Książka jednej z najczęściej nagradzanych polskich dziennikarek
,,Współczesną wojnę" rozpoczyna reportaż o najważniejszym konflikcie 2022 roku. To wynik trzech podróży dokumentacyjnych autorki w kluczowych etapach wojny w Ukrainie oraz wszechstronnego doświadczenia dziennikarskiego w tematach kryminalnych i społecznych.
Reportaż przestawia wojnę obrazami. Kopińska rozmawiała z czołowymi ukraińskimi politykami, ludźmi, którzy w wojnie stracili bliskich, dowódcami oraz żołnierzami.
Autorka dotarła do stolicy Ukrainy, gdy wojska rosyjskie znajdowały się w obwodzie kijowskim. Rozmawiała z mieszkańcami obwodu w pierwszym dniu wolności po okupacji.
We Lwowie w dniu ataku rakietowego na miasto. A także w Donbasie, Charkowie, Buczy, Borodziance...
Kolejne teksty i felietony to historie najważniejszych konfliktów i niepokojów ostatnich lat - COVID-19, decyzja Trybunału Konstytucyjnego o zmianie prawa aborcyjnego, przestępstwa Kościoła, upadek autorytetów, manipulowanie opinią publiczną.
Po publikacji reportaży Justyny Kopińskiej przestępcy trafiali do więzień, a w prawie wprowadzono zmiany dotyczące bezpieczeństwa w instytucjach zamkniętych. Z dużą wiedzą o traumie i procesach społecznych autorka przybliża nam współczesny świat. Każdy rozdział to rada, pokazująca w jak wielkim stopniu Twój głos ma znaczenie.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2022-12-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Kopińska jak zwykle nie zawiodła. Jej niesamowita wrażliwość i spostrzegawczość zmusza nas do pochylenia się nad wszystkimi poruszanymi przez nią tematami.
Dotyka spraw trudnych, smutnych, zawsze mając wgląd w jednostkę, której temat dotyczy. Wspaniała książka wspaniałej pisarki.
O sprawie, zakończonej skazaniem siostry Bernadetty na więzienie, słyszeliśmy wszyscy. Ale jak to, co działo się w Ośrodku przez ponad trzydzieści...
Książkę otwiera premierowa opowieść syna o Violetcie Villas, artystce, która odniosła ogromny sukces, była podziwiana przez miliony, a zmarła...
Przeczytane:2023-02-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Nowa rzeczywistość
Czy tak już zostanie? Trudno nie zdać sobie tego pytania w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej. Tytuł publikacji odwołuje się nie tylko do wydarzeń za naszą wschodnią granicą, ale dziennikarka porusza też sprawy społeczno- polityczne. I odwieczne potyczki polsko-polskie.
Znana reportażystka tylko pozornie mocno zaczyna, sygnalizując o dramacie Ukraińców. Przywołuje relacje uciemiężonych: Rosjanie tylko jeździli po ulicach i strzelali. Wyglądali, jakby przyjechali na wycieczkę. W moim przekonaniu, autorce (stawiającej siebie na pierwszym planie) w żadnym aspekcie nie udało się oddać rzeczywistych emocji sąsiadów doświadczających agresji ze strony zbrodniarza i uzurpatora Władimira Putina.
Znakomicie, że Justyna Kopińska nie odwraca oczu od ludzkiej niedoli, nędzy i upomina się o prawa słabszych, wykluczonych. Świetnie, iż punktuje nieudolność wymiaru sprawiedliwości w ściganiu sprawców przestępstw seksualnych. Niemniej jednak laureatka wielu prestiżowych nagród przesadza, zrównując sytuację środowisk LGBT z... wydarzeniami Marca '68.
Zdecydowanie lepiej dziennikarce wychodzi pisanie o kwestiach społecznych niż politycznych. Doskonale, że uwrażliwia czytelnika na poważny problem depresji: Smutek, gość, którego trudno się pozbyć. Społeczeństwa coraz lepiej wyedukowane, świadome swych praw, a wciąż pokutują stereotypy i uprzedzenia wobec wszystkich tych, którzy zmagają się z tą przypadłością.
Publicystka rozważa także, co się stało z ludźmi, skąd taka znieczulica? Przytoczyła sytuację sprzed lat, kiedy to bestialsko napadniętej kobiecie nikt nie udzielił niezbędnej pomocy. Tłum milcząco i biernie przyglądał się jej nieszczęściu.
Zasadniczym mankamentem reportażu Współczesna wojna jest powielanie tekstów, wcześniej już opublikowanych (np.Vogue). Tutaj pojawia się pytanie: czyżby zabrakło pomysłu na nowy, świeży i wartościowy reportaż? Poza tym, znaczna część felietonów odznacza się pretensjonalnością, Kopińska zabiera głos w niemal każdej sprawie. Posiłkuje się również truizmem i zbędnym nawiązaniem do kinematografii. Mam też inne zastrzeżenia, cytaty są słabo oznaczone, brakuje choćby kilku przypisów; kuleje bibliografia.