystarczy tylko to, aby wszystko potoczyło się po naszych myślach. I jak z początku zatracałam się w książce pełnej wiarygodności i szczerości, tak przy tym [Wyprzedaż snów] coraz mniej mi się podobała. Dopiero pod sam koniec ponownie pozwoliłam sobie na głębsze wniknięcie do tego świata, bo wtedy poczułam, że optymistyczna wizja świata odeszła w niepamięć i uraczono mnie czymś okrutnie bolesnym. I właśnie to zakończenie pozwoliło mi uwierzyć, że jednak naprawdę czytałam obyczajówkę.
,,(...) i zaczęli się śmiać. Śmiać niepohamowanym śmiechem przez łzy, wyrzucając z siebie te wszystkie lata, które doświadczyły ich, zmieniały, ale nie były w stanie odebrać tego, co najważniejsze. Czas może i jest nieubłagany, ale czasami przegrywa".
Agatę poznałam jako zagubioną, sponiewieraną przez życiowe doświadczenia kobietę pragnącą odnaleźć na nowo swoje miejsce na ziemi. Los jej nie oszczędzał, ale możliwość rozpoczęcia kolejnego w swym życiu etapu dodawała jej skrzydeł i dawała nadzieję na lepsze jutro. Już na samym początku obdarzyłam ją ogromną sympatią i, jak już wspominałam, zależało mi na tym, aby zła passa odeszła w niepamięć, żeby mogła ona odetchnąć wolnością od wszelkich problemów. Jednakże autorce udało się ją nieco przerysować, co już zmniejszyło moją sympatię do tej kobiety, ale nadal byłam ciekawa tego, jak potoczą się jej losy.
W trakcie wgłębiania się w książkę dostrzegłam, że zaczęło się robić tutaj tłoczno. Działo się to za sprawą bohaterów, którzy przewijali się na kartach powieści i zdobywali część naszej uwagi. Na całe szczęście ich przyjaźń działa na zasadzie ,,przeciwieństwa się przyciągają", dzięki czemu napędzali oni lawinę zdarzeń i wywoływali u mnie przeróżne reakcje. Jedni zdobywali moją sympatię swoim poczuciem humoru (jak to było w przypadku Kostka, który z miejsca podbił moje serce), gdzie innym niemal zazdrościłam przebojowości i charyzmy. Oczywiście nie obyli się oni bez wad, które pozwoliły mi w nich dostrzec ludzi, a nie jedynie papierowe imitacje. Każde z nich miało swój udział w życiu Agaty i byli oni w nim niesłychanie niezbędni. W połączeniu z nią tworzyli nierozerwalny pakiet gotowy na wszystko, byle tylko wspierać pokrzywdzonego i dodawać mu otuchy. Jedynym drobnym minusem w ich charakteryzacji był ten już wspomniany przeze mnie nieszczęsny motyw ze snami, ale o nim już się nieco rozpisałam, więc pominę sobie ponowne rozwinięcie tego wątku.
Marzena Rogalska wykorzystała całą swoją dziennikarską wiedzę na temat zaciekawienia potencjalnego czytelnika, bo naprawdę nie byłam w stanie oderwać się od tej książki! Tworzyła ona bowiem takie opisy, że właściwie ja nie byłam czytelnikiem - stałam się jedną z postaci obserwującą to wszystko z bliska, skrywając się pod peleryną-niewidką. Niestety pojawiły się pewne zgrzyty związane z podążaniem ku przerysowaniu fabuły i bohaterów, nad czym autorka [Wyprzedaży snów] musiałaby jeszcze odrobinę popracować. Co nie zmienia faktu, że jestem oczarowana! Czasami warto nie robić sobie zbędnych nadziei, by uzyskać efekt pozytywnego zaskoczenia!
Ta książka ma na celu zwrócenie naszej uwagi, że nawet największy błąd nie jest w stanie przekreślić prawdziwej przyjaźni. Może będą źli i wykrzyczą nam naszą głupotę, ale nie odwrócą się i spróbują odnaleźć wyjście z sytuacji. Dlatego też czym prędzej spotkajcie się ze swoimi przyjaciółmi, przy czym podziękujcie im za to, że po prostu są!
Podsumowując:
Jeżeli chcecie poznać całą prawdę o niespodziewanym powrocie Agaty na stare śmieci i poznania najskrytszych marzeń jej najbliższych przyjaciół - czym prędzej sięgnijcie po całkiem udany debiut Marzeny Rogalskiej, czyli [Wyprzedaż snów]! Ta książka spowoduje, iż nie będziecie w stanie się od niej oderwać, a Kraków zauroczy was do tego stopnia, że sami zapragniecie w nim zamieszkać. Ja sama mam na to ochotę!
Nieprawdopodobne wydarzenia z życia bohaterki i grupy jej przyjaciól. Zbyt idealne życie.
Ciekawa historia, ale jak dla mnie za dużo niepotrzebnych opisów.
Optymistyczna w swej wymowie lektura (choć nie takiego zakończenia oczekiwałam). Pokazuje siłę przyjaźni przejwaiającą się w drobnych codziennych gestach i trudnych momentach. Przyjaźń zahartowaną, wielokrotnie w różny sposób sprawdzoną. Zwykłe niezwykłe postaci. Z przyjemnością poznałam ich losy i mimo małego niedosytu informacji, a może dzięki niemu, wiedziałam, że chętnie przeczytam kolejny tom.
Po dotkliwej stracie Agata dochodzi do siebie pod troskliwą opieką najbliższych. Kiedyś podzieliła się z nimi swoimi snami. Ale czy pojawi się ktoś, kto...
Inspirująca historia o nadziei kiełkującej na gruzach dawnego świata. Któż mógłby przypuszczać, że gdy tylko ucichnie wojenna zawierucha, Karla porzuci...
Przeczytane:2022-08-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
"Wyprzedaż snów" Marzeny Rogalskiej to lekka i przyjemna powieść obyczajowa. Główną bohaterką jest Agata, która przed laty, niespodziewanie i bez żadnych wyjaśnień, wyjechała z Polski. Tym samym porzucając ukochany Kraków, całe dotychczasowe życie i paczkę przyjaciół, którzy ją kochali. Minęło osiem lat, w ciągu których wiele się wydarzyło. Agata wyszła za mąż, zrobiła oszałamiającą karierę, odniosła sukces. Niestety wszystko co osiągnęła straciła. Ma za sobą rozwód z toksycznym mężem, któremu oddała wszystko aby tylko się od niego uwolnić. Po ośmiu latach, pokonana, po przejściach, wraca do Krakowa, w którym spędziła najlepsze lata swojej młodości. Wraca tak jak odeszła, bez niczego. Kolejny raz będzie musiała budować swoje życie od nowa. Trudno jest wrócić, Agata jest pełna obaw. Nie wie co pozostało z jej wspomnień, jak bardzo zmienił się Kraków i życie ludzi, których porzuciła. Najbardziej obawia się reakcji przyjaciół. Nie ma odwagi nawiązać z nimi kontaktu. Jednak "pocztą pantoflową", wieści o powrocie Agaty, szybko się rozchodzą. Okazuje się, że lata rozłąki i braku kontaktu nie zniszczyły prawdziwej przyjaźni. Dawna paczka przyjaciół okazała się nie zawodna. Przyjęli Agatę z ogromną radością i zrobili wszystko aby ułatwić jej powrót i nowy start w Krakowie. Przyjaciele próbują nadrobić stracony czas. Agata dowiaduje się co działo się w ich życiu pod jej nieobecność. Ktoś założył szczęśliwą rodzinę, ktoś po rozwodzie układa sobie życie od nowa, ktoś na zawsze stracił bliską osobę, komuś udało się wyrwać ze szponów nałogu, a jeszcze ktoś inny odniósł sukces zawodowy i spełnia się w robieniu tego co kocha. Agata jest niezwykle wdzięczna przyjaciołom za to jak ciepło ją przyjęli. Postanawia każdemu z nich wręczyć niezwykły prezent, który ma pomóc gdy nadejdzie gorszy czas, chwile zwątpienia i rezygnacji. Czy te nietypowe podarunki naprawdę będą miały realny wpływ na życie przyjaciół? Czy pomogą spełnić marzenia? Autorkę powieści, Marzenę Rogalską, do tej pory znałam tylko jako dziennikarkę telewizyjną. Teraz czytając "Wyprzedaż snów" poznałam panią Rogalską jako pisarkę. Historia Agaty to lekka, ciepła powieść obyczajowa. Opowiadająca o przyjaźni i miłości, o wzlotach i upadkach, o rozstaniach i powrotach, o trudach i radościach codziennego życia. Powieść niesie ze sobą pozytywne emocje. Postacie są ciekawe, a ich historie rozbudowane i bogato opisane. Autorka nie skupia się tylko na Agacie, ale pozwala nam lepiej poznać wszystkich bohaterów. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że w książce jest zbyt wiele zbędnych i nie wnoszących nic nowego powtórzeń. Np. opisujących jak bardzo Agata bała się powrotu i reakcji przyjaciół oraz tego jak wyjątkową jest osobą uwielbianą przez wszystkich. Ogólnie cała historia sprawia wrażenie przesłodzonej. Agata przedstawiona jest jako wyjątkowa, idealna, uwielbiana przez wszystkich osoba, która już samą swoją obecnością sprawia, że wszystko zaczyna się układać wspaniale, a marzenia zaczynają się spełniać. Czytając odnosi się wrażenie, że autorka do zwykłego życia ludzi postanowiła dodać nieco "magi". Dramat, który pod koniec powieści dotyka Agatę, nieco równoważy odczucie przesłodzenia, wzbudza współczucie i poczucie niesprawiedliwości. Wygląda na to, że Agata kolejny raz musi się zmierzyć z bólem spowodowanym stratą kogoś bliskiego i czegoś pięknego co zaczęło się między nimi dziać. Kolejny raz musi pozbierać się aby móc żyć dalej. Całość powieści oceniam pozytywnie. "Wyprzedaż snów" czyta się naprawdę przyjemnie, lektura pozwala się zrelaksować. Bohaterowie i ich historie ciekawią na tyle, że postanowiłam sięgnąć po kolejną część pod tytułem "Gra w kolory" , aby poznać dalsze losy Agaty i jej przyjaciół.