Architektka Joanna pragnie napisać powieść sensacyjną. Dzieli się swym pomysłem z kolegami z pracy, którzy podejmują grę intelektualną - zabójstwo w biurze projektów. Morderstwo zdarza się jednak naprawdę i każdy miał motyw ...
Wydawnictwo: Kobra Media
Data wydania: 2008-01-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 292
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Główna bohaterka ma zwyczaj wyobrażania sobie różnych rzeczy. Gdy już raz coś wymyśli, nie może się oderwać od danej wizji. Ona ją prześladuje. Bohaterce bardzo to utrudnia życie. Powoduje, że rozstaje się z mężem. Pewnego razu bohaterka postanawia, że napisze powieść kryminalną. Razem ze swoimi współpracownikami tworzy zbrodnię idealną. Wszyscy znają szczegóły, ale tylko ona mordercę. Wyobraźcie sobie, jakie musi być ich zdziwienie, gdy jeszcze tego samego dnia ta właśnie zbrodnia zostaje popełniona. Przy ofierze policja znajduje pewny notes, gdzie były zapisane wszystkie nielegalne interesy zabitego i jego znajomych. Na jaw wychodzą naprawdę niemiłe sprawy. Teraz prawie każdy miał motyw. Jak znaleźć mordercę, gdy wszyscy są podejrzani? Czy bohaterka dobrze przewidziała zakończenie?
Tak naprawdę to jest moja pierwsza typowo kryminalna powieść. Oczywiście nie raz czytałam książki z wątkiem kryminalnym, ale nigdy takiej, gdzie ten wątek by dominował. Akurat ten kryminał poleciła mi znajoma mojej mamy. Stwierdziłam, że trzeba być otwartym na świat i oderwać się choć na chwilę od książek fantasy. Na początku obawiałam się trochę, że nie będę w stanie przystosować się do świata, w którym odbywają się wydarzenia. Był to błąd, bo właśnie przez to początek okropnie mi się gmatwał. Jednak, gdy wgłębiam się w treść, zaczęłam żyć powieścią. Nie żałuję, że postanowiłam przeczytać ten kryminał.
Jak pisałam wcześniej, nie jestem znawczynią tego gatunku. Lecz z recenzji, które czytałam, wnioskuję, że styl Chmielewskiej jest niepowtarzalny. Nie znajdziemy tu momentów, które zapierają dech w piersiach. Nie przejdzie nas gęsia skórka. Nie będziemy się martwic o los bohaterów. To nie tego typu książka. Tutaj będziemy tylko chcieli poznać mordercę. Znamy dokładnie grono osób, wśród których jest morderca. Bardzo mnie to przytłaczało, bo autorka pozwoliła, żebyśmy każdego z nich poznali jako przyjaciela. Poznałam ich zwyczaje, problemy, aż nie chce się wierzyć, że ktoś mógł to zrobić naprawdę. Jednak szokującą rzeczą był fakt, że nie byłam zdziwiona, gdy wreszcie dowiedziałam się, kto to zrobił. Brzmi to paradoksalnie. Lecz poczułam się, jakbym była w ich wielkiej rodzinie. Ten człowiek to zrobił? Szkoda, że go zamkną. W końcu był jednym z nas - takie miałam podejście.
Nie pomyślałabym, że kryminał może być tak dobrą komedią. Ciągle się śmiałam. Można by powiedzieć, że kompletnie to nie pasuje do aury opowieści. Jedna śmiech razem ze zwłokami był całkowicie na miejscu. Głupio to brzmi, ale właśnie tak było. Pewnym manewrem Chmielewskiej była główna bohaterka, a była nią właśnie sama autorka. Świetnie to komponowało z narracją pierwszoosobową. Nadało powieści "swojskiego" klimatu.
Dobrze, ale jak to ja muszę trochę ponarzekać. Inaczej byłoby nudno. Książka była niezwykle chaotyczna. Widać, że taki był zamiar autorki. Aczkolwiek ja się po prostu gubiłam. Zdaję sobie sprawę, że to wynika z faktu niezbyt dobrej znajomości tego typu książek. Jednak okropnie duża ilość imion, gdy ja jeszcze nie mam pamięci do takich rzeczy, bardzo mąciła mi w głowie. Każdy miał jakieś tajemnice. Trudno było mi to wszystko przyporządkować i jakoś ze sobą połączyć.
W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest prawdziwa historia. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale jakiś promyk nadziei jest. Jeśli lubicie kryminały i śmiech, jak najbardziej polecam Wam tę książkę. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Akurat na jeden, góra dwa wieczory.
Przezabawna książka, nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam w jeden wieczór!
Tym razem główna bohaterka, Joanna, szuka mieszkania dla swojej ciotki z Kanady. Odwiedzając wiele miejsc, trafia w końcu do lokalu, w którym...
Siedząc na wysokim kuchennym stołku, z łokciami na stole i brodą wspartą na rękach, Janeczka z głębokim niesmakiem patrzyła na brata. Potępienie i nagana...
Przeczytane:2023-05-21, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Joanna Chmielewska to wyjątkowo płodna autorka kryminałów. Pisuje nie tylko kryminały, ale i powieści sensacyjne, czy komedie obyczajowe. Napisała także książki dla dzieci i młodzieży. Z zawodu jest architektem. Jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków. Prywatnie była mężatką i nazywał się trochę inaczej: Irena Barbara Kuhn, z domu Becker.
„Wszyscy jesteśmy podejrzani” to jedno z jej ważniejszych dzieł. Obok niego wymienia się także „Klin” i „Lesio”.
„Wszyscy jesteśmy podejrzani” to kryminał, w którym nie rak wątków komediowych. Określa się ją jako komedię detektywistyczna, czy powieść kryminalną o klasycznej konstrukcji, zbliżonej do tej, które pisała Agatha Christie. A także satyra na polskie biura, przełożona na język rosyjski i słowacki.
W pracowni projektów architektonicznych, w której rozgrywa się akcja niniejszej powieści dochodzi do morderstwa. Ginie Tadeusz Smolarek, jeden z członków zespołu instalacji sanitarnych, niezbyt lubiany przez kolegów. Wcześniej, jedna z pracownic, Joanna, obdarzona nad wyraz bujną wyobraźnią, dokładnie opisała współpracownikom to morderstwo, ze wszystkimi detalami oraz zdecydowała, kto ma umrzeć. Nikt nie mógł wówczas przypuszczać, że to wszystko wydarzy się naprawdę.
Do morderstwa kolegi nie przyznaje się żaden pracownik biura. Na jaw zaczynają za to wychodzić wszystkie brudne sekrety. Nie tylko samych projektów, nad którymi praca wydaje się zajęciem nad wyraz ryzykownym, ale też i ludzi, z których żaden nie jest czysty, jak przysłowiowy diament, a większość z nich ma sporo do ukrycia.
Kiedy pojawia się ekipa śledcza w postaci kapitana oraz prokuratora, którzy zaczynają drążyć drażliwe i wstydliwe kwestie oraz zadawać pytania, sytuacja robi się więcej, niż nieprzyjemna.
A nikt jeszcze do tej pory nie uwzględnił w tym wszystkim diabła, który to pojawia się, to znika, obdarzając jedyną osobę, która może się z nim skontaktować – Joannę – mało wybrednymi obelgami. Okazuje się też, że diabeł posiada swój ludzki, bardzo pociągający w tej postaci, odpowiednik.
I wtedy sytuacja przestaje być zrozumiała, nawet dla bardzo wyrozumiałego czytelnika.
Autorka, wprowadzając nas w treść całej tej historii, wymienia poszczególnych członków każdego z zespołów, dokonując jednocześnie ich krótkiej charakterystyki. Jest to może i działanie potrzebne, ale nie ma zbytniego wpływu na odbiór treści. Człowiek przeczyta to, co autorka chciałaby mu przekazać, a potem, po kilku minutach najzwyczajniej w świecie o tym zapomni i będzie poznawał wprowadzone do świata przedstawionego postaci w naturalny sposób, czyli poznając je w trakcie snucia przez autorkę tejże opowieści.
Wprowadzenie sił nadprzyrodzonych wydaje się pomysłem, który miał wprowadzić do powieści nieco urozmaicenia – i wprowadził, a jakże – popchnąć akcję nieco do przodu. To też udało mu się znakomicie.
Śledztwo, prowadzone w wyjątkowo lekkim i zdecydowanie prześmiewczym tonie, wolno posuwa się do przodu. Na jaw wychodzą coraz to nowsze sekrety, a sytuacja gmatwa się z dnia na dzień, kiedy nikt nie może być już pewny czy sam nie powiedział za dużo, albo czy nie został przypadkiem opętany przez siły wyższe, jak Joanna. Ani czy może komukolwiek w biurze jeszcze ufać.
Joanna, jako jedna z nielicznych osób, decyduje się podjąć z władzami ścisłą współpracę, polegająca przede wszystkim na wymianie informacji. I to nie zawsze wszystkich.
Rozwiązanie zagadki okazuje się zaskoczeniem dla wszystkich, także dla czytelnika.
Sposób pisania autorki oraz to, jak przedstawia poszczególne postaci, prowadzi śledztwo, stosuje metody przesłuchania i techniki służące do jak najszybszego wykrycia sprawcy, niektórym może się podobać. Mnie średnio przypadło do gustu. Za lekko opowiedziane, jak na morderstwo. Nie ratuje tego nawet podpisanie, jako komedia kryminalna.
Choć trzeba przyznać, że i fabuła jest dobrze wymyślona, i postaci trójwymiarowe, jak żywe i akcja toczy się powoli, ale utrzymuje narzucone sobie wcześniej tempo. Opisy w normie.
Mocna czwóra. Dla fanów Chmielewskiej.